Nie ma tzw.: "szmocy"Armat pisze:Na forach wiatrówkowych dużo osób poleca Slavie 631 z tego przedziału cenowego.
Osobiscie jej niemam, ale może warto rozważyć ten model?
Wiatrówka do 200zł
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
eeee, to może kupić sobie laser? Bedzie taniej i nic nie kopie....MlKl pisze:Wiatrówka służy do trafiania precyzyjnie w cel, do destrukcji zdecydowanie lepiej nadaje się młot pneumatyczny.
Jak dla mnie wiatrówka to:
1. musi trafiać,
2. jak trafi to musi rozpie.....ć
bo aby 2 to musi 1. I po to kupuje się karabinki.
Dlatego musi być mocna, choć taniej jest kupić używaną dubeltówkę kal. 12, ktora i jest skuteczniejsza i duuuużo mocniejsza. Ale na to potrzeba zezwolenia.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Dlatego zakłada się celownik ze stałym powiększeniem (mniej części ruchomych) na dobrym montażu oraz wymienia prowadnicę sprężyny, dodaje małą wewnętrzną prowadnicę w tłoku i klei wszystkie śruby loclajtem.MlKl pisze:Na kopiącym Hatsanie celownik optyczny umiera nieraz po kilkudziesięciu strzałach.
Osobiście nie traktuję wiatrówki jako "broni survivalowej". No chyba, że w odległej przyszłości przyjdzie mi polować na radrakany.

.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Za 200 zł ? Takie rzeczy tylko w Erze. Proponuję Tx200, spełnia wymogi, kosztuje 1700 zł.Jak dla mnie wiatrówka to:
1. musi trafiać,
2. jak trafi to musi rozpie.....ć
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
Nie, za 1k PLN lub 0,6k PLN jak chce Ciek. W tej cenie to mam już dubeltówkę np. BRNO, oczywiście używkę. Trafia bez dokladnego celowania (wiązka śrutu).BRAT_MIH pisze:Za 200 zł ? Takie rzeczy tylko w Erze. Proponuję Tx200, spełnia wymogi, kosztuje 1700 zł.Jak dla mnie wiatrówka to:
1. musi trafiać,
2. jak trafi to musi rozpie.....ć
Warunki jakie stawia Ciek dla wiatrówki muszą spełniać pkt 1 i 2. I ja podobnie podchodzę. do sprawy -
Na czarnoprochowca - nie potrzeba zezwolenia. natomiast przechowywanie prochu jest problemem, szczególnie większej ilości - by było sucho i bezpiecznie.
Ponadto pomysł kupić i ma leżeć ? To już lepiej w takiej perspektywie czasowej pomyśleć o zrobieniu "kolekcjonera" i zakupić coś porządniejszego na "przydasie".
Bo nawet jak ktoś mysli o ewentualnym odszczurzaniu - to znacznie lepiej w tym sprawdzają się łapki. Przynajmniej w nocy można spać

Albo kupić łuk. Ale tutaj coś sensownego, tez niestety od 0,5k PLN się zaczyna. Ale za 15 zł można kupić JANKOWSKIEGO i w razie W, samemu strugać, bo jest opis co i jak.
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Masz na myśli książeczkę "Łuk z drewna w średniowieczu" czy jakoś tak? Mam już wydrukowane, można znaleźć na chomikach (przepraszam Panie Jarku). Na freha.pl też chyba coś o tym towarzystwo pisało. Taką tematykę mam w miarę dobrze obcykaną, zwłaszcza, że mój ojciec jest całkiem niezłym stolarzem, mamy bardzo dużo narzędzi, chociaż już od wielu lat podzleca wykonawstwo. W sumie przechowywanie papieru wbrew pozorom też jest problemem ale to temat na inną dyskusjęZirkau pisze: Ale za 15 zł można kupić JANKOWSKIEGO i w razie W, samemu strugać, bo jest opis co i jak.
Co do wiatrówki, to zależy mi na urządzeniu wielofunkcyjnym, które może spełniać różne zadania. Ja jestem lekko szurniętym czarnowidzem, kupując różny sprzęt często myślę, że „polish dream” może się kiedyś skończyć (ale wcale nie musi) i nie będzie ani roboty, ani emerytury, ani zasiłku tylko to, co uda ci się z ogródka wykopać albo właśnie np. zestrzelić wiatrówką z drzewa i nie widzę w tym toku myślenia ani nic głupiego, ani nic złego wbrew temu co Miki pisze. Ot, przezorny, zawsze ubezpieczony. Podziwiam ludzi przekonanych, że jak przez 40 lat będą solidnie łożyć na piramidę finansową jaką jest ZUS to sobie spokojnie spędzą starość, w końcu to optymiści są siłą napędową naszej cywilizacji. Mam też dwóch synów, za kilka lat chłopaki dorosną do strzelania. Lepiej te 5 stówek wydać na karabinek niż przyjęcie urodzinowe w McDonaldzie, umiejętność strzelania może się przydać, a z hamburgera zostaje tylko sadło na brzuchu i g…w kiblu.
Wiatrówka, z której mają strzelać dzieciaki, musi być dostosowana do ich wzrostu i możliwości. Idealnym wyborem będzie Weihrauch HW 30. Fakt, że do polowań w razie ewentualnej klęski nie bardzo się nadaje. Ale wtedy raczej nie wiatrówki będą do tego używane.
Na dzień dzisiejszy mamy stan prawny jaki mamy. Każdy sobie może kupić Gunpowera SSS z setką Jouli energii wylotowej, zarejestrować go i dumnie posiadać. Tańszą alternatywą jest sprężynowy Hatsan 135 SAS, dostępny nawet w kalibrze 6,35 za ok 600 zł.
Sprzedawany jest rzekomo w polskim limicie, ale nie bardzo wierzę w bajki. A za posiadanie bez rejestracji broni pneumatycznej grożą sankcje karne - i nie pomoże tłumaczenie, że to sklep taką sprzedał. Za energię w chwili kontroli zawsze odpowiada posiadacz.
Na dzień dzisiejszy mamy stan prawny jaki mamy. Każdy sobie może kupić Gunpowera SSS z setką Jouli energii wylotowej, zarejestrować go i dumnie posiadać. Tańszą alternatywą jest sprężynowy Hatsan 135 SAS, dostępny nawet w kalibrze 6,35 za ok 600 zł.
Sprzedawany jest rzekomo w polskim limicie, ale nie bardzo wierzę w bajki. A za posiadanie bez rejestracji broni pneumatycznej grożą sankcje karne - i nie pomoże tłumaczenie, że to sklep taką sprzedał. Za energię w chwili kontroli zawsze odpowiada posiadacz.
co do pozyskiwania zwierza tą metodą - zwierzyna która da się odstrzelić za pomocą wiatrówki nie jest ... jak by to powiedzieć warta czasu poświęconemu na to działanie. Nie ma tam miejsca na mięso, ot kilka piórek, skórek i kości.
Kup prawdziwego gołebia (raczej kilka) i spróbuj zrobić coś z tego. Jedynie sensownie wychodzi rosół. Ale chodzi mi o ewentualne przekonanie się ile mięsa w tym jest. Naprawdę mało. A przeciętna wiatrówka jest za słaba na gołebie.
Tak więc jeśli wiatrówka na kiedyś - to taka z której nauczymy się strzelać. Jeśli do eleminacji szkodnika - to na dziś, kiedy bezpieczeństwo żywieniowe mamy zapewnione.
Pomyśl uczciwie - co chciałbyś z tego upolować, i jakie zwierze masz szanse położyć.
Popatrz w ustawę prawo łowieckie - jaką siłą musi dysponować broń palna na polowanie nawet tej najdrobniejszej zwierzyny i porównaj to do mocy wiatrówek. Te przepisy nie są brane z kapelusza. Jest to moc, która gwarantuje skuteczne pozyskanie. To że w szczególnych okolicznościach udało się czasem pozyskać ze słabszej broni, nie rozwiązuje problemów całej masy postrzałków i ucieczki. A tropienie, to nie taka łatwa sprawa.
Do myszy chcesz stzelac i wróbli ? Toż skutecnziej i łatwiej pozakładać pułapki.
Kup prawdziwego gołebia (raczej kilka) i spróbuj zrobić coś z tego. Jedynie sensownie wychodzi rosół. Ale chodzi mi o ewentualne przekonanie się ile mięsa w tym jest. Naprawdę mało. A przeciętna wiatrówka jest za słaba na gołebie.
Tak więc jeśli wiatrówka na kiedyś - to taka z której nauczymy się strzelać. Jeśli do eleminacji szkodnika - to na dziś, kiedy bezpieczeństwo żywieniowe mamy zapewnione.
Pomyśl uczciwie - co chciałbyś z tego upolować, i jakie zwierze masz szanse położyć.
Popatrz w ustawę prawo łowieckie - jaką siłą musi dysponować broń palna na polowanie nawet tej najdrobniejszej zwierzyny i porównaj to do mocy wiatrówek. Te przepisy nie są brane z kapelusza. Jest to moc, która gwarantuje skuteczne pozyskanie. To że w szczególnych okolicznościach udało się czasem pozyskać ze słabszej broni, nie rozwiązuje problemów całej masy postrzałków i ucieczki. A tropienie, to nie taka łatwa sprawa.
Do myszy chcesz stzelac i wróbli ? Toż skutecnziej i łatwiej pozakładać pułapki.
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Są wiatrówki do polowań nawet na niedźwiedzie:
http://www.quackenbushairguns.com/
Ale taka kosztuje $595 i trzeba jakoś ze Stanów sprowadzić.
http://www.quackenbushairguns.com/
Ale taka kosztuje $595 i trzeba jakoś ze Stanów sprowadzić.
Ich moc mocno przekracza 17J, a to oznacza że są bronią a dalej:
A mając do wyboru prostą w budowie dubeltówkę czy broń pneumatyczną wybiorę dubeltówkę czy sztucer - bo i tak muszę uzyskać pozwolenie.MlKl pisze:A za posiadanie bez rejestracji broni pneumatycznej grożą sankcje karne - i nie pomoże tłumaczenie, że to sklep taką sprzedał. Za energię w chwili kontroli zawsze odpowiada posiadacz.
- Armat
- Posty: 439
- Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: Technokrata
- Płeć:
Zgadzam się.Zirkau pisze: A mając do wyboru prostą w budowie dubeltówkę czy broń pneumatyczną wybiorę dubeltówkę czy sztucer - bo i tak muszę uzyskać pozwolenie.
Czyli wychodzi na to, że jak ktoś chce upolować coś większego niż puszka od piwa, albo wróbelek to musi się zainteresować normalna bronią palną.
W Polsce polowanie, zarówno z wiatrówek, jak i z broni pneumatycznej, jest zakazane. Dla celów, że tak powiem, survivalowych, dużo lepsza jest proca. Dystans skutecznego rażenia podobny, energia niczym nie ograniczona (poza siłą mięśni użytkownika).
W razie jakiegoś armageddonu i tak ilość dostępnej zwierzyny bardzo szybko się skurczy, z wiatrówką nikt nie pokonkuruje z posiadaczami broni palnej.
Natomiast warto się nauczyć strzelać i trafiać. Do tego idealnym narzędziem jest właśnie wiatrówka. Ze slavii 631 spokojnie się zdejmuje korki od butelek PET na 50 metrów. Jak mocniej wieje, to jest większa frajda, bo trzeba oceniać siłę wiatru i odkładać właściwe poprawki.
I jest jeszcze jedna zaleta - ta Slavia będzie dokładnie tak samo strzelać jutro i za 30 lat.
A tego nie dokona żadna chińska tania podróbka wiatrówki.
W razie jakiegoś armageddonu i tak ilość dostępnej zwierzyny bardzo szybko się skurczy, z wiatrówką nikt nie pokonkuruje z posiadaczami broni palnej.
Natomiast warto się nauczyć strzelać i trafiać. Do tego idealnym narzędziem jest właśnie wiatrówka. Ze slavii 631 spokojnie się zdejmuje korki od butelek PET na 50 metrów. Jak mocniej wieje, to jest większa frajda, bo trzeba oceniać siłę wiatru i odkładać właściwe poprawki.
I jest jeszcze jedna zaleta - ta Slavia będzie dokładnie tak samo strzelać jutro i za 30 lat.
A tego nie dokona żadna chińska tania podróbka wiatrówki.