Gratulacje! Ale w sumie to wpis bardziej by pasował do tematu "Znalezione w terenie".
W każdym razie, jakby zwykłe mycie nie przywróciło płynności działania scyzorykowi, to polecam tą metodę:
viewtopic.php?p=62169#62169 . Już trzy scyzoryki tak przywróciłem do fabrycznej płynności działania. Nawet serwisant Victorinoxa z warszawskiego serwisu przy Dzielnej mi pogratulował
Tutaj przy okazji zapiaszczenia małe przesłanie dla leniwców, którzy nie czyszczą scyzoryków i używają zapapranych. Poniżej zdjęcie Victorinoxa Climbera, który długo pracował w stanie zapiaszczonego mechanizmu:
Jak widać, biedakowi nawet po doczyszczeniu nie domyka się już korkociąg. Stało się tak, ponieważ ziarenka kwarcu działały jak pilnik przy każdym zamknięciu ostrza głównego, ostrza małego lub korkociągu (pracują wszystkie na jednej sprężynie). Tak to wygląda po rozłożeniu, czerwona linia pokazuje zakres starcia narzędzia (zdjęcie poglądowo z Sieci):
A więc, Panie i Panowie, czyśćmy Vicki na ich zdrowie!
