Wyzwanie na weekend
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Dziękuję Kopek, tym bardziej doceniam za zbieranie z trudno dostępnych miejsc, z rzeki tak jak na zdjęciu widać. Mam nadzieję, że owe wyzwanie będzie trwać :569: :568:
Jutro wrzucę coś od siebie. Robię tak, że taszczę śmieci blisko jakiejś drogi a potem podjeżdżam z kimś samochodem i zabieram do śmietnika.
Jutro wrzucę coś od siebie. Robię tak, że taszczę śmieci blisko jakiejś drogi a potem podjeżdżam z kimś samochodem i zabieram do śmietnika.
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Balkon, dla Ciebie wszystko. Wiem, wiem majówka.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Dokładałem tu, czas to zanieść pod drogę...
Swego czasu ścieżkę pośród bagna ktoś wyłożył takimi płytkami. Do dziś dziki ryją i odsłaniają to co przykryła ściółka.
Gratis, sandał 42, made in italy
A tutaj worek, w większości rozbite szkło i butelki, ważył około 20 kg. Już do niego nie dorzucałem, bo ciężko go nosić żeby nie roztargać szkłem. Do drogi ze 100metrów.
Zajęło mi to 25 minut, a satysfakcja na poziomie. :568:
Mam nadzieję, Kopek że nie będziesz zły za "zaśmiecanie" wątku sprzątanymi śmieciami, a może otworzyć nowy temat i te posty zostałyby przeniesione? Decyzja należy do Moderatorów.

Swego czasu ścieżkę pośród bagna ktoś wyłożył takimi płytkami. Do dziś dziki ryją i odsłaniają to co przykryła ściółka.


Gratis, sandał 42, made in italy


A tutaj worek, w większości rozbite szkło i butelki, ważył około 20 kg. Już do niego nie dorzucałem, bo ciężko go nosić żeby nie roztargać szkłem. Do drogi ze 100metrów.

Zajęło mi to 25 minut, a satysfakcja na poziomie. :568:
Mam nadzieję, Kopek że nie będziesz zły za "zaśmiecanie" wątku sprzątanymi śmieciami, a może otworzyć nowy temat i te posty zostałyby przeniesione? Decyzja należy do Moderatorów.
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Soohy widać, że na sercu leży Ci dobro przyrody. Tak jak i mi oczywiście. Z takiej pracy to jedynie satysfakcja pozostanie. Jeżeli masz czas to możesz zgłosić się jako wolontariusz np. do Salamandry. Jeżeli natomiast Balkon wykona zadanie i nominuje nową osobę i to poleci dalej to wolałbym, żeby pozostało to jako wyzwanie poboczne w wątku. Oczywiście jak najbardziej szlachetne. Ja w ten weekend tylko trochę porzucałem.
1-3.05.2020 Bolas
Jaki bolas jest każdy widzi. Chciałem zmontować coś ładnego ale mi nie wyszło. Jest jednak praktyczne.
[center]
[/center]
Na kanale ProjektBushcraft kolega Straśny tłumaczy wszystko co i jak. To najlepszy materiał jaki znalazłem. Dziękuję.
W sobotę troszkę poćwiczyłem na wsi. Przy drugim rzucie bolas wylądował na stodole obok
W trakcie ćwiczeń przydało się zawiązanie pęka na wszystkich ramionach na raz skracając tym je do około 50cm. Pozwoliło to na wyrobienie sobie celności. A chwilowe czwarte ramię nie przeszkadzało. Dziś wybrałem się za miasto by jeszcze trochę porzucać. Zmontowałem pozoranta i heja. Z ponad dziesięciu metrów idzie już całkiem nieźle.
[center]Filmik: Bolas w czasach zarazy [/center]
[center]
[/center]
1-3.05.2020 Bolas
Jaki bolas jest każdy widzi. Chciałem zmontować coś ładnego ale mi nie wyszło. Jest jednak praktyczne.
[center]
Na kanale ProjektBushcraft kolega Straśny tłumaczy wszystko co i jak. To najlepszy materiał jaki znalazłem. Dziękuję.
W sobotę troszkę poćwiczyłem na wsi. Przy drugim rzucie bolas wylądował na stodole obok

[center]Filmik: Bolas w czasach zarazy [/center]
[center]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
-
- Posty: 87
- Rejestracja: 09 lip 2011, 01:05
- Lokalizacja: Bytów
- Gadu Gadu: 12477511
- Tytuł użytkownika: Błotny Łazęga
- Płeć:
Śmieci pozbierane, dwa worki. Głownie plastik i puszki. Plus jest taki, że trochę trzeba było pochodzić a nie w jednym miejscu. W sumie zbierając zarobiłem na piwo, biorąc butelki zwrotne 
Zdjęcie worków robione już przed śmietnikiem, więc czekam na zarzut że wynoszę tylko śmieci z domu
Następny niech będzie konradraku



Zdjęcie worków robione już przed śmietnikiem, więc czekam na zarzut że wynoszę tylko śmieci z domu

Następny niech będzie konradraku
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Końdziu staraj się. No chyba, że znajdziesz zmiennika.
16-17.05.2020 Gwizdek
Postanowiłem dziś się trochę poszwendać i poeksplorować kolejne białe plamy na mojej mapie. Nad brzegiem rzeki zlokalizowałem dzikiego po kastracji i wystrugałem gwizdek. Vickiem wydrążyłem przelot, wyciąłem otwór poprzeczny i zaczopowałem z obu stron.
[center]
[/center]
Przyszedł czas na pierwszą forsycję. W małej niecce w sąsiedztwie brzóz. Kilkadziesiąt metrów od rzeki by bóbr nie przyszedł. Wykopałem dołek i dobrze podlałem. Ściółkowanie ze zrębków brzozowych Made in Bober.
[center]
[/center]
Nie mogłem zlokalizować wierzby więc kolejny gwizdek wykonałem z czeremchy, która ma strasznie delikatną korę.
[center]
[/center]
Nie wiem skąd zjawiła się koleżanka. Coś jej się stało w skrzydełko. Pozostawiłem ją nad brzegiem ale chyba już nie poleci.
[center]
[/center]
Podjadłem trochę sitowia i pozbierałem plastiku znad brzegu.
[center]
[/center]
W drodze powrotnej jeszcze jeden gwizdek. Z puszki. Można i z butelki plastikowej ale trudniej go utrzymać. Niestety materiału do ćwiczeń w lesie pełno.
[center]
[/center]
[center]
[/center]
16-17.05.2020 Gwizdek
Postanowiłem dziś się trochę poszwendać i poeksplorować kolejne białe plamy na mojej mapie. Nad brzegiem rzeki zlokalizowałem dzikiego po kastracji i wystrugałem gwizdek. Vickiem wydrążyłem przelot, wyciąłem otwór poprzeczny i zaczopowałem z obu stron.
[center]
Przyszedł czas na pierwszą forsycję. W małej niecce w sąsiedztwie brzóz. Kilkadziesiąt metrów od rzeki by bóbr nie przyszedł. Wykopałem dołek i dobrze podlałem. Ściółkowanie ze zrębków brzozowych Made in Bober.
[center]
Nie mogłem zlokalizować wierzby więc kolejny gwizdek wykonałem z czeremchy, która ma strasznie delikatną korę.
[center]
Nie wiem skąd zjawiła się koleżanka. Coś jej się stało w skrzydełko. Pozostawiłem ją nad brzegiem ale chyba już nie poleci.
[center]
Podjadłem trochę sitowia i pozbierałem plastiku znad brzegu.
[center]
W drodze powrotnej jeszcze jeden gwizdek. Z puszki. Można i z butelki plastikowej ale trudniej go utrzymać. Niestety materiału do ćwiczeń w lesie pełno.
[center]
[center]
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Tak trzymać. Ja dalej w ogródku tworzę kolejne grządki permakulturowe i sadzę drzewa, krzewy. Wkrótce z podwórka zrobię las.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Z wieeelką przyjemnością czytam Twoje wyzwania Kopek
Tak trzymaj!
My z Agentem z racji zakupu działki dwa lata temu przenieśliśmy się na "prywatny poligon" , ale dzięki temu testowaliśmy m.in. wędzarnię czy pieczenie w dole - jakoś zawsze nie było czasu ni okazji by robic to na "dzikich" wypadach. No i można posadzić coś swojego
A Ty Kochany pisz i trenuj dalej
Dla wielu to z pewnością fantastyczna lektura 
PS. Syrop z mniszka zrobiony, u mnie był ostatni dzwonek na zbiór jakiś 1-2 tyg temu. Pędy zasypałam cukrem w niedzielę.

My z Agentem z racji zakupu działki dwa lata temu przenieśliśmy się na "prywatny poligon" , ale dzięki temu testowaliśmy m.in. wędzarnię czy pieczenie w dole - jakoś zawsze nie było czasu ni okazji by robic to na "dzikich" wypadach. No i można posadzić coś swojego

A Ty Kochany pisz i trenuj dalej


PS. Syrop z mniszka zrobiony, u mnie był ostatni dzwonek na zbiór jakiś 1-2 tyg temu. Pędy zasypałam cukrem w niedzielę.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Apo, Parthagas, soohy, dziękuję. Bardzo to miłe. Taki można powiedzieć forumowy blog mi wyszedł. Może książkę napiszę
Odkąd utworzyłem ten wątek, to każdy zbliżający się weekend poprzedza planowanie co i jak. Z tego powodu tygodnie zaczęły mijać mi niesłychanie szybko a weekendy przyjemnie się ciągnąć. Dodatkowo też czuję przyjemną presję by ten czas reconnetowo wykorzystać. Pomysłów mam sporo. Muszę je zapisywać bo pojawiają się kolejne. Pomocne są blogi Dęba, Mr. Wilsona czy TH. Zapraszam do wspólnej zabawy.
p.s. Mój słój z mniszkiem nie wyszedł. Zrobił mi się taki skrzep cukrowy. Może to wina lichych kwiatów a może za dużo cukru nasypałem. To co wyszło zaleję wodą i odparuję. Będzie jeszcze czas to przećwiczyć. Czeremcha mocno owocuje.
Pozdrawiam. Dziękuję za komentarze.
[ Dodano: 2020-05-25, 19:23 ]
23-24.05.2020 Zarzutnia - szycie
Początkowo chciałem po prostu poćwiczyć szycie sieci. Trafiłem na kanał Pana Bogdana: . Gdzie wszystko jest przystępnie jak uszyć siatkę do podbieraka.
Następnie yt skojarzył haft siatkowy zwany filetem. Polecam filmik: . W połowie jest wyjaśniona cała technika.
Zacząłem jednak przypominać sobie o sieci rzucanej, którą widziałem kilka razy w tv. Trafiłem na hasło ATARRAYA. Masa hiszpańskojęzycznych filmików, z których ciężko jest się nauczyć podstaw. Wreszcie trafiłem na coś co w sposób łopatologiczny tłumaczy jak zacząć zabawę: .
Przygotowałem więc narzędzia. Początkowo używałem sznurka budowlanego. Jednak okazał się zbyt śliski i po dwóch godzinach musiałem zaczynać wszystko od początku. Zakupiłem w tym celu sznurek do wiązania szynki.
[center]
[/center]
Rozpocząłem dzierganie.
[center]
[/center]
Po wielu pomyłkach i paru godzinach miałem obrusik.
[center]
[/center]
Po drodze miałem imieniny teściowej więc sami rozumiecie. Ale uparcie dziergałem dalej mimo bólu głowy. Trochę mi to przypominało moje origami modułowe.
[center]
[/center]
I wszystko byłoby super ale chyba źle zrozumiałem ostatni podlinkowany filmik. Myślałem, że z każdym kolejnym pierścieniem trzeba w co drugim oczku robić dwa. Ale po dziesięciu pierścieniach oczek jest za dużo. Chyba trzeba co drugie oczko robić tylko tam gdzie zostały wyznaczone na początku. Proszę Was o pomoc w przetłumaczeniu końcówki filmiku.
Dziś próbowałem przetłumaczyć słowo atarraya i dotarłem do "Kultura Ludowa Słowian" Kazimierza Moszyński'ego a w niej (dzieło jest już na moim celowniku):
" (...) Zarzutnia bowiem bynajmniej nie jest jakimś workiem z siatki, narzucanym na rybę; jest ona czymś w rodzaju subtelnie wykonanego siatkowego spadochronu, rozpościerającego się tylko nie dzięki oporowi powietrza lecz wskutek ekscentrycznego działania gręzów obciążających rąbek sieci. Zręczny mianowicie rzut powoduje, że te gręzy rozpierzchają się odśrodkowo i sieć rozwijają. Spada ona niby rozpostarty parasol na dno wody i nakrywa sobą rybę. Przy wyjmowaniu zaś zbiera skutkiem obciążającego działanie kamieni nakrytą zdobycz i zamyka się, zwiasając niby mokra szmata (...)"
Plus z tego weekendu taki, że znam już w zasadzie technikę szycia. Teraz albo przerobie to co udziergałem albo udziergam nowe, ładniejsze. W planie mam zarzutnie około 2m średnicy na próby rzutowe. Ale zejdzie mi pewnie na jej szycie. CDN, jeśli pomożecie.

Odkąd utworzyłem ten wątek, to każdy zbliżający się weekend poprzedza planowanie co i jak. Z tego powodu tygodnie zaczęły mijać mi niesłychanie szybko a weekendy przyjemnie się ciągnąć. Dodatkowo też czuję przyjemną presję by ten czas reconnetowo wykorzystać. Pomysłów mam sporo. Muszę je zapisywać bo pojawiają się kolejne. Pomocne są blogi Dęba, Mr. Wilsona czy TH. Zapraszam do wspólnej zabawy.
p.s. Mój słój z mniszkiem nie wyszedł. Zrobił mi się taki skrzep cukrowy. Może to wina lichych kwiatów a może za dużo cukru nasypałem. To co wyszło zaleję wodą i odparuję. Będzie jeszcze czas to przećwiczyć. Czeremcha mocno owocuje.
Pozdrawiam. Dziękuję za komentarze.
[ Dodano: 2020-05-25, 19:23 ]
23-24.05.2020 Zarzutnia - szycie
Początkowo chciałem po prostu poćwiczyć szycie sieci. Trafiłem na kanał Pana Bogdana: . Gdzie wszystko jest przystępnie jak uszyć siatkę do podbieraka.
Następnie yt skojarzył haft siatkowy zwany filetem. Polecam filmik: . W połowie jest wyjaśniona cała technika.
Zacząłem jednak przypominać sobie o sieci rzucanej, którą widziałem kilka razy w tv. Trafiłem na hasło ATARRAYA. Masa hiszpańskojęzycznych filmików, z których ciężko jest się nauczyć podstaw. Wreszcie trafiłem na coś co w sposób łopatologiczny tłumaczy jak zacząć zabawę: .
Przygotowałem więc narzędzia. Początkowo używałem sznurka budowlanego. Jednak okazał się zbyt śliski i po dwóch godzinach musiałem zaczynać wszystko od początku. Zakupiłem w tym celu sznurek do wiązania szynki.
[center]
Rozpocząłem dzierganie.
[center]
Po wielu pomyłkach i paru godzinach miałem obrusik.
[center]
Po drodze miałem imieniny teściowej więc sami rozumiecie. Ale uparcie dziergałem dalej mimo bólu głowy. Trochę mi to przypominało moje origami modułowe.
[center]
I wszystko byłoby super ale chyba źle zrozumiałem ostatni podlinkowany filmik. Myślałem, że z każdym kolejnym pierścieniem trzeba w co drugim oczku robić dwa. Ale po dziesięciu pierścieniach oczek jest za dużo. Chyba trzeba co drugie oczko robić tylko tam gdzie zostały wyznaczone na początku. Proszę Was o pomoc w przetłumaczeniu końcówki filmiku.
Dziś próbowałem przetłumaczyć słowo atarraya i dotarłem do "Kultura Ludowa Słowian" Kazimierza Moszyński'ego a w niej (dzieło jest już na moim celowniku):
" (...) Zarzutnia bowiem bynajmniej nie jest jakimś workiem z siatki, narzucanym na rybę; jest ona czymś w rodzaju subtelnie wykonanego siatkowego spadochronu, rozpościerającego się tylko nie dzięki oporowi powietrza lecz wskutek ekscentrycznego działania gręzów obciążających rąbek sieci. Zręczny mianowicie rzut powoduje, że te gręzy rozpierzchają się odśrodkowo i sieć rozwijają. Spada ona niby rozpostarty parasol na dno wody i nakrywa sobą rybę. Przy wyjmowaniu zaś zbiera skutkiem obciążającego działanie kamieni nakrytą zdobycz i zamyka się, zwiasając niby mokra szmata (...)"
Plus z tego weekendu taki, że znam już w zasadzie technikę szycia. Teraz albo przerobie to co udziergałem albo udziergam nowe, ładniejsze. W planie mam zarzutnie około 2m średnicy na próby rzutowe. Ale zejdzie mi pewnie na jej szycie. CDN, jeśli pomożecie.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
To widzę, że perma zatacza coraz szersze kręgi ja też przez coronasa coś takiego skleciłemParthagas pisze:Tak trzymać. Ja dalej w ogródku tworzę kolejne grządki permakulturowe i sadzę drzewa, krzewy. Wkrótce z podwórka zrobię las.
..."Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz"... 

- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Kurczę, nic nie widać, fota się nie wgrała. Zrób może link.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Thompheus, świetnie. Widziałem przez chwilę. Teraz zdjęcie jest niewidoczne.
Zarzutnia szyje się od nowa. Wiem gdzie zrobiłem błędy. Z czasem wrzucę zdjęcia. W ten weekend było inne wyzwanie. Przed chwilą wróciłem z minimala. Za parę dni wrzucę relację.
Zarzutnia szyje się od nowa. Wiem gdzie zrobiłem błędy. Z czasem wrzucę zdjęcia. W ten weekend było inne wyzwanie. Przed chwilą wróciłem z minimala. Za parę dni wrzucę relację.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- konradraku
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 lis 2017, 12:34
- Lokalizacja: Żyrardów/Warszawa
- Tytuł użytkownika: Leśny MacGyver
- Płeć:
- Parthagas
- Posty: 816
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Super. Kartony, ściółkowanie - zacnie, Panie!
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/

Łącznie jest 8 worków. Mega ciężkie. Sprawa zgłoszona do nadleśnictwa, strażnik leśny telefonicznie powiedział że zainterweniuje do piątku. Trzymam za słowo.
Nawet gdybym chciał, to nie dałbym rady sam z kimś zwyczajnym autem tego wytaszczyć z lasu.
Tymczasem przypominam, kwitnie Bez czarny, Sambucus nigra !!
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
6-7.06.2020 Kompas z igły
Terminy gonią więc musiałem w sobotę do pracy iść. Wieczorem znajomi a dziś wyjazd do rodziny na wsi. Ale udało się wygarnąć pół godzinki. Co tu dużo pisać. Wszystko widać na filmiku.
[center]
[/center]
[center]Filmik: Kompas z igły [/center]
Pozdrawiam
ps. Końdziu dawaj, dawaj.
Terminy gonią więc musiałem w sobotę do pracy iść. Wieczorem znajomi a dziś wyjazd do rodziny na wsi. Ale udało się wygarnąć pół godzinki. Co tu dużo pisać. Wszystko widać na filmiku.
[center]
[center]Filmik: Kompas z igły [/center]
Pozdrawiam
ps. Końdziu dawaj, dawaj.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com