maxter, ja zawsze w takich przypadkach sprzedaję mój patent...
1. Pewnie masz miejsce pod łóżkiem, ewentualnie w skrzyni na pościel. Tam trzymaj śpiwór rozłożony, na karimacie. Całość schowaj do pokrowca z dwóch sklejonych (taśmą naprawczą) worków. Pokrowiec warto podziurawić w paru miejscach, tak aby całość oddychała. Z drugiej strony, zawartość pokrowca nie będzie się kurzyła. Jednak nie zamykaj worka. Pozwól aby śpiwór oddychał.
1a. Powieszenie w szafie to też rozwiązanie, ale tutaj działa grawitacja, powodując że wypełnienie zsuwa się w dół komór. Lepsze jednak to, niż ciągłe spanie na śpiworze, i jego kompresowanie.
2. Jeśli nie używasz śpiwora jakiś czas (na przykład ja puchowca nie będę wyciągał aż do listopada), to co 2 tygodnie przekręcaj go o 90 stopni.. tak, aby po 2 tygodniach leżenia na spodniej stronie, leżał na prawym/lewym boku. I tak rotuj co pewien czas.
3. Nie wiem, czy mole żrą ocieplinę syntetyczną, ale mały antymolowy listek, wsadzony do środka śpiwora nie zaszkodzi.
4. Po każdym powrocie z wypadu, rozkładaj śpiwór i roztrzepuj, rozbijając zbitą ocieplinę.
5. Nigdy nie pakuj śpiwora wilgotnego. Nawet jeśli wydaje Ci się, że jest suchy, pozwól mu odpocząć. W ciepłe dni powieś na balkonie, w zimie w przewiewny miejscu.
Więcej chyba nie da się zrobić. Pamiętaj, że żaden śpiwór nie będzie miał "lofta" wiecznie
Mam nadzieję, że pomogłem
