Jadę, mam wolne miejsce, mogę zabrac
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Jadę, mam wolne miejsce, mogę zabrac
W tym temacie wpisujmy gdzie jedziemy, czy można się dołączyc do wyprawy, gdzie możemy kogoś zabrac/podwieźc...
Ja zacznę:
W poniedziałek późnym popołudniem startuję z Radomia , najpierw okolice Grójca, potem przez Rzeszów na Barwinek, następnie:przez Słowację (SK), Węgry (H), Rumunię (RO), Bułgarię (BG), do Grecji (GR). Jeżeli są chętni na te kraje mogę chętnie podwieźc. Na powrót ze mną nie ma co liczyc, gdyż po rozładunku w Atenach płynę promem do Włoch, gdzie spędzę najbliższy miesiąc jeżdząc po krajach starej unii nie zachaczając o Polskę., Mam jedno miejsce w aucie wolne oraz wolne jedno łóżko wolne do spania po drodze.
Ja zacznę:
W poniedziałek późnym popołudniem startuję z Radomia , najpierw okolice Grójca, potem przez Rzeszów na Barwinek, następnie:przez Słowację (SK), Węgry (H), Rumunię (RO), Bułgarię (BG), do Grecji (GR). Jeżeli są chętni na te kraje mogę chętnie podwieźc. Na powrót ze mną nie ma co liczyc, gdyż po rozładunku w Atenach płynę promem do Włoch, gdzie spędzę najbliższy miesiąc jeżdząc po krajach starej unii nie zachaczając o Polskę., Mam jedno miejsce w aucie wolne oraz wolne jedno łóżko wolne do spania po drodze.
WRÓCIŁEM!!!
Przez SK, H, RO, BG, dotarłem do Grecji (GR), W Athenach spędziłem święta, rozładowałem towar i ogień do Patry, tam przeprawa promem przez Adriatik do Brindisi w Italy, załadunek w Neapolu i wzdłóż wybrzeża przez Genova, Monaco, Montpellier, Tuluzę do przejścia granicznego Irun F-E, przez Espaniole do Portugalii, do Lisbony, tam rozładunek/załadunek i powrót do Rzymu, tu tydzień bezrobocia okraszony miejscowymi trunkami oraz ocieplaniem stosunków internacjonalnych z miejscowymi niewiastami i powrót z ładunkiem przez Slovenije SLO, madziara H, Slovacje SK, kawałeczek Czech Republik CZ, do przejścia w Cieszynie i już z powrotem w domu.
Nawinąłem przez ten miesiąc 12tyś km, powinienem sporo więcej ale dużo miałem wolnego z powodu kryzysu i braku zleceń. Aparat mi zepsuł się w grecji więc nie mogę się pochwalic zdjęciami.

święta w Grecji w gościnie u turka, ten ostatni, gruby z kolczykiem w łuku brwiowym to ja, obok gospodarz turecki, i na pierwszym planie inny polski kierowca który te rodzinne święta spędzał 2,5tyś km od domu.
Zostałem zmuszony do zmiany miejsca zatrudnienia przez niesolidnośc dotychczasowego pracodawcy. Przesiadam się na trochę mniejsze auta, nadal ciężarowe. Niestety kierunki w których teraz będę przeważnie jeździł to nieciekawe regiony zachodniej europy. Gdyby jednak i tam ktoś się zdecydował skierowac to mogę podwieźc. Mam jedno wolne miejsce w aucie przeważnie.
Pozdrawiam wszystkich włóczęgów!!!
Przez SK, H, RO, BG, dotarłem do Grecji (GR), W Athenach spędziłem święta, rozładowałem towar i ogień do Patry, tam przeprawa promem przez Adriatik do Brindisi w Italy, załadunek w Neapolu i wzdłóż wybrzeża przez Genova, Monaco, Montpellier, Tuluzę do przejścia granicznego Irun F-E, przez Espaniole do Portugalii, do Lisbony, tam rozładunek/załadunek i powrót do Rzymu, tu tydzień bezrobocia okraszony miejscowymi trunkami oraz ocieplaniem stosunków internacjonalnych z miejscowymi niewiastami i powrót z ładunkiem przez Slovenije SLO, madziara H, Slovacje SK, kawałeczek Czech Republik CZ, do przejścia w Cieszynie i już z powrotem w domu.
Nawinąłem przez ten miesiąc 12tyś km, powinienem sporo więcej ale dużo miałem wolnego z powodu kryzysu i braku zleceń. Aparat mi zepsuł się w grecji więc nie mogę się pochwalic zdjęciami.

święta w Grecji w gościnie u turka, ten ostatni, gruby z kolczykiem w łuku brwiowym to ja, obok gospodarz turecki, i na pierwszym planie inny polski kierowca który te rodzinne święta spędzał 2,5tyś km od domu.
Zostałem zmuszony do zmiany miejsca zatrudnienia przez niesolidnośc dotychczasowego pracodawcy. Przesiadam się na trochę mniejsze auta, nadal ciężarowe. Niestety kierunki w których teraz będę przeważnie jeździł to nieciekawe regiony zachodniej europy. Gdyby jednak i tam ktoś się zdecydował skierowac to mogę podwieźc. Mam jedno wolne miejsce w aucie przeważnie.
Pozdrawiam wszystkich włóczęgów!!!
erwinie W, Niezły tour odstrzeliłeś. Godne pozazdroszczenia.
Ech Wujek, gdybym tylko miał jakieś przytulone grubsze sinako, nawet bym się nie zastanawiał, i rzucił Polszę czmyhając gdziesik na wschód świata. (Oczywiście z jakąś ślicznotką)
Na początku czerwca atakuję z Wro przez Kraków, Rabkę, Chyżne, do Rużomberoka. Uderzam W Niskie Tatry i w Wysokie na Rysy. A potem nazad doma.
Już nie mogę się doczekać ale w między czasie gruszek w popiele nie zasypuję i każdy łikędzik gdziesik spędzam.
Ech Wujek, gdybym tylko miał jakieś przytulone grubsze sinako, nawet bym się nie zastanawiał, i rzucił Polszę czmyhając gdziesik na wschód świata. (Oczywiście z jakąś ślicznotką)
Na początku czerwca atakuję z Wro przez Kraków, Rabkę, Chyżne, do Rużomberoka. Uderzam W Niskie Tatry i w Wysokie na Rysy. A potem nazad doma.

Zgadza się, ale mimo wszystko preferuję słowiańskie typy.erwinw pisze:Drewna do lasu się nie wozi

Parthagas:
Oto moja trasa:
M. - Warszawa Centrum. 2 Błyskawiczne a-stopy. W centrum przyuważyłem autobus na pętlę na Okęcie ale musiałem się ewakuować przed kontrolą. Chwilkę później szybki tramwaj na Okęcie. Potem stopik na Janki. Z Janek dosyć szybko pod Częstochowę omijając zjazd na Bełchatów i trasę przez Wieluń na Wrocław. Z pod Częstochowy do Katowic a z Katowic do Wro.
Hej!
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć: