Pałka wodna, tatarak.

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Gryf pisze:Być może różnica polegała w rozmiarach takich pieców? U mnie nie przekracza 2 m.
Głębokość ~30cm, średnica ~70cm.
Może inna metoda? Bo ja znam dwie.

1. Gotowanie - kamienie oddzielone są od pożywienia "zieloną" przekładką i nie ma pustej komory w środku (wszystkie warstwy przylegają ściśle). Ciepło uwalnia się długo. W procesie bierze również udział woda zawarta w przekładce.

2. Pieczenie - produkty rzucane są bezpośrednio na gorące kamienie (przypiekanie), nad nimi jest warstwa powietrza i dopiero izolacja z liści, kory i ziemi oparta na ruszcie z gałęzi.
Ciepło przekazywane jest bezpośrednio do produktów a w procesie bierze udział wyłącznie woda zawarta w produktach.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

..., czyli Papua Nowa Gwinea. Najbardziej popularne techniki wśród tamtejszych chłopaków.
Fredi pisze:a jak znajdziesz marchewkę to też potrzebujesz przepis? ;)
potraktuj pałkę jak warzywo, a tatarak jako przyprawę i masz z głowy, robisz co chcesz, z czym chcesz i jak chcesz :)

jadasz na surowo, gotujesz, smażysz, pieczesz, samotnie albo dodajesz do innych ingediencji.
Proszę bardzo człowiek się myli i uczy przez całe życie.

A jednak wskazówka na obróbkę pałki wodnej znalazła się:

"pałka wodna jako uniwersalny posiłek w dziczy o ile uda się nam rzeczoną pałkę zebrać - jedzenie na surowo, pieczona, gotowana a nawet robienie chleba podróżnego. Kłącza pałki wodnej można utłuc w dużym moździerzu oddzielając płyn od włókien, płyn należy podgrzać (można na słońcu bez gotowania) powstaje naturalny kleisty kleik o kolorze szarym. Jak się go wysuszy otrzymujemy naturalny chleb podróżny bez gotowania, smażenia itd. zwyczajnie metodą odparowania płynu."
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Gryf pisze:Kłącza pałki wodnej można utłuc w dużym moździerzu oddzielając płyn od włókien, płyn należy podgrzać (można na słońcu bez gotowania) powstaje naturalny kleisty kleik o kolorze szarym. Jak się go wysuszy otrzymujemy naturalny chleb podróżny bez gotowania, smażenia itd. zwyczajnie metodą odparowania płynu."
Widziałem to w serii "Wild Food" z Rayem Mearsem. Odcinek 2 lub 3.

Ja kłącza gotowałem też w zupie a na koniec wyciskałem, żeby oddzielić włókna. Skrobia bardzo fajnie zagęściła płyn. Zupa była robiona na bazie gołąbka, młodych pędów pałki, wspomnianych wyżej kłączy pałki, dzikiej marchwi i ogonków liściowych łopianu.
Przyprawowo bluszczyk kurdybanek, macierzanka, pieprz i sól.
Awatar użytkownika
RogaL
Posty: 9
Rejestracja: 27 kwie 2010, 18:03
Lokalizacja: Garwolin
Płeć:
Kontakt:

Post autor: RogaL »

Ja dzisiaj o 6 rano przeszedlem sie do lasu. Zglodnialem i wszamalem 3 palki wodne. Brzuch mnie po tym cholerstwie boli... A minelo 7h.
Obrazek
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Hmm.. Ja bym nie jadł pałki wodnej na surowo.. Zwłaszcza niedaleko od domu, jak nie muszę.. Mięty się napij, krople żołądkowe weź, może pomoże.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
RogaL
Posty: 9
Rejestracja: 27 kwie 2010, 18:03
Lokalizacja: Garwolin
Płeć:
Kontakt:

Post autor: RogaL »

Przeszlo. Nastepnym razem wezme sobie zupke w proszku...
Obrazek
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Tego typu jedzenie warto znać, umieć przyrządzać etc., ale jedzenie 'tego co podobno jest jadalne' na surowo, w momencie kiedy nie umierasz z głodu, to nie jest najlepszy pomysł. Niczego to nie uczy i nijak nie pomaga. (Chociaż Ciebie nauczyło, że tak się nie robi.. =P )Postaraj się następnym razem zrobić jakieś małe, bezpieczne ognicho, i spróbować to jakoś obrobić. Wtedy, kiedy już będziesz musiał zjeść pałkę (wodną oczywiście), to przygotujesz ją należycie.
Mam jeszcze jedno pytanko: jak przygotowałeś posiłek? Zrywam pałke, jem pałke? (tak zabrzmiała Twoja wypowiedź) Jeśli tak, to nawiąże do marchewki przytoczonej przez Frediego w tym temacie. Czy kiedy znajdziesz w polu marchewkę, to wsuwasz ją od razu po wyrwaniu z ziemi? Zastanów się nad tym. =)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
unabomber
Posty: 228
Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
Lokalizacja: Beskid Niski
Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
Płeć:

Post autor: unabomber »

Kłącze Tataraku zawiera azaron i beta - azaron, które całkiem przyjemnie pobudzają i dają lekkie efekty psychodeliczne (zależnie od dawki). Zbiór - późna jesień. Dawka - 7 do 10 cm kłącza grubości ołówka na dobry początek. Polecam, szczególnie wrażliwym. ;-)
Zima weryfikuje.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Rogal: nie wiem, co ty zjadłeś, ale albo to nie była pałka wodna, albo zjadłeś nie tą część którą trzeba :). Ew. przyjrzyj się tej wodzie, z której wyrwałeś pałkę....może to jakiś podmiejski, chemiczny śmietnik?
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
RogaL
Posty: 9
Rejestracja: 27 kwie 2010, 18:03
Lokalizacja: Garwolin
Płeć:
Kontakt:

Post autor: RogaL »

Przydrozny rów. Przy lesie. Male pedy (20 cm). Palka to byla na 100 procent. Czysciutki rów.

[ Dodano: 2010-04-30, 08:58 ]
Abscessus
Perianali: Oczyscilem z ziemi ,zdjalem kilka warstw i wsunalem biala czesc. Na przyszlosc opieke je.
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

na przyszłość zaczynaj od środka :P
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
RogaL
Posty: 9
Rejestracja: 27 kwie 2010, 18:03
Lokalizacja: Garwolin
Płeć:
Kontakt:

Post autor: RogaL »

Jak sie je piecze? W jaki sposób? Nadziewa sie na patyk czy robi sie "grilla"?
Obrazek
Awatar użytkownika
Pratschman
Posty: 214
Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
Lokalizacja: Jarocin/Poznań
Płeć:

Post autor: Pratschman »

www.survival.strefa.pl się kłania- ja nie wiem, jak ja zaczynałem to ta strona była dla mnie świętością...

Kroisz na plasterki grubości parę mm i gotujesz lub wrzucasz w żar jak leci, po wyciągnieciu obierasz. Na patyku? Grillu? to sobie najwyzej okopcisz... Trochę inwencji...
A propos- o tej porze zrobiłbym zupę z takich drobno pocietych kłączy i liści- mniam... Ale żeby to jeść na surowo- trzeba już mieć trochę skapciały żołądek od jedzenia korzonków :D myłeś to chociaż?
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Skapciały żołądek to możesz mieć od chipsów.
Pałka wodna nie jest żadnym dziwactwem i pędy można spokojnie zjadać na surowo jak większość warzyw. Co innego kłącze, bo od surowej skrobi to faktycznie brzuch może rozboleć.

I myć pędów też nie trzeba, w końcu obiera się kilka warstw i zjada najlepszy środeczek.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Pratschman
Posty: 214
Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
Lokalizacja: Jarocin/Poznań
Płeć:

Post autor: Pratschman »

Myślałem że RogaL, jadł kłącza, bo pytał o pieczenie- do nogi by mi nie przyszło, że można piec pędy... Stąd komentarz o żołądku- kłącza na surowo- brrr...

Tak, środki pędów niby można na surowo, ale ja jednak wolę zupę z nich. I myję zawsze. Znam cykl życiowy motylicy wątrobowej.
Walker95
Posty: 52
Rejestracja: 09 paź 2009, 15:01
Lokalizacja: Poland
Płeć:

Post autor: Walker95 »

Ale się chol**** głodny zrobiłem przez was!
A tu noc, lodówa pusta... I żadnej pałki wodnej albo pieczonych pstągów w okolicy! :cry:
ODPOWIEDZ