Kobra, nie pogardziłbym na Twoim miejscu jakimś niedrogim (na początek) palnikiem i chociażby 100g butlą z gazem, ja 2 latka temu kupiłem Primusa express stove i jestem z niego bardzo zadowolony. Oczywiście i bez tego przetrwasz, ale czasami żeby w 3 minutki czy nawet krócej zrobić jakiś gorący napój to jednak się przydaje, przy czym nie zabierasz dużego obciążenia. Co do "jakiejś" latarki to jednak lepiej będzie jak "jakąś" zamienisz na coś, co chociaż leżało koło latarki. Nie bierz byle jakiej, bo wystarczy większa wilgotność powietrza i po zmroku możesz mieć "przerywacz" a nie latarkę

Co do śpiwora. Jeśli zbudujesz dobre schronienie i dobre ekrany przy ognisku to nie zmarzniesz nawet w śpiworze o temp. krytycznej +8*C, wiem bo praktykowałem. Weź sobie butelkę pet, której nie będziesz używał, jak wiadomo po rozcięciu i wsypaniu do niej kolejno węgla drzewnego, kilku kamyczków, piasku i kępki trawy masz dobry filtr do wody, a pozyskać wodę możesz z kałuży po roztopach lub pewnie jak wiesz z topienia śniegu, na takiej wodzie zbyt długo nie ujedziesz, ale herbaty się napijesz czy ciepłą zupkę zrobisz. Zamiast toporka proponuję maczetę, cold steel np ma przystępne ceny. Maczetą zrobisz o wieje więcej niż malutkim toporkiem, waga podobna, a powierzchnia robocza ostrza nieporównywalnie większa. Na pewno szybciej zbudujesz schronienie przy pomocy maczety niż toporka (nawet igloo dasz radę zrobić). Uważaj na kamienie do ogniska wyciągane z lodowatej wody, żeby ci nie zrobiły krzywdy.