higiena, czystość poza miastem (rośliny zamiast mydła)
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
higiena, czystość poza miastem (rośliny zamiast mydła)
Ostatnio założyłem temat dotyczący sprzętu pomagającemu w utrzymywaniu higieny (czyli przenośne prysznice)
Teraz zastanawiam się jakich roślin można używać do mycia/odkażania rąk, garnków. Bakterie, wirusy, pasożyty i cała reszta chętnych czyha na dostanie się do układu pokarmowego czy krwionośnego człowieka. Na pewno można się przed nimi zabezpieczyć....... tylko czym i jak????
Nie mówmy o zabieraniu ze sobą mydła lub innych środków wymyślonych przez człowieka, które szkodzą środowisku. W naturze występują rośliny, zawierające np. saponiny. Taką roślinę pokazywał Ray Mears a jest nią mydlnica lekarska. Idąc tropem saponin znalazłem jeszcze kilka roślin z tym związkiem chemicznym. Są to: głóg, konwalia, tasznik pospolity, również brzoza. W jednym odcinku programu Boso przez świat W. Cejrowski pokazał jak ludzie odkażają talerze używane w jadłodajni na kółkach:) Wykorzystywali tam jeśli dobrze pamiętam limonkę.
O ile w okresach ciepłych można używać roślin (kwiatów, łodyg, korzeni), o tyle w zimie jest problem bo wszystkie te rośliny, albo większość obumarły.
Na pewno do odkażania i mycia garnków można użyć wrzątku. Mnie przypomina się teraz mycie garów na poligonie w wojsku. Wyglądało to tak, że nie było ciepłej wody ani płynu a do brudnej menażki nikt z kucharzy nie mógł włożyć jedzenia. Radziliśmy sobie piaskiem, który z zimną wodą bardzo dobrze zmywał resztki nawet tłustego jedzenia.
Jeśli macie sprawdzone sposoby to dzielcie się nimi.
Teraz zastanawiam się jakich roślin można używać do mycia/odkażania rąk, garnków. Bakterie, wirusy, pasożyty i cała reszta chętnych czyha na dostanie się do układu pokarmowego czy krwionośnego człowieka. Na pewno można się przed nimi zabezpieczyć....... tylko czym i jak????
Nie mówmy o zabieraniu ze sobą mydła lub innych środków wymyślonych przez człowieka, które szkodzą środowisku. W naturze występują rośliny, zawierające np. saponiny. Taką roślinę pokazywał Ray Mears a jest nią mydlnica lekarska. Idąc tropem saponin znalazłem jeszcze kilka roślin z tym związkiem chemicznym. Są to: głóg, konwalia, tasznik pospolity, również brzoza. W jednym odcinku programu Boso przez świat W. Cejrowski pokazał jak ludzie odkażają talerze używane w jadłodajni na kółkach:) Wykorzystywali tam jeśli dobrze pamiętam limonkę.
O ile w okresach ciepłych można używać roślin (kwiatów, łodyg, korzeni), o tyle w zimie jest problem bo wszystkie te rośliny, albo większość obumarły.
Na pewno do odkażania i mycia garnków można użyć wrzątku. Mnie przypomina się teraz mycie garów na poligonie w wojsku. Wyglądało to tak, że nie było ciepłej wody ani płynu a do brudnej menażki nikt z kucharzy nie mógł włożyć jedzenia. Radziliśmy sobie piaskiem, który z zimną wodą bardzo dobrze zmywał resztki nawet tłustego jedzenia.
Jeśli macie sprawdzone sposoby to dzielcie się nimi.
-
- Posty: 277
- Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
W książce SAS Szkoła przetrwania znalazłem takie informacje:
"Mydło
Mycie się mydłem usuwa naturalny tłuszcz, przez co skóra staje się mniej odporna na działanie wody i bardziej podatna na atak drobnoustrojów. W warunkach życia rozbitka błędem jest myć się mydłem zbyt często.(...)
Wyrób mydła
Żeby zrobić mydło potrzeba dwóch składników: oleju i substancji alkalicznej (zasadowej). Olej może być zwierzęcy (także rybi) lub roślinny, ale nie mineralny. Substancję alkaliczną uzyskuje się w wyniku spalania drewna lub wodorostów na popiół.
Wyrób mydła. Zalać popiół wodą. Przecedzić tę wodę i zagotować z olejem. Gotować na małym ogniu aż nadmiar wody wyparuje i zostawić do ostygnięcia. Takie mydło będzie czyścić skórę, ale nie jest bakteriobójcze. Antyseptyczne mydło uzyskuje się, dodając do roztworu korzenia chrzanu lub żywicy sosnowej."
Do tego jeszcze coś http://survival.strefa.pl/higiena.htm
"Mydło
Mycie się mydłem usuwa naturalny tłuszcz, przez co skóra staje się mniej odporna na działanie wody i bardziej podatna na atak drobnoustrojów. W warunkach życia rozbitka błędem jest myć się mydłem zbyt często.(...)
Wyrób mydła
Żeby zrobić mydło potrzeba dwóch składników: oleju i substancji alkalicznej (zasadowej). Olej może być zwierzęcy (także rybi) lub roślinny, ale nie mineralny. Substancję alkaliczną uzyskuje się w wyniku spalania drewna lub wodorostów na popiół.
Wyrób mydła. Zalać popiół wodą. Przecedzić tę wodę i zagotować z olejem. Gotować na małym ogniu aż nadmiar wody wyparuje i zostawić do ostygnięcia. Takie mydło będzie czyścić skórę, ale nie jest bakteriobójcze. Antyseptyczne mydło uzyskuje się, dodając do roztworu korzenia chrzanu lub żywicy sosnowej."
Do tego jeszcze coś http://survival.strefa.pl/higiena.htm
- Mazazel
- Posty: 84
- Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
- Lokalizacja: Łódź
- Gadu Gadu: 9008350
- Płeć:
- Kontakt:
Gorąca woda, plus piasek, plus popiół, plus słońce na które wystawimy już umyte/wyprane rzeczy, to arsenał środków który spokojnie sobie poradzi ze "strasznymi drobnoustrojami". Bo te tak naprawdę straszne to czyhają raczej w mieście, niż w terenie. I do mycia garów wystarczy piach i woda, byle to robić w miarę szybko po użyciu, nie zostawiać resztek. Jak się coś w naczynkach zepsuło, to lepiej wyparzyć, albo wygotować, jeśli się da. Później porządnie wysuszyć- w stojącej wodzie wiadomo, szybko lęgną się paskudztwa, tej wody nie musi byc do tego dużo.
Co do wyrobu mydła, w warunkach polowych jest to o tyle trudne, że trudno zachowac odopowiednie proporcje, które sprawiaja, że mydło nie jest ani żrące, ani tłuste. W domu to owszem, fajna zabawa, swego czasu naprodukowałam tyle mydła że jeszcze chyba na rok jest zapas;)
Co do wyrobu mydła, w warunkach polowych jest to o tyle trudne, że trudno zachowac odopowiednie proporcje, które sprawiaja, że mydło nie jest ani żrące, ani tłuste. W domu to owszem, fajna zabawa, swego czasu naprodukowałam tyle mydła że jeszcze chyba na rok jest zapas;)
zlotykon.pl
Ja stosowałem z dobrym skutkiem podaną wyżej mydlnice oraz liście kasztana, oczywiście nie ma, co się po nich spodziewać właściwości współczesnych mydeł, ale od biedy mogą być. Z mniej znanych jest coś takiego jak "kacze mydło”, czyli szary łupek ilasty, który występuje w górskich strumieniach, podobno po namoczeniu można się nim myć jak mydłem, jednak tego jeszcze nie testowałem.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
temat był już wałkowany dość obszernie.
Hesus, bardziej się wczytuj w zasoby forum, ew. odkopuj temat jak masz coś do dodania.
To, że jakaś roślina zaiwera saponiny, nie oznacza łatwego jej użycia do mycia.
Taki tasznik jest słabiutki, głóg też nie najlepszy, konwalia jest pod ochroną.
I nie nadużywaj słowa "odkażanie" w przypadku zwykłego mycia
Hesus, bardziej się wczytuj w zasoby forum, ew. odkopuj temat jak masz coś do dodania.
To, że jakaś roślina zaiwera saponiny, nie oznacza łatwego jej użycia do mycia.
Taki tasznik jest słabiutki, głóg też nie najlepszy, konwalia jest pod ochroną.
I nie nadużywaj słowa "odkażanie" w przypadku zwykłego mycia

"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Fredi........ powiem krótko: szukałem na forum tematów dotyczących higieny, mycia, odkażania i chyba nic na ten temat nie znalazłem:/ Odkażanie...... myślę, że na tym właśnie polega mycie. Jeśli brud nie wywołuje chorób lub jakichkolwiek problemów to po co się myć i cokolwiek myć. Wg. wikipedii saponiny mają działanie przeciwbakteryjne, pierwotniakobójcze, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe (na moje oko to odkażanie).
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
taaa, jeśli dodasz do tych saponin choćby wodę którą spłuczesz łapki, to gdzie masz swoje odkażanie?
Czyszczenie to niekoniecznie odkażanie
bivr: brązowe po liściach kasztanowca? może to jakieś stare liście były? albo chore?
generalnie z liści kasztanowca to masz zieloną pianę a po myciu czyste łapki.
Lepsze efekty są po rozbiciu skorupy kasztana - daje większą pianę i do tego jaśniejszą.
Czyszczenie to niekoniecznie odkażanie

bivr: brązowe po liściach kasztanowca? może to jakieś stare liście były? albo chore?
generalnie z liści kasztanowca to masz zieloną pianę a po myciu czyste łapki.
Lepsze efekty są po rozbiciu skorupy kasztana - daje większą pianę i do tego jaśniejszą.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
A gdzie jest odkażanie mydłem czy spirytusem jeśli dodamy spłukiwanie łapek woda??? Chyba w każdym przypadku jeśli cokolwiek spłuczemy zanieczyszczoną wodą to wyjdzie na to samo:/ Tylko dodam że ten temat nie dotyczy takich wybiórczych spraw. Rośliny, które mają określone zadania (jak w temacie) i już!!!!!!Fredi pisze:taaa, jeśli dodasz do tych saponin choćby wodę którą spłuczesz łapki, to gdzie masz swoje odkażanie?
Czyszczenie to niekoniecznie odkażanie![]()
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2010, 07:50 przez hesus1982, łącznie zmieniany 1 raz.
Mazazel w tym co piszesz masz dużo racji.
Ostatnio przeczytałem bardzo oczywistą informację o której sobie jakoś nie zdawałem sprawy. Jeśli spłuczemy środki do mycia- naturalne lub stworzone przez człowieka- brudną (zanieczyszczona drobnoustrojami) wodą to i tak będą "brudne" a raczej zanieczyszczone:/
I wychodzi na to, że do każdego zastosowania trzeba wodę gotować. A jeśli już zagotujemy wodę to po co nam jakiekolwiek środki do czyszczenia.
Ostatnio się przekonałem, że mycie garów piaskiem i zimną wodą zaraz po ich użyciu daje bardzo dobre efekty. Ja do tego biorę jeszcze garść trawy, liści albo mchu.
Ostatnio przeczytałem bardzo oczywistą informację o której sobie jakoś nie zdawałem sprawy. Jeśli spłuczemy środki do mycia- naturalne lub stworzone przez człowieka- brudną (zanieczyszczona drobnoustrojami) wodą to i tak będą "brudne" a raczej zanieczyszczone:/
I wychodzi na to, że do każdego zastosowania trzeba wodę gotować. A jeśli już zagotujemy wodę to po co nam jakiekolwiek środki do czyszczenia.
Ostatnio się przekonałem, że mycie garów piaskiem i zimną wodą zaraz po ich użyciu daje bardzo dobre efekty. Ja do tego biorę jeszcze garść trawy, liści albo mchu.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 maja 2010, 23:44
- Lokalizacja: Myszków
- Płeć:
Po przeczytaniu całego tematu o uzdatnianiu i pozyskiwaniu wody mogę powiedzieć, że to raczej nie jest dobry pomysł z tą trawą, liśćmi itp. Mogą znajdować się na nich różne paskudztwa, które raczej nie powinny bytować na naczyniach.hesus1982 pisze:Ja do tego biorę jeszcze garść trawy, liści albo mchu.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
I co najwyżej po wytarciu trawą zostaniesz żywicielem jakiegoś pasożyta, np. glisty ludzkiej. Ale przecież to taki miły pasożyt 
Jeżeli nie jesteśmy w sytuacjach awaryjnych, myślmy o własnym zdrowiu. Bo 99 razy nic nie złapiemy, a za 100-tnym razem skończy się powikłaniami.

Jeżeli nie jesteśmy w sytuacjach awaryjnych, myślmy o własnym zdrowiu. Bo 99 razy nic nie złapiemy, a za 100-tnym razem skończy się powikłaniami.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2010, 11:17 przez mcbren, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 18:54
- Lokalizacja: xda
- Płeć:
Ej no nie psuj mi posta ^^ (żart
)
Po przeczytaniu całego mojego poprzedniego posta wraz z moim nowym podpisikiem uznałem , że ładnie się zgrały
Marcin napisał tam , że "przeczytał" czy jakoś tak ;> No więc czym się kierujesz internetowymi literkami gdzie można napisać że Walenie żyją w polskich rzekach czy tym co sami przeżyliśmy i czego na własnej skórze doznaliśmy ;] Oczywiście z umiarkowaniem bo w końcu będziemy chcieli zobaczyć co się stanie po zjedzeniu Sromotnika :>

Po przeczytaniu całego mojego poprzedniego posta wraz z moim nowym podpisikiem uznałem , że ładnie się zgrały

Gdzie zdobywasz swoje doświadczenie ? ...
w terenie ... czy w Internecie ...
w terenie ... czy w Internecie ...