Nordic Walking
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- CzarnyWilk
- Posty: 27
- Rejestracja: 15 lis 2010, 01:00
- Lokalizacja: Białystok
- Płeć:
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Ja również korzystam z kawałka jakiejś lagi ( wyciętej ) kiedy wiem, że na szlaku muszę zaliczyć kilka wzniesień, a tym bardziej kiedy w Bukowej ślisko. Jest to najczęściej laga pod postacią "Y" aby mieć oparcie na dłoń. Świetnie się sprawdza jako "szybki statyw".
to mimo tego pierwsze oznaki obciążenia nóg już widać pod postacią popękanych żyłek na podudziu...
osobiście bardziej obciążam lewą nogę bo gdzieś, być może w podświadomości, dbam o prawą która uległa jakiś czas temu skomplikowanej kontuzji.
zapodaj fotkę...puchalsw pisze:Jednak do lasu na wiosnę i lato wolę kija z rzeźbionym dziadem (takiego sobie wyrzeźbiłem)
choć na kondycję nie narzekam i jak to Puchal powiedział, że raczej duchem za młodzieniaszka robięCzarnyWilk pisze:A czy wedłóg Was używanie kijków trekkingowych w terenie nizinnym ma sens??

osobiście bardziej obciążam lewą nogę bo gdzieś, być może w podświadomości, dbam o prawą która uległa jakiś czas temu skomplikowanej kontuzji.
No właśnie, wystarczająco dobry. Kiedy widzę ludzi łażących w niedzielę po marketach ( baa nawet młodych prowadzących się za rączki ) to wara mi opada. Bo tacy twierdzą, że mile spędzili czas oglądając wystawy...Pablo666 pisze:ale jeżeli dla człowieka argumentem wystarczającym do ruszenia 4 liter z domu są kawałki kija
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Mało tym kijem przez łeb od Żony nie dostałem... Zawsze stoi oparty przy wejściu do domu. Jak go wniosłem do środka, żeby zdjęcie zrobić, opitoliła mnie jak złoto...yaktra pisze: puchalsw napisał/a:
Jednak do lasu na wiosnę i lato wolę kija z rzeźbionym dziadem (takiego sobie wyrzeźbiłem )
zapodaj fotkę...
Kiedyś na biwaku tak sobie siedziałem i strugałem neckiem. Chyba jeszcze mnie dużo trenowania czeka

Taki kij, to dobra rzecz na wędrówki po lesie. Tak jak napisałem: machasz przed sobą, i zrywasz pajęczyny, macasz bagna, psa wiejskiego obsobaczysz. Ważne aby za gruby nie był, bo szkoda ciężary nosić. Za cienki połamie się... Mój już sporo podsechł, i nawet ciężki nie jest zbytnio.
Raz mnie deszcz złapał (taka letnia ulewa) to sobie poncho helikona nałożyłem (kij wsunąłem w kaptur) i mały namiocik miałem.
A i z dziadem czasami można pogadać

F..k it, I'll Do It Myself!
-
- Posty: 72
- Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
- Lokalizacja: Łódź
- Tytuł użytkownika: greenhorn
- Płeć:
Puchalsw, fajny ten kij
. Kiedyś w klasztorze na Świętym Krzyżu widziałem pielgrzyma z długim, ok. 1,5 m okorowanym kijem, który dodatkowo zabezpieczony był bezbarwnym pokostem lub lakierem.
Próbowałem z kijkami, wg mnie to fajna sprawa jak idziemy na kilkugodzinny spacer "dla zdrowia", w lekkich butach i z małym plecakiem. Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę. Może i odciążają nogi i prędzej wędrujemy ale dodatkowa praca rąk sprawia, że męczymy się szybciej (lepsze spalanie to jedna z zalet NW) - nic za darmo. U mnie po kilku godzinach jeden kijek poszedł do plecaka a drugiego używałem już "tradycyjnie".
Chętnie bym za to kupił taką porządną drewnianą laskę albo ciupaskę z metalowym, szpiczastym zakończeniem od dołu, jakich używali przed laty turyści. Niestety dzisiaj to już chyba nierealne, a to co można kupić na straganach nadaje się tylko na ścianę jako pamiątka.

Próbowałem z kijkami, wg mnie to fajna sprawa jak idziemy na kilkugodzinny spacer "dla zdrowia", w lekkich butach i z małym plecakiem. Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę. Może i odciążają nogi i prędzej wędrujemy ale dodatkowa praca rąk sprawia, że męczymy się szybciej (lepsze spalanie to jedna z zalet NW) - nic za darmo. U mnie po kilku godzinach jeden kijek poszedł do plecaka a drugiego używałem już "tradycyjnie".
Chętnie bym za to kupił taką porządną drewnianą laskę albo ciupaskę z metalowym, szpiczastym zakończeniem od dołu, jakich używali przed laty turyści. Niestety dzisiaj to już chyba nierealne, a to co można kupić na straganach nadaje się tylko na ścianę jako pamiątka.
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
Harry Jackson
ja twierdzę, ża akurat całkowicie odwrotnie. Właśnie kiedy idę z ciezkim plecakiem One mi pomagają. Bo jak idę na lekko, to są mi zbędne.blackram pisze: Próbowałem z kijkami, wg mnie to fajna sprawa jak idziemy na kilkugodzinny spacer "dla zdrowia", w lekkich butach i z małym plecakiem. Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nooo fajnypuchalsw pisze:Puchalsw, fajny ten kij

I ja tak uważam. To zawsze podpórka kiedy teren nierówny czy śliski...Zirkau pisze:ja twierdzę, ża akurat całkowicie odwrotnie
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
-
- Posty: 72
- Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
- Lokalizacja: Łódź
- Tytuł użytkownika: greenhorn
- Płeć:
W sumie - co innego Nordic Walking, a co innego Trekking i obie sztuki osobnych typów kijów i technik władania nimi wymagają.
Ten pierwszy przywiązuje wielką wagę do właściwej techniki poruszania całego ciała w czasie marszu i tu o żadnym ciężkim plecaku nie ma mowy. To rodzaj dyscypliny sportowej.
Trekking to w uproszczeniu po prostu łażenie z kijami po górzystym, nierównym terenie, o wiele mniej (teoretycznie) skomplikowane:
http://www.tegroup.org.pl/techniczne/te ... ingowe.htm
Można by to przyrównać do różnic w jeżdżeniu rowerem szosowym a górskim.
W górach kijki faktycznie mogą być przydatne, zwłaszcza na stromiznach lub śliskich kamieniach. Na pewno wymagają wprawy, podobnie jak odpowiednich butów trekkingowych i bardziej mimo wszystko sportowego odzienia, bo trekking to już jednak proszę Państwa z definicji trochę bardziej sport niż turystyka. Do glanów, dżinsów, flanelowej koszuli i plecaka z demobilu kijki po prostu jakoś nie pasują.
Ja jakoś wolę po prostu iść w swoim tempie i cieszyć widokami, wędrówką niż pilnować ciągle rytmu marszu, oddechu, długości kijów, efektywnej pracy rąk i czego tam jeszcze potrzeba. Do podpierania w razie potrzeby zawsze można kawałek kija znaleźć.
Ten pierwszy przywiązuje wielką wagę do właściwej techniki poruszania całego ciała w czasie marszu i tu o żadnym ciężkim plecaku nie ma mowy. To rodzaj dyscypliny sportowej.
Trekking to w uproszczeniu po prostu łażenie z kijami po górzystym, nierównym terenie, o wiele mniej (teoretycznie) skomplikowane:
http://www.tegroup.org.pl/techniczne/te ... ingowe.htm
Można by to przyrównać do różnic w jeżdżeniu rowerem szosowym a górskim.
W górach kijki faktycznie mogą być przydatne, zwłaszcza na stromiznach lub śliskich kamieniach. Na pewno wymagają wprawy, podobnie jak odpowiednich butów trekkingowych i bardziej mimo wszystko sportowego odzienia, bo trekking to już jednak proszę Państwa z definicji trochę bardziej sport niż turystyka. Do glanów, dżinsów, flanelowej koszuli i plecaka z demobilu kijki po prostu jakoś nie pasują.
Ja jakoś wolę po prostu iść w swoim tempie i cieszyć widokami, wędrówką niż pilnować ciągle rytmu marszu, oddechu, długości kijów, efektywnej pracy rąk i czego tam jeszcze potrzeba. Do podpierania w razie potrzeby zawsze można kawałek kija znaleźć.
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
Harry Jackson
-
- Posty: 72
- Rejestracja: 15 paź 2010, 16:29
- Lokalizacja: Łódź
- Tytuł użytkownika: greenhorn
- Płeć:
Valdi, widzę wiesz jak mnie podejśćValdi pisze:Islandia mnie w tym przekonała jednoznacznie, mogę powiedziec, ze kijki uratowały moje(zreszta i nie tylko ) życie


Dlatego odpowiedniego badyla warto poszukać odpowiednio wcześniej, zwłaszcza zanim znajdziemy się na terenie rezerwatu przyrody lub parku narodowego, głupio byłoby natknąć się tam na leśniczego podczas karczowania przydrożnych chaszczy...Ja jakoś wolę po prostu iść w swoim tempie i cieszyć widokami, niż tracic czas na szukanie jakiegoś tam kija.
"Najlepiej rozwiązać problem obracając go na swoją korzyść."
Harry Jackson
Harry Jackson
to już nie lepiej kupić kijki karbonowe? waga 220 g/szt. ? i mieć je w plecaku ? chociaż jeden ? Jesteś wtedy uniezależniony od miejsca w którym się znajdujesz.blackram pisze:Dlatego odpowiedniego badyla warto poszukać odpowiednio wcześniej,
Inna sprawa: ciągle śmieszą mnie trochę ludzie którzy uzywaja kijków wszędzie, bo skoro ma, to uzywa, nie zauważajac że mu normalnie w danych waurnkach przeszkadzają, bo tylko je ciąga za sobą.
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Na widok plecaka z demobilu ( np BW ) zawsze sobie myślę, że koleś wiedział co dobre...blackram pisze:plecaka z demobilu kijki po prostu jakoś nie pasują.
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Święty krzyż i okolice... Piękne tereny. Kiedyś wraz z koleżkami natrafiliśmy na pielgrzyma, który wg. miejscowej legendy wspina się na szczyt największej w okolicy góry w tempie 1cm/rok. Stanie na szczycie- nastąpi koniec świata. Jako, że mieliśmy kilka promili krwi w alkoholu postanowiliśmy obrócić go o 180 st. Nazajutrz zrozumieliśmy swój błąd, padła propozycja wniesienia go na szczyt... Co do kijków. Ślisko? Można stracić zdrowie, życie? Hehehe, nie ma ryzyka, nie ma zabawy.
"Naśladownictwo- sobowtór oryginalności" Tadeusz Konwicki
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
A próbowałeś w górach? Kijki dają Ci dodatkowy "pałer" przy podchodzeniu, i odciążają kolana przy schodzeniu. Daj im jeszcze szanse.blackram pisze: Na całodniowe marszruty to już raczej więcej ich nie zabiorę.
Co do laski... Możesz samemu taką zrobić. Popatrz co Koledzy z Bushcraft UK zrobili:

Co do materiału to polecam leszczynę, ew wiatrołom brzozy (pozostawienie kory na części laski może dać świetne efekty. Możesz też pomyśleć o buku lub dębinie. Pamiętaj jednak, aby materiał pochodził od wiatrołomów, ew z tzw "dzików" wyrastających z bryły korzeniowej. Leszczyna szybko się odradza, więc myślę że nikt Cię tutaj nie zakrzyczy jak zrobisz laskę z leszczynowej gałęzi.
Dolny koniec laski możesz zabezpieczyć mosiężną tuleją, lub paskiem blaszki...
F..k it, I'll Do It Myself!
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nooo ta jak najbardziej.puchalsw pisze:Ósma laska (z wężykiem) ma klimat.
Natomiast długość ( jak dla mnie ) zależna jest od sytuacji/ miejsca w jakim przebywam. Alternatywną jak dla mnie jest taka aby miała długość około 2 m ( wówczas macam podmokły teren ) a na wysokości ( licząc od dołu ) około 80 - 85 cm było rozwidlenie po gałęzi bo służy mi jako statyw do klikania w pozycji kucznej...
te 80 - 85 cm to dokładny namiar przy moim wzroście 178 cm.
Wybieram ZAWSZE świeżą gałąź bo w wiatrołomy jakoś nie wierzą...
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
puchalsw pisze:Nie sprowokujecie mnie do napisania posta w dziale DIY o temacie:
"Zrób sobie laskę!"


Parafrazując tekst piosenki kabaretu OT.TO:
Obywatelu, zrób sobie laskę sam
Przecież najlepiej wiesz o co w twym życiu chodzi
Obywatelu, zrób sobie laskę sam
Nikt fachowiej niż ty osobiście ci nie dogodzi.

Heheh, ktoś powiedział, iż powoływanie na "świat" istot śmiertelnych jest egoizmem i miał rację. Zobacz, jak wiele rzeczy po tym jednym zdaniu zaczyna układać się w całość. "Odwaga"- nie ma czegoś takiego. Przykład: Boguś Linda opowiadał kiedyś o ciekawym spotkaniu z kilkoma dżentelmenami na Bronxie. Heheheh, po czasie udzielił wywiadu, chwalił się, że ma coś takiego za sobą. Nie chwalić się, tylko w odpowiedniej chwili, tuż przed akcją, z premedytacją i z wielką przyjemnością położyć na szali wszystko. Później pozostaje uśmiechnąć się "w duchu" do siebie. Jeszcze jeden przykład na koniec. Krzysiek Majchrzak powiedział coś w tym stylu- życie jest jak rzeka, raz przyniesie wonny kwiat, innym razem martwe zwierzę.
"Naśladownictwo- sobowtór oryginalności" Tadeusz Konwicki
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Co wy tak lecicie na wężową laskę?
Jakaś taka zbytnio udziwniona..
Dla mnie pierwsza jest najlepsza, bo nie dość, że grubość ma odpowiednią, to i kuszące wygięcie na zakończeniu, dzięki czemu mamy ergonomiczny chwyt przy tłuczeniu kogoś oburącz.

Dla mnie pierwsza jest najlepsza, bo nie dość, że grubość ma odpowiednią, to i kuszące wygięcie na zakończeniu, dzięki czemu mamy ergonomiczny chwyt przy tłuczeniu kogoś oburącz.

"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
No, łokej, wiemy jaki materiał zastosować ale jak/ czym połączyć z rogiem jelenia. Mam na myśli ósmą od lewej lub pierwszą i drugą z prawej na powyższej puchalowej focie...
ja myślę aby oba materiały połączyć na tzw. zacios skleić i połączyć śrubami lub nitami. Zastanawiam się jakiego kleju użyć aby nie zniszczyć rogu.

ja myślę aby oba materiały połączyć na tzw. zacios skleić i połączyć śrubami lub nitami. Zastanawiam się jakiego kleju użyć aby nie zniszczyć rogu.

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/