Nóż z wąskim trzpieniem ma delikatniejszą konstrukcję niż nóż z trzpieniem pełnym (full tang). Jego przeznaczeniem zwykle jest cięcie a nie rąbanie i batonowanie. W związku z powyższym wykonuje się takie noże z płaskowników o mniejszej grubości, by lepiej cięły i były lżejsze. W moim nożu zastosowałem jednak stal o grubości 4mm by rąbanie i batonowanie było możliwe. Trzpień mimo, że schowany pod rękojeścią jest jednak dość gruby by wytrzymać takie traktowanie. przy grubości stali 4mm i szerokości ostrza 27mm, powierzchnie szlifu rozchodzą się pod dość dużym kontem, więc klinga nie jest przesadnie delikatna i mimo szlifu praktycznie zerowego jest w stanie przetrzymać dość brutalne traktowanie.
Pracę rozpocząłem jak zwykle od wycięcia blanku, w miejscu rękojeści zostawiając prostokąt materiału do dalszej obróbki. Tak wykonany blank pozwala na pewny chwyt w trakcie szlifowania.
Na grzbiecie blanku zostawiam naddatek materiału do zeszlifowania później.
Czas na położenie szlifu. W chwili obecnej robię to przy pomocy szlifierki taśmowej, lecz można to wykonać również pilnikiem. W zależności od przewidywanego zastosowania noża zostawiamy krawędź tnącą o grubości 05mm (brutalne traktowanie), lub jedziemy ze szlifem do zera jeśli nóż ma ciąć pomidory i siekać pietruszkę.
Teraz czas na zeszlifowanie naddatku na grzbiecie blanku. Szlif zostawiam niepełny by zwiększyć odporność klingi. Można teraz wyciąć zarys trzpienia. Zostawiam go tak mięsistym jak tylko mogę by zwiększyć jego odporność na przeciążenia.
Na tym etapie czas przygotować nóż do hartowania. Koniecznie trzeba pozbyć się wszelkich rys na szlifach, bo każda rysa to potencjalny punkt, w którym nóż może się złamać.
Po hartowaniu trzeba zeszlifować nagar i zastanowić się nad materiałami rękojeści. Ja zastosowałem róg bawoli na obu krańcach rękojeści, bo to materiał, który wody nie pije, orzech Tagua bo jest kremowy i dobry kontrast robi z czarnym bawołem i czeczotę dębu, bo dąb to silne drzewo i nasze. Na przekładkach fibra czarna i czerwona, bo dobrze kontrastują i dają elastyczne połączenie twardych materiałów. Ważne jest, by krawędzie wszystkich elementów były płaskie i równe. Powierzchnie styków elementów szlifujemy na płasko papierem o gradacji 240. Mniejsza gradacja zapenia dobre trzymanie kleju, ale miejsca łączenia elementów będą wyglądały nie ostro.
Gradacja więcej niż 400 zapewnia ostre przejścia między elementami lecz klej będzie trzymał zbyt słabo.
Wiercimy otwory i kleimy wszystko na trzpieniu.
Po sklejeniu wiercimy otwór na linkę i wstawiamy tam fragment rurki.
Po sklejeniu rękojeści nadajemy jej obły kształt, by dobrze leżała w ręku.
Na ostatnim zdjęciu widać jasne ślady na drewnie. To pył powstający w trakcie szlifowania, który wbija się w szczeliny w drewnie.
Szczeliny w drewnie są, ponieważ zastosowałem czeczotę. Jest to materiał porowaty, więc ma ograniczoną wytrzymałość, jednak ma bardzo ciekawy wzór, więc chciałem go na tym nożu. By wyeliminować potencjalne pęknięcia czeczoty, trzeba ją zabezpieczyć.
Przy pomocy igły trzeba wydłubać pył ze szczelin i zalać szczeliny klejem cyjanoakrylowym (kropelka)
Kropelka będzie nam wypływać na powierzchnię drewna. Po zastygnięciu trzeba ją zeszlifować. Stosuję do tego papier ścierny o gradacji 240, przez 320 i 500. Kończę papierem 2000 i pastą polerską.
Po wypolerowaniu rękojeści czas na impregnację. Dokonujemy tego topiąc rękojeść w oleju lnianym na okres 24 godzin. Olej zasycha przez 10 dni, w tym czasie nie wolno rękojeści obrabiać, czy też polerować.
Po zaschnięciu oleju można przeszlifować rękojeść lekko papierem 2500 i wypolerować pastą polerską i miękką tkaniną.
Efekt wygląda tak.
Dorobiłem do niego jeszcze krzesiwo i pochewkę. Jeśli są chętni na tutorial z powstawania pochewki to dajcie znak.
Proszę modów o dopasowanie rozmiaru fotek do obowiązującego na forum, bo się na tym kompletnie nie znam.
Na koniec filmik z krzesania ognia. Nie śmiać się, bo pierwszy raz film robiłem, a moja córka (operator kamery) nie wiedziała, że dźwięk też się nagrywa.
Pozdrawiam.
Nóż Hidden Tang, od początku do końca.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Nóż Hidden Tang, od początku do końca.
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 22:11 przez Kubek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli czegoś nie wiesz, lub nie możesz się domyśleć po lekturze moich wypocin, to zadaj mi konkretne pytanie. Jeśli będę wiedział, to na pewno odpowiem.unabomber pisze:Więcej szczegółów! Przecież tyle to każdy rozumny człowiek może się domyślić oglądając taki nóż! Dzięki!
Impregnacja woskiem pszczelim nie jest zbytecznym zabiegiem, bo zabezpiecza drewno przed wilgocią. Ja osobiście nie lubię wosku na rękojeści, bo zawsze pozostawia taką tłustawą powierzchnię. Wolę olej lniany, bo wsiąka w drewno głęboko, tworząc doskonałą ochronę przed wilgocią i zasycha nie pozostawiając wilgotnych i tłustych śladów na rękojeści.
Z powodzeniem można również stosować Olej Tungowy lub Olej Duński. obydwa ste oleje są wykożystywane w procesie produkcji łoży do broni myśliwskiej z najwyższej półki.
W polsce dostępne www.swarog.pl lub www.birkashop.pl
Na Knives takich tutoriali jest bardzo wiele i chyba to by było bez sensu.
Tutaj dla odmiany może ktoś stwierdzi, że warto spróbować zrobić nóż samemu, bo to i frajda jest i satysfakcja.
Jeśli będą jakiekolwiek pytania dotyczące robienia noży, to chętnie odpowiem.
- unabomber
- Posty: 228
- Rejestracja: 16 sie 2009, 18:52
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Tytuł użytkownika: wirus homo sapiens
- Płeć:
To powiedz mi w jaki sposób przewiercasz elementy rękojeści?
A jeżeli możesz to od razu w jaki sposób zrobić to ze skórzanym krążkami (tak jak to jest np. w KB USMC)?
Oczywiście dziurę to ja mogę sobie wyorać bez najmniejszego problemu nawet Vickiem tylko jak zrobić aby była równa, idealnie dopasowana do tanga? Prasy nie posiadam.
Dzięki!
A jeżeli możesz to od razu w jaki sposób zrobić to ze skórzanym krążkami (tak jak to jest np. w KB USMC)?
Oczywiście dziurę to ja mogę sobie wyorać bez najmniejszego problemu nawet Vickiem tylko jak zrobić aby była równa, idealnie dopasowana do tanga? Prasy nie posiadam.
Dzięki!
Zima weryfikuje.
Jeśli o skórę chodzi, to najlepiej stosować wycinaki do skór, są dostępne w sklepach szewskich i rymarskich.unabomber pisze:To powiedz mi w jaki sposób przewiercasz elementy rękojeści?
A jeżeli możesz to od razu w jaki sposób zrobić to ze skórzanym krążkami (tak jak to jest np. w KB USMC)?
Oczywiście dziurę to ja mogę sobie wyorać bez najmniejszego problemu nawet Vickiem tylko jak zrobić aby była równa, idealnie dopasowana do tanga? Prasy nie posiadam.
Dzięki!
Kładziesz krążek skórzany na drewnianym klocku, przykładasz wycinak i uderzasz młotkiem.
Taki wycinak można zrobić samodzielnie ze stalowej rurki o odpowiedniej średnicy.
Ostatecznie można krążek skórzany wsunąć między 2 listwy drewniane.
Ważne, żeby listwy wystawały ze wszystkich stron poza obrys krążka skórzanego.
Taki pakiet owijasz taśmą klejącą, żeby się pakiet nie poprzesówał i przewiercasz wiertarką. Jeśli wiertło będzie ostre to otrzymasz dokładnie okrągły otwór o gładkich krawędziach.
Często jest tak, że trzpień noża nie jest okrągły. W tej sytuacji najlepiej zrobić sobie wycinak odpowiedni.
Bieżesz rurkę stalową o obwodzie zbliżonym do obwodu trzpienia.
Mocujesz klingę w imadle trzpieniem w górę (najlepiej przez grubą tkaninę, albo przez skórę, żeby klingi nie porysować)
Nabijasz młotkiem rurkę na trzpień przy pomocy młotka, najlepiej przez drewniany klocek.
Wyciągasz klingę z imadła i kładziesz płasko na drewnianym klocku.
Oklepujesz rurkę nabitą na trzpień, żeby powstał luz i można było rurkę zdjąć z trzpienia.
Gdy rurka zejdzie z trzpienia trzeba wyrównać pilnikiem krawędź na której będziemy robić ostrze.
Pilnikiem robisz ostrze i wyrównujesz papierem ściernym.
Jeśli zawartość węgla w stali rurki pozwala, to hartujesz i jest wycinak na lata.
inne elementy rękojeści wiercę na wiertarce stołowej.
Można też wiercić wiertarką ręczną, ale trzeba element dobrze zamontować w imadle i wiercić bardzo ostrożnie uważając by otwór był prostopadły do powierzczni czołowej elementu.
Bardzo prosto.NumLock pisze:Strasznie zaintrygowałeś mnie swoim sposobem krzesania. Mógłbyś wytłumaczyć jak to robisz?
Bierzesz pasek kory brzozowej, kładziesz na pasku nóż tak by grzbiet klingi wyznaczał mniej więcej połowę długości paska, zaginasz korę na grzbiecie klingi, przykładasz krzesiwo i masz kanapkę nóż-kora-krzesiwo. Zagięty pasek kory jest między grzbietem klingi i krzesiwem.
Trzymając krzesiwo nieruchomo, pocierasz grzbietem noża z nawiniętą korą o krzesiwo.
Za pierwszym potarciem pewnie się nie uda, bo musi wytrzeć się otwór w korze.
Za drugim potarciem uzyskasz iskry, które w części dostaną się między klingę i korę.
Zwykle udaje się odpalić za drugim lub trzecim razem.
Pozdrawiam