SURVIVAL GLOBALNY (Totalna apokalipsa)

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

dla tych co poszukują źródeł informacji, jeśli sama wiedza rolnika nie wystarcza:

http://www.modr.mazowsze.pl/porady-dla- ... -krow.html
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Tak czy siak kluczowym zagadnieniem nie będzie sposób pozyskiwania żywności - problemem będzie ochrona tejże żywności przed tymi, co nie sieją i nie orzą, a żreć im się chce.

Dziś tę kwestię załatwia organizacja typu państwo. I nadal przetrwać będą w stanie jedynie tak liczne grupy, które będą sobie mogły pozwolić na wystawienie odpowiednio licznej armii, czy też formacji policyjnej.

Nie ma w tej chwili dzikich stepów, prerii, itp. Nie ma miejsc, gdzie można wyemigrować i zacząć życie od zupełnych podstaw, tworząc zręby większej społeczności.

Dlatego można oczekiwać, że państwa, w obecnym kształcie, przetrwają jeszcze długo, może się tam zmieniać władza, nawet ustrój, ale ta forma organizacji nie zaniknie. Nie zastąpią jej korporacje, choć dziś niejedna jest większa i bogatsza od przeciętnego państwa.

Już prędzej powstanie coś na kształt globalnego rządu, i nastąpi w przeciągu dłuższego czasu wyrównanie poziomów życia na całej Ziemi.

Dla nas niestety oznacza to znaczny spadek poziomu życia. Jeżeli założymy, że nasz poziom życia jest powiedzmy sto razy wyższy od poziomu życia buszmena, to niestety nie będzie tak, że nam spadnie o pięćdziesiąt, a jemu o tyle samo wzrośnie. Nas jest sto razy mniej, czyli te naczynia połączone w tej chwili wyglądają jak dwie równoległe rury - nasza ma powierzchnię przekroju 1 cm, buszmeńska - 10 cm. W naszej jest metr wody, u nich centymetr.

Śluza naszej przewagi organizacyjnej i technicznej utrzymuje ten poziom nierównowagi, ale już zaczyna pękać. Jak pęknie do końca, my sobie zjedziemy windą mniej więcej na poziom 2 cm, i tyleż osiągnie reszta.

Dalej nie będzie to rozłożone równomiernie pośród populacji. Ale nie będzie nas stać na żaden socjal, emerytury, zwolnienia lekarskie, urlopy.
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

Raczej to tak nie działa, czy przeciętny zachodni nemiaszek stracił coś po dołączeniu się wschodnich niemiaszków? Nie... a dlaczego? Bo to oni gonią nas (choćby z naszą pomocą) a nie na odwrót... tak przynajmniej to wygląda dopóki nie ma większych kryzysów.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Zachodni Niemiaszek stracił tempo wzrostu, wręcz się cofa, a Ossi jak byli w stosunku do niego zacofani, tak są, choć trochę mniej.

Ale to była ich wewnętrzna sprawa, a Ossi i tak stali o kilka rzędów wyżej, niż buszmeni, czy chińscy kulisi.

Dziś pękają bariery sto lat temu nie do pokonania. Wtedy dzikusy to był materiał na niewolników białego człowieka, ewentualnie rynek zbytu na paciorki, czy inny chłam masowo i tanio produkowany w Europie, czy Stanach.

Dziś to oni tanio produkują, a my kupujemy, wyprzedając resztki naszej świetności. A raczej zastawiając je - również u nich.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

sylwester2091 pisze:Raczej to tak nie działa, czy przeciętny zachodni nemiaszek stracił coś po dołączeniu się wschodnich niemiaszków? Nie...
Masz nieco nieaktualne informacje. Wujek google w pierwszym wyniku podaje coś takiego:
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/ ... o-,42773,1
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Zachodnia Europa stanęła przed alternatywą - pogodzić się z importem pracowników z Afryki czy Azji, albo przyjąć do swego grona byłe demoludy. To pierwsze już mieli, i nie byli zachwyceni efektami. Teraz testują to drugie.

I to jest dopiero survival...
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Ciek pisze:Wracając do tematu, Wilku, co to za roślina ta karagana, pierwsze słyszę. Możesz napisać kilka słów więcej (przede wszystkim jak szybko rośnie, ile generuje pożywienia i czy można dostać sadzonki gdzieś taniej bo 20 zł to sporo, w mojej okolicy tyle kosztuje 3-metrowa sadzonka drzewa owocowego, która zaczyna owocować tego samego roku).
Karaganę najpierw wypatrzyłem w przewodniku Łuczaja szukając roślin, które dostarczałyby tłuszcz. Grochy wielkości soczewicy mają go ok 12%. Do tego 36% białka. Co ciekawe krzew (lub niskie drzewo) można znaleźć w najbardziej zaskakujących miejscach. Ja znalazłem w lesie (pobocze drogi) i ... u moich staruszków w ogrodzie. Karagana ma liście i kwiaty podobne do akacjowych. Tylko kolor kwiatów jest żółty.
Wg. Kluka: "Ziarna nasienne nie tylko mielone zażywać się mogą do ciasta, ale i całe miękko się gotuią, i iako groch pożywieniem być mogą"
Jadalne są też kwiaty dodawane do sałatek i gotowane zielone strąki (jak fasolka szparagowa).
Co do ceny sadzonek to chyba lepiej sfabrykować sobie własne. Nasiona w necie można kupić za 1,2 zł albo zapolować po prostu w parku. Krzewy rosną szybko.
Wydajność postaram się sprawdzić w tym roku bo w zeszłym przegapiłem czas zbioru.

Dla tych co trochę kumają angielski lub potrafią obsłużyć http://translate.google.pl dosyć dobra rozpiska na temat tej rośliny: http://www.aussiegardening.com.au/findp ... rborescens
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
ZEN
Posty: 118
Rejestracja: 09 kwie 2010, 22:58
Lokalizacja: Lublin
Płeć:

Post autor: ZEN »

Pamiętam jak za małolata jedliśmy takie żółte kwiaty, były dosyć słodkie. :p
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

W "Polityce" ze środy 23.03. jest artykuł pt. "Stoliczku nakryj się" z zajawką "Państwowe rezerwy żywności na wypadek ogólnopolskiego kataklizmu starczą na trzy do ośmiu dni. Na pocieszenie należy jednak dodać, że jakość zgromadzonej żywności jest zdecydowanie lepsza niż kiedyś".

Ktoś miał okazję przeczytać, warto? Słyszałem o nim w radiu jadąc do pracy. Uwagę moją zwróciły dwa stwierdzenia: co do ilości zapasów (3-8 dni, czyli mało, a właściwie nic) i faktu, że są to „półprodukty, które będą musiały być przerobione przez fabryki”. Obie informacje nie są zbyt fajne bo 3 dni to nic, a co do przerabiania półproduktów to już zupełna porażka bo przecież nasze fabryki w większości już dawno poprzenosiły się do Chin :D

W przerwie na kawę postanowiłem zgłębić temat przygotowania naszego państwa na ewentualny kryzys bo szczerze mówiąc nigdy mnie to nie interesowało i wychodziłem z założenia, że stan przygotowań jest zły, a jedyne co można dostać od władzy w czasie kryzysu to w czapę i dlatego warto liczyć raczej na siebie.

Wygląda na to, że nad naszym bezpieczeństwem czuwa wyspecjalizowany podmiot pod nazwą Agencja Rezerw Materiałowych (www.arm.gov.pl) działająca na podstawie świeżutkiej ustawy (http://www.arm.gov.pl//ftp/257/dz.u_229 ... rategi.pdf ) oraz statutu (http://www.arm.gov.pl//ftp/257/statut_2011.pdf )

Ogólnie coś sobie ta Agencja gromadzi, a co dokładniej to określa dokument Pt. Rządowy Program Rezerw Strategicznych, który jest, a właściwie to ma być, bo go wcale jeszcze nie ma, bardzo ciekawym dokumentem, godnym z pewnością lektury bowiem rozpisuje się na temat wizji mnp Tuska w zakresie:
-analizy i możliwości wystąpienia zagrożeń, oceny perspektyw koniunktury, sytuacji gospodarczej, kosztów itp. itd. a więc warto będzie go przeczytać gdy tylko się pojawi.

Namiary na składnice ARM w celu przeprowadzenia ewentualnych grabieżczych rajdów na wypadek W można znaleźć tutaj:
http://www.arm.gov.pl/index.php?dz=skladnice
(informacja szczególnie przydatna dla Ziarku, nie dziękuj, stary, działam w celu odwrócenia niebezpieczeństwa od siebie ;) )

Działalność ARM jest ciekawa nie tylko ze względu na to, że może nam coś dać w przypadku kryzysu bo przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien liczyć, że cokolwiek dostanie tylko gromadzić rezerwy we własnej spiżarni ale, przede wszystkim, ze względu na fakt, że gdzie drwa rąbią, a nie, przepraszam, gdzie sprzęt gromadzą, tam nadwyżki wyprzedają. I tak w młodej instytucji już trwa mała wyprzedaż:

http://www.arm.gov.pl/ftp/10/towary_os_fizyczn_2010.rtf oferta dla osób fizycznych, sporo ciekawostek tam już widać np. bańka ocynowana 20l a 30 zł (zapłaciłem 150 za swoją, dobry sprzęt do pędzenia bimbru), czepek pielęgniarski 0,21zł (dla urozmaicenia życia rodzinnego, kalesony 1zł itp. itd.

http://www.arm.gov.pl/ftp/10/towary_przedsieb_2010.xls oferta kierowana do przedsiębiorców (łóżko turystyczne 25zł!), miazgociąg 8zł (nie wiem co to ale nazwa mnie miażdży i chcę to mieć) noże chirurgiczne za 5zł, prymus 1 palnikowy za 7 zł itp. itd.

Nic tylko brać, dla każdego coś dobrego :D
Ostatnio zmieniony 25 mar 2011, 14:34 przez Ciek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Ciek pisze:[...]Obie informacje nie są zbyt fajne bo 3 dni to nic, a co do przerabiania półproduktów to już zupełna porażka bo przecież nasze fabryki w większości już dawno poprzenosiły się do Chin :D
[...]
Przemysł spożywczy nie przeniósł się do chin.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Jeszcze może się nie przeniósł ale stara się jak może, a poza tym rezerwy to nie tylko żywność.

Ktoś z was mieszka może gdzieś w okolicach tych składnic? Kilka produktów wygląda bardzo zachęcająco.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Może się starać, można tam próbować cukierki produkować, ale na produkcję wędlin nie ma szans, bardzo długo jeszcze nie będzie. Wędliny to oczywiście tylko jeden z przykładów.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

http://www.polityka.pl/kraj/analizy/151 ... lizmu.read link do wcześniej wspomnianego artykułu.

Ciekawy opis chleba:

"Od kilku lat armia zamawia chleb w folii. Pierwsza świeżość mija mu po sześciu miesiącach. Następnie wystarczy go na 30 minut wrzucić do wody podgrzanej do 90 stopni, żeby po 24 godzinach znów nadawał się do jedzenia".

Ktoś wie gdzie taki nabyć albo z czego jest upieczony?
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

Troszkę odświeżę temat.
Znalazłem ten dokument na youtube. Myślę, że jeżeli jakakolwiek katastrofa będzie miała miejsce to jego treść może okazać się przydatna. Film fajnie obrazuje krach w społeczeństwie na podstawie pandemii, ale niektóre jego elementy mogą się przydać również w czasie innych sytuacji.

Opis z youtube:
Poruszający obraz społeczeństw, które powracają do życia na terytoriach, które uległy całkowitemu zniszczeniu. Twórcy dokumentu poddają analizie doświadczenia ofiar huraganu Katrina, zamachów na WTC czy mieszkańców Hiroszimy, którzy przeżyli zagładę nuklearną. Sprawdzają, jaki wpływ ekstremalne przeżycia wywierają na członków społeczności. W programie z wykorzystaniem archiwalnych zdjęć zostają ukazane różne aspekty życia po katastrofie takie jak zniszczona infrastruktura, brak prądu, wody, pożywienia i kanalizacji.
Film składa się z 5 części. Link do części nr 1:

“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Temat przycichł, a szkoda bo dzieje się dużo ciekawych rzeczy. Zdarzenia w Syrii, Libii oraz reality show „Śmierć Osamy” ostatecznie chyba umożliwiły rozszyfrowanie przeciętnemu człowiekowi układanki obrazującej naszą przyszłość, która nie jest wesoła. Pomimo przyznania Obamie Nobla nie udało się z niego zrobić Gorbaczowa i pierestrojki w USA nie będzie. Co tutaj dużo mówić, Wielki Brat nawet za demokratów rozwija skrzydła, poza zbrojną obroną wartości lollara, o przepraszam, dolara, przyjął jawny scenariusz konfrontacyjny z Chinami. Do czego to prowadzi ciężko powiedzieć. Jeśli uznamy, że tarcza antyrakietowa jest elementem ofensywnym to ... Może nawet lepiej się nie zastanawiać, w każdym razie może być gorąco, nawet do 300000 stopni Celsjusza jeśli pamięć mnie nie zwodzi, więc warto zawczasu kupić olejek do opalania :P

W Unii tymczasem po staremu, jak kamień w wodę, prosto w stronę dna. Pieniążki się drukują na potęgę, podatki i ograniczenia coraz większe i się wszyscy zastanawiają czemu jest inflacja i bieda coraz większa, a przemysł ucieka gdzie pieprz rośnie. Ja też tego pojąć nie mogę, to jakieś czary i spisek masonów chyba. Niemożliwe, że nie wystarczy wydrukować kilku ton euro żeby było lepiej ;)

Właściwie to sytuacja jest już bardzo prosta i jasna: w eurokołchozie coraz większa inflacja, podatki, coraz więcej urzędników i przepisów, co zaowocuje wzrostem cen, inflacją i biedą. Globalnie, konflikty podsycane przez Wielkiego Brata na froncie walki o wpływy z Chinami oraz zbrojna obrona wartości bezwartościowego lollara. W perspektywie globalnej zbrojny konflikt Chin z Rosją o Syberię (polecam lekturę The great syberian war 2030”) lub też bezpośrednie uderzenie wyprzedzające Wielkiego Brata zza tarczy wydają się być bardzo prawdopodobne.

Ledwie pół roku temu napisałem tutaj:
Ciek pisze: Katastrofistą nie jestem, nie byłem i nie będę.
i szczerze przyznam, że byłem totalnym frajerem. Dzisiaj w panice staram się ratować majątek dziękując bogom, że się jakiś czas temu zainteresowałem metalami. Szkoda tylko, że na niewielką skalę. Złoto, srebro, platyna i ziemia z dala od miast. Ten zestaw szczerze polecam. Modlitwa też nie zaszkodzi jeśli ktoś lubi. Warto też uczyć się hiszpańskiego, w Ameryce Południowej są piękne tereny i kobiety, chociaż eksodus już trwa.

kalyk3, w siurwiwalu jak w polityce, temat zastępczy to podstawa. Nie dalej jak wczoraj na łonecie wyczytałem, że u Wielkiego Brata oficjalnie promuje się obronę przeciw zombie! O, tu jest:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-rad ... omosc.html
:lol:
zmęczon
Posty: 58
Rejestracja: 04 lut 2008, 10:33

Post autor: zmęczon »

abyss
Posty: 113
Rejestracja: 08 lut 2008, 23:47
Lokalizacja: całkiem duża wieś
Płeć:

Post autor: abyss »

Ciek pisze:...
kalyk3, w siurwiwalu jak w polityce, temat zastępczy to podstawa. Nie dalej jak wczoraj na łonecie wyczytałem, że u Wielkiego Brata oficjalnie promuje się obronę przeciw zombie! O, tu jest:
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-rad ... omosc.html
:lol:
Ten "zombie squad" już funkcjonuje w społeczeństwach zachodnich. Może nie na serio, ale myślę, że celowo (bo prawie każdy niebieskomundurowy widząc taki link przejdzie do następnego linku).
No ale wrócę do tematu - chodzę sobie do szkoły w Irlandii gdzie są dostępne kompy do nauki. I w historii jednego z nich - zresztą ubogiej, bo kasowanej co kilka dni - znalazłem sporo tematów szukania pokrewnych do survival, bronie oraz "zombie". To temat traktowany jako "zastępczy" tam, gdzie nie do końca mile widziane są survivale...
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

Ciek pisze:kalyk3, w siurwiwalu jak w polityce, temat zastępczy to podstawa. Nie dalej jak wczoraj na łonecie wyczytałem, że u Wielkiego Brata oficjalnie promuje się obronę przeciw zombie! O, tu jest:
http://wiadomosci.onet.pl...,wiadomosc.html
To nam raczej nie grozi bo zombie nie istnieją. Czytaj - nie potwierdzono naukowo istnienia żadnych nieśmiertelnych istot, które żywią się ludzkimi mózgami :mrgreen:

Co do sytuacji na świecie to czasy rzeczywiście nastały ciekawe. Wszędzie rewolucje. W dalekiej Afryce to jeszcze można ścierpieć, ale w Grecji i Hiszpanii? Ludzie już wyszli na ulice. We Francji za dużo muzułmanów. W Polsce zadłużenie niedługo przekroczy 60% Wszystko się wali i pali.
Temat zastępczy w polsce - kibole. Ciekawy link apropos sytuacji kiboli - (Nie odpowiadam za jakąkolwiek dyskusję polityczną wynikającą z umieszczenia tutaj tego linku)

Jak tak dalej pójdzie to film do którego podałem linka w poprzednim poście stanie się prawdą i cały system polegnie. Np. Chinom nagle odwali i wprowadzą płacę minimalną. Zważywszy na to, że większość dużych koncernów przeniosła tam swoją produkcję to może być niezbyt ciekawie.

Dla zainteresowanych ekonomią na świecie podaję link do filmu na youtube wyjaśniający cały mechanizm powstania wielkiego kryzysu w 2008 roku. Może na nas to nie wpłynęło aż tak bardzo, ale kto wie co się stanie w przyszłości?



Edytka:
Obraz na żywo z rewolucji w Hiszpanii: http://www.ustream.tv/channel/motionlook
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

zmęczon pisze:Metale mówisz ? http://leniuch.blox.pl/2008/03/Cynk-inwestycyjny.html :diabel2:
Niezły blog, można się pośmiać. Autor się wykazuje niezwykłą przenikliwością, prawie jak karp przed świętami. Post napisany 5 marca 2008 r. Tego dnia uncja srebra kosztowała 20 lollarów dziś 48. Złoto wtedy 966 lollarów, dziś 1490. Z takim pomyślunkiem facet powinien robić karierę w polityce albo przynajmniej jako doradca finansowy lemingów :lol:
kalyk3 pisze:Temat zastępczy w polsce - kibole. Ciekawy link apropos sytuacji kiboli - (Nie odpowiadam za jakąkolwiek dyskusję polityczną wynikającą z umieszczenia tutaj tego linku)
W sumie nie jestem pewien o co dokładnie chodzi z tymi kibicami, być może to nie jest temat zastępczy, a kibice są grupą społeczną, która wystąpi przeciw systemowi. Są zorganizowani, młodzi, sfrustrowani, agresywni, to idealny materiał na rewolucjonistę, w przeciwieństwie do zadłużonego po uszy tatuśka nerwowo sprawdzającego kurs franka, zastanawiającego się jak tu związać koniec z końcem przez najbliższe 20 czy 30 lat spłaty "apartamentu" 40-50m, czyli mówiąc wprost już po operacji kastracji metodą finansową. W sumie odkąd temat się pojawił w mediach to cały czas chodzi mi po głowie, żeby jeszcze raz przeczytać co do powiedzenia na ten temat mają klasycy czyli Marks i Lenin ale jakoś nie mogę znaleźć czasu. Coś mi podpowiada, że ich tezy mogłyby pasować do naszych kiboli.
Awatar użytkownika
kalyk3
Posty: 270
Rejestracja: 22 lis 2009, 21:51
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: kalyk3 »

Ciek pisze:W sumie nie jestem pewien o co dokładnie chodzi z tymi kibicami, być może to nie jest temat zastępczy, a kibice są grupą społeczną, która wystąpi przeciw systemowi.
Pierwsza minuta tego filmiku pokazuje, że skoro kibice sami uważają siebie za temat zastępczy to pewnie tak właśnie jest.


IMO rząd chciał zrobić z kibiców temat zastępczy i mu się udało. Niestety później przestał tą sytuacją kontrolować. A kibice jako młodzi i gniewni ludzie jak zobaczyli co się dzieje to się zbuntowali. Wszystko zależy teraz od rządu czy zaprzestanie nagonki i pójdzie na układy, czy dalej będzie podtrzymywać wszystkie swoje decyzje. W drugim przypadku kibice prawdopodobnie nie ustąpią i może być ciekawie w Polsce.

Teraz taki mały przerywnik dotyczący sytuacji:
http://staticrps.komixxy.pl/uimages/201 ... 4d_500.jpg

Ale teraz patrząc z drugiej strony, od strony rządu:
http://www.wykop.pl/artykul/741431/do-z ... ego-sc-wa/

Co będzie to można tylko poczekać i samemu zobaczyć. W tej sytuacji nie można niczego przewidywać bo najzwyczajniej się nie da. No chyba, że któryś z was jest wróżbitą Maciejem :mrgreen:

A patrząc od Twojej strony Ciek to nauka hiszpańskiego i wyjazd do Ameryki Łacińskiej nie będzie wkrótce takim złym rozwiązaniem. W końcu trzeba będzie uciekać z tonącego okrętu ;-)
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Otóż to. Zawsze mówiłem, że potencjał tkwi właśnie w kibolach, skinheadach i im podobnych. Tak jak właśnie sfrustrowani robotnicy z czasów dawniejszych (i niekoniecznie mówię tu o pseudo-upadku komuny). Ci ludzie potrafią poświęcić się dla idei nawet jeżeli ta idea nazywa się "Lech Poznań". Rewolucyjni rastamani i pacyfistycznie nastawione hippisiątka nigdy nic nie zdziałają, bo ich działania kręcą się wokół ich własnych zadków.
Wydaje się, że warto by było założyć jakieś stowarzyszenie miłośników najpopularniejszego-w-okolicy klubu piłkarskiego i tam sobie werbować rewolucjonistów... ;-)
Zima weryfikuje.
Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

Metale szlachetne maja to do siebie,ze nie da sie ich zjesc ani nimi ogrzac,ich wartosc jest umowna.
Jak wszystko pierdyknie, to mocne buty i np worek zboza beda mialy wieksza wartosc i wieksza bedzie szansa ich wymiany na inny towar.
Ciężki plecak zabija radość życia...
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Spirytus pany, spirytus na wymianę...
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Od kiedy mamy jakąś cywilizację to metal zawsze był wymienialny na inne dobra. Nie można tego, niestety, powiedzieć o papierze. Już dzisiaj trzeba przecież obieg dolarowego papieru coraz intensywniej wspomagać tomahawkami i innymi meserszmitami bo się niektórym w głowach zupełnie poprzewracało i sobie powymyślali, że nie chcą naszego papieru za swoją ropę jak ci smutni faceci w Libii i Iraku zanim im tam z samolotów i okrętów wojennych zrzuciliśmy zalążki najlepszego systemu pod słońcem, czyli demokracji ;)

Ciężko mi wyobrazić sobie trzymanie rezerwy finansowej w gumofilcach lub workach zboża. Ile miejsca to zajmuje, jak szybko się psuje, jaka jest mobilność na wypadek W? Dlatego właśnie napisałem wcześniej o ziemi. Ziemia da ci nie tylko jeść ale również dostarczy produktów na wymianę i to nie tylko pożywienia ale również tłuszczu, alkoholu, tytoniu i wielu innych nielegalnych rzeczy. Poza tym mocnych butów nie trzeba gromadzić, wystarczy pamiętać gdzie w lesie zrzucili opony i kupić nieco sznurka ;)
Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

Z tym zbozem i butami to oczywiscie byla przenosnia.Mialem na mysli cos praktycznego co ma wartosc sama w sobie,rownie dobrze moze to byc wegiel :) Metal byl wymieniany na inne dobra tam gdzie istniala cywilizacja i ma wartosc umowna.Ale kiedy trwa wojna, koncza sie zapasy jedzenia,towarow w sklepach nie ma,brakuje pradu licza sie praktyczne rzeczy.Moze to byc spirytus,aspiryna-cos czego juz nie ma i nie mozna kupic.Nie wszystko mozemy wyprodukowac sami.Nie ma paliwa-rower ma wieksza wartosc niz samochod,maszyna do szycia ktora nie wymaga pradu jest cenniejsza od ogromnej plazmy ;) itd.Zgadzam sie z tym co piszesz o posiadaniu ziemi,ale nie mozna wtedy zapominac o posiadaniu broni palnej, na wypadek wizyty niezapowiedzianych gosci...
Co do butow i opon,w vietnamie to dziala,ale nie maja tam -20 w zimie ;)
Ciężki plecak zabija radość życia...
ODPOWIEDZ