Natchniony pięknem zimy, postanowiłem z przyjacielem zrobić sobie pieszą wędrówkę po okolicznych szlakach. Bez zadnych wymysłów, ot połazić i nacieszyć się pięknem widoków i przy okazji przetestować troche sprzęt i swoją kondycję


Koło 8 rano dotarliśmy pksem do punktu wymarszu tj Złotego potoku. Po wejściu na szlak byliśmy zaskoczeni, że droga jest tak odśnieżona, a to zaskoczenie rosło z każdym kolejnym kilometrem. Do godziny 11 maszerowaliśmy wyznaczonym szlakiem od wsi do wsi, w miedzy czasie robiąc dwie kilkuminutowe przerwy na kawe/herbate, batonika i papierosa

Co do sprzętu, początkowo ubrałem na siebie ww. koszulke termo+polar a na to wełniany sweter i kurtka. Po godzinie marszu było mi za gorąco (co prawda pogoda była swietna i nie było zbyt zimno) więc odjąłem sweter i do końca nie miałem potrzeby go zakładać co mnie miło zaskoczyło. Buty, mimo że taktyki i to jeszcez z wstawkami z nylonu, nie przemokły a stopa "czuła się" komfortowo. Jedynie na dłużych postojach odczuwałem trochę zimno, zwłaszcza na ostatnim - czekaniu na autobus, kiedy "ostygłem" komfort cieplny zaczał strajkować

Wypad musze zaliczyć do zdecydowanie udanych a zima to chyba moja ulubiona pora roku

ps. nie sadzilem że tak sie człowiek odwadnia w zimowym marszu, nie czuć tego w ogóle, zorientowalem się dopiero jak po kilku godzinach zrobiłem siku a siuśki zaczeły przybierać kolor pomarańczy;)
pare zdjęc na "zajawkę" reszta tutaj : Spacer Złoty potok - Olsztyn, Picasa


Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
pozdrawiam Igor