Spontaniczny wyjazd w Tatry, z racji niskich temperatur i świetnych warunków pogodowych. Spędziłem 25 godzin w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Szukałem chętnego, lecz nie udało się nikogo znaleźć, mimo to i tak było super a może nawet lepiej? Skrzypienie śniegu pod butami, jak dawno tego nie słyszałem, bardzo długa noc, kiedy przebudziłem się, myślałem że jest już 4 rano a to dopiero 22.40. Kolejne przebudzenie, po otwarciu oczu po 1 w nocy niesamowicie abstrakcyjny widok nieskończonej ilości gwiazd niczym z kosmosu. Niesamowite. Na 13 godzin zalegania w śpiworze, udało mi się przespać 9 godzin. Było idealnie ciepło, bardzo przyjemnie się leżało gdy dookoła taki mróz. Muszę to napisać, że kurtka puchowa to jeden z moich najlepszych zakupów w życiu. Niecałe dwie godziny po zwinięciu obozowiska udałem się w stronę Pustej Doliny łapać ostre promienie słońca, było tak przyjemnie, że przez 30minut spacerowałem bez koszulki, a do godziny 10.00 w zasięgu wzroku przeszło tylko 5 osób.
Cieszy mnie, że ten wypad się udał, bo od dłuższego czasu nosiłem w głowie taki pomysł. Wrzucam kilkanaście zdjęć, skoro mi się podobają to Wam też powinny. W razie pytań, rozwieję wątpliwości.
Pozdro i do kolejnego... :568: