Ekwipunek Dla Początkującego Survivalowca - budżet 250PLN

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Polar na pewno, ma dodatkowo tę zaletę, że równie łatwo się suszy, jak przemaka. Koc, jaki miałem ze sobą na jesieni i w sobotę też koło wełny co najwyżej leżał... Podobnie jest z kocami z demobilu WP.

Polarowego koca używać trzeba z nieprzewiewną osłoną - i nie musi od razu być z membrany. Choć oczywiście membranowy bivibag jest lepszy. Ale tu można pokombinować z ciuchami z demobilu - czasem można kupić hurtem np dziesięć bluz, a z tego można uszyć spokojnie wór do spania. Nie trzeba się martwić o wodoszczelność, podklejać szwów - dach zapewnia plandeka, ciepło koc polarowy, wór ma zapobiec wywiewaniu ciepła i ewentualnie odprowadzić na zewnątrz wodę ze środka.

Mojego kuchenniaka za 9 zł spokojnie można użyć batonując. Pewnie, że trzeba to robić z wyczuciem - ale i morę idzie połamać. Mora ma wygodniejszą rękojeść i pochwę w komplecie.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2011, 22:31 przez MlKl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

MlKl, Nie przesadzaj. Morka kosztuje 15pln i tym można batonaować. Pochwa już jest. Nie rozmieniajmy się na drobne. Tym bardziej, że nie każdy potrafi zrobić sobie pochwę.
Kuchenniaki bywają cienkie, i taki może łatwo pęknąc w terenie.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

hm, co to znaczy batonować ? po jaki uj ? Chyba z nudów.
Temat też wałkowany - i jak wiemy: MORA i scyzoryki spełniają swoją rolę.
Do zwykłych prac obozowych, kiedy z samego założenia staramy się tak biwakować, że jak znikamy to nie ma po nas śladu, czy coś więcej trzeba ? Jak się dobrze poszuka to i drobne drewno na ognisko też się znajdzie, a na sam początek to się nastruga - stąd OSTRY nóz to podstawa. A jak się zniszczy to tragedii nie ma - zawsze można wrócić do domu.

Kolejna sprawa: prawdziwa dyskusja też nachalnie promuje: najtańszy zestaw, bardzo ekonomiczny, a główny nurt brzmi "JAK NIE PRZEPŁACAĆ"

Wracając do meritum - jak nie przepłacać: nie kupować pod wpływem chwili, kupować najlepiej sprzety które są już kilka lat na rynku i są wyrobione opinie o ich jakości ktore można sprawdzić. No i upewnić się - że rzeczywiście jest nam to potrzebne.
Dla mnie takim zakupem z przepłaceniem jest NALGENE. NIe daje mi niczego innego niż zwykly PET, no ok, jest lans na biwaku.... :D
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Zirkau, ja założyłem ten temat. I ma on promować najtańsze rzeczy które nie mogą się od tak zniszczyć. Jakiś margines, bardzo względny wytyczany w locie, musi być. Mora jest z porządnej stali nie jak kuchenniaki z 420. Da się nią nawet drzewko ściąć. Poszukaj na YT lub na forum odnośnika, było też wiele razy. Sam nigdy nie zachęcam do tego, nóż w sytuacji walki o przetrwanie trzeba oszczędzać, jednak jakiś zapas musi być, a kuchenniak nie oferuje takiego zapasu.

Jeśli Ci się nie podobają warunki tego tematu, załóż sobie inny, tak jak ja sobie założyłem ten bo wcześniejszy mi się nie podobał.
Dodatkowo dopisek pod nazwą tematu brzmi "Lista biwakowego sprzętu niskobudżetowego".


Wracając do tematu.
Plecak: Austriacki ma szelki odpinane (oporządzeniowe) , żeby coś z niego było to trzeba go przerabiać, co jeśli nasz klient nie ma zdolności krawieckich?
Ten francuski wygląda solidnie i tanio, drugi sort można kupić.

NOCLEG
1. Dwa koce wełniane - ???
2. Poncho - 25zł.
3. Koc NRC -10zł.

KUCHNIA
1. Butelka pet - 1.20zł
2. Menażka WP -10zł.
3. Niezbędnik, spork, lub coś podobnego -10zł

NARZĘDZIA
1. Mora -30zł.
2. Latarka, kątówka Fulton - 35zł.
3. Kompas mapowy - 12zł.
4. Plecak Francuski -25zł
5. Piła składana ogrodnicza -15zł

APTECZKA
1. Opatrunek osobisty - 5pln

173.20 bez koców, jest nieźle.
Albo dodajemy rzeczy albo upgrejdujemy.
Co do rozpalania ognia?
Proponuję krzemień+mora carbon+puszka po paście od butów+Char cloth
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Zapałki - 10 gr paczka :)
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Ciek pisze:Zapałki - 10 gr paczka :)
Ok, zróbmy kilka metod rozpalania poniżej 10zł czyli mniej niż na krzesiwo trzeba wydać.
Zapałki -0,10zł
Zapalniczka - 1zł
Pasta do butów - 1.50zł
Wata bawełniana -3.20zł
Świeczka - 0.50zł
Krzemień (w połączeniu z nożem z węglówki) - 0zł
Char cloth - 0zł

Czy może jednak dodamy krzesiwo?


Ktoś miałby ochotę może wycenić prosty zestaw wędkarski?
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem prosty zestaw wędkarski i czemu miałby on służyć., Myślałem, że to rozważania nad sprzętem potrzebnym na wycieczkę za miasto. Wędkarstwo to już konkretne hobby i studnia bez dna jeśli chodzi o kasę. Zasada jest taka, że jak ktoś chce mięsa pozyskać to lepiej jak sobie parmeńską szynkę kupi w sklepie bo jak przeliczyć koszty związane z wędkowaniem to znacznie taniej mu to wyjdzie za kilogram. W skład zestawu wędkarskiego powinna wchodzić karta wędkarska i składka bolszewickiego PZW, to jest 200 zł na dzień dobry.

Żyłka 100m główna kosztuje za najtańszą jakieś 6-7 zł, przyponowa 3-4 zł, paczka tanich haczyków 3-4 zł za 10 sztuk, opakowanie śrucin ołowianych 7 zł, mały spławik x2 6 zł. Na kija wyciąć leszczynę albo wierzbę.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Ciek pisze:Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem prosty zestaw wędkarski i czemu miałby on służyć., Myślałem, że to rozważania nad sprzętem potrzebnym na wycieczkę za miasto. Wędkarstwo to już konkretne hobby i studnia bez dna jeśli chodzi o kasę. Zasada jest taka, że jak ktoś chce mięsa pozyskać to lepiej jak sobie parmeńską szynkę kupi w sklepie bo jak przeliczyć koszty związane z wędkowaniem to znacznie taniej mu to wyjdzie za kilogram. W skład zestawu wędkarskiego powinna wchodzić karta wędkarska i składka bolszewickiego PZW, to jest 200 zł na dzień dobry.
Niezaprzeczalnie prawda. Jednak survivalowiec zestaw do połowu rybki musi mieć ;-) A czy może to czynić w świetle prawa czy nie to już inna sprawa, tak jak z paleniem ognia w lesie.
Ciek pisze:Żyłka 100m główna kosztuje za najtańszą jakieś 6-7 zł, przyponowa 3-4 zł, paczka tanich haczyków 3-4 zł za 10 sztuk, opakowanie śrucin ołowianych 7 zł, mały spławik x2 6 zł. Na kija wyciąć leszczynę albo wierzbę.
To już wycena, ale spławik można z kory wystrugać.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Haczyk można zrobić z agrafki lub spilki, ewentualnie wyciosać kościany, a żyłkę zastąpić końskim włosiem, zamiast ciężarka ołowianego nawinąć drutu i wsio. Wszystko można zrobić tylko często się nie bardzo opłaca bo spławik z kory jakiś czas będziesz strugać, później musisz pomyśleć jak go zamocować do tego włosia końskiego, poszukać materiałów... hobbystycznie można to zrobić dla fajnej fotki, dla zaoszczędzenia 3 zł nie bardzo się to kalkuluje, zwłaszcza, że na końcu otrzymasz produkt, który pod względem użytkowości przegrywa ze sklepową chińszczyzną pod każdym względem.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Ciek pisze:Haczyk można zrobić z agrafki lub spilki, ewentualnie wyciosać kościany, a żyłkę zastąpić końskim włosiem, zamiast ciężarka ołowianego nawinąć drutu i wsio. Wszystko można zrobić tylko często się nie bardzo opłaca bo spławik z kory jakiś czas będziesz strugać, później musisz pomyśleć jak go zamocować do tego włosia końskiego, poszukać materiałów... hobbystycznie można to zrobić dla fajnej fotki, dla zaoszczędzenia 3 zł nie bardzo się to kalkuluje, zwłaszcza, że na końcu otrzymasz produkt, który pod względem użytkowości przegrywa ze sklepową chińszczyzną pod każdym względem.
Zgadza się, jednak spławik w plecaku wymaga usztywnienia coby się nie połamał, nie noszenie spławika zmniejsza rozmiar zestawu. Ale ok, możemy policzyć i spławik, ma być luksusowo ;-)
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Mały spławik w kształcie bombki zmieści się w każdej puszce, ewentualnie można sobie kupić drabinkę wędkarską za 1- 2 zł i nosić związany zestaw gotowy do połączenia z kijem. Sam tak robię wychodząc z synem na stawek i nigdy mi się spławik nie złamał jeszcze. Używamy podlodowego spławika 1,2g, ma około 7 cm długości.
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

W kwestii koca i dodatków - na Allegro, czy też w sklepach z militariami można kupić tzw "czeski śpiwór". Jest to rodzaj bivybaga z kocem i powłoką w komplecie. Ceny wahają się od 20 do 40 zł - otrzymujemy pokrowiec, koc, powłokę, bivybag... Pod to proponowałbym folię pod śpiwór BW - circa 6 zł. Oczywiście, nad to - standardowa plandeka.
Używałem z powodzeniem takiego zestawu do spania pod chmurką, wymiennie, zamiast koca używając śpiwora. Pełen luksus za małe pieniądze ! :-)
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

Najbardziej budżetowy zestaw do rozpalania to chyba sama zapalniczka - 1zł.
Jeżeli ktoś jednak woli zapałki to można dokupić do tego jeszcze kinder niespodziankę. Posiada idealne pudełeczko chroniące przed wilgocią.

Kinder niespodzianka ~2zł

Ewentualnie można to zastąpić pudełkiem po kliszy. Jest nawet wygodniejsze, tylko trudno je dostać w tych czasach.

IMHO starać się oszczędzać i kupować tylko jedną rzecz to można przy droższych rzeczach. Zestaw zapałki, pudełko + zapalniczka to razem około 3,10. Tyle pieniędzy chyba każdy może poświęcić.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Ciek pisze:spławik z kory jakiś czas będziesz strugać, później musisz pomyśleć jak go zamocować
E tam :-P
Chwile zajmuje struganie. Ja to najczęściej strugam z wierzbowego patyczka - porządnie wysuszonego. Pełno takich nad Wisłą.
Znalazłem również kawałek kabla, który po wyjęciu miedzi służy mi za koszulki na spławiki. Proste rozwiązanie.

Z kory topolowej - strugam właśnie owe drabinki - zwijadełka. Kora jest dość miękka - haczyk wbija się z luzem.
Miła i szybka robota - umysł luzuje takie struganie 8-)
Mam tylko żyłkę, ołów i haczyki, ale to z przyzwyczajenia 8-)
mcgregor6
Posty: 31
Rejestracja: 29 lis 2010, 15:56
Lokalizacja: Tychy
Płeć:

Post autor: mcgregor6 »

Jako były wędkarz mogę wam co nieco powiedzieć o survivalowym zestawie wędkarskim. Haczyk zależnie od rozmiaru to cena od 25gr - 50gr za sztukę Policzmy 5 sztuk po 30gr. Wiadomo, że kilowych karpi łowić nie będziemy więc starczy kupić żyłkę przyponową powiedzmy 0,12mm w odcinku 30m za 4zł. Dalej od biedy bez śrucin można się obejść w wolno płynącej rzeczce wystarczy założyć trochę cięższą przynętę. A struganie spławika to już w ogóle jest bezsens. Natura dostarcza na co najmniej kilku sygnalizatorów brań. Można przywiązać do żyłki pióro lub źdźbło trawy ewentualnie cieniutki patyczek ułamany gdzieś z drzewa. Za wędzisko najlepiej kij z leszczyny i gotowe. A co do składek PZW to jeśli łowimy w rzeczce czy zbiorniku nie ujętym w wykazie łowisk PZW to nie musimy mieć opłaconej składki. Poza tym patrząc realnie. Kto nas skontroluje jeśli łowimy ryby na leszczynowy kij w leśnym potoku? Chyba tylko dziki.

Tak więc podsumowując survivalowy zestaw wędkarski wyniesie nas:

5,50zł ewentualnie możemy dokupić do tego paczkę śrucin ołowianych 5-7zł
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Myślę, że nie ma co się rozwodzić nad sprzętem wędkarskim w budżetowym zestawie biwakowym. Jest coś takiego jak pakiet survivalowy i w nim trzyma się taki "rezerwowy" zestaw gadżetów na wypadek WSHTF. W założeniu, budżetowy zestaw powinien umożliwić ruszenie 4-rech liter sprzed monitora w plener zapewniając podstawowy sprzęt za niskie pieniądze. Nocleg, możliwość ugotowania ciepłego posiłku, względny komfort bytowania. Reszta to umiejętność improwizacji w organizowaniu sobie czasu przy wykorzystaniu lokalnych zasobów.
Razem ze SmileOnem i Inną90 przeszliśmy się jakiś czas temu wałem ppowodziowym Czarnej Przemszy. Spławików znaleźliśmy 2 szt, (jeden samowyważający się) chociaż na to się nie nastawialiśmy. Gdyby poszukać lepiej znalazłaby się żyłka i drut na haczyki (o ile nie same haczyki). W zeszłym roku spotkałem nad leśnym bajorkiem kolesia, który cały sprzęt wędkarski miał z odzysku. Po prostu zbierał "śmieci" nad wodą i naprawiał. Spał w tzw. chińskiej dwójce rozpiętej na stelażu z tyczek a cały szpej przytargał w starym plecaku z zewnętrznym stelażem (polsport?). Ot po prostu korzystał ze sprzętu niskobudżetowego. :-D
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 793
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Przy okazji tego spaceru znaleźliśmy ekspres do kawy, koszyk wiklinowy, blat na kółkach, różnego rodzaju przewody i kable i wiele innych ciekawych przedmiotów do zaimprowizowania survivalu. :P
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Offtime - "przeróbka" austriackiego plecaka polega na obcięciu nożem czterech z sześciu pasków wychodzących z szelek. Dwa z nich wychodzą z tyłu - ucinamy. Kolejne dwa do ucięcia łatwo poznać, bo są krótsze i wychodzą z przodu szelki na wprost. Zostawiamy tylko dłuższe z przodu, wychodzące z szelki skośnie. Dwie minuty roboty :)
Ucięte paski można jeszcze do czegoś wykorzystać.

W sobotę w kieszeń tylną głównej komory wepchnąłem poskładaną w prostokąt karimatę z Biedronki - niosło się bardzo wygodnie, choć specjalnie dowaliłem do plecaka towaru. Mogą się na ten temat wypowiedzieć Slaq i Jaca - obaj wyręczali mnie na zmianę w dźwiganiu tego wora z Mokrego Ługu na bunkier. Plecak ważył sporo ponad dwadzieścia kilo.

Co tam było? Dwa koce, płachta z Lidla, karimata, piła "lisi ogon", siekierka 600 g, nóż kuchenny w pochwie home made, kociołek 2,5 litra z garnka na mleko, "szwedzki kubek" opisywany tu na forum, pół litra denaturatu, 3 litry wody w dwóch butelkach PET, kilo chleba, pół kilo grochu, boczek i włoszczyzna na grochówkę, trochę wędliny, dwa komplety diamentowych osełek z Lidla, 0,75 gorzały w szklanej butelce, kurtka przeciwdeszczowa, bielizna i skarpety na zmianę, koszula polarowa, aparat fotograficzny, przybory do szycia, kombinerki, śrubokręt, trochę wkrętów, cienki drut miedziany, rolka papieru toaletowego, zapasowe baterie do czołówki, i pewnie jeszcze coś, co mi w tej chwili do głowy nie przychodzi :)

I to wszystko zmieściło się do plecaka, fakt, że z wyciągniętym kominem. Tylko gitarę niosłem osobno w ręku.

Oczywiście - było tego za dużo, jak na jedną nockę w lesie. Ale jak już mówiłem - chciałem przetestować plecak - i mogę go śmiało polecić. Jest pakowny, wytrzymały, wodoszczelny.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2011, 17:02 przez MlKl, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

"Odzyskiwaczy" to ja już widziałem nad wodą w akcji, bierzesz ze śmietnika kanapę, palisz, zostaje ci sprężynowy stelaż. Stelaż napełniasz kamieniami, wrzucasz w miejsce ciekawe z punktu widzenia spinningisty i czekasz. Po jakimś czasie przyłazisz i "odzyskujesz" do woli co się innym zaczepiło. Dlatego jak słyszę "odzyskiwanie" znad wody to mi się czerwony alarm zapala :)
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Pewnego razu byłem w Bieszczadach, noc tym razem miałem przespać w Chatce Puchatka, ludzi mrowie bo warunki do wędrówek doskonałe, przy wieczornych śpiewach, dyskusjach i browarze nie jeden temat został poruszony. I gdy tak wspólnie siedzieliśmy ciesząć się życiem, ubrani w najnowsze, najdroższe i niewątpliwie najlepsze ciuchy i sprzęt, syci i zadowoleni, w oazie spokoju, bez trosk i obaw, jeden człowiek powiedzial coś co bardzo mocno utkwiło w mej pamięci. Spojrzał na nas i rzekł coś takiego: "... zobaczcie, ja nie mam na sobie ani jednej rzeczy którą bym kupił,..."

Z całego wspaniałego, niezapomnianego wieczora to najbardziej zapamiętałem.

Nie był złodziejem, nie wyglądał wogóle by mu cokolwiek brakowało, ubranie miał czyste i nie podarte, myślę że był szczęśliwy.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Ciek pisze:Co oszczędzisz na zakupie to błyskawicznie puścisz na bateryjki,
Obecnie przy częstym używaniu sprzętu zasilanego ogniwami typu AA lub AAA warto jednak zainwestować w zestaw: ładowarka procesorowa (ok. 20-24zł) + komplet akumulatorków Sanyo Eneloop lub pokrewnych technologicznie (ok. 5-6zł sztuka). Zwrot kosztów następuje bardzo szybko.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

thrackan pisze:warto jednak zainwestować w zestaw: ładowarka procesorowa (ok. 20-24zł) + komplet akumulatorków Sanyo Eneloop lub pokrewnych technologicznie (ok. 5-6zł sztuka)
Uuuu popieram. Odkąd mam eneloopy, koniec frustracji z rozładowanymi akumulatorami (trzeba je lądować co jakiś czas, mimo iż nie były używane), spadającą pojemnością.
Jednak czy w tym zestawie budżetowym, powinniśmy ten wariant proponować?

Należało by przyjąć jakieś założenia:
- jak często taki Greenhorn będzie organizował wypady
- na ile wystarczą mu baterie
- i po jakim czasie zwróci się nakład
Może się okazać że wydatek 60PLN na zestaw 4xAAA+ ładowarka będzie poza budżetem.
Więc chociaż będę bronił eneloop'ów "rękamy i nogamy", to nie wiem czy się wpisują w idee zestawu Offtima.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2011, 13:57 przez puchalsw, łącznie zmieniany 1 raz.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Argument z uwolnieniem rąk jest jak najbardziej słuszny.

Kątówkę można powiesić na szyi czy kieszeni, gdziekolwiek. Czołówkę nosi się na głowie (jakby ktoś nie wiedział ;-) )
Czołówka jest chyba bardziej wygodna więc fajnie jakbyśmy Fultona z listy zamienili na czołówkę.
Teraz tylko pytanie, czy znajdzie się czołówka bardziej trwała i odporna niż Fulton z demobilu, no i w podobnej cenie czyli 35zł?
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

OFFTIME: posprzątane. Założyłem, że ustalone zostało, iż latarka w tym zestawie to: Latarka, kątówka Fulton - 35zł.
Więc wszystko co dotyczyło latarek, czołówek poszło do nieba.
Daj znać, czy sprawę akumulatorów zostawiamy, czy też idzie się.....
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

puchalsw pisze:OFFTIME: posprzątane. Założyłem, że ustalone zostało, iż latarka w tym zestawie to: Latarka, kątówka Fulton - 35zł.
Więc wszystko co dotyczyło latarek, czołówek poszło do nieba.
Daj znać, czy sprawę akumulatorów zostawiamy, czy też idzie się.....
Rozmowy o latarkach może ograniczmy do pytania jakie zadałem wyżej.

a co do aku:
W świetle tego co pisał Wolfshadow mam wrażenie że ładowarki i aku to overkill. Jak się Survivalowiec Kowalski wciągnie to wtedy może zainwestować w aku a póki co ma wyjść w las, nie zmarznąć, nie zmoknąć, nie umrzeć z głodu i nie dać się zjeść.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
ODPOWIEDZ