Tatry Wysokie - 17-19.06.22

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Tatry Wysokie - 17-19.06.22

Post autor: soohy »

Lajtowy wypad w Tatry. z Kuźnic na Halę Gąsienicową a o świcie wędrówka na Świnice, dalej w kierunku 5 Stawów, gdzie resztę dnia było leżenie, drzemka i opalanie się. Kolejny dzień pospaliśmy dłużej i wyszliśmy o 7 rano, mimo to na Kozi Wierchu byłem przez kilkanaście minut sam. Droga powrotna przez Dolinę Roztoki na Palenicę. To były konkretne upalne dni, lekko przegrzało mnie słońce, nie spodziewałem się takiej intensywności :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Dzień drugi

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wybaczcie za syfy na matrycy w lewym górnym rogu, nie chciało mi się ich usuwać :roll:
Awatar użytkownika
hycek
Posty: 348
Rejestracja: 04 mar 2016, 14:20
Lokalizacja: Śląsk
Gadu Gadu: 3364770
Tytuł użytkownika: hycek
Płeć:

Post autor: hycek »

Fajny wypad i kondycja.Ciekawe kogo sokół transportował.
,,- Mieszczuch jesteś.Twój porządek murami ogrodzony, tam też Twoje mądrości może i co warte. ''
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

soohy, co pakujesz do jedzenia na całodniową wędrówkę po górach? Masz jakieś sprawdzone "wspomagacze" na szlaku?
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Kopek pisze:soohy, co pakujesz do jedzenia na całodniową wędrówkę po górach? Masz jakieś sprawdzone "wspomagacze" na szlaku?
Raczej nic odkrywczego. Ostatnio dobrze wchodzą mi kanapki lub bułki, bo odpowiednio się nimi zapcham. Tak to kabanosy(są też fajne wersje wege), czekolada/batony, wafle ryżowe, kiedyś zabierałem mieszanki orzechów zmielonych, żeby ich nie gryźć, bo nie dość że oszczędzam zęby, to mniej męczy mnie jedzenie właśnie całych orzechów, a mielone doskonale wchodzą. No i w schronisku przeważnie po południu lub wieczorem wpadnie jakaś zupa lub drugie danie. Z domu ew. mogę zabrać jeszcze szejka który w zależności od modyfikacji ma 800-1200kcal. Czasem też biorę gorący kubek, dorzucę kuskusa, oliwy, papryki i też jest jakaś tam zupka.

Generalnie na szlaku jak i na co dzień mam tak, że same kalorie to nie wszystko. Mogę wypić szejka kalorycznego ale nadal będę głodny, ale jak przegryzę do tego samą bułkę to już zapcham się i jest ok. Z gór zawsze wracam kilogram chudszy i potem nadrabiam kalorie i jem wszystko co się nawinie.

Przeglądnij teksty Łukasza Supergana, na jego stronie jest kilka wpisów nt. jedzenie na szlaku. Może coś Ci się przypomni i podejdzie akurat.

Natomiast jeśli chodzi o wspomagacze to parę razy na szlakach gdzie kilometry są priorytetem jadłem guaranę, ale źle wpływają na mnie pobudzacze; zbyt szybko zacząłem po tym iść, zbyt mnie pobudza a potem mam zjazd i jestem po prostu słaby.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fotki survivalowo-turystyczne”