Szukałem piłki, w miarę kompaktowej, która poradzi sobie z pniakami o średnicy 20cm i więcej. Nie za ciężkiej, pakownej. Pierwsze co spełniało by powyższe warunki i jednocześnie budzi nocne zmazy wielu krzakotwórców

to osławiona Silky Big Boy. Jednak, jako straszny sknera postanowiłem znaleźć coś tańszego i niekoniecznie składanego. Po spenetrowaniu lokalnych sklepów oraz przejrzeniu całego Internetu w 30min, rzuciła mi się w oczy piłka Dedra Garden. Mam jakieś narzędzia w/w firmy i nie są złe. Więc postanowiłem dać jej szansę. Więc tak, trochę liczb na początek.
Długość ostrza: 370mm
Długość całkowita: 524mm
Materiał wykonania ostrzy: Mn65
uchwyt : ABS + TPR
Hrc ostrza ?
Ostrze pokryte lakierem.
Waga: 245g
Po odpakowaniu dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy. Po pierwsze piła leży doskonale w dłoni nawet dłuższa praca nie będzie uciążliwa. Dosłownie jakby ktoś zaprojektował tą rękojeść biorąc za model moją dłoń. Druga sprawa to ostrość piły. Jest diabelnie ostra.
Zabawy w lesie pokazały, że jest to świetna piła terenowa. Długość nie jest na tyle duża, aby nie zmieściła się w plecaku. Miękkie czy twarde drewno , idzie jak burza, naprawdę miłe zaskoczenie jak za 40złociszy. Sosnowy suchy pień 24cm średnicy , normalnego piłowania, bez specjalnego szarpania się, zajął mi 2min. i 15 sekund. Co do świeżego drewna to nie miałem okazji ciąć nic grubszego niż 8-10cm z takimi gałęziami też sobie radzi dobrze.
Co do minusów to " Panie, jedyny minus to ten akumulatorze..."

Tak bardziej serio, to piłę dostajemy bez jakiegoś sensownego pokrowca czy też pochwy. Szybko można to rozwiązać przy użyciu opalarki i rury kanalizacyjnej. 50 cm rury fi 50mm to koszt jakieś 8zł.

https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "