Może i jesteś otwarty na słowa starszy ale chyba tylko na takie, które Ci odpowiadają i pasują do Twojej teorii. Te które nie są zgodne z tym co myślisz, odrzucasz.
Jestem otwarty na słowa starszych. Jednak jeśli moje doświadczenie mówi inaczej niż starsza ode mnie osoba to konfrontuje obie teorię, tak jak to teraz ma miejsce.
Jeśli jednak wg. Ciebie powinienem każde słowo starszej ode mnie osoby brać bez przemyślenia za pewnik to przykro mi, rozczaruję Cię- sam wiek czy doświadczenie tu nie wystarcza.
mgr_scout pisze:
Ciekawym też skąd wziąłeś opinię nt. drużynowych.
z książek! no chyba napisałem jasno że spotkałem kilkudziesięciu drużynowych i większość z nich zgrywa niestety przed podopiecznymi alfy i omegi, świętych- ogólnie nie tolerują zgłaszania ich błędów, żartów w ich stronę itd.
mgr_scout pisze:Jeśli tacy drużynowi są w całym ZHP to dlaczego wciąż ta organizacja istnieje?
nie jest to chyba problem wielkiej wagi nie?
mgr_scout pisze:A może specjalnie dobiera się takich ludzi? I to znaczy też, że wszyscy moi kursanci, uczestnicy warsztatów mają brak dystansu do siebie? A to jakaś setka osób będzie

zwróć uwagę iż nie pisałem o wszystkich, a o większości. I zaznaczyłem później że opieram to na osobach z którymi się zetknąłem. o_O
mgr_scout pisze:@formalnościami zajmuje się komendantka - czyli nie wiesz czy masz czy nie masz OC?
przyznam tym razem akurat dałem plamę. Ale moją głowę bardziej zawracała matura i studia. A mojej komendantce ufam, gdyż jedzie z nami i sama też będzie odpowiadać w razie "w".
mgr_scout pisze:Masz w ogóle kurs wychowawców?
mam, robiłem w tym roku. Na uamie
mgr_scout pisze:Po tym co piszesz to chętnie bym zwizytował Twój obóz.
nie podpuszczam Cię, ale po co to piszesz jeśli i tak tego nie zrobisz?
mgr_scout pisze:
A co do świecy dymnej, prawdopodobieństwo pożaru i zabawy w robienie takowej jest znacznie mniejsze niż zacięcie się nożem przy jedzeniu.
powiedziałbym że jak ktoś jest głupi lub roztrzepany to obie rzeczy są równie prawdopodobne . Natomiast konsekwencje są już nieporównywalnie większe. Wolę sobie przeciąć wargi i nawet język 10 razy (powiedziałbym nawet że to byłaby dla danej osoby przydatna nauczka) niż raz spalić pół pokoju, nawdychać się szkodliwych substancji, poparzyć się.
Poza tym, nawet jeśli istnieje nie wielkie ryzyko, to mimo wszystko nadal istnieje. Nadal może znaleźć się ktoś na tyle głupi iż zacznie experymentować bez umiaru i doprowadzi do tragedii.
I jak się ma to do Twoich wywodów nad ponoszeniem konsekwencji swoich postów?
Pozdrawiam serdecznie.