Jak był lekki deszczyk to było gdzie schować drewno by nie mokło. Piszę w czasie przeszłym gdyż od kiedy mam Gossamera, poncho i plandekę, to rzadko używam. Choć mam sentyment, bo to były najbardziej bushcraftowe czasy

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
To z tego że:dr. peper pisze:Czemu tak narzekacie. Co z tego ,że ciężka, ważne że dobra.
I w pierwszej i w drugiej wersji większość ludzi uważa śpiącego pod płachtą jako wariata...dr. peper pisze:Gdy śpisz pod pałatką ludzie mają do ciebie szacunek.
Kiedy Indianie zamieniali swoje tipi ze skór bizonich, na te wykonane z brezentu też pewnie były takie głosy, a dziś tipi z brezentu uważa się za bardzo klimatyczne.dr. peper pisze:Chodzi właśnie o klimat. Co z tego że zrobisz namiot z plandeki skoro wyglądasz w niej jak bezdomny. Gdy śpisz pod pałatką ludzie mają do ciebie szacunek.
Widać nie jestem człowiekiem, bo szanuję wszystkich którzy mają w sobie tyle pasji żeby wyruszyć w teren, nocować na łonie natury i nie robić trzody. Nie ważne czy śpią pod namiotem czy gołym niebem bez śpiwora. Nie przepadam za to za pozerami którzy próbują pokazać innym 'taki jestem kozak bo...'dr. peper pisze:Chodzi właśnie o klimat. Co z tego że zrobisz namiot z plandeki skoro wyglądasz w niej jak bezdomny. Gdy śpisz pod pałatką ludzie mają do ciebie szacunek.
Raczej o umiejętność myślenia, przewidywania i kalkulacji. Np racjonując zasoby energetyczne organizmu. Najlepszy efekt przy jak najmniejszym wysiłku. Mając wybór - nie zabrałbym pałatki a coś lżejszego o większej powierzchni "użytkowej" i pewnie jeszcze zostałoby trochę wolnych gramów na dodatkowy ekwipunek. Dzięki temu podnoszę komfort. Niosę więcej przydatnych rzeczy i co za tym zwiększam szanse.dr. peper pisze:Czy nie o to chodzi w survivalu by dawać sobie rade w najcięższych okolicznościach.
Problem polega na tym, że o survivalu to można mówić jedynie w sytuacji realnej walki o przetrwanie... To czym zajmują się użytkownicy tego forum to praktycznie rzecz biorąc nie survival tylko Puszczaństwo/Sztuka Lasu/Bushcraft - to tak w kwestii technicznej nazewnictwadr. peper pisze:Weź się tato. Czy nie o to chodzi w survivalu by dawać sobie rade w najcięższych okolicznościach.Czy ciężka, wadliwa pałatka do tego nie pasuje?
No właśnie! Pałatka, plecak, ciepłe gacie i zapasowe skarpetkiBlizbor pisze:Problem polega na tym, że o survivalu to można mówić jedynie w sytuacji realnej walki o przetrwanie... To czym zajmują się użytkownicy tego forum to praktycznie rzecz biorąc nie survival tylko Puszczaństwo/Sztuka Lasu/Bushcraft - to tak w kwestii technicznej nazewnictwadr. peper pisze:Weź się tato. Czy nie o to chodzi w survivalu by dawać sobie rade w najcięższych okolicznościach.Czy ciężka, wadliwa pałatka do tego nie pasuje?
Mi się nazwa puszczaństwo źle kojarzy jakoś, zwłaszcza gdybym usłyszał z ust kobiety, że zajmuje się puszczaństwemczorny pisze:W pozostałych przypadkach, to Puszczaństwo, ale i tak bardzo piękne
ładne słowo to Puszczaństwo, nasze)