Śląsko-Dąbrowskie spotkania w lesie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
ja będę od 10.11 ok. 15:00 do południa 11.11.
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Hej - Czy ktoś będzie gdzieś w terenie w ten weekend ?
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Ja ruszam. Beskid Wyspowy i Makowski. Jaworz, Modyń, Mogielica, Ćwilin, Luboń Wielki, Lubomir, Babica, Koskowa Góra. Taki AutoTur pewnie ze spaniem w samochodzie. Tak trochę na wariata ale może wszystko ładnie się ułoży.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
O kurde, niezły plan. Wyspowy...będzie stromoKopek pisze:Ja ruszam. Beskid Wyspowy i Makowski. Jaworz, Modyń, Mogielica, Ćwilin, Luboń Wielki, Lubomir, Babica, Koskowa Góra. Taki AutoTur pewnie ze spaniem w samochodzie. Tak trochę na wariata ale może wszystko ładnie się ułoży.


- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
No mam nadziejęsoohy pisze:Wyspowy...będzie stromo

"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Młody
- Posty: 898
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Prawdopodobnie z Doczem będziemy gdzieś biesiadować na rybach sobota-niedziela. Jak coś to dzwoń w sobotę, bo jeszcze nic pewnego.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Dzień dobry, cześć i czołem 
Żyjecie tam jakoś?
Ja powoli wracam do życia, po wielu perypetiach
dusza leśnego ludzia budzi się na nowo (mam nadzieję że skutecznie )
Jako, że nie jestem gospodarzem na Górnym Śląsku (tudzież w Sosnowcu
) to uprzejmie zapytuję Gospodarzy - czy możemy na spotkaniu niepodległościowym w dżungli sosnowieckiej wspólnie poświętować moje wkroczenie w wiek dorosły i odpowiedzialny 
Ponoć życie zaczyna się po czterdziestce (+1) wiec zapraszam wszystkich - oczywiście jeśli gospodarze się zgodzą - chcących świętować ze mną moja dojrzałość (nie mylić ze starością
) na ognisko w dniach 11-12 listopada ( choć urodziny moje wypadają później )
Już teraz mogła będę bezkarnie i swawolnie swe plany/marzenia/fantazje wprowadzać w życie i nie przejmować się opinią publiczną ani innymi takimi piersiami
Będzie mi niezmiernie miło gdy w prezencie darujecie mi swoje towarzystwo i dobre słowo
że prawdziwa radość życia dopiero przede mna
Nic więcej nie trzeba - ino obecność uśmiech ogień i gitary
To będą najlepsze urodziny ever - zawsze marzyłam aby mieć ogromne ognisko na urodziny ❤ i gitary i śpiewy
Żyjecie tam jakoś?
Ja powoli wracam do życia, po wielu perypetiach

Jako, że nie jestem gospodarzem na Górnym Śląsku (tudzież w Sosnowcu


Ponoć życie zaczyna się po czterdziestce (+1) wiec zapraszam wszystkich - oczywiście jeśli gospodarze się zgodzą - chcących świętować ze mną moja dojrzałość (nie mylić ze starością

Już teraz mogła będę bezkarnie i swawolnie swe plany/marzenia/fantazje wprowadzać w życie i nie przejmować się opinią publiczną ani innymi takimi piersiami

Będzie mi niezmiernie miło gdy w prezencie darujecie mi swoje towarzystwo i dobre słowo

Nic więcej nie trzeba - ino obecność uśmiech ogień i gitary
To będą najlepsze urodziny ever - zawsze marzyłam aby mieć ogromne ognisko na urodziny ❤ i gitary i śpiewy
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."
M. Twain
www.poteganatury.blogspot.com
M. Twain
www.poteganatury.blogspot.com
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Heja.
Jakoś żyjemy. Gorzej z jakością jako grupa Ś-D. Każdy gdzieś goni, każdy ma mało czasu, dzieci, rodzina - proza życia
Ale jest jedno Święto które obchodzimy co rok, na które nikogo nie zapraszamy, i nikt się nie musi anonsować. Atrakcji także żadnych nikt nie zapewnia. Przyjeżdżasz i zawsze ktoś będzie
Jakoś żyjemy. Gorzej z jakością jako grupa Ś-D. Każdy gdzieś goni, każdy ma mało czasu, dzieci, rodzina - proza życia

Ale jest jedno Święto które obchodzimy co rok, na które nikogo nie zapraszamy, i nikt się nie musi anonsować. Atrakcji także żadnych nikt nie zapewnia. Przyjeżdżasz i zawsze ktoś będzie

Re: Śląsko-Dąbrowskie spotkania w lesie
Hanys z gorolem i krew się nie leje???
To przynajmniej bigos ślonski musi być przy ognisku (kapusta z pola i łeb od gorola!).
Nooo gdzieś nad Przemszą można się zadekować, ale fakt, terminy i miejsca podane w IT, to nie wiadomo kto ściągnie (a z sobą przyniesie łopoty).
Przyjemnych biwaków.
To przynajmniej bigos ślonski musi być przy ognisku (kapusta z pola i łeb od gorola!).
Nooo gdzieś nad Przemszą można się zadekować, ale fakt, terminy i miejsca podane w IT, to nie wiadomo kto ściągnie (a z sobą przyniesie łopoty).
Przyjemnych biwaków.
Re:
"choćby nawet w śpiworze o którym powiedziałeś, oczywiście nie chodzi mi o wsadzenie butli do samego śpiwora. Wystarczy że na jakieś 20 min wejdziesz razem z butlą do śpiwora. Wytworzona temperatura w śpiworze pozwoli na ogrzanie butli do temp w której gaz zacznie normalnie płonąć."
Przez jak długi czas po takim ogrzaniu palnik będzie normalnie pracował?
Piszesz co Ci się wydaje, ale tego nigdy nie zrobiłeś.
Gaz rozprężając się pobiera ciepło z otoczenia, sam zaś ochładza się (w uproszczeniu) organoleptycznie: blacha kartusza oziębia się namacalnie.
Są sposoby i proste fizyczne metody aby wszystko działało jak chcemy.
1. Najprościej, bez wysiłku intelektualnego: w takie temperatury jedziemy z kartuszem który ma gaz 4 sezonowy, np. firmy Primus (widywałem w sklepach Podróżnika).
2. Przy niskich temperaturach zabieramy benzynówkę zamiast palnika gazowego, i mamy spokój bez wysiłkowy (intelektualnie). I tu myk. Jak jesteś młody, zielony i pos ... ny, to: 1,2,3 dni wcześniej wyjdź w nocy z domu i potrenuj rozpalanie kuchenki benzynowej w podobnych warunkach jakie będą na biwaku.
Dlaczego to piszę, bo byłem świadkiem walki kilku wujów przy obsłudze kuchenki benzynowej MSR. Sprawnej, ale ktoś uwierzył w markę i siłę pieniądza, a to co widziałem (i sam miałem pobrudzone palce od sadzy) to była weryfikacja w warunkach niestandardowych.
Z pewnością było poniżej - 20 st. Celsjusza, bo w butelce miałem coś podobnego do żuru a nie piwo.
W nosy poza ogniskiem nieźle szczypało, no ale nie przy ognisku - wiadomo.
I teraz uwaga: Tadammm! Ja spokojnie obok odpaliłem kuchenkę na gaz i zrobiłem sobie potrójnego chińczyka. Da się, da! I wcale nie jestem iluzjonistą ani supermenem, tylko turystą. No może trochę nietypowym ale takim się czuję.
Użyłem najsilniejszego mięśnia jakim człowiek dysponuje, myślałem już podczas pakowania, w jakich warunkach przyjdzie mi biwakować. I pakowałem się pod? GORSZE!
Adolf miał (mieć) wunderwaffe i tak przegrał wojnę! Każdy kto pcha się w syf lub przezornie przewiduje taką sytuację powinien mieć coś w zapasie, co mu D uratuje.
Taaa, zaiste, zima weryfikuje.
Następnym razem wezmę małe sitko od herbaty do odcedzenia kryształków lodu z piwa co mi się wzięły były wytrąciły, przez co owa ambrozyja Gambrinusowa mniej smaczną była.
Moje kubki smakowe wróciły na tarczy. Wyciągnąłem jednak z porażki naukę. Teraz będę pakował piwo w 4 skarpety, albo lepiej: w botki puchowe! A co, też mam swoją wunderwaffe!
Przez jak długi czas po takim ogrzaniu palnik będzie normalnie pracował?
Piszesz co Ci się wydaje, ale tego nigdy nie zrobiłeś.
Gaz rozprężając się pobiera ciepło z otoczenia, sam zaś ochładza się (w uproszczeniu) organoleptycznie: blacha kartusza oziębia się namacalnie.
Są sposoby i proste fizyczne metody aby wszystko działało jak chcemy.
1. Najprościej, bez wysiłku intelektualnego: w takie temperatury jedziemy z kartuszem który ma gaz 4 sezonowy, np. firmy Primus (widywałem w sklepach Podróżnika).
2. Przy niskich temperaturach zabieramy benzynówkę zamiast palnika gazowego, i mamy spokój bez wysiłkowy (intelektualnie). I tu myk. Jak jesteś młody, zielony i pos ... ny, to: 1,2,3 dni wcześniej wyjdź w nocy z domu i potrenuj rozpalanie kuchenki benzynowej w podobnych warunkach jakie będą na biwaku.
Dlaczego to piszę, bo byłem świadkiem walki kilku wujów przy obsłudze kuchenki benzynowej MSR. Sprawnej, ale ktoś uwierzył w markę i siłę pieniądza, a to co widziałem (i sam miałem pobrudzone palce od sadzy) to była weryfikacja w warunkach niestandardowych.
Z pewnością było poniżej - 20 st. Celsjusza, bo w butelce miałem coś podobnego do żuru a nie piwo.
W nosy poza ogniskiem nieźle szczypało, no ale nie przy ognisku - wiadomo.
I teraz uwaga: Tadammm! Ja spokojnie obok odpaliłem kuchenkę na gaz i zrobiłem sobie potrójnego chińczyka. Da się, da! I wcale nie jestem iluzjonistą ani supermenem, tylko turystą. No może trochę nietypowym ale takim się czuję.
Użyłem najsilniejszego mięśnia jakim człowiek dysponuje, myślałem już podczas pakowania, w jakich warunkach przyjdzie mi biwakować. I pakowałem się pod? GORSZE!
Adolf miał (mieć) wunderwaffe i tak przegrał wojnę! Każdy kto pcha się w syf lub przezornie przewiduje taką sytuację powinien mieć coś w zapasie, co mu D uratuje.
Taaa, zaiste, zima weryfikuje.
Następnym razem wezmę małe sitko od herbaty do odcedzenia kryształków lodu z piwa co mi się wzięły były wytrąciły, przez co owa ambrozyja Gambrinusowa mniej smaczną była.
Moje kubki smakowe wróciły na tarczy. Wyciągnąłem jednak z porażki naukę. Teraz będę pakował piwo w 4 skarpety, albo lepiej: w botki puchowe! A co, też mam swoją wunderwaffe!
Re: Śląsko-Dąbrowskie spotkania w lesie
Ja używam do myślenia mózgu (tak intelektualiści określają "mięsień" który czyni człowieka największym drapieżnikiem na ziemi).
Ale jak ktoś biega od dzieciństwa z scyzorykiem w ręku po pewnym dworcu, to może nie zrozumieć aluzji do mózgu.
Trzeba MYŚLEĆ, nasze pobożne życzenia nie zmienią praw fizyki. A z braku myślenia już przed wyjazdem w bardzo mroźną pogodę można się co najmniej POCHOROWAĆ. Widywałem ci ja już dłonie po amputacji części palców w wyniku odmrożenia. Zaiste, ciekawe uczucie gdy ci taki gość podaje do uściśnięcia prawicę!
Reasumując, przekazałem wiedzę.
Ja zostaję przy swoim, nadal będę używał mózgu do myślenia, Ty myśl sobie czym uważasz.
Ale jak ktoś biega od dzieciństwa z scyzorykiem w ręku po pewnym dworcu, to może nie zrozumieć aluzji do mózgu.
Trzeba MYŚLEĆ, nasze pobożne życzenia nie zmienią praw fizyki. A z braku myślenia już przed wyjazdem w bardzo mroźną pogodę można się co najmniej POCHOROWAĆ. Widywałem ci ja już dłonie po amputacji części palców w wyniku odmrożenia. Zaiste, ciekawe uczucie gdy ci taki gość podaje do uściśnięcia prawicę!
Reasumując, przekazałem wiedzę.
Ja zostaję przy swoim, nadal będę używał mózgu do myślenia, Ty myśl sobie czym uważasz.