Sało
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Sało
Co to jest sało mówić nie muszę, więc mówić tego nie będę. Ostatnio zrobiłem sobie kolejne porcje tej bomby kalorycznej którą zachwalają ludzie tu i tam. Po wpisaniu w forumowej szukajce słowa sało nie wyskakuje nic konkretnego na ten temat :-/ Ale teraz będzie
No to zapinać pasy, przyszykować ręczniki/ chusteczki do wycierania ślinki z brody/klawiatury/gładzika i możemy zaczynać.
Składniki:
- Słonina (Nie, nie chodzi o mięso słonia)
- Sól (obojętnie jaka, ja akurat użyłem morskiej oraz ziołowej)
- Woda
- Przyprawy (wg gustu)
Jeżeli udało nam się namówić matkę/żonę/kochankę (pozdrawiam mamę :d) na zakup słoniny i już jesteśmy jej szczęśliwymi posiadaczami, możemy wreszcie przystąpić do działań bojowych.
Szukamy dużego gara, jeżeli już taki znaleźliśmy to lejemy do niego wodę i stawiamy całość na piec ( nie zapomnij włączyć płomienia/rozgrzać płyty) Do wody wsypujemy sól( 1 SZKLANKA na 1l wody) Ja osobiście dodałem kilka łyżek soli ziołowej, aby uzyskać nieco ziołowy zapaszek.
Po zagotowaniu wody z solą wyłączamy piec i cierpliwie czekamy aż mikstura ostygnie. W tym czasie możemy zająć się krojeniem słoniny. Żyjemy w cywilizowanym kraju, więc bierzemy deskę do krojenia i zaczynamy kroić słoninę [(obojętnie jak, byle w kostkę A tak na serio to sposób w jaki pokroimy słoninę należy do nas samych)
Potraktowaną nożem słoninę przekładamy do garnka z solanką, a ten wstawiamy do lodówki na 2-3 dni.
Gdy nadejdzie ten upragniony dzień wyjęcia...
Robimy kolejną solankę, lecz w nie tak dużym stężeniu jak ta którą robiliśmy poprzednio. 1/2 szklanki soli na litr wody, powinno wystarczyć. Następnie szukamy słoika który nadaje się do pasteryzacji i dokładnie go myjemy po czym wyparzamy. Na dno czystego słoja sypiemy przyprawy jakie tam lubimy ( ewentualnie arszenik - ale to tylko w wypadku nieodpartej chęci podania sała swojej teściowej).
Gdy przyprawy znajdą się w słoju możemy przystąpić do operacji pt. kryptonimem : Wrzuć kawałki słoniny do słoika. Już ? gotowe ? Świetnie. Teraz zalej wszystko solanką, zakręć słoik i potrząśnij w celu dokładnego rozprowadzenia płynu między kawałkami słoniny. Jeżeli nie stłukłeś słoja jesteś coraz bliżej końca. Otwórz ponownie zakrętkę słoja i uzupełnij płyn. Następnie mocno zakręć i podziwiaj swoje dzieło.
Nie nie nie nie. To nie jest koniec. Teraz trzeba naszą słoninkę poddać procesowi pasteryzacji.
Sało nadaje się do zjedzenia po 3 tygodniach. Jednak warto poczekać dłużej, wtedy nabierze mocy Jedi.
Nie musicie dziękować. Wystarczy mnie wielbić na klęczkach. I pokłony, pamiętajcie o pokłonach!
No to zapinać pasy, przyszykować ręczniki/ chusteczki do wycierania ślinki z brody/klawiatury/gładzika i możemy zaczynać.
Składniki:
- Słonina (Nie, nie chodzi o mięso słonia)
- Sól (obojętnie jaka, ja akurat użyłem morskiej oraz ziołowej)
- Woda
- Przyprawy (wg gustu)
Jeżeli udało nam się namówić matkę/żonę/kochankę (pozdrawiam mamę :d) na zakup słoniny i już jesteśmy jej szczęśliwymi posiadaczami, możemy wreszcie przystąpić do działań bojowych.
Szukamy dużego gara, jeżeli już taki znaleźliśmy to lejemy do niego wodę i stawiamy całość na piec ( nie zapomnij włączyć płomienia/rozgrzać płyty) Do wody wsypujemy sól( 1 SZKLANKA na 1l wody) Ja osobiście dodałem kilka łyżek soli ziołowej, aby uzyskać nieco ziołowy zapaszek.
Po zagotowaniu wody z solą wyłączamy piec i cierpliwie czekamy aż mikstura ostygnie. W tym czasie możemy zająć się krojeniem słoniny. Żyjemy w cywilizowanym kraju, więc bierzemy deskę do krojenia i zaczynamy kroić słoninę [(obojętnie jak, byle w kostkę A tak na serio to sposób w jaki pokroimy słoninę należy do nas samych)
Potraktowaną nożem słoninę przekładamy do garnka z solanką, a ten wstawiamy do lodówki na 2-3 dni.
Gdy nadejdzie ten upragniony dzień wyjęcia...
Robimy kolejną solankę, lecz w nie tak dużym stężeniu jak ta którą robiliśmy poprzednio. 1/2 szklanki soli na litr wody, powinno wystarczyć. Następnie szukamy słoika który nadaje się do pasteryzacji i dokładnie go myjemy po czym wyparzamy. Na dno czystego słoja sypiemy przyprawy jakie tam lubimy ( ewentualnie arszenik - ale to tylko w wypadku nieodpartej chęci podania sała swojej teściowej).
Gdy przyprawy znajdą się w słoju możemy przystąpić do operacji pt. kryptonimem : Wrzuć kawałki słoniny do słoika. Już ? gotowe ? Świetnie. Teraz zalej wszystko solanką, zakręć słoik i potrząśnij w celu dokładnego rozprowadzenia płynu między kawałkami słoniny. Jeżeli nie stłukłeś słoja jesteś coraz bliżej końca. Otwórz ponownie zakrętkę słoja i uzupełnij płyn. Następnie mocno zakręć i podziwiaj swoje dzieło.
Nie nie nie nie. To nie jest koniec. Teraz trzeba naszą słoninkę poddać procesowi pasteryzacji.
Sało nadaje się do zjedzenia po 3 tygodniach. Jednak warto poczekać dłużej, wtedy nabierze mocy Jedi.
Nie musicie dziękować. Wystarczy mnie wielbić na klęczkach. I pokłony, pamiętajcie o pokłonach!
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- orety
- Posty: 402
- Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
- Lokalizacja: z innej bajki
- Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
- Płeć:
tutaj:
http://www.tactical.pl/forum/index.php/ ... 285.0.html
masz duuuuuużo w temacie
pozdrawiam
maciek
http://www.tactical.pl/forum/index.php/ ... 285.0.html
masz duuuuuużo w temacie
pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Jestem wolny jak konik polny
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Przeczytaj uważnie co napisałem u góry. Reconnet to reconnet a tactical to tactical. Równie dobrze mógłbym pisać pod każdym Twoim postem... idź na tactical tam przecież ten temat był poruszany.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- orety
- Posty: 402
- Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
- Lokalizacja: z innej bajki
- Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
- Płeć:
nie wiem, co Ci odpowiedzieć
jeżeli Cię uraziłem - przepraszam
pozdrawiam
maciek
jeżeli Cię uraziłem - przepraszam
pozdrawiam
maciek
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 18:34 przez orety, łącznie zmieniany 1 raz.
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Jestem wolny jak konik polny
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Mi osobiście najbardziej smakuje z cebulką/czosnkiem z dodatkiem pieprzu , czerwoną ostrą papryką w proszku zmieszaną z pieprzem, oraz z curry. Czyli taki sam zestaw jaki jest na zdjęciu.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Młody, bardzo dobry tekst! Szczerze mówiąc to trochę mnie zainspirowałeś tym sało.
Nigdy się tym za bardzo nie interesowałem i w sumie myślałem, że przygotowanie tego jadła jest znacznie trudniejsze.
Mam jeszcze słoik sało, podarowany od Morga. Ale ten trzymam do innej okazji (%) Trzeba się wziąć za przygotowanie tego specyfiku, dzięki i pozdrawiam.
Nigdy się tym za bardzo nie interesowałem i w sumie myślałem, że przygotowanie tego jadła jest znacznie trudniejsze.
Mam jeszcze słoik sało, podarowany od Morga. Ale ten trzymam do innej okazji (%) Trzeba się wziąć za przygotowanie tego specyfiku, dzięki i pozdrawiam.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
:diabel2: :diabel2:Młody pisze:Przeczytaj uważnie co napisałem u góry. Reconnet to reconnet a tactical to tactical. Równie dobrze mógłbym pisać pod każdym Twoim postem... idź na tactical tam przecież ten temat był poruszany.
( ewentualnie arszenik - ale to tylko w wypadku nieodpartej chęci podania sała swojej teściowej).
co nie która i to poradzi strzymać he he, niezły tekst o sale oczywiście
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Dobre sało nie jest złe chociaż ja wolę słoninkę na sucho, mocno wędzoną (oczywiście wędzoną w dymie, a nie barwniku i aromacie ). Problem w tym, że jak z każdym produktem słabo lub wcale nie przetworzonym surowiec musi być wysokiej jakości. Mieszkając w mieście strasznie ciężko coś takiego dostać bo „słonina” dostępna w marketach to totalne odpadki; to co nie nadawało się już nawet na produkt pod kryptonimem „boczek” czyli słoninę z mięsną omastą. W zeszłym roku w zimie kupiłem kawałek celem zawieszenia na balkonie dla sikorek żeby mój synek sobie patrzył i miał jakąś rozrywkę. Tylko raz przyleciał jakiś ptaszek ale zaraz wymiękł i uciekł.
Warto zwrócić też uwagę na "sadło". Wbrew pozorom to nie jest słonina. Jak byłem mały to jeździłem do rodziny, która je przygotowywała. Brało się takie sadło, wieszało nad kuchnią w jakieś ścierce by dojrzało i po jakimś czasie (nie wiem jakim szczerze mówiąc) była pyszna krucha wędlinka krojona w cieniutkie plasterki, podawana na świeżym chlebie .
Kurcze, młodsze pokolenie może nawet nie wierzyć ale zajadało się nawet kawałkami świńskiej skórki podsmażonej na patelni i osolonej. Wychodziło coś jak chipsy, pycha. A dziś tylko tę „wędliny” robione wg wzoru 1:1:1 (1 część mięsa, 1 część wody, 1 część inszego syfu). Świat zmierza ku upadkowi
Jeszcze jedna edytka: sól stosowana w takich przepisach powinna być solą kamienną, najlepiej grubo mieloną. Tak jak np. do kiszenia ogórków. Czemu tak jest to nie wiem i nie chce mi się w google szukać. Ot, mądrość ludowa (teraz to się zwie "urban legend").
dobre strony:
wedlinydowmowe.pl - moja ulubiona
swiat-wedlin.pl - czasem przypadkiem tam właziłem i też konkretnie wyglądała ale szkoda mi było czasu na dokładne rozeznanie.
Warto zwrócić też uwagę na "sadło". Wbrew pozorom to nie jest słonina. Jak byłem mały to jeździłem do rodziny, która je przygotowywała. Brało się takie sadło, wieszało nad kuchnią w jakieś ścierce by dojrzało i po jakimś czasie (nie wiem jakim szczerze mówiąc) była pyszna krucha wędlinka krojona w cieniutkie plasterki, podawana na świeżym chlebie .
Kurcze, młodsze pokolenie może nawet nie wierzyć ale zajadało się nawet kawałkami świńskiej skórki podsmażonej na patelni i osolonej. Wychodziło coś jak chipsy, pycha. A dziś tylko tę „wędliny” robione wg wzoru 1:1:1 (1 część mięsa, 1 część wody, 1 część inszego syfu). Świat zmierza ku upadkowi
Jeszcze jedna edytka: sól stosowana w takich przepisach powinna być solą kamienną, najlepiej grubo mieloną. Tak jak np. do kiszenia ogórków. Czemu tak jest to nie wiem i nie chce mi się w google szukać. Ot, mądrość ludowa (teraz to się zwie "urban legend").
dobre strony:
wedlinydowmowe.pl - moja ulubiona
swiat-wedlin.pl - czasem przypadkiem tam właziłem i też konkretnie wyglądała ale szkoda mi było czasu na dokładne rozeznanie.
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Dziękuje towarzystwu za miłe słowa. Wolfie teraz czekamy na Twoje przepisy i zdjęcia.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
Witam jako ze sało robię na 3 sposoby zaczniemy po kolei ....
Wersja 1 na sucho ( jest to moja ulubiona wersja)
Kupujemy słoninę jak najgrubszą ( minimum na 2 palce ale powinna być na 3,4 paluchy) ostrzegam ciężko jest dostać tak gruba słoninkę ( w dzisiejszych czasach świnki nie obrastają w słoninke bo liczy się mięsko
UWAGA SŁONINĘ PRZY KUPNIE WĄCHAMY MA NIE MIĘĆ ZAPACHU JEŚLI WYCZUWAMY LEKKI SMRODEK SŁONINA JEST Z KNURA A TAKA NAS NIE INTERESUJE
tniemy ją na równy prostokąt o tak
, przygotowujemy sól ( najlepsza grubo mielona ) ,główkę dużą czosnku i zabieramy się za robotę ząbki czosnku nacinamy o tak
smarujemy tym czosnkiem słoninkę ( im lepiej wetrzemy tym lepszy smaczek) ,po natarciu czosnkiem ,przesypujemy lekko solą i przecieramy miętolimy co by się sól dobrze wtarła , w między czasie szykujemy pojemnik w którym sało będzie dojrzewać , na dno sypiemy 2 cm soli na to kładziemy słoninkę,resztę czosnku kroimy na plasterki i dokładnie obkładamy słoninkę leżącą na soli
kiedy sało jest obłożone zasypujemy całość dokładnie solą tak aby pojemnik był cały zasypany .Sało
foliujemy kładziemy kartkę z opisem dat rodzajem itp ,znosimy do piwnicy garażu lodówki ( nie więcej niż 5 stopni C) i zapominamy na 2 tygodnie .Po 2 tygodniach rozwijamy wysypujemy sól,wyjmujemy sało ,zdejmujemy z niego plasterki czosnku( dokładnie ma nie być ani jednego :569: inaczej morze się psuć ) kiedy sało jest już bez czosnku a pojemnik umyty po starej soli .Sało przecieramy nową solą i postępujemy tak jak w etapie pierwszym , z tym ze nie dajemy już czosnku! sało przeszło czosnkiem wystarczająco w 1 etapie .Sało wędruje do piwnicy na minimum 1 miesiąc ( ja trzymam w soli 2miesiące ) wiem wiem ciężko się doczekać ale warto być cierpliwym SAŁO NIGDY NIE BĘDZIE ZA SŁONE SŁONINKA BIERZE TYLKO TYLE SOLI ILE JEJ POTRZEBA . Kiedy czas określony minie sało jest gotowe wyjmujemy z soli przecieramy nową świeżą ( Uwaga sało jest teraz miękkie nie gnieść tylko lekko przetrzeć) zawinąć w papier pergaminowy i do lodówy .Nasze sało jest gotowe Jest to tradycyjny przepis mojego Dziadka przywiózł go z przymusowej wycieczki na Sybir W ten sposób robię sało od 15 roku i .... zawsze się udało i zawsze jest mięciutkie smaruje się jak masełko na chlebku.
Ps. jeśli przepis chwyci i będą chętni podam następny na słoninkę do wędzenia po Węgiersku i na wersie Ukraińską w słoiku podobna do tej z opisu Młodego lecz nie do końca Przepraszam za byki i interpunkcje
Tu wersia sucha na ostro (prasowana z kilku cienkich płatów)
odcinamy ile nam potrzeba zeskrobujemy sól z papryka
i smacznego
Wersja 1 na sucho ( jest to moja ulubiona wersja)
Kupujemy słoninę jak najgrubszą ( minimum na 2 palce ale powinna być na 3,4 paluchy) ostrzegam ciężko jest dostać tak gruba słoninkę ( w dzisiejszych czasach świnki nie obrastają w słoninke bo liczy się mięsko
UWAGA SŁONINĘ PRZY KUPNIE WĄCHAMY MA NIE MIĘĆ ZAPACHU JEŚLI WYCZUWAMY LEKKI SMRODEK SŁONINA JEST Z KNURA A TAKA NAS NIE INTERESUJE
tniemy ją na równy prostokąt o tak
, przygotowujemy sól ( najlepsza grubo mielona ) ,główkę dużą czosnku i zabieramy się za robotę ząbki czosnku nacinamy o tak
smarujemy tym czosnkiem słoninkę ( im lepiej wetrzemy tym lepszy smaczek) ,po natarciu czosnkiem ,przesypujemy lekko solą i przecieramy miętolimy co by się sól dobrze wtarła , w między czasie szykujemy pojemnik w którym sało będzie dojrzewać , na dno sypiemy 2 cm soli na to kładziemy słoninkę,resztę czosnku kroimy na plasterki i dokładnie obkładamy słoninkę leżącą na soli
kiedy sało jest obłożone zasypujemy całość dokładnie solą tak aby pojemnik był cały zasypany .Sało
foliujemy kładziemy kartkę z opisem dat rodzajem itp ,znosimy do piwnicy garażu lodówki ( nie więcej niż 5 stopni C) i zapominamy na 2 tygodnie .Po 2 tygodniach rozwijamy wysypujemy sól,wyjmujemy sało ,zdejmujemy z niego plasterki czosnku( dokładnie ma nie być ani jednego :569: inaczej morze się psuć ) kiedy sało jest już bez czosnku a pojemnik umyty po starej soli .Sało przecieramy nową solą i postępujemy tak jak w etapie pierwszym , z tym ze nie dajemy już czosnku! sało przeszło czosnkiem wystarczająco w 1 etapie .Sało wędruje do piwnicy na minimum 1 miesiąc ( ja trzymam w soli 2miesiące ) wiem wiem ciężko się doczekać ale warto być cierpliwym SAŁO NIGDY NIE BĘDZIE ZA SŁONE SŁONINKA BIERZE TYLKO TYLE SOLI ILE JEJ POTRZEBA . Kiedy czas określony minie sało jest gotowe wyjmujemy z soli przecieramy nową świeżą ( Uwaga sało jest teraz miękkie nie gnieść tylko lekko przetrzeć) zawinąć w papier pergaminowy i do lodówy .Nasze sało jest gotowe Jest to tradycyjny przepis mojego Dziadka przywiózł go z przymusowej wycieczki na Sybir W ten sposób robię sało od 15 roku i .... zawsze się udało i zawsze jest mięciutkie smaruje się jak masełko na chlebku.
Ps. jeśli przepis chwyci i będą chętni podam następny na słoninkę do wędzenia po Węgiersku i na wersie Ukraińską w słoiku podobna do tej z opisu Młodego lecz nie do końca Przepraszam za byki i interpunkcje
Tu wersia sucha na ostro (prasowana z kilku cienkich płatów)
odcinamy ile nam potrzeba zeskrobujemy sól z papryka
i smacznego
Ostatnio zmieniony 22 lut 2011, 13:36 przez wolf78, łącznie zmieniany 1 raz.
- Michal N
- Posty: 1186
- Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Gadu Gadu: 9361862
- Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
- Płeć:
Pewnie, że chwyci, nie próbuj się wymigać, dobrych przepisów nigdy za wielewolf78 pisze:Ps. jeśli przepis chwyci i będą chętni podam następny na słoninkę do wędzenia po Węgiersku i na wersie Ukraińską w słoiku podobna do tej z opisu Młodego lecz nie do końca
PS. Już wiem co będziemy jedli na zlocie
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Przecież Leśna Kuchnia to jest dział m.in. z przepisami! Po co nowy?
W wolnej chwili dodam do każdego wątku z przepisem dopisek PRZEPIS - NAZWA TEMATU, dzięki temu będzie można się rozeznać co jest co i wydaje mi się, że to powinno wystarczyć..
W wolnej chwili dodam do każdego wątku z przepisem dopisek PRZEPIS - NAZWA TEMATU, dzięki temu będzie można się rozeznać co jest co i wydaje mi się, że to powinno wystarczyć..
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Rybka lubi sobie popływać w trakcie takiego posiłku i to tak na minimum 40%, hehe
Warto dodać z mądrości ludowych, że w przypadku solenia na sucho słoninę układało się skórą do dołu, żeby sól mogła spokojnie się przegryzać ze wspomaganiem siły ciążenia. Dziś to chyba ma mniejsze znaczenie bo nawet nie pamiętam kiedy widziałem słoninę ze skórą, świniaki chyba żyją bez niej
Warto dodać z mądrości ludowych, że w przypadku solenia na sucho słoninę układało się skórą do dołu, żeby sól mogła spokojnie się przegryzać ze wspomaganiem siły ciążenia. Dziś to chyba ma mniejsze znaczenie bo nawet nie pamiętam kiedy widziałem słoninę ze skórą, świniaki chyba żyją bez niej
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Właśnie znalazłem jeden słoik zrobiony z miodem, z grubą skórką
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
slaq sadysto jeden, lekarz zabronił mi tłusto jeść i nakazał ograniczyć sólslaq pisze:Rosjanie poczęstowali mnie taką słoną słoniną - pycha
tak na serio;
to chyba żart, miód ze słoninąMłody pisze:Właśnie znalazłem jeden słoik zrobiony z miodem, z grubą skórką
jak to smakuje, potrafisz określić serio pytam...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
yaktra pisze:slaq sadysto jeden, lekarz zabronił mi tłusto jeść i nakazał ograniczyć sólslaq pisze:Rosjanie poczęstowali mnie taką słoną słoniną - pycha
tak na serio;to chyba żart, miód ze słoninąMłody pisze:Właśnie znalazłem jeden słoik zrobiony z miodem, z grubą skórką
jak to smakuje, potrafisz określić serio pytam...............................................................................................................................................................................................
Yaktra kilka krotnie zdarzało mi się jeść sało w czykoladzie smak jedyny w swoim rodzaju pycha Próbowałem sam robić ale nie wychodziła jak ta oryginalna
Sam jestem ciekaw :562:wolf78 pisze:to chyba żart, miód ze słoniną
Jednak myślę, iż dobrze wykombinował
Obstawiam, że wymieszał z papryką, ostrą czerwoną - wtedy powstaje zacny smak
Osobiście podobnie robię i pożeram skrzydełka kurczaka - otoczone miodem i papryką, a nie słoninkę
Smak jest świetny - zresztą ten Młody aka gałgan - ma talent do kucharzenia icon_twisted
Lej go w tube dziadayaktra pisze:lekarz zabronił mi
Co Ci będzie bronił, a tym bardziej groził
Słonina zakupiona i żeberka takoż - jutro wielkie cudowanie w kuchni
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Cud miód i orzeszki.
Miodzik w kuchni jak najbardziej wskazany.
Ostatnio raczyłem się goloneczką na piwie z miodową glazurką.
Żona, która zapierała się, że nienawidzi golonka (w domu rodzinnym była raczona zwykłym rozgotowanym golonem) to w wersji słodkiej wsuwa aż jej się uszy trzęsą.
Żeberka na słodko też zacne są. Tutaj jednakowoż należy użyć sosu sojowego. A najlepiej sojowo-grzybowego. No paluchy lizać.
A sało można robić w wielu wariantach. Choć ja najbardziej preferuję ten tradycyjny - w zwykłej solance + czosneczek. Do tego pajda dobrego chleba, ogór kiszony i dopalacz w kielichu...
Miodzik w kuchni jak najbardziej wskazany.
Ostatnio raczyłem się goloneczką na piwie z miodową glazurką.
Żona, która zapierała się, że nienawidzi golonka (w domu rodzinnym była raczona zwykłym rozgotowanym golonem) to w wersji słodkiej wsuwa aż jej się uszy trzęsą.
Żeberka na słodko też zacne są. Tutaj jednakowoż należy użyć sosu sojowego. A najlepiej sojowo-grzybowego. No paluchy lizać.
A sało można robić w wielu wariantach. Choć ja najbardziej preferuję ten tradycyjny - w zwykłej solance + czosneczek. Do tego pajda dobrego chleba, ogór kiszony i dopalacz w kielichu...
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
tłumaczyć nie musisz bo wiem, stąd nawyzywałem slaqa, że mnie maltretujewolfshadow pisze:A sało można robić w wielu wariantach. Choć ja najbardziej preferuję ten tradycyjny - w zwykłej solance + czosneczek. Do tego pajda dobrego chleba, ogór kiszony i dopalacz w kielichu...
Ta w wersji słodkiej nieco mnie zaskoczyła.
Czosnek chleb ogór OK ale solanka odpada więc nie zajrzę już do tego wątku...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/