Ryby i inne takie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 04 sty 2010, 17:13
- Lokalizacja: Gdańsk
- Tytuł użytkownika: Kot Leśno-Wodny
- Płeć:
Ryby i inne takie
Hej, sluchajcie, mam takie pytanie.
Czy znacie jakis dobry sposób na konserwowanie swieżo złowionych ryb w warunkach obozowych? W sensie jak wiesz że nie skonsumujesz całego połowu na raz i chcesz odłożyć na drugi dzień albo po prostu na później?
Wędzenie odpada, bo przecież nie wezmę do plecaka wędzarni suszenie jest czasochłonne i też wymaga specyficznych warunków wokół... Ryba wyczyszczona w lodzie wytrzymuje trochę czasu, ale skąd ja ci wezmę pod namiotem lód? Zwłaszcza latem...
Trochę myślałam o klimatach w stylu jak śledzie - surowe wyczyszczone (albo usmażone) i w ocet albo olej. Czy ma ktoś doświadczenie z takimi sprawami? A po prostu nasolona mocno w temperaturze wiosenno-letniej ile czasu powinna wytrzymać? I w jakich warunkach ją trzymać?
Jak na razie (gdy nie było w pobliżu zaprzyjaźnionej lodówki) radziłam sobie z tym metodą usmażyć i na drugi dzień jako kanapka na zimno, ale wciąż szukam nowych ścieżek...
Czy znacie jakis dobry sposób na konserwowanie swieżo złowionych ryb w warunkach obozowych? W sensie jak wiesz że nie skonsumujesz całego połowu na raz i chcesz odłożyć na drugi dzień albo po prostu na później?
Wędzenie odpada, bo przecież nie wezmę do plecaka wędzarni suszenie jest czasochłonne i też wymaga specyficznych warunków wokół... Ryba wyczyszczona w lodzie wytrzymuje trochę czasu, ale skąd ja ci wezmę pod namiotem lód? Zwłaszcza latem...
Trochę myślałam o klimatach w stylu jak śledzie - surowe wyczyszczone (albo usmażone) i w ocet albo olej. Czy ma ktoś doświadczenie z takimi sprawami? A po prostu nasolona mocno w temperaturze wiosenno-letniej ile czasu powinna wytrzymać? I w jakich warunkach ją trzymać?
Jak na razie (gdy nie było w pobliżu zaprzyjaźnionej lodówki) radziłam sobie z tym metodą usmażyć i na drugi dzień jako kanapka na zimno, ale wciąż szukam nowych ścieżek...
Wędzarni nie zabierzesz ze sobą, ale możesz zbudować. Suszarnię też. Było już o tym na forum (dział zrób to sam).
Jeśli chodzi o metody na 1/ 2 dni przede wszystkim trzeba oczyścić i wypatroszyć, a dalej jest kilka sposobów, które można łączyć m.in. przypalenie w ogniu, obłożenie pokrzywami.
Trzeba je przechowywać w cieniu i jeśli to możliwe chłodzie.
Ponadto z wiedzy mądrzejszych ode mnie (galeria): http://picasaweb.google.com/thebivr/Ryb ... 2499759810
Jeśli chodzi o metody na 1/ 2 dni przede wszystkim trzeba oczyścić i wypatroszyć, a dalej jest kilka sposobów, które można łączyć m.in. przypalenie w ogniu, obłożenie pokrzywami.
Trzeba je przechowywać w cieniu i jeśli to możliwe chłodzie.
Ponadto z wiedzy mądrzejszych ode mnie (galeria): http://picasaweb.google.com/thebivr/Ryb ... 2499759810
- Młody
- Posty: 894
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
tak jak pisał bivr, ryby najlepiej obłożyć pokrzywami i trzymać w chłodzie w zacienionym miejscu , no i oczywiście dobrze natrzeć solą. Jak jeżdżę na ryby to właśnie w taki sposób przechowuję ryby (1 dzień) i od wielu lat działa i nie odczułem jakiś przykrych dolegliwości po spożyciu tak przechowywanej rybki . Przy dłuższym obozowaniu warto zrobić jednak tą wędzarnie o której pisał bivr, nie jest to aż tak bardzo pracochłonne a skutecznie "zamumifikuje" naszą rybkę.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Patroszymy i zdejmujemy błonę,która jest przy kręgosłupie.Pod nią zbiera się krew,to pierwsze miejsce gdzie ryba zaczyna się psuć.Jeśli chcesz przetrzymać mięso na następny dzień(nie wiem-może wytrzyma dwa dni),wystarczy wyłożyć wnętrze ryby pokrzywami i samą rybę z zewnątrz też.Dobra jest do tego celu,także mięta.Rośnie masowo nad wodami.Taki pakunek,po zawinięciu np,w woreczek foliowy,można zakopać płytko w ziemi,tam gdzie będziemy obozować.Można głębiej,zawsze jest tam dużo chłodniej.Tak postępujemy nie tylko z rybami.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 04 sty 2010, 17:13
- Lokalizacja: Gdańsk
- Tytuł użytkownika: Kot Leśno-Wodny
- Płeć:
genialne z tą wędzarnią polową suszarnia z tej książki też wygląda na sprytną i niezbyt skomplikowaną i nawet już wiem kto ją zawykona (wlasnie mu to linkuję )bivr pisze:Wędzarni nie zabierzesz ze sobą, ale możesz zbudować. Suszarnię też. Było już o tym na forum (dział zrób to sam).
Jeśli chodzi o metody na 1/ 2 dni przede wszystkim trzeba oczyścić i wypatroszyć, a dalej jest kilka sposobów, które można łączyć m.in. przypalenie w ogniu, obłożenie pokrzywami.
Trzeba je przechowywać w cieniu i jeśli to możliwe chłodzie.
Ponadto z wiedzy mądrzejszych ode mnie (galeria): http://picasaweb.google.com/thebivr/Ryb ... 2499759810
jak powiększyć te fotki z picasów? bo kiepsko tekst widzę jak takie to małe...
a jak to wygląda w kwestii wielkości (żeby właściwie uwędzić a nie tylko przydymić, albo żeby po prostu od razu nie upiec...) i jak dlugo generalnie trzeba by wędzić? od temperatury to pewnie by też zależało, nie? jak poznać że jest już na fest uwędzone/ususzone?
heh, o pokrzywach też słyszałam ale wydawało mi się że to lipa. a jednak a prócz wypatroszenia jak rozumiem łeb też odcinamy, nie?
Ostatnio zmieniony 05 sty 2010, 18:52 przez alica, łącznie zmieniany 2 razy.
Pokrzywy i liście chrzanu dobra rzecz, nie raz nosiłem w nich surowe mięso.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Młody
- Posty: 894
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Zależy czy będziesz wędziła na gorąco czy na zimno. Jeśli na gorąco to ok 5 godzin a jeśli na zimno... nawet do kilku dni. Z tym że wędzenie na zimno bardziej utrwala naszą(Twoją) rybkę
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
Kiedyś w gazetach wędkarskich reklamowane były małe przenośne wędzarki, myślę że ktoś o jako takim pojęciu warsztatowym mógłby zrobić.
Np. takie coś-
http://www.allegro.pl/item864909824_wed ... aniej.html
BTW, czemu na tematy innych uzytkowników tak chętnie nie odpowiadacie?
Np. takie coś-
http://www.allegro.pl/item864909824_wed ... aniej.html
BTW, czemu na tematy innych uzytkowników tak chętnie nie odpowiadacie?
- Młody
- Posty: 894
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
ciekawy temat to zainteresowanie jest ;p
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Skopiuj na komputer i powiększalica pisze:jak powiększyć te fotki z picasów? bo kiepsko tekst widzę jak takie to małe...
Cała, wypatroszona rybka, nie trzeba dzielić. No chyba, że jest naprawdę wielka. Wędziłem w całości kilka sporych węgorzy, okoni itp. I złapanych i od rybaków.alica pisze:a jak to wygląda w kwestii wielkości
Co do temperatury i czasu to raczej na oko. Temperatury nie da się dokładnie zmierzyć w terenie. A czas to jak mówił Młody, wychodzi jakieś 5 godzin.i jak dlugo generalnie trzeba by wędzić? od temperatury to pewnie by też zależało, nie? jak poznać że jest już na fest uwędzone/ususzone?
Ładny zapaszek daje olcha z jałowcem (z przewagą jałowca).
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 06 sty 2010, 12:14
- Lokalizacja: Garwolin
- Tytuł użytkownika: Szukam toważysza
- Płeć:
W ‘teren’ fajna, a jako prowizoryczna stacjonarna nadaje się taka z beczki – od lat testowana i niezawodnaalica pisze:genialne z tą wędzarnią polową suszarnia z tej książki też wygląda na sprytną i niezbyt skomplikowaną i nawet już wiem kto ją zawykona (wlasnie mu to linkuję )
Przydymic? Możliwe? Musisz pamiętać o odpowiednim drewnie. Najlepiej mokre owocowe, plus tak jak bivr mówił nutka jałowca alica pisze: a jak to wygląda w kwestii wielkości (żeby właściwie uwędzić a nie tylko przydymić, albo żeby po prostu od razu nie upiec...) i jak dlugo generalnie trzeba by wędzić? od temperatury to pewnie by też zależało, nie? jak poznać że jest już na fest uwędzone/ususzone?
A czas? Tak jak mówili, zależy dużo od temperatury, wielkości, i tego co wędzisz
Zależy co kto lubi. Jak odcinam. I tak tego nie jem, a pies się cieszy.alica pisze: heh, o pokrzywach też słyszałam ale wydawało mi się że to lipa. a jednak a prócz wypatroszenia jak rozumiem łeb też odcinamy, nie?
i taki dziubek robi z ust jeszczepepin666 pisze:Jeśli obozujemy nad wodą to może zachować rybę żywą? Taki karp np. nawet bez wody wytrzyma dzień na pewno. A najlepiej umieć rozpoznać rybę świeżą od nieświeżej np oko ryby świeżej jest takie jak żywej, a starej matowe, skrzela świeżej są ryżowe/czerwone a nieświeżej szare.
Najlepiej - na patyk, obok ognia, niech się przypiecze i można se trzymać i trzy dni. Taka wyschnięta i upieczona wytrzyma bankowo - testowałem wielokrotnie ale podstawa to nie łowić więcej niż potrzeba - ile zjesz tyle złap albo i mniej - lepiej spać z niedosytem niż wydać na "marnację" żywe stworzenie.
VaraVild - Bushcraf, Survival, Wilderness - northern Dalarna, Sweden - ODWAŻYSZ SIĘ !!??
http://www.huskygard.se/index_en.html
http://varavild.se/index_en.html?lang
http://www.huskygard.se/index_en.html
http://varavild.se/index_en.html?lang
- Jackus
- Posty: 34
- Rejestracja: 09 kwie 2010, 14:06
- Lokalizacja: Złotoryja
- Gadu Gadu: 1833112
- Płeć:
- Kontakt:
Dobry indykator - ości. Jeśli zaczynają odstawać od mięsa, znaczy że proces psucia się zaczął. Potwierdzam metodę przechowywania z pokrzywami. Najlepiej jest usunąć, oprócz wnętrzności, oczy i skrzela. Całą rybę wytrzeć do sucha, usunąć śluz. Wtedy dopiero wypchać wnętrze pokrzywami. Pozamykać otwory w ciele (brzuch, pokrywy skrzelowe, pysk) i wtedy obłożyć w pokrzywach, przechowywać w przewiewnym, chłodnym miejscu, np w jakimś koszyku.
Fan Gór i Pogórza Kaczawskiego