yaktra, ja też od kolegi myśliwego słyszałem tę wersję. I małżonka nie ma tu nic do rzeczy, bo nie jej użyczana jest broń, tylko trzeźwemu koledze, który uprawnienia potrzebne ma i on je przewozi w swoim wozie. AFAIR, panowie piszą karteczkę, na której stwierdzają fakt użyczenia broni temu i temu, do tego podpisik i w razie czego, rzeczony trzeźwy okazuje karteczki i zamkniętą skrzynie w swoim wozie. (nie pamiętam niestety szczegółów, ale nawet "na gębę" to chyba działa, z tym że karteczki pozwalają na to, aby właściciel broni nie musiał "umieć mówić"

no i żeby niedomówień nie było)
Nie wiem czego możesz tutaj nie rozumieć, bo to jest proste jak drut.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/