Dzik
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ja miałem nieprzyjemność widzieć filmik na którym jakiś dresik kopie wkurzonego dzika w pysk, gdy ten usiłuje zaatakować. Młody musiał być ów dzik bo nie był duży. Z ludźmi też obyty więc mogło to się dziać w okolicach miejsc gdzie dziki zapuszczają się na 'śmietnikowy żer'. Normalnie łaził sobie, a typ go zaczepiał. Poprzepychał dresa, dres go pokopał po pysku i filmik się skończył. Czego to dowodzi? Dzik nie jest krwiożerczą bestią. Ludzie niestety tacy są. Więc nie ma co się dzika bać. Trzeba się bać ludzi. Cieszy mnie fakt, że ten dział z durnych porad na 'cięcie dzika przez rdzeń', powoli zamienia się w dział: komu uda się pstryknąć dziczą fotę. A jak już dzik zaatakuje (jakimś cudem), to uskakiwać w ostatniej chwili i długa na drzewo albo przed siebie. =P
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Hahahh!hellah pisze:Ja ze swojej strony podzielę się filmikiem znalezionym w sieci: 3 dziki kontra Leopard;)
Swoją drogą nie wiedziałem, że dziki potrafią walczyć zespołowo;)
Ale kociak zapieprzał przed nimi! Miło patrzeć

@Aha! Leopard to nie kot, chociaż jak koty chodzi ze schowanymi pazurami
Ostatnio do mnie ktoś napisał e-maila...
Że wybiera się na swoją pierwszą wyprawę i pytał, jak się zabezpieczyć przed dzikami, czy zwykły nóż wystarczy do obrony...
Swoją drogą zastanawiam się skąd to przekonanie że otaczająca nas natura myśli tylko, jak by tu nas zjeść

- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Cóż Ty mówisz, że to nie kot, jak kot? Tłumacz się.
Jak już bierze nóż, to niech ćwiczy 'cięcie przez kręgosłup, co by przeciąć rdzeń'. =D
Jak już bierze nóż, to niech ćwiczy 'cięcie przez kręgosłup, co by przeciąć rdzeń'. =D
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 04 paź 2010, 16:03
- Lokalizacja: Kobyla Góra (wlkp)
- Gadu Gadu: 5553770
- Tytuł użytkownika: nowy;]
- Płeć:
Przeczytalem 3 strony tego tematu wiec pewnie sie troche powtorze ale mam nadzieje ze wniose tez cos nowego:)
Po pierwsze dzik to zwierze i na siłe zwady nie szuka. Będziemy spokojni, nie rzucimy się na niego to wszystko będzie ok.
Odyńce (samce) przeważnie chodzą same i unikają spotkania z człowiekiem. Najgorzej sprawa wygląda gdy wpadniemy na lochę z młodymi. Może się postawić, a gdy poczuje się zagrożona to cholera wie co zrobi- częściej ucieknie, ale nie możemy wykluczyć tego, że nas zaatakuje... Najlepiej się wtedy wycofywać, nie jakoś powoli ślimaczyć, ale tez nie biegnąć jak sprinter- po prostu równym krokiem odejść cały czas nie spuszczając dzika z oczu.
Jednak do spotkania z tym zwierzęciem dochodzi raczej rzadko no i można tego uniknąć:
- gdy się idzie lasem to najlepiej cały czas wydawać jakieś dźwięki- czy to rozmawiać z kimś czy podśpiewywać sobie. Trzeba zaznaczyć swoją obecność w lesie aby dzika nie zaskoczyć
- wypatrujmy tropów, jeśli są świeże to wiadomo ze dziki przełaziły chociaż to nam wiele nie daje:P
- obecność dzików można też zauważyć po ściółce- jeśli jest porozrzucana, rozkopana no wiecie taka wyryta do samej ziemi:) to świadczy to o tym ze dziki tu były (ale to też nam nie mówi gdzie są teraz)
- o obecności dzików w lesie najłatwiej dowiemy się po prostu wyczuwając je (dosłownie wyczuwając). śmierdzi od nich jakby ktoś gnój na pole wywiózł:) i teraz poważnie- jest to najlepszy sygnał żeby się z lasu wycofać i znaleźć inną drogę.
- dziki trzymają się blisko pól kukurydzy, terenów podmokłych. Często urzędują również w młodnikach czyli tereny w których czują się bezpiecznie (gęste mokre). Najlepiej takich unikać.
Nie bede pisal co zrobic jak zaatakuje bo sam nie wiem:P pewnie bym stanal jak jakis hero i tez sie na niego rzucil z zebami- walka bylaby zaciekla:D
tak serio to bym sie darl a jak by nie pomoglo to bym spieprzal gdzie sie da- chociaz marnie widze ucieczke przed dzikiem:P
Dziki sa silne, wytrzymale i nie latwo je przechytrzyc- nie mozna o tym zapominac. Czesto widac to na polowaniach. Kiedys obstawialismy pole kukurydzy (bylo wiadomo ze dziki tam sa bo tropy wiodly w pole ale nie bylo zadnych ktore swiadczyly ze zwierzeta wyszly). Mielismy 4 psy i 5 naganiaczy. Probowalismy je wyploszyc 3 razy- jedynie 2 mlode odynce wyszly... stare lochy z mlodymi twardo siedzialy w polu:) niestety jeden z wachtelhundow zostal pocharatany przez dzika ale zyje.
Jednak nawet gdy uda sie wypedzic dzika z miotu i zostanie trafiony nie oznacza to ze polowanie sie konczy. Kiedys musielismy takiego postrzalka szukac prawie 4godziny- ranna locha zaszyla sie w gestym mlodniku i za nic nie chciala wyjsc. Jeden z mysliwych wiele ryzykujac wszedl do mlodnika razem z 2 psami i dopiero sie udalo.
Tak wiec dzika nie mozna lekcewazyc ale nie mozna tez sie go panicznie bac:) to zwierze jak kazde inne i po prostu w sytuacji zagrozenia bedzie sie bronic:)
Dzisiaj juz nie dam rady ale moze jutro wrzuce kilka fotek dzikow z mojej rodzinnej hodowli:P
PS dodam jeszcze ze zapach czlowieka odstrasza dziki. Czestym sposobem na naszym terenie (zanim zakupilismy armatki do odstraszania) na to zeby nie wyrzadzaly szkod na polach bylo wysypanie na okolo pola co kawalek ludzkich wlosow (dziwna metoda ale pomagala!). Moze to sie tez przydac ( chociaz nie jestem pewien- nowicjusz ze mnie:P ) przy nocowaniu w lesie. Jesli mamy nadmiar wlosow:P to moznaby je jakies 15-20m od obozy porozrzucac na okolo ale raczej malo kto zostawia wlosy na wyprawe do lasu:P
[ Komentarz dodany przez: Abscessus Perianalis: 2010-10-05, 08:31 ]
Zamiast rwać włosy z głowy, może lepiej 'zaznaczyć teren' dookoła obozowiska w znany i lubiany sposób - zwłaszcza po wypiciu nadmiaru jakiegoś napoju?
Jeśli dziczek będzie podchodził do obozowiska w nocy od zawietrznej, to dzięki mokrej plamie paręnaście metrów od obozu, obejdzie go łukiem..
Po pierwsze dzik to zwierze i na siłe zwady nie szuka. Będziemy spokojni, nie rzucimy się na niego to wszystko będzie ok.
Odyńce (samce) przeważnie chodzą same i unikają spotkania z człowiekiem. Najgorzej sprawa wygląda gdy wpadniemy na lochę z młodymi. Może się postawić, a gdy poczuje się zagrożona to cholera wie co zrobi- częściej ucieknie, ale nie możemy wykluczyć tego, że nas zaatakuje... Najlepiej się wtedy wycofywać, nie jakoś powoli ślimaczyć, ale tez nie biegnąć jak sprinter- po prostu równym krokiem odejść cały czas nie spuszczając dzika z oczu.
Jednak do spotkania z tym zwierzęciem dochodzi raczej rzadko no i można tego uniknąć:
- gdy się idzie lasem to najlepiej cały czas wydawać jakieś dźwięki- czy to rozmawiać z kimś czy podśpiewywać sobie. Trzeba zaznaczyć swoją obecność w lesie aby dzika nie zaskoczyć
- wypatrujmy tropów, jeśli są świeże to wiadomo ze dziki przełaziły chociaż to nam wiele nie daje:P
- obecność dzików można też zauważyć po ściółce- jeśli jest porozrzucana, rozkopana no wiecie taka wyryta do samej ziemi:) to świadczy to o tym ze dziki tu były (ale to też nam nie mówi gdzie są teraz)
- o obecności dzików w lesie najłatwiej dowiemy się po prostu wyczuwając je (dosłownie wyczuwając). śmierdzi od nich jakby ktoś gnój na pole wywiózł:) i teraz poważnie- jest to najlepszy sygnał żeby się z lasu wycofać i znaleźć inną drogę.
- dziki trzymają się blisko pól kukurydzy, terenów podmokłych. Często urzędują również w młodnikach czyli tereny w których czują się bezpiecznie (gęste mokre). Najlepiej takich unikać.
Nie bede pisal co zrobic jak zaatakuje bo sam nie wiem:P pewnie bym stanal jak jakis hero i tez sie na niego rzucil z zebami- walka bylaby zaciekla:D
tak serio to bym sie darl a jak by nie pomoglo to bym spieprzal gdzie sie da- chociaz marnie widze ucieczke przed dzikiem:P
Dziki sa silne, wytrzymale i nie latwo je przechytrzyc- nie mozna o tym zapominac. Czesto widac to na polowaniach. Kiedys obstawialismy pole kukurydzy (bylo wiadomo ze dziki tam sa bo tropy wiodly w pole ale nie bylo zadnych ktore swiadczyly ze zwierzeta wyszly). Mielismy 4 psy i 5 naganiaczy. Probowalismy je wyploszyc 3 razy- jedynie 2 mlode odynce wyszly... stare lochy z mlodymi twardo siedzialy w polu:) niestety jeden z wachtelhundow zostal pocharatany przez dzika ale zyje.
Jednak nawet gdy uda sie wypedzic dzika z miotu i zostanie trafiony nie oznacza to ze polowanie sie konczy. Kiedys musielismy takiego postrzalka szukac prawie 4godziny- ranna locha zaszyla sie w gestym mlodniku i za nic nie chciala wyjsc. Jeden z mysliwych wiele ryzykujac wszedl do mlodnika razem z 2 psami i dopiero sie udalo.
Tak wiec dzika nie mozna lekcewazyc ale nie mozna tez sie go panicznie bac:) to zwierze jak kazde inne i po prostu w sytuacji zagrozenia bedzie sie bronic:)
Dzisiaj juz nie dam rady ale moze jutro wrzuce kilka fotek dzikow z mojej rodzinnej hodowli:P
PS dodam jeszcze ze zapach czlowieka odstrasza dziki. Czestym sposobem na naszym terenie (zanim zakupilismy armatki do odstraszania) na to zeby nie wyrzadzaly szkod na polach bylo wysypanie na okolo pola co kawalek ludzkich wlosow (dziwna metoda ale pomagala!). Moze to sie tez przydac ( chociaz nie jestem pewien- nowicjusz ze mnie:P ) przy nocowaniu w lesie. Jesli mamy nadmiar wlosow:P to moznaby je jakies 15-20m od obozy porozrzucac na okolo ale raczej malo kto zostawia wlosy na wyprawe do lasu:P
[ Komentarz dodany przez: Abscessus Perianalis: 2010-10-05, 08:31 ]
Zamiast rwać włosy z głowy, może lepiej 'zaznaczyć teren' dookoła obozowiska w znany i lubiany sposób - zwłaszcza po wypiciu nadmiaru jakiegoś napoju?

Ostatnio zmieniony 05 paź 2010, 08:33 przez baloo666, łącznie zmieniany 1 raz.
W mojej miejscowości był jeden taki który wpadł na głupi pomysł złapania młodego dzika. Znalazł w lesie stadko pasiaków i nie widząc w pobliżu lochy złapał jednego do worka. Locha jednak się zjawiła więc zwiał na drzewo myśląc że tam będzie bezpieczny... Locha zaczęła ryć korzenie drzewa
Gościu widząc to wypuścił pasiaka, locha sprawdziła czy młodemu nic nie jest i wróciła do rycia korzeni
Kiedy drzewo zaczęło się chwiać i przewracać gościowi udało się jakość przeleźć na sąsiednie drzewo, a drzewo na którym siedział przed chwilą runęło. Locha widząc to zaczęła ryc korzenie drzewa na które gość się przeniósł
Ale że to było już grube drzewo więc locha po chwili dała sobie spokój i poszła z pasiakami w las... Gość już nie chciał nigdy więcej łapać dzików
Dziki nie są groźne dopóki się ich nie drażni bo wtedy nawet ucieczka na drzewo może być mało skutecznym sposobem




Dziki nie są groźne dopóki się ich nie drażni bo wtedy nawet ucieczka na drzewo może być mało skutecznym sposobem

- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Ciekawe ile by słusznie broniącą swoich młodych locha zostawiła z takiego mądrali.soohy pisze:no w szoku jestem, że tak postąpił sobie dzik, ja bym badyla jakiegoś urwał i walił w lochę, jakbym bym w takiej sytuacji.

Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
45 minut temu spotkałem podczas spaceru lochę z warchlakami - wyszedłem zza krzaków i zobaczyłem prosiaczki w odległości 6 m ode mnie. Była mama i ciocia, i jak się okazało reszta familii
ale nie zjadły ani mnie, ani mojego psa który był w ciężkim szoku jak zobaczył pasiaki. Musiałem zmienić trasę bo skubańce nic się nie bały a nie chciałem podchodzić bliżej.

VaraVild - Bushcraf, Survival, Wilderness - northern Dalarna, Sweden - ODWAŻYSZ SIĘ !!??
http://www.huskygard.se/index_en.html
http://varavild.se/index_en.html?lang
http://www.huskygard.se/index_en.html
http://varavild.se/index_en.html?lang
-
- Posty: 182
- Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
- Lokalizacja: Okolice Kępna
- Gadu Gadu: 8847874
- Tytuł użytkownika: Wędrowiec
- Płeć:
Dlatego lepiej nie kobinuj w stronę takich przygód.no w szoku jestem, że tak postąpił sobie dzik, ja bym badyla jakiegoś urwał i walił w lochę, jakbym bym w takiej sytuacji.
A bo to by zdążył choć tyle zrobić? Nie sądzęJaca pisze:Tak soohy nawalił byś, ale chyba w gacie jakby się do Ciebie dobrała.

Kup se Morę
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Błąd. Nie "pomimo tego". Dokładnie dlatego, że napisałeś, co napisałeś, była krytyka. A nie dlatego kim jesteś, czy co jadłeś na śniadanie.soohy pisze:wiedziałem ze pomimo tego co napisze
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Ja osobiście niestety tylko raz spotkałam dzikiego dzika (tzn nieoswojonego
)
Najczęściej po lasach spaceruję sama bo nikomu z moich znajomych nie chce się... Ale kiedyś udało mi się namówić moją kuzynkę na ognisko w lesie
Wybrałam miejscówkę dla nas blisko wsi (dalej kuzynka boi się zapuszczać) i pomaszerowałyśmy. W pewnym momencie na drogę którą szłyśmy wyszedł sobie dzik, rozejrzał się, stanął i gapił na nas.
-Kaśka, patrz! Dzik!
-
-Nie bój nic, zaraz ucieknie (W końcu tyle włóczy się człowiek po lasach że takie zachowanie zwierząt jest dla mnie oczywiste). Pewnie nie bardzo widzi kogo spotkał, choć odejdziemy kawałek, ja zauważy ruch to się spłoszy.
Zaczęłyśmy się nieco wycofywać, dzik truchcikiem w naszą stronę
- a my w nogi! Niestety kuzynka nie chciała już słyszeć o ognisku w lesie, więc wróciłyśmy do wsi a ognisko odbyło się na moim ogródku.
Zachowanie dzika wydawało mi się nieco dziwne, ale dziś już wiem dlaczego ruszył w naszą stronę - wyniuchał ta flaszkę którą niosłyśmy w siatce na ognisko i chciał się przyłączyć!
A my zwiałyśmy...

Najczęściej po lasach spaceruję sama bo nikomu z moich znajomych nie chce się... Ale kiedyś udało mi się namówić moją kuzynkę na ognisko w lesie

-Kaśka, patrz! Dzik!

-

-Nie bój nic, zaraz ucieknie (W końcu tyle włóczy się człowiek po lasach że takie zachowanie zwierząt jest dla mnie oczywiste). Pewnie nie bardzo widzi kogo spotkał, choć odejdziemy kawałek, ja zauważy ruch to się spłoszy.
Zaczęłyśmy się nieco wycofywać, dzik truchcikiem w naszą stronę

Zachowanie dzika wydawało mi się nieco dziwne, ale dziś już wiem dlaczego ruszył w naszą stronę - wyniuchał ta flaszkę którą niosłyśmy w siatce na ognisko i chciał się przyłączyć!

A my zwiałyśmy...

- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Zwróciłaś uwagę w którą stronę zaczął uciekać, jak się zorientował w kierunku czego biegnie?
A tak na serio, to post powyżej jedynie potwierdza moje zdanie na temat tych bestii, z tematu o zlocie. Łase są na wszelakie trunki, a tam w planach bimbrownia... Oj poleje się krew..
Miejmy jeno nadzieję, że nasza polska podświadomość, która każe nam bronić każdej butelki magicznego trunku, obudzi w nas misia grilla i przy obfitych stratach w ludziach, uda nam się odeprzeć atak, przecinając każdej bestii rdzeń kręgowy, bądź w pradawnym stylu tłukąc obficie kijaszkiem..
Strach do lasu się zapuszczać, ale właśnie dlatego wszyscy się tu zebraliśmy! By móc bez lęku w przyszłości wkroczyć w te mroczne ostępy i pozbierać z dzieckiem jagódek - nie bacząc na czyhające niebezpieczeństwa!

A tak na serio, to post powyżej jedynie potwierdza moje zdanie na temat tych bestii, z tematu o zlocie. Łase są na wszelakie trunki, a tam w planach bimbrownia... Oj poleje się krew..
Miejmy jeno nadzieję, że nasza polska podświadomość, która każe nam bronić każdej butelki magicznego trunku, obudzi w nas misia grilla i przy obfitych stratach w ludziach, uda nam się odeprzeć atak, przecinając każdej bestii rdzeń kręgowy, bądź w pradawnym stylu tłukąc obficie kijaszkiem..
Strach do lasu się zapuszczać, ale właśnie dlatego wszyscy się tu zebraliśmy! By móc bez lęku w przyszłości wkroczyć w te mroczne ostępy i pozbierać z dzieckiem jagódek - nie bacząc na czyhające niebezpieczeństwa!
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
I dobrze Wam tak chytrusy, bo nie chcecie się dzielićAbscessus Perianalis pisze:Łase są na wszelakie trunki, a tam w planach bimbrownia... Oj poleje się krew..

Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Yoo, bezpieczniej w domciu poklikać o wychodzeniu do lasu, niż narażać się na spotkanie krwiożerczej wiewiórki :diabel2:Abscessus Perianalis pisze:Strach do lasu się zapuszczać, ale właśnie dlatego wszyscy się tu zebraliśmy!
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Odświeżam temat.
Jakiś czas temu spotkałem się z artykułem (nie naukowym) mówiącym, iż dziki mają słaby wzrok i są krótkowidzami wiąże się to faktem, iż dzik widząc, słysząc bądź czując niezidentyfikowany żywy obiekt rusza pędem w jego stronę w celu ustalenia z kim ma do czynienia, no może czasami jest to próba przestraszenia intruza na jego terenie. Zachowanie dzika to nie atak, po ustaleniu sytuacji ucieka bądź spokojnie oddala się w swoim kierunku, bo jak wiadomo dzik z natury boi się ludzi. Występują jednak wyjątki m.in. dzik zraniony na polowaniu walczący o swoje życie. Dotyczy to również problemu dokarmiania dzików w pobliżu siedlisk ludzkich, prowadzi to do przełamania strachu przed człowiekiem i zatraceniu pierwotnego lęku przez dziki wobec ludzi a wtedy stają się niebezpieczne.
Rzadko się słyszy o atakach dzików w lesie (nie mam namyśl sytuacji podczas polowań lub w mieście) częściej mowa o pogoni przez dzika ze szczęśliwym zakończeniem.
Może rzeczywiście, dzik nie jest taki dziki jak powiadają.
Jakiś czas temu spotkałem się z artykułem (nie naukowym) mówiącym, iż dziki mają słaby wzrok i są krótkowidzami wiąże się to faktem, iż dzik widząc, słysząc bądź czując niezidentyfikowany żywy obiekt rusza pędem w jego stronę w celu ustalenia z kim ma do czynienia, no może czasami jest to próba przestraszenia intruza na jego terenie. Zachowanie dzika to nie atak, po ustaleniu sytuacji ucieka bądź spokojnie oddala się w swoim kierunku, bo jak wiadomo dzik z natury boi się ludzi. Występują jednak wyjątki m.in. dzik zraniony na polowaniu walczący o swoje życie. Dotyczy to również problemu dokarmiania dzików w pobliżu siedlisk ludzkich, prowadzi to do przełamania strachu przed człowiekiem i zatraceniu pierwotnego lęku przez dziki wobec ludzi a wtedy stają się niebezpieczne.
Rzadko się słyszy o atakach dzików w lesie (nie mam namyśl sytuacji podczas polowań lub w mieście) częściej mowa o pogoni przez dzika ze szczęśliwym zakończeniem.
Może rzeczywiście, dzik nie jest taki dziki jak powiadają.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
A to opowiem co w sieci wyczytałem.blady pisze: iż dziki mają słaby wzrok i są krótkowidzami wiąże się to faktem, iż dzik widząc, słysząc bądź czując niezidentyfikowany żywy obiekt rusza pędem w jego stronę w celu ustalenia z kim ma do czynienia,
Na jednym z forów myśliwskich była opowiastka (urban legend?) o tym jak na polowaniu zbiorowym stary (80+) nemrod oddał strzał do dzika. Dzik przeszedł przez linię a stary zarzekał się, że trafił. Farby nie było. Trafiły się podśmiechujki, które: "haha, chichi, dziadek wieź flintę na kołek odwieś". Dziadek się uparł. Strzelił i trafił a gołowąsów słuchać nie będzie. Poszli w kierunku gdzie uszło dziczysko i kawałek dalej pod dębem leżał zwierz czarny. Krytykom mininy zrzedły. Trzeba było zieloną gałązkę włożyć w pysk i ranę zwierza jak tradycja nakazuje. O ile z pyskiem nie było problemu to rany znaleźć się nie dało. Otóż zwierz wypłoszon strzałem, uderzył z kopyta przez się i w dąbka dowalił, śmierć sobie zadając. Dziadek owacje słuszne zebrał od gawiedzi.



.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.