Tatry 26-29 VII

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Tatry 26-29 VII

Post autor: Rzez »

W galerii znajduje się kilka fotek z wyjazdu w Tatry.

Film z podejście na Kondracką Kopę - pogoda już uległa poprawieniu, wcześniej zasuwały krople z bardzo mocnym wiatrem, ręce bardzo marzły.

Tłumy na Rysach.

Wyżnia Koprowa Przełęcz.

Wyjazd miał trwać 7 dni, coby przetestować sprzęt przed dłuższym wyjazdem i zdobyć trochę kondycji. Niestety, z powodu problemów z kolanem łaziłem tylko 4 dni.

Trasa:
Dzień pierwszy - Dolina Małej Łąki - Kopa Kondracka - Liliowe - Gładka przełęcz (dawnym zielonym szlakiem z Liliowe od strony słowackiej) - Dolina Pięciu Stawów (Wole Oko).

Dzień drugi - Wole Oko - Wyżnie Solnisko - Zawrat - Kozi Wierch - schronisko w Dol. Pięciu - Szpiglasowa Przełęcz/Wierch - Wyżnie Mnichowe Stawki

Dzień trzeci - Wyżnie Mnichowe Stawki - Morskie Oko - Czarny Staw - Rysy - Żabie Stawy Mięgoszowieckie (pierwsze problemy z kolanem) - Hińczowe Stawy

Dzień czwarty (kolano zdecydowanie przeszkadza w schodzeniu) - Hińczowe Stawy - Wyżnia Koprowa Przełęcz - Hlińska Dolina - Gładka Przełęcz - Wielki Staw Polski w Dol. Pięciu - Palenica Białczańska.

Zabrałem ze sobą prowiant na 7 dni (ważący ok. 4,5 kg) i plecak ze sprzętem (~5,5 kg). Oprócz tego nosiłem cały czas 2 litry wody.

Sprzęt:
- plecak (870 gram)
- namiot (655 gram)
- stelaż (420 gram)
- śpiwór (470 gram)
- karimat (320 gram)
- menażka 1 litrowa (290 gram)
- palnik gazowy (90 gram)
- kartusz 230 gram (400 gram)
- kije teleskopowe (570 gram)
- 1 worek wodoszczelny 12 litrowy na ubranie i śpiwór (90 gram)
- 1 worek wodoszczelny 35 litrowy na jedzenie (160 gram)
- scyzoryk M3 One Hand (160 gram)

Razem ~4,5 kg (bo były też duperele w stylu łyżka, pasta, kremy etc.)

Ubranie:
- spodnie z odpinanymi nogawkami (cały czas na sobie, 485 gram)
- leginsy stretchowe (jako piżama) (310 gram)
- golf stretchowy (jako piżama/docieplenie) (320 gram)
- 2 x bokserki (jedne do chodzenia drugie do spania) (2 x 70 gram)
- 1 cienka koszulka termiczna (130 gram)
- kurtka pertexowa (160 gram, używana dosyć często np. na postojach)
- spodnie pertexowe (nieużyte ani razu) (185 gram)
- 1 b.cienkie skarpety (nieużyte) (25 gram)
- 1 cienkie skarpety (na noc) (35 gram)
- kominiarka (50 gram)
- kapelusz (105 gram)


Wagi w miarę orientacyjne, mam małe problemy z odpaleniem arkusza z dokładnymi danymi.

Zasada leninowska "Lepiej mniej, ale lepiej", którą tak usilnie forsuje PA faktycznie sprawdza się w życiu. Nie dość, że można chodzić dłużej, to czlowiek zdecydowanie mniej się męczy i nie czuć za bardzo ciężaru na grzbiecie (ledwo 12 kg, a można spokojnie zejśc niżej przy wypadzie weekendowym).

Poza tym, zrobiłem sobie dosyć dobre przeliczenie kalorii w jedzeniu, zajęlo to trochę czasu, ale na przyszłość już nie będzie trzeba się bawić.

Obiado-kolacja:
- 50 ml oleju Omega 3/6 (kaloryczność 824 kcal/100gram)= 412 kcal
- 64 gram zupki w proszku (wartośc kaloryczna 74 kcal na 100 ml, zalecane jest rozrobienie w 350 ml wody, zatem 259 kcal na porcję, czyli 405 kcal/100 gram)
- 67 gram kuskusa, kuskus ma 342 kcal/100 gram, zatem w porcji jest 230 kcal
- połowa kostki rosołowej 5 gram; 250 kcal na 100 gram, czyli 12 kcal
- 5 gram przyprawy i sól

Razem ~915 kcal w 190 gramach jedzenia, czyli kaloryczność 480 kcal/100 gram (nie jest źle).

Śniadanie:
- 50 ml Omega 3/6 = 412 kcal
- 65 gram mleka pelnotlustego w proszku; 0,65*498 = 324 kcal
- 50 gram muesli (średnio 410 kcal/100gram)= 205 kcal
- 50 gram orzechów nerkowca/orzechów włoskich (średnio 660 kcal/100 gram) = 330 kcal
- 15 gram ziaren sezamu/wiórek kokosowych (590 kcal/100gram) = 90 kcal

Razem 230 gram dające 1160 kcal, kaloryczność 505 kcal/100gram.

Kakao (2x w ciągu dnia):
- 30 gram mleka w proszku; 0,3*498 = 150 kcal
- 15 gram kakao; 0,15 * 380 = 55 kcal

Razem 205 kcal w porcji, czyli 455 kcal/100gram, dziennie 410 kcal.

100 gram batoniki 420 kcal/100 gram.

60 gram - jeden kabanos; kabanos ma 420 kcal/100 gram, czyli w porcji jest 250 kcal.

Waga i kalorie dziennego posiłku:

- 230 gram; 1160 kcal - śniadanie
- 190 gram, 915 kcal - obiad
- 90 gram; 410 kcal - kakao
- 100 gram, 420 kcal - batoniki
- 60 gram, 250 kcal - kabanos.

Razem 670 gram, 3155 kcal. Kaloryczność średnia 470 kcal/100 gram. Trzeba jeszcze trochę popracować, ale jest nieźle (warto dobić do 500 kcal/100 gram).

Przy okazji przeliczniki do robienia wlasnych porcji:
- kieliszek 50 ml - 50 ml kuskusa waży 40 gram; 50 ml mleka w proszku waży 30 gram.
- czubata łyżka to 15 gram kuskusa, 15 gram sezamu i 15 gram wiórków kokosowych.

Jeżeli są jakieś nieścisłości to proszę o komentarz, możliwe że gdzieś się walnąłem w obliczeniach.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2009, 10:13 przez Rzez, łącznie zmieniany 1 raz.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Rzez pisze:Wyżnia Koprowa Przełęcz.
Byłem tam dwa tygodnie temu.

A na koprowskim szczycie byłeś?

Jak ty to wszystko zważyłeś? Ile było w sumie kilogramów? :shock: Te kilokalorie gramokilometry kilogramomilimetry etc ;-)
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Re: Tatry 26-29 VII

Post autor: mgr_scout »

Gryf pisze:Ile było w sumie kilogramów?
Rzez pisze: Zabrałem ze sobą prowiant na 7 dni (ważący ok. 4,5 kg) i plecak ze sprzętem (~5,5 kg). Oprócz tego nosiłem cały czas 2 litry wody.
Czyli czytamy uważnie ;)
Gryf pisze:Jak ty to wszystko zważyłeś?
na wadze ;)
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Uwielbiam twoją nadgorliwość mgr_google, ! ;)

Dziękuję za pomoc.

No tak, 12 kg to rzeczywiście niewiele.

Choć ja wyznaję zasadę Lepiej nosić niż się prosić. Nieraz i nie dwa trzeba było wspierać zawodników, którzy śmigają na lekko a to żarciem a to rękawicami a to bluzą bao głodni, bo marzną bo nie zabrali tego czy owego bo oni śmigają na lekko

Rzez, skoro przy tak lekuchnym worku szwankuje ci kolano, czas na wizytę u lekarza i jakąś rehabilitację.
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

Gryf pisze:
Rzez pisze:Wyżnia Koprowa Przełęcz.
Byłem tam dwa tygodnie temu.

A na koprowskim szczycie byłeś?

Jak ty to wszystko zważyłeś? Ile było w sumie kilogramów? :shock: Te kilokalorie gramokilometry kilogramomilimetry etc ;-)
Niestety nie byłem ze względu na nogę (wejście to nie problem na przełęcz szedłem 23 minuty zamiast przepisowych 45, ale zejście to tragedyja była:). Więc jużdrugi raz mi Koprowy uciekł ;)

Ważyłem standardową mechaniczną wagą kuchenną, zdaje się że nawet starszą ode mnie. Sądzę, że dokładność ma rzędu 5-10 gramów.

A dane dotyczące żywności to z opakowań i trochę siedzenia przy kalkulatorze.

EDIT:

Gryf - nie sądzę, aby to było od worka. Wcześniej nosiłem sporo cięższe plecaki, sądzę po prostu że sporo zejść zrobiło swoje. Problem był tylko ze schodzeniem - na prostej lub pod górę dało się normalnie napierać, a potem i w dół szło się całkiem ok. Wróciłem, bo wolałem nie niszczyć sobie kolana - czeka go sporo większy wysiłek ;) Dzisiaj praktycznie jużwszystko jest ok.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Rzez pisze:na przełęcz szedłem 23 minuty zamiast przepisowych 45
Kiedy pierwszy raz spojżałem na to podejście od strony stawu to mnie trochę przeraziło. Wrąbałem małe co nieco i na przeł. prawie wbiegłem w podobnym czasie.
Po odpoczynku na przeł. też miałem niezły czas na Koprowy.
Rzez pisze:ale zejście to tragedyja była:).
Hmm. Zejście jest łagodne. Długo schodziłeś?
Rzez pisze:Gryf - nie sądzę, aby to było od worka. Wcześniej nosiłem sporo cięższe plecaki, sądzę po prostu że sporo zejść zrobiło swoje. Problem był tylko ze schodzeniem - na prostej lub pod górę dało się normalnie napierać, a potem i w dół szło się całkiem ok. Wróciłem, bo wolałem nie niszczyć sobie kolana - czeka go sporo większy wysiłek Dzisiaj praktycznie jużwszystko jest ok.
Mam to samo również z biodrem. Na rozpoczęcie dnia polecam dłuższą rozgrzewkę całego cielska a przede wszystkim nóg. Na zejściu rozsuwaj badyle prawie nba maksa.
Rzez pisze:Gładka Przełęcz
Rozglądałeś się za strażnikami?

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... pa_WIG.jpg

Fajna mapka! No nie? Stare szlaki i bardziej precyzyjna niż niektóre 30 stki.
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

Za strażnikami się nie rozglądałem, bo nie sądzę, aby komukolwiek chciało się tam iść ;)

Podobnie ze spaniem - kto mnie będzie napastował o 20 i o 6 rano? Mam głęboką wiarę w lenistwo ludzi ;)
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

Rzez pisze:Mam głęboką wiarę w lenistwo ludzi
a ja miałem do momentu kiedy spotkaliśmy o w pół do szóstej rano strażników na Tomanowej przeł. Na mandacie się nie skończyło, kazali nam się zwijać. A potem musieliśmy dosypiać.

Zasuwali w kierunku Bystrej.
Ostatnio zmieniony 31 lip 2009, 11:24 przez Gryf, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
xenomorph
Posty: 48
Rejestracja: 14 kwie 2008, 23:27
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: xenomorph »

Do póty do póki...


Pozdrawiam 8-) .
Obrazek
gruspecnaz
Posty: 56
Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
Lokalizacja: Katowice
Gadu Gadu: 2856035
Tytuł użytkownika: ....
Płeć:

Post autor: gruspecnaz »

w tej samej bieliźnie 4 dni? dla mnie trochę nie do pomyślenia - skarpetki i majtki ważą gramy a jaki dają komfort, w2 wielu szkołach wojskowych uczą żeby na jeden dzień intensywnych marszów zmieniać skarpetki przy postojach ( np 2 pary jedna się nosi druga się wietrzy - suszy na plecaku albo mniej widocznym miejscu) Nawet noga w sandale się poci więc niech nikt mi nie wyskakuje że wystarcz dobre buty( mam asolo skóra licowa, la sportiva nubuk, i merrell jakiś materiał wszystko w gore-tex i noga podczas intensywnych marszów jest wilgotna.

[ Dodano: 2009-07-31, 15:18 ]
podobnie jak Gryf wyznaje zasadę lepiej nosić niż się prosić , kilka kilo więcej ale jestem przygotowany na wszystko i o nic się nie muszę martwić
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

gruspecnaz pisze:w tej samej bieliźnie 4 dni? dla mnie trochę nie do pomyślenia - skarpetki i majtki ważą gramy a jaki dają komfort, w2 wielu szkołach wojskowych uczą żeby na jeden dzień intensywnych marszów zmieniać skarpetki przy postojach ( np 2 pary jedna się nosi druga się wietrzy - suszy na plecaku albo mniej widocznym miejscu) Nawet noga w sandale się poci więc niech nikt mi nie wyskakuje że wystarcz dobre buty( mam asolo skóra licowa, la sportiva nubuk, i merrell jakiś materiał wszystko w gore-tex i noga podczas intensywnych marszów jest wilgotna.
Jak dla mnie jest to dosyć normalne (na wypadach) żeby nosić rzeczy po kilka dni bez zmiany, tudzież przepłukania. Na noc akurat miałem mozliwość wykąpania się (żeby nie było, mydło biodegradowalne) i wskoczenia w czystą bieliznę. Rano jakiś ogromnych problemów z wchodzeniem w brudne ciuchy nie małem.

Poza tym czeka mnie niedługo jakieś 20 dni chodzenia w tych samych ciuchach i co mam płakać? Mój wybór, kwestia dbania o higienę i czasami przepłukania ubrania z kryształkow soli coby nie zatykały kanalików kapilarnych w bieliźnie. Co kilka dni zawsze to deszcz przemyje całe ubranie. 2 pary bokserek spokojnie wystarczą na dowolnie długi wyjazd. Spójrz zresztą na polarników tudzież osoby, które zasuwają kilkadziesiąt dni przez teren - często w jednych gaciach i jakoś żyją (podobny system - mokre ubranie w dzień, suche w nocy - jest chociażby stosowany podczas dalekich patrolów w dżungli).

Już widzę jak się weźmie np. 6 sztuk bokserek na wyjazd 40 czy 50 dniowy i będzie się toto prało tiaaa... Jak się napiera to na takie rzeczy czasu nie ma. W plecaku nie wysuszysz raczej. Trzeba trzymać na zewnątrz, najlepiej w kieszeni siatkowej; w nocy w śpiworze (bieliznę położyć sobie na klatkę, skarpetki włożyć pod pachy) albo zawiesić wewnątrz namiotu gdy jest większy wiatr, tak aby przy okazji wentylowania się suszyły.

Spójrz jakie skarpetki noszą w wojsku - najczęściej bawełniaki - porównanie do dobrych skarpet wełnianych/syntetycznych zupełnie mija sięz celem. Druga sprawa to kwestia butów - mi ostrogi na stopach nie są potrzebne, wystarczają zazwyczaj buty do kostki - wilgoć o wiele szybciej ucieka. Oprócz tego zazwyczaj mokry (np. zanurzony w wodzie) but i skarpeta schną mi na stopie (można stosować specjalne preparaty). Wiesz w moim przypadku, noga jest wilgotna i w butach z wyściółką skórzaną i z membraną i bez membrany (w tych ostatnich najmniej), więc tego się nie uniknie.

Nie wiem, ale jakoś podczas dłuższych przebieżek (xdziesiąt kilometrów) chyba ani razu nie zdarzyło mi się zmieniać skarpet, a nie nabawiłem się ani odcisków ani otarć ani odparzeń.

Zwróc też uwagę, ze wojskowi często spotykająsię z osobami, które nie mają nawyku mycia się oraz charakter ich wypadów w teren jest zupełnie inny. Mając własny ośrodek decyzyjny taki jak mózg wolę korzystać ze zgromadzonej w nim wiedzy i zdobytego doświadczenia niż z tego co tam w zwykłej szkole wojskowej powiedzą.

EDIT

Zestaw, który wziąłem spokojnie mi wystarcza. Przykładowo do temp. ok -10 st. C. chodzę w stretchu + bielizna lub bielizna + pertex. Trzy warstwy dają komfort w granicach -15/-20 st. C. (oczywiście trzeba mieć rękawiczki, buff/kominiarką i czapkę) jeżeli się ruszam. Jeżeli się nie ruszam to zazwyczaj albo jem albo śpię ;)
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
gruspecnaz
Posty: 56
Rejestracja: 14 kwie 2009, 16:53
Lokalizacja: Katowice
Gadu Gadu: 2856035
Tytuł użytkownika: ....
Płeć:

Post autor: gruspecnaz »

jasne wszystko kwestia własnego wyboru, nie potępiam ani nie ganie ja tylko mówię jak ja sobie to wyobrażam albo jak myślę, kwestia skarpetek to myślę że mam opanowane pracuje jako ratownik górniczy nieraz temperatura ponad 30, 40 stopni j jeszcze albo bardzo mało tlenu - poniżej 19 % albo w aparatach oddechowych, człowiek wygląda jak by pod prysznicem pracował, obuwie nie najlepsze bo gumowe, próbowałem nosić wszystko, zwykłe skarpety, wojskowe, te do butów turystycznych po 80 - 100 złoty za parę i onuce po 6 złoty za parę, najmniej noga poci się w onucy, nieraz jak nawet idę pochodzić po lesie na grzyby to zakładam onucę i jest ok, w pracy z powodu częstego wsypywania się do butów różnych kamyków piachów itp używam skarpety ,,turystyczne" a na to wojskowe żeby mieć lepszy komfort noszenia - mniej się noga poci niż w jednej parze i dużej skarpety wytrzymują jak są 2 pary. Wiadomo że na 20 dni nie weźmie się 20 par skarpet albo bielizny ale na 3,4 dni czemu nie tego jest nie wiele a komfort jednak musi być - przynajmniej jak dla mnie - gdzie ważne jest samopoczucie i zapach żeby się nie rozciągał po szlaku. Jakoś nie wyobrażam sobie przepierać bieliznę na uczęszczanych szlakach turystycznych masowo jak tatry.
Awatar użytkownika
PA
Posty: 298
Rejestracja: 28 sty 2008, 21:01
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 3500980
Płeć:

Post autor: PA »

gruspecnaz pisze:w tej samej bieliźnie 4 dni?
Jak byłem na Syberii 10 dni w tych samych majtach i skarpetkach było normą. I to żaden rekord. Oczywiście wszystko to była wełna.
Those who travel far must travel light.
http://just-hike.blogspot.com/
"Use dehydrated water whenever possible, despite the expense." - The Ultralighter
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

PA, W wełnianych majtach na Syberii to żaden wyczyn! ;D Oczywista majciochy wykonane na drutach. :D
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

Niegdyś, będąc na kursie nawigacji w Trawersie, na 3 tygodnie miałem dwie zmiany bielizny ;) żadnej grzybicy, odparzeń, pęcherzy etc. A buty to były czarne opinacze, zwykłe bawełniane skarpety (jedna para cienka, druga gruba), bawełniane bokserki i podkoszulka.. grunt to często się myć i wietrzyć :)
Awatar użytkownika
w0jna
Posty: 689
Rejestracja: 26 sie 2007, 20:51
Lokalizacja: Inąd.
Płeć:

Post autor: w0jna »

A korzystał ktoś z jedwabnej bielizny (bokserki)? Na moje oko to powinno być najlepsze rozwiązanie, choć jak z wełną jest to nie wiem.

http://4bikes.totu.pl/p9130002534-halva ... ane-shorts
Cena troszkę nieznośna (do 100zł można przeboleć ;-) ) Pozatym ten krój jest nie zdrowy ;-)

Wątek o bieliźnie do wydzielenia?
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których się jezuitom nie śniło, mój panie.
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

w0jna - swego czasu na militaryphotos.net był wątek o bieliźnie jedwabnej. Największym mankamentem jest chyba długoterminowa wytrzymałość (gramatura materiału i obniżanie wytrzymałości spowodowane kolejnymi praniami).

Osobiście korzystam najczęściej z Berkner 3D i Nordre z merynosów. Ta pierwsza szybciej łapie zapachy, ale jest wytrzymała i super odprowadza pot, ta druga dopiero po jakimś czasie pośmiarduje, ale jest mniej wytrzymała mechanicznie i ma gorszy krój.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

...
Ostatnio zmieniony 24 sie 2009, 11:08 przez Gryf, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

kurs nawigacji to kurs nawigacji.. siedzisz z mapą w samolocie i latasz, a czasem z niego wypadasz :P
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fotki survivalowo-turystyczne”