Otóż nieznoszę jeździć na rowerze i nie robiłam tego chyba od 20 lat (z małymi wyjątkami o których lepiej nie mówić...). Postanowiłam więc wypożyczyć rower na 2-tygodniowy urlop i dygać nim przez dokładnie 13 dni dzień w dzień

Teraz do rzeczy: na urlop lecimy z Agentem na Gotlandię i w związku z tym, że ostatnio zobaczyliśmy już wszystko co się dało zobaczyć leząc z buta lub dojeżdżając autobusem, pozostają nam tereny nieodkryte, w które niestety najszybciej i najsprawniej (!) dostaniemy się rowerem. Pakujemy się jak na normalne 2-tygodniowe butowanie tj. plecak i nic więcej.
I teraz pytanie do rowerowej braci - czy jest coś co koniecznie powinniśmy zabrać ze sobą zakładając poruszanie się rowerem. Od razu znaznaczę, że wszelkie rzeczy drogie i/lub znacząco zwiększające wagę plecaka odpadają. Tj. nie kupię ani nie pożyczę sakw - będzie plecak i kij. Nie będę wozić ze sobą dętek, opon ani nic takiego. Powód jest proty i prozaiczny - nigdy więcej nie będę tego szpeju używać, bo rower znienawidzę jeszcze bardziej

W mojej laickiej głowie zrodziły się rzeczy następujące: latarka rowerowa (mamy uchwyt na kierownicę - kupione kiedyś dla teścia na Ali, ale niepodarowane ostatecznie), kamizelka odblaskowa (lekka, nie zajmie miejsca), "pająki" do ewentualnego troczenia plecaka do bagażnika jak już wymyślimy jak to zrobić. Nie mam pojęcia jak się sprawy mają z pompkami czy innymi "zestawami do łatania"...
Rowery, które będziemy wypożyczać są "miejskie". Specjalnie zrezygnowalismy z "górskich", bo gór tam nie ma, trasy głównie asfaltem i/lub dobrą drogą gruntową, poza tym byłyby droższe. Oto one:
damski: http://www.gotlandscykeluthyrning.com/e ... /details/5
męski: http://www.gotlandscykeluthyrning.com/e ... details/30
I jeszcze jedno pytanie - nie mam bladego pojęcia jak (nawet w przybliżeniu) określić odległości, które jesteśmy w stanie pokonać. Zakładając, że nienawidzę roweru, wlokę się jak żółw, mam niewygodne siodełko, ciężki plecak i w ogóle jeden wielki armageddon i tantalowe męki -ile przejadę dziennie? Bezpiecznie założyłam 40-50km/dziennie, ale kompletnie nie wiem jak to się ma do rzeczywistości.
Pomóżcie
