Woda
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 726
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Nie widzę sensu w samodzielnym pozyskiwaniu wody w naszych warunkach. Teorię warto znać, jak zawsze, ale praktycznie nie bardzo się opłaca, zwłaszcza na terenach nizinnych. Pestycydy i wszelki inny syf z pól uprawnych i miast potrafią sobie baaardzo daleko popłynąć pod ziemią a co gorsza tradycyjne metody uzdatniania wody z zanieczyszczeń biologicznych nijak się mają do oczyszczania z chemii. Napić się wody wypływającej z źródełka w górach – bezcenne. Zaczerpnąć breji niewiadomego pochodzenia, filtrować ją, gotować, stawać na głowie – nie.
Co do bobrów; mam w okolicy jeziorko, które kiedyś miało III klasę czystości, a teraz awansowało do II ligi. Bobry były są i pewnie będą. Do picia nie polecam. Często myje się tam krowy z pobliskiej wsi. Obawiałbym się pasożytów. Do tego pole uprawne schodzące prawie do samego lustra wody piękną górką, może stosują jakieś nawozy albo środki na szkodniki?
Co do bobrów; mam w okolicy jeziorko, które kiedyś miało III klasę czystości, a teraz awansowało do II ligi. Bobry były są i pewnie będą. Do picia nie polecam. Często myje się tam krowy z pobliskiej wsi. Obawiałbym się pasożytów. Do tego pole uprawne schodzące prawie do samego lustra wody piękną górką, może stosują jakieś nawozy albo środki na szkodniki?
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
do Szanownego Użytkownika "Fredi" :
1.Jeśli wpływają tam jakieś chemikalia , które widać gołym okiem to wiadomo , że darujmy sobie taką wodę . Ktoś tam pisał o mchach gametofit na samych końcach wytwarza substancję , która zabija bakterie , nie wiem czy ktoś to potwierdził czy robili na tym badania ale to z mojego własnego doświadczenia i taka metoda mnie nigdy nie zawiodła .
2.Wodę najlepiej brać z odległości nie mniejszej niż 15m od bobrów mniej , więcej. Tamy , które robią w pewien sposób tą wodę oczyszczają (głównie chodzi mi o gnijące liście itp.) . Jednak woda przy nich może być zabarwiona na żółto to właśnie ich produkty takie jak mocz i kał ^^ . Jak się od razu słyszy mocz czy kał to odrzuca jeszcze w dodatku jakichś szczuro podobnych zwierząt
Wszystko co złego w moczu pójdzie po przegotowaniu dokładnym i porządnym . A kału to raczej nie będziemy gotowac ? :> .
3.Po co liście brzozy ? Heh nie wiem ale podejrzewam , że też ma jakieś właściwości bakteriobójcze . Taki plan filtra znalazłem na pewnej stronce (lub w książce Raymond'a Mears'a pt. "Sztuka przetrwania" .
do Szanownego Użytkownika "Ciek" :
4.Jeśli nie widzisz sensu oczyszczania polskich wód z jeziorek i kanałów to spoko ciągaj ze sobą 15kg wody , które np. w górach starczyłyby Ci na 4 dni pokonywania przeszkód :] .
I nie mów , że w górach to napijesz się czyściutkiej wody prosto ze źródła bo nie jest ona wcale taka czysta , niektóre mogą być nawet zanieczyszczone przez wsiąkające w glebę kwaśne deszcze , które w terenach górzystych są częste .
do Szanownego Użytkownika "wolfshadow" :
5. Nie polecam pić wody destylowanej na dłuższą metę :> .
1.Jeśli wpływają tam jakieś chemikalia , które widać gołym okiem to wiadomo , że darujmy sobie taką wodę . Ktoś tam pisał o mchach gametofit na samych końcach wytwarza substancję , która zabija bakterie , nie wiem czy ktoś to potwierdził czy robili na tym badania ale to z mojego własnego doświadczenia i taka metoda mnie nigdy nie zawiodła .
2.Wodę najlepiej brać z odległości nie mniejszej niż 15m od bobrów mniej , więcej. Tamy , które robią w pewien sposób tą wodę oczyszczają (głównie chodzi mi o gnijące liście itp.) . Jednak woda przy nich może być zabarwiona na żółto to właśnie ich produkty takie jak mocz i kał ^^ . Jak się od razu słyszy mocz czy kał to odrzuca jeszcze w dodatku jakichś szczuro podobnych zwierząt

3.Po co liście brzozy ? Heh nie wiem ale podejrzewam , że też ma jakieś właściwości bakteriobójcze . Taki plan filtra znalazłem na pewnej stronce (lub w książce Raymond'a Mears'a pt. "Sztuka przetrwania" .
do Szanownego Użytkownika "Ciek" :
4.Jeśli nie widzisz sensu oczyszczania polskich wód z jeziorek i kanałów to spoko ciągaj ze sobą 15kg wody , które np. w górach starczyłyby Ci na 4 dni pokonywania przeszkód :] .
I nie mów , że w górach to napijesz się czyściutkiej wody prosto ze źródła bo nie jest ona wcale taka czysta , niektóre mogą być nawet zanieczyszczone przez wsiąkające w glebę kwaśne deszcze , które w terenach górzystych są częste .
do Szanownego Użytkownika "wolfshadow" :
5. Nie polecam pić wody destylowanej na dłuższą metę :> .
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...
w terenie ... czy w Internecie ...
w terenie ... czy w Internecie ...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
...ponieważ...grzesiek26261 pisze:Nie polecam pić wody destylowanej na dłuższą metę
Tak przekornie: Proszę o uzupełnienie w czym szkodzi picie czystego H2O i czym się różni od picia "uzdatnionej" przy pomocy prostego, jednoprzepływowego filtra-samoróbki wody skażonej poniższymi zanieczyszczeniami.
Wzrokowe badanie wody pod kątem występowania zanieczyszczeń chemicznych jest równie skuteczne jak badanie poziomu promieniowania przez polizanie obiektu."...pestycydy, substancje powierzchniowo czynne, węglowodory ropopochodne, fenole, chlorowe pochodne bifenylu oraz metale ciężkie: ołów (Pb), miedź (Cu), chrom (Cr), kadm (Cd), rtęć (Hg) i cynk (Zn)..."
Wrzucenie torfowca do wysterylizowanej poprzez zagotowanie wody (z wystudzeniem) może i zabije bakterie (których w tej wodzie żywych już nie ma) i zagwarantuje, że jeśli na torfowcu będą pasożyty lub ich jaja zafundujemy im miłą gościnę.
BTW
Szczegółowa odpowiedź znajduje się w tym wątku w zakładkach od 2-5 i została przedstawiona przez Stalkera.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
sylwester2091 dzięki
On to wytłumaczył a jak chcesz się przekonać to jedź (oczywiście chodzi mi o picie jej zamiast kranówy i butelkowej ) przez cały miesiąc na destylowanej , na paznokciach będziesz miał duże białe plamy (wypłukanie wapna i witaminy A) , skóra zacznie Ci się mocno łuszczyć itp. a z tym kałem to była tylko taka moja ironia ...
*do Hillwalker'a
z tym kałem to była tylko taka moja ironia ...
Nie wyrywaj zdań z kontekstu i nie stawiaj ich pod innym kątem niż tym pod jakim chciał je postawić autor ...
A co do mojej metody oczyszczania to ja ją tylko tutaj przedstawiłem dla mnie DZIAŁA może pod kątem naukowym nie , ale liczy się praktyka ...
PS: wolfshadow piszesz , że na tym gametoficie mogą być jakieś bakterie i jajeczka czy jakoś tak ... a teraz powtórzę to ... na tych zielonych końcach produkowana jest substancja [chyba nigdy tego nie zbadano] (lub jest substancją nie pożądaną przez roślinę i wydalaną ) , która niszczy bakterie i ich jajeczka . Można to porównać z antybiotykiem .
Pozdrowienia icon_twisted

*do Hillwalker'a
z tym kałem to była tylko taka moja ironia ...
Nie wyrywaj zdań z kontekstu i nie stawiaj ich pod innym kątem niż tym pod jakim chciał je postawić autor ...
A co do mojej metody oczyszczania to ja ją tylko tutaj przedstawiłem dla mnie DZIAŁA może pod kątem naukowym nie , ale liczy się praktyka ...
PS: wolfshadow piszesz , że na tym gametoficie mogą być jakieś bakterie i jajeczka czy jakoś tak ... a teraz powtórzę to ... na tych zielonych końcach produkowana jest substancja [chyba nigdy tego nie zbadano] (lub jest substancją nie pożądaną przez roślinę i wydalaną ) , która niszczy bakterie i ich jajeczka . Można to porównać z antybiotykiem .
Pozdrowienia icon_twisted
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...
w terenie ... czy w Internecie ...
w terenie ... czy w Internecie ...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Pasożyty mogą mieć "ciut" większy kaliber niż typowe bakterie. Choćby zwykła motylica wątrobowa. Taka drobna różnica między organizmami jednokomórkowymi a wielokomórkowymi. Antybiotyki działają tylko na bakterie.grzesiek26261 pisze:która niszczy bakterie i ich jajeczka
sylwester.....
Wypłukiwanie tak i owszem ale w sytuacji gdy pijesz wyłącznie destylat i nie przyjmujesz minerałów w innej postaci (np. podczas jedzenia). Było już o tym w tym wątku.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Ekhm.. Poczytaj o bakteriach. I nie pisz, że mają jajeczka. Bakterie mają jak już przetrwalniki. Pasożyty natomiast mogą mieć jajeczka. I antybiotykiem tego nie zlikwidujesz. O to chodziło ludziskom.
A pasożyt może być dla nas groźniejszy niż pierwsza lepsza leśna bakteria. =)
A pasożyt może być dla nas groźniejszy niż pierwsza lepsza leśna bakteria. =)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Grzesiek: mam małą prośbę - jeśli podajesz jakieś informacje - uzupełniaj je o jakieś źródła. I nie podpieraj się za często "doświadczeniem" - póki co... 
Koledzy już naprowadzili Cię na tor...więc powiem tak - jeśli wodę przefiltrujesz przez węgiel to czystą głupotą jest puszczanie jej przez liście (jakie by one nie były), a późniejsze gotowanie to tylko strata czasu gdy wrzucisz do tego znowu jakieś zanieczyszczone zielsko
"Ta metoda Cię nigdy nie zawiodła" - badałeś się? masz 13lat... niewiem jak często stosujesz tą metodę, ale zrób badania - jak wyjdą dobrze, to wtedy będziesz mógł powiedzieć, że do tej pory Cię nie zawiodła... bo kto wie co wylezie za parę lat.

Koledzy już naprowadzili Cię na tor...więc powiem tak - jeśli wodę przefiltrujesz przez węgiel to czystą głupotą jest puszczanie jej przez liście (jakie by one nie były), a późniejsze gotowanie to tylko strata czasu gdy wrzucisz do tego znowu jakieś zanieczyszczone zielsko

"Ta metoda Cię nigdy nie zawiodła" - badałeś się? masz 13lat... niewiem jak często stosujesz tą metodę, ale zrób badania - jak wyjdą dobrze, to wtedy będziesz mógł powiedzieć, że do tej pory Cię nie zawiodła... bo kto wie co wylezie za parę lat.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Polecam także poczytać o alweokokozie (np. tu). Od siebie dodam, ze niewielka liczba przypadków u ludzi możne być spowodowana tym, ze choroba jest najczęściej źle diagnozowana (jako rak wątroby).
Także jak będziesz robił badania, zleć i to badanie.
Także jak będziesz robił badania, zleć i to badanie.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
zamiast męczyć chłopaka wystarczyło mu powiedzieć, ze o wiele rozsądniej byłoby najpierw dać ten mech (jeśli go tak lubi), pózniej węgiel a na końcu gotowanie... i już
ponieważ najpierw substencja która ponoć znajduje się w mchu neutralizuje część drobnoustrojów, później węglem czyści z chemi (również prawdopodobnie usuwa to co wydzieliło sie z mchu (i tak jest juz niepotrzebne bo swoje zrobiło, a kto wie jak działa na organizm człowieka)), a na koniec gotowanie aby dobić to co przeżyło
ponieważ najpierw substencja która ponoć znajduje się w mchu neutralizuje część drobnoustrojów, później węglem czyści z chemi (również prawdopodobnie usuwa to co wydzieliło sie z mchu (i tak jest juz niepotrzebne bo swoje zrobiło, a kto wie jak działa na organizm człowieka)), a na koniec gotowanie aby dobić to co przeżyło
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Męczeniem bym tego nie nazwał. Podawanie rozwiązania na tacy też nie jest dobrym pomysłem. Grunt to uruchomienie szarych komórek bo czasem nawet i survivalowy guru potrafi walnąć szkolnego babola.sylwester2091 pisze:zamiast męczyć chłopaka wystarczyło mu powiedzieć, ze o wiele rozsądniej byłoby najpierw dać ten mech (jeśli go tak lubi), pózniej węgiel a na końcu gotowanie... i już
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
Mnie to nie męczy bo dyskusja z o wiele starszymi i bardziej doświadczonymi ludźmi ode mnie jest czystą nauką . Gdy ktoś mi to napiszę jako żywa osoba to lepiej to zrozumiem niż przeczytam w książce czy zeszycie :] W końcu od tego są forum dla prowadzenia dyskusji .
A co do tych liści brzozy to jednak zrezygnuje , nie wiem dlaczego tak bardzo się przy nich upierałem ale jak uczyłem się filtrować wodę to pisało i nawet na zdjęciu było z liśćmi na samym dnie . W praktyce też było dobrze (przynajmniej tak myślę) woda nie miała żadnego wyczuwalnego smaku , było dobrze .
Z kolei do mchu to mówiła mi o tym moja babcia :p Wspominała , że taką mieszaniną zgniecionych mchów i przegotowanej wody czyścili rany w domu i prali wodę (nie wiem o co chodzi z tym praniem wody ale chyba chodzi o uzdatnianie) . Kolejny sposób , który mi mówiła to mocz do dezynfekowania ran ale to inna historia
Jeśli ten mech działał dla niej kiedyś i nic jej nie jest to mam powody do używania go . :p
W0jna sam napisałeś w drugiej stronie tego tematu , żeby używać mchu torfowca (nie wiem dokładnie ale Ty wtedy chyba tłumaczyłeś filmik podany nad Tobą ) . Z kolei pod Tobą Frunan piszę o antybiotykowopodobnych substancjach na mchu torfowcu . To chyba dowodzi nad tym , że nie wyssałem tego z palca ale ktoś inny to także wiedział . Jeśli inni z tego korzystali i dla nich nie było to niebezpieczne to ja także raczej mogę używać takiego sposobu
PS: Rozmowy o tym czy coś jest trujące , w jakim stopniu , co powoduje zatrucie , itp. to tylko strata czasu . Każdy ma swoje własne sposoby wody a ten temat podejrzewam , że powstał do ich prezentowania a nie do sprzeczania się nad tym czy bakterie mają jajeczka czy jakieś tam przetrwalniki .
A co do tych liści brzozy to jednak zrezygnuje , nie wiem dlaczego tak bardzo się przy nich upierałem ale jak uczyłem się filtrować wodę to pisało i nawet na zdjęciu było z liśćmi na samym dnie . W praktyce też było dobrze (przynajmniej tak myślę) woda nie miała żadnego wyczuwalnego smaku , było dobrze .
Z kolei do mchu to mówiła mi o tym moja babcia :p Wspominała , że taką mieszaniną zgniecionych mchów i przegotowanej wody czyścili rany w domu i prali wodę (nie wiem o co chodzi z tym praniem wody ale chyba chodzi o uzdatnianie) . Kolejny sposób , który mi mówiła to mocz do dezynfekowania ran ale to inna historia

W0jna sam napisałeś w drugiej stronie tego tematu , żeby używać mchu torfowca (nie wiem dokładnie ale Ty wtedy chyba tłumaczyłeś filmik podany nad Tobą ) . Z kolei pod Tobą Frunan piszę o antybiotykowopodobnych substancjach na mchu torfowcu . To chyba dowodzi nad tym , że nie wyssałem tego z palca ale ktoś inny to także wiedział . Jeśli inni z tego korzystali i dla nich nie było to niebezpieczne to ja także raczej mogę używać takiego sposobu
PS: Rozmowy o tym czy coś jest trujące , w jakim stopniu , co powoduje zatrucie , itp. to tylko strata czasu . Każdy ma swoje własne sposoby wody a ten temat podejrzewam , że powstał do ich prezentowania a nie do sprzeczania się nad tym czy bakterie mają jajeczka czy jakieś tam przetrwalniki .
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...
w terenie ... czy w Internecie ...
w terenie ... czy w Internecie ...
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
grzesiek26261, da się pić wodę wyciśniętą z mchu (torfowca). Ale zanim powiesz, że zaprzeczam samemu sobie przeczytaj dalej.
W normalnych warunkach, gdy można sobie pozwolić na filtrowanie i przegotowanie wody właśnie dokładne przegotowanie powinno być ostatnim etapem jej uzdatniania. Gwarantuje Ci to, że wszelkie bakterie i pasożyty oraz większość ich form pośrednich zawartych w cieczy zostanie zabita przez temperaturę. Trzymając się tej procedury masz gwarancję, że nie dopadnie Cię np. biegunka spowodowana bakteryjnym zakażeniem przewodu pokarmowego oraz unikniesz zarażenia pasożytami.
W sytuacji ekstremalnej można sobie pozwolić wypicie wody wyciśniętej wprost z torfowca ale trzeba być świadomym, że pomimo dużej kwasowości część pasożytów (i ich form pośrednich) pochodzenia odzwierzęcego może przetrwać w takim środowisku bez problemu. Torfowiec posiada pewne właściwości antyseptyczne a nie antybiotyczne jak to napisał Frunai (sam nie był pewny). Zabija mniej odporne bakterie co oznacza zmniejszone ryzyko zakażenia.
Reasumując. Zagrożenie biegunką i odwodnieniem z jej powodu jest bardzo małe ale długofalowym skutkiem może być załapanie pasożytów, których cykl życiowy jest znacznie dłuższy niż bakterii.
W normalnych warunkach, gdy można sobie pozwolić na filtrowanie i przegotowanie wody właśnie dokładne przegotowanie powinno być ostatnim etapem jej uzdatniania. Gwarantuje Ci to, że wszelkie bakterie i pasożyty oraz większość ich form pośrednich zawartych w cieczy zostanie zabita przez temperaturę. Trzymając się tej procedury masz gwarancję, że nie dopadnie Cię np. biegunka spowodowana bakteryjnym zakażeniem przewodu pokarmowego oraz unikniesz zarażenia pasożytami.
W sytuacji ekstremalnej można sobie pozwolić wypicie wody wyciśniętej wprost z torfowca ale trzeba być świadomym, że pomimo dużej kwasowości część pasożytów (i ich form pośrednich) pochodzenia odzwierzęcego może przetrwać w takim środowisku bez problemu. Torfowiec posiada pewne właściwości antyseptyczne a nie antybiotyczne jak to napisał Frunai (sam nie był pewny). Zabija mniej odporne bakterie co oznacza zmniejszone ryzyko zakażenia.
Reasumując. Zagrożenie biegunką i odwodnieniem z jej powodu jest bardzo małe ale długofalowym skutkiem może być załapanie pasożytów, których cykl życiowy jest znacznie dłuższy niż bakterii.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
Jeszcze nikomu na tej stronie nie napisałem , że zaprzecza samemu sobie ...
wolfshadow ja doceniam Twoją wiedzę na ten temat , ale chciałbym Ci powiedzieć , że (tak jak sam podkreśliłeś) świadomość niebezpieczeństwa w terenie trzeba mieć zawsze i nigdy o niej nie zapomnieć , a ten kto jej nie ma , ma nikłe szanse na udany wypad w teren . To tak jakby zeskoczyć ze skały o wysokości 5m na trawę ...
" ... co mi się może stać na trawie ?! heh ... "
I w ten sposób łamiesz sobie nogę i inne rzeczy
. Trochę zbyt to dosłowne ale jest
.
Dyskusje pomiędzy Tobą a mną uważam raczej za zamkniętą , bo już wszystko sobie chyba wyjaśniliśmy na temat wody
wolfshadow ja doceniam Twoją wiedzę na ten temat , ale chciałbym Ci powiedzieć , że (tak jak sam podkreśliłeś) świadomość niebezpieczeństwa w terenie trzeba mieć zawsze i nigdy o niej nie zapomnieć , a ten kto jej nie ma , ma nikłe szanse na udany wypad w teren . To tak jakby zeskoczyć ze skały o wysokości 5m na trawę ...
" ... co mi się może stać na trawie ?! heh ... "
I w ten sposób łamiesz sobie nogę i inne rzeczy


Dyskusje pomiędzy Tobą a mną uważam raczej za zamkniętą , bo już wszystko sobie chyba wyjaśniliśmy na temat wody

Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...
w terenie ... czy w Internecie ...
w terenie ... czy w Internecie ...
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
nie wszystko Grzesiek....
Musisz sobie przyswoić różnicę pomiędzy stosowaniem czegoś zewnętrznie a wewnętrznie.
Gdybyś dobrze słuchał babci to byś to zauważył
.
Coś co świetnie działa np. na odkażanie ran, może nas zabić jeśli przyjmiemy to doustnie
.
Mech bardzo często był stosowany do wspomagania gojenia ran (tak jak i liście babki) a także tamowania krwawienia.
Musisz sobie przyswoić różnicę pomiędzy stosowaniem czegoś zewnętrznie a wewnętrznie.
Gdybyś dobrze słuchał babci to byś to zauważył

Coś co świetnie działa np. na odkażanie ran, może nas zabić jeśli przyjmiemy to doustnie

Mech bardzo często był stosowany do wspomagania gojenia ran (tak jak i liście babki) a także tamowania krwawienia.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
No tak , ale ja ten mech później odfliltrowuje , a więc nie biorę go do ust . A pozostawiam same soki . Z tego co sobie przypominam to mech torfowiec nie jest szkodliwy . Chyba , że to co na nim żeruje
Ale do zatrucia przez takie rzeczy dochodzi rzadko .
PS: Mam takie pytanko gdy jesteście w terenie zażywacie jakichś leków wzmacniających odpornośc typu Rutinoscorbin ? Lub rozpuszczalnych w wodzie w razie potrzeby ?

PS: Mam takie pytanko gdy jesteście w terenie zażywacie jakichś leków wzmacniających odpornośc typu Rutinoscorbin ? Lub rozpuszczalnych w wodzie w razie potrzeby ?
Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...
w terenie ... czy w Internecie ...
w terenie ... czy w Internecie ...
Najwyżej po jakimś długim wypadzie, przemoczeniu, przemarznięciu i jak mnie coś bierze lub wyglądam niewyraźnie.
A poza tym staram się nie brać żadnych prochów od farmacji jak nie ma na to ewidentnej potrzeby. W każdym razie nie uznaje zasady "zapobiegaj i lecz się rutynowo" Jak weźmie to trzeba odchorować i tyle.

...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Odporności w czasie wypadu już nie zbudujesz, albo jest, albo jej nie ma. Ale preparat z magnezem i witaminą B6 to niezła rzecz, w tabletkach albo lepiej rozpuszczalny, Pluszzzz. Magnez pomaga mięśniom w wysiłku, stabilizuje pracę serca... Chociaż jeśli miałeś wcześniej niedobory, to też niewiele da.grzesiek26261 pisze:PS: Mam takie pytanko gdy jesteście w terenie zażywacie jakichś leków wzmacniających odpornośc typu Rutinoscorbin ? Lub rozpuszczalnych w wodzie w razie potrzeby ?
Zawsze mam w apteczce aspirynę. O działaniu nie piszę, jest bardzo wszechstronne.
Sorry za OT, odpowiedziałem na pytanie.
" YOU create your own reality "
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
widzę, że nie czytasz ze zrozumieniem. nie chodzi o sam mech, tylko o całą resztę pasażerów...grzesiek26261 pisze:No tak , ale ja ten mech później odfliltrowuje , a więc nie biorę go do ust . A pozostawiam same soki . Z tego co sobie przypominam to mech torfowiec nie jest szkodliwy . Chyba , że to co na nim żeruje Ale do zatrucia przez takie rzeczy dochodzi rzadko .
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć: