Ciek pisze:Co byście powiedzieli na pluszowego misia Bear Gryllz, którego można by trzymać w śpiworze i przytulić się do niego w samotne noce w lesie, a po wciśnięciu ukrytego gdzieś przycisku wygłaszałby kilka tekstów godnych Discovery Chanel w stylu „Przeżyję choćby koniec świata” itp.? Taki sprzet dla początkujących miłośników surwiwalu …
Jeśli dodatkowo będzie miał (lub miała) kompas i mały termoforek: wchodzę w to

(w przypadku lalki wymagane duże poduchy)
@Szyszka.
Przede wszystkim sprawdź przed każdym wypadem pogodę jeśli nie chcesz być zmuszonym do ewakuacji w środku nocy. Sam kiedyś radośnie popełniłem błąd rutyniarza idąc w ciemno, ale na szczęście miałem trochę rozsądku coby zwinąć się zanim zabawa z Emmą rozkręciła się na dobre.
Problem nocnych strachów najlepiej rozwiązuje zmęczenie. Osobiście nie lubię "odcinać" się od otoczenia stosując słuchawki. Idę spać wtedy kiedy zaczyna mnie ogarniać senność i znużenie. Zanim to nastąpi nie można się nudzić. Jak jesteś sam i nie masz do kogo się odezwać, znajdź sobie jakieś zajęcie. Może być zupełnie banalne jak np. wyplatanie z trawy koszyczka lub podkładki pod kubek. Zajmiesz umysł i ograniczysz "szkodliwe" bodźce z zewnątrz. Dopiero gdy oczy zaczną się kleić, warto załatwić potrzeby fizjologiczne i ewentualnie dla komfortu zadbać o higienę.
Ogólnie tak na pierwszy raz:
- nawet ledwo tlące się ognisko podnosi poczucie bezpieczeństwa i komfort bytowania
- zachomikowany batonik czy wafelek z czekoladą i orzechami daje +10 do wytrzymałości i +5 do pewności siebie gdy zrobimy się głodni
- nic tak nie rozgrzewa w chłodny poranek jak własnoręcznie przygotowana, gorąca herbata (nawet jeśli są to tylko zaparzone igły sosnowe w puszce po... konserwie)
Na koniec.
Wygaś dobrze ognisko i jak najlepiej zamaskuj ślad po palenisku. Zbierz
wszystkie śmieci do zabranego z domu worka. Nie zapomnij wrzucić zdjęć na forum.
Powodzenia.