Zwierzęta w kadrze

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

wrzesientomek pisze:
soohy pisze:wrzesientomek, nie żałuj oddać sprzęt do czyszczenia matrycy, luster... ;)
Syfu na lustrze byś nie zobaczył, to matryca. Już od dawna się zbieram, ale nie ma kiedy. Zawsze potrzebny :). Na szczęście widać w niektórych sytuacjach tylko. Żałować zaczynam dopiero jak przy F/22 muszę z nieba wymazywać plamki :)
Też już kiedyś miałem iść, ale jeszcze wstrzymuję... U mnie już przy f/11 jakieś małe plamki ale nic dziwnego... Swoją drogą już rok czasu nie miałem czyszczenia.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

wrzesientomek pisze:nie potrafię pojąć
Właśnie :P
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Sęk w tym, żeby fotografia i obcowanie z przyrodą sprawiało nam jak najwięcej radości..:)
Awatar użytkownika
wrzesientomek
Posty: 276
Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
Lokalizacja: Nowogard
Tytuł użytkownika: Wrzesień
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wrzesientomek »

Kilka "dokumentacyjnych" zrobionych z auta.


[center]Obrazek


Obrazek


Obrazek [/center]
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Dokumentacyjne zdjęcie. Po kilku latach włóczenia się po skrawkach lasu w Brzesku namierzyłem dzisiaj chmarę jeleni w ilości sześciu sztuk.

Obrazek

Także bez szaleństw, natomiast w poniedziałek planuję budować czatownię.
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

O tej porze roku kiepsko się planuje 'polowanie' na jelenie, szanse na to że będą trzymać się jednej lokalizacji maleją wprost proporcjonalnie do ilości wiosek w okolicy - trwa gonitwa za zrzutami :-(
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Tanto pisze:O tej porze roku kiepsko się planuje 'polowanie' na jelenie, szanse na to że będą trzymać się jednej lokalizacji maleją wprost proporcjonalnie do ilości wiosek w okolicy - trwa gonitwa za zrzutami :-(
Ale czatownia nie będzie na jelenie.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Tanto pisze:O tej porze roku kiepsko się planuje 'polowanie' na jelenie,
Myślę jednak, że warto deptać okolicę. Choćby dlatego, że można trafić na ichnią ostoję. A jeśli ta będzie dość spokojna to do niej zawsze wracają. Śmieszy mnie raczej inna rzecz, podchodzenie jeleni podczas rykowiska, szukanie stanowisk przed świtem. Zasada jest taka, że na miejscówkę zachodzi się przed świtem, mocno przed świtem a nawet przesiaduje się tam przed północą. Pytanie tylko, kto kogo widzi jeśli ów zwierz łazi całą noc??? Mało tego, większość słabo zna okolicę idąc na takie miejscówki używa się latarek, podświetla telefonem itp. Oczywiście, jest taka nadzieja, że jeśli na stanowisku zasiądę około północy zdarzyć może się tak, że zwierz odczeka jakiś tam czas i znów odwiedzi to miejsce. Słabo u mnie z rykowiskowych wypadów, ale wnioski nasuwają się same. Kto kogo pierwszy zauważy :) Stanowisko choć trochę kamuflowane ma rację bytu, kilka gałęzi na ichnim szlaku wcześniej pozostawione daje nadzieję, że ową zmianę zlekceważą po kilku dniach :)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Ich ostoja prawdopodobnie jest na torfowiskach niskich i w okolicy - to najbardziej atrakcyjne miejsce pod kątem ptaków i ogółem zwierząt u mnie. Tam też spotkałem raz jednego byka. Także tam się kręcę :)
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1072
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

yaktra pisze:
Tanto pisze:O tej porze roku kiepsko się planuje 'polowanie' na jelenie,
Myślę jednak, że warto deptać okolicę. Choćby dlatego, że można trafić na ichnią ostoję. A jeśli ta będzie dość spokojna to do niej zawsze wracają.
Wczoraj wieczorem sąsiad wypatrzył kilka byków w miejscu w którym lubią siedzieć (torfowiska w środku niedużego lasu), o świcie pojechał z nadzieją że wyjdą na pole pożerować ...no i wyszli - dwaj zbieracze poroża. Lokalesi bardzo dobrze wiedzą gdzie jelenie lubią przebywać i idą tam gdzie jest szansa coś podnieść. Przy okazji przeganiają zwierzynę w inne miejsca.
yaktra pisze:Śmieszy mnie raczej inna rzecz, podchodzenie jeleni podczas rykowiska, szukanie stanowisk przed świtem. Zasada jest taka, że na miejscówkę zachodzi się przed świtem, mocno przed świtem a nawet przesiaduje się tam przed północą.....
Ogólnie się zgadzam, ale w praktyce wiem że nie ma jednoznacznej reguły. W czasie rykowiska byki trzymają się swoich ulubionych miejsc, nawet w tej chwili mógłbym podać ileś miejsc w których w czasie rykowiska będzie siedział jakiś napalony samiec ;-) Co ciekawe, są miejsca tak popularne że nawet jeśli zajmujący je byk zostanie upolowany, to w następnym roku w tym samym miejscu pojawi się kolejny. To było o bykach osiadłych, takich które na ogół mają swój własny haremik, ale jest jeszcze spora grupa takich którym się chce ale nie mają z kim, te łażą po terenie i szukają szczęścia. ...i te najłatwiej spotkać w ciągu dnia. Byki z łaniami najczęściej jak się robi jasno włażą w trudno dostępne miejsca i tam siedzą do wieczora. Z bykami spacerującymi jest o tyle fajnie że potrafią pojawić się 'z nikąd' nawet w miejscu przez które przed chwilą się przeszło. ...albo wyleźć w nieodpowiednim momencie - w trakcie ostatniego rykowiska przystanąłem przy krzaku żeby załatwić niecierpiącą zwłoki potrzebę i jak opuściłem gacie w dół pojawił się mocny dwunastak; stanąłem nieruchomo, a ten przespacerował sobie z lewa na prawo jakieś 10 m przede mną i tylko popatrzył z politowaniem na 'małego fiutka' ;-)
Nie potrafię siedzieć w czatowni i słysząc że w okolicy odzywa się byk czekać z nadzieją że może łaskawie podejdzie do mnie. Nie, w takiej sytuacji niesie mnie do niego, a dalej to tak jak napisałeś - kto kogo pierwszy zauważy. Nawet jak nocuję w lesie to na łowy wyruszam o świcie, jak już powoli zaczyna się robić jasno. Z wielu takich spotkań nie mam zdjęć, bo np. były zbyt gęste krzaki, lub za ciemno dla aparatu, ale każdy udany podchód daje tyle radości i emocji że coraz trudniej zrezygnować z tej zabawy.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Tanto pisze: przystanąłem przy krzaku żeby załatwić niecierpiącą zwłoki potrzebę
A bywa i tak jak piszesz. Siedzimy na rykowisku, na dukcie przez który cichcem przemykają, powoli świta wić łapię światło na najbliższym pniu owego przesmyku by w razie „W” af szybciej złapał ostrość. No cóż, po marszu ochłonęliśmy nieco i wilgoć zaczyna wdzierać się pod kurtki. Decyduję się wyjąć z plecaka dodatkowe polary i je założyć, podaję żonie i wstaję by założyć swój, w tym czasie na dukt wchodzi byk. Wszystko cacy kiedy stoimy w bezruchu. Obserwuje nas jak gdyby chłonąć górny wiatr. Kiedy schylam się po aparat już go tam nie ma…
Tanto pisze:to w następnym roku w tym samym miejscu pojawi się kolejny
Generalnie taka zasada jest w większości gatunków, zwolniony teren przejmuje inny osobnik...

[ Dodano: 2018-02-22, 17:27 ]
Tanto pisze:Nie potrafię siedzieć w czatowni i słysząc że w okolicy odzywa się byk czekać z nadzieją że może łaskawie podejdzie do mnie.
No dokładnie, raczej czekam na głos, analizuję w jakiej odległości może być i idę w tym kierunku, ale jak na razie marnie to wygląda. Bywało kilka razy, ale odległość zbyt duża by mieć coś konkretnego. Teraz z 400 mm może będzie lepiej bo 300 było zbyt mało. Jak wszystko pójdzie wg planu to myślę, że na najbliższe rykowisko dojdzie nieco dłuższe szkło, 500 mm :)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

yaktra pisze:
soohy pisze:Swoją drogą marzy mi się Sigma Sport 150-600mm
Zgadnij co ja o tym myślę :)
Ok i co o tym myślisz? :mrgreen:
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

soohy pisze:Ok i co o tym myślisz?
Że mnie nie stać, kupiłem stare szkiełko tamrona 200 x 400 :)
Takie pierwsze strzelanie;

Obrazek
dodam exif
ISO 800
1/ 1000
F- 7, 1
374 mm
EV + 0, 3
statyw oczywiście
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Wczorajsza pierwsza wizyta w czatowni... Wyszedłem z domu o 4.40, w czatowni byłem już 5.10, 3 kilometry szybszym krokiem. Zaczyna się robić jasno, odpuszcza mróz. Dzień zaczyna się budzić do życia, ptaki dają konkretny koncert... Obok czatowni spaceruje 6 saren podzielona na dwójki, jednak poza kadrem. Pojawił się bażant, który zaczął się wydzierać, ale był spokojny. W miejsce które obserwowałem przylatywały sójki i sroki, jednak zbyt daleko na jakiejś sensowne zdjęcie. Robi się zdecydowanie cieplej i jaśniej, czas w aparacie pokazuje 1/800s przy ISO 250 f/6.3 więc całkiem dobrze. Cisza, oprócz śpiewu ptaków, które siedzą mi nad głową, nad czatownią. Jakoś po 9.00 przeleciał mi nad głową myszołów i na razie tyle go widziałem. Około godzinę później przeszybowały nade mną dwa żurawie - na które właśnie się czaiłem. Ale nie wylądowały tylko zatoczyły jakby pętlę i odleciały... Robi się cieplej więc na pewno w któryś dzień się uda. Myszołów siadł na gałęzi, ale nie wylądował, zaraz po prostu zniknął. Po siedmiu godzinach, przed 12.00 robi się jakby ciszej. Intensywny śpiew ptaków przeminął. Stwierdziłem, że czas uciekać. Spakowałem się i szybko czmychnąłem nie płosząc niczego na swojej drodze powrotnej...

Niestety bez zdjęć, ale za to nowe doświadczenia i przygoda. Nawet jak "nic się nie dzieje" to i tak są emocję i nasłuchiwanie okolicznej natury. Niektórych odgłosów ptaków nigdy nie słyszałem jak jak tego dnia. Są emocje, nie mogę się doczekać kolejnej wizyty - pewnie we wtorek, lepiej się przygotuję i może posiedzę coś dłużej...

Obrazek
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

soohy pisze:Wczorajsza pierwsza wizyta w czatowni...

Wiesz co? Tu na forum słaba jest nieco dyskusja na temat foto czatów, a szkoda. Moja czatownia stoi od 25 grudnia i jakoś słabo to wygląda odnośnie drapieżnych, baa wcale nie wygląda, a te zanęcam od samego początku. Jest myszak, kręci się non stop, podobnie jak Kruki, ale nic poza tym. Coś w terenie większego jednak musi być bo padlina znika systematycznie a kołek na jakim przysiaduje „to coś” jest mocno oblepiony ptasimi odchodami. Tyle tylko, że moja czatownia jest zbyt blisko ściany lasu (padają takie opinie) i to podobno działa na niekorzyść. Tylko jak to sobie tłumaczyć? Czworonożnego drapieżcy, choćby lisa, to jednak nie ma bo ten lubuje się spożywać w samotności i jeśli jest możliwość porwać kęs i się z innymi nie dzielić to pewnie tak zrobi i tyle. Resztki pod postacią kości zostają na miejscu dokładnie oczyszczone z mięsiwa. Nasza obecność na czatowni (moja i żony – chciałem powiedzieć) ostatnio mocno kuleje, zasiadamy tuż przed świtem tak do godziny 10 z hakiem i tyle. Najbliższa całodzienna zasiadka ( o której wspomniałem Ci na fejsie – ile czasu) będzie dopiero w święta. Ale to będzie już na nowej czatowni, pod borsuczą norą. Mamy zamiar w najbliższą niedzielę taką postawić by nieco przyzwyczaić dzikich mieszkańców do zmiany w terenie.
Są też opinie wśród doświadczonych kolegów, że ta czatownia którą postawiłem w święta zadziała znacznie lepiej po dłuższym czasie, im dłużej tam jest tym lepiej, jestem skłonny tak samo odnieść się do takiej opinii. Tyle tylko, że chyba odpuszczę sobie ową budowlę i skupię się na tej którą mam zamiar postawić w najbliższą niedzielę. Wracam też do tematu tzw szybkich czatowni, to jednak całkiem fajny sposób. Tam gdzie żeruje zwierzyna tam szukam powalonego drzewa, lekko przyozdabiam dodatkowymi gałęziami (najlepiej sosnowymi) na to siatka i czaty. Jak do tej pory na żerowiskach czy zwierzęcych przesmykach, najlepiej działało…
soohy pisze:Są emocje, nie mogę się doczekać kolejnej wizyty
Powodzenia, czekam na foty, tu albo na fejsie :)
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Płochacz halny spotkany na Świnicy. Spotkałem też raz pod Wielką Rawką w Bieszczadach.

Obrazek
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Nowa budowla dokończona, lekka kosmetyka, wycinanie otworów na obiektywy oraz oczyszczenie przedpola zajęło nam dwie godzinki :)

KLIK
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

„Od kilku tygodni wabiłem i obserwowałem te kruki, poznając ich zwyczaje, przyzwyczajając ptaki do drobnych zmian w otoczeniu, żeby nie zauważyły pułapki ukrytej w śniegu”. (Celem było zaobrączkowanie kruka i założenie nadajnika). (….)
„Moją kryjówkę od przynęty dzieliło jakieś sześćdziesiąt metrów, a ze względu na maskujące gałązki i drzewka rosnące na polanie miałem wąskie pole widzenia. W głębi świerkowej kryjówki wolno, jak najwolniej uniosłem do oczu lornetkę i w tej samej chwili kruk poderwał się w popłochu i odleciał, kracząc przeraźliwie. Najprawdopodobniej spłoszył go błysk światła w okularach lornetki. Mnie nie mógł widzieć”.
Ten fragment pochodzi z książki „Umysł kruka. Badania ….”, autorem której jest Bernd Heinrich.
Czytając tę lekturę wielokrotnie dostrzegam jak wiele cierpliwości, odporności na niedogodności potrzeba na bezkrwawe łowy, badanie i obserwację fauny. Zaraz po tym, jak kupiłem przed laty Fuji udało się mi wczesną wiosną wykonać szereg pięknych zdjęć pewnemu ptakowi, siedzącemu na krzaku przy żwirowni i to z odległości zaledwie kilku metrów w otwartej przestrzeni. Być może był zmęczony, a widzenie ograniczała mu okoliczność, że miał mnie pod słońce. Zachęcony tym sukcesem chciałem kontynuować fotografowanie. Aparat z niewielkim zoomem mechanicznym, bez teleobiektywu, szybko pokazał mi, gdzie jest moje miejsce. Nawet z dużej odległości ptaki płoszyły się na mój widok, kryły się za pniem, odlatywały na inne drzewa. Wykonane zdjęcia były marnej jakości.
Jestem więc pełen podziwu dla Twojej pasji i samozaparcia. Zajmujesz się tym od lat i – jak widać na filmiku – nadal wzbogacasz swoje doświadczenie bez względu na pogodę i zdrowie. Borsuk, to chyba wyjątkowe wyzwanie?
Yaktra: Życzę dalszych sukcesów.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Dziękuję za komentarz. Powiem szczerze, że jednak wraz z żoną (razem się tym zajmujemy) nadal raczkujemy i chwilami jesteśmy niczym dzieci we mgle. Tak wiele wyrzeczeń trzeba (kupię obiektyw niech naprawa auta czeka, czy wymiana okna w pokoju) i dużego samozaparcia a zarazem samodyscypliny by zajmować się tematem. Teraz kiedy kredyt spłacony i nieco lepiej zarabiam mogę sobie pozwolić na coś więcej, mam jakąś tam kasę ale… nie mam czasu. Nasze wypady ograniczają się na dni wolne od pracy a te mam ja tylko w niedzielę, ewentualnie jak teraz w dni świąteczne. Jesteśmy dalecy od profesjonalnych fotografów tak sprzętowo jak i z wiedzą. Oczywiście pasja to pasja i należy ją rozwijać. Każdy pobyt w terenie jest inny od poprzedniego i jakiś tam nowy szczątek wiedzy też się nabywa.
Jeszcze niedawno fotografowaliśmy z podchodu, teraz już tylko zasiadki, a to na jednej z dwóch czatowni, a to spod siatki. Tu przede wszystkim pierwsze skrzypce gra znajomość/ biotop gatunku na który chcemy „polować”, następnie pomysł w jakim miejscu zasiąść. Liczy się tło, perspektywa, światło i ustawienia. Nie wychodzi nam to tak jakbym chciał, ale oboje należymy do osób upartych i cierpliwych, szczególnie moja żona, spokojna opanowana babka która zawsze mnie dyscyplinuje.

Borsuk powiadasz? Typ ciężki do fotografowania, wyłazi na żer około 19, wraca przed świtem. Ale ślepiec spory więc jak już wylezie to niewiele widzi :)

Jak sam powiedziałeś, zajmuję się tym od lat, a dokładniej dziesięć lat. Tyle tylko, że sprecyzowany temat rzeźbię od 2012 roku, zaś zasiadki od trzech lat. Zaczynaliśmy od ptasich karmników (nadal to robimy) na wiosnę od zajęcy i saren. Ptasia drobnica to fajny temat, uczy umiejętności wykładania zanęty i tak np., podłożę tu aby ptak przysiadł na chwilę na tej gałęzi i tak ustawiam aparat na statywie, wstępnie ostrzę na gałąź aby w razie „W” skadrować ptaka z lekka poprawką. Tak pracuje się na tańszych obiektywach, np 200 x 400 mm tamron bez IS i wolniejszym AF, da się, wierz mi. Teraz do tematu dołączył Soohy. Chłopak złapał temat, jest mocny w terenie, ten sobie poradzi zapewne.
Pogoda ma znaczenie i owszem, ale zawsze warto wyjść w teren bo ta potrafi się zmienić, a jeśli siedzisz na czatowni która na szkielet ma założoną plandekę to wiedź, że opady ci nie straszne i zawsze tam cieplej. Oczywiście, pewne rzeczy należy zabrać z sobą, choćby dodatkowy polar, stary śpiwór, dobre kalosze testowane do minus 30 ewentualnie walonki z owczej wełny i będzie GIT.
A ja zaczynałem tak – fuji finepix S – 9600 - jedna z fot :)

KLIK

Tu jeszcze może dodam, ptaki zaczynają gody, zasiadka prosta, siatka na łeb, głośnik bluetooth pod drzewo a telefon pod ręką, nic pięknego ale obrazuje sposób na drobnicę choćby :) pozdro :)

Obrazek
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Żuraw z 30 marca, zdjęcie wykonane z czatowni, której zdjęcie wrzuciłem gdzieś wyżej. W czatowni siedziałem od 5.30 do 16.30, zdjęcia wykonane o 10.55. Działo się, ale myszołów znów nie wylądował.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


A tutaj sarna sprzed kilku dni, która beztrosko non stop podgryzała trawę, aż trudno było o zdjęcie, żeby w końcu podniosła głowę, lub się popatrzyła w moją stroną. Podczołgałem się około 20 metrów przez trawy, maskując się odpowiednio w okolicach głowy. Obserwacja trwała ponad 40 minut aż sarna spokojnie odeszła w gęste trawy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak w ogóle to miałem już wracać do domu, ale zrzuciłem plecak i stwierdziłem że trzeba spróbować.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

soohy pisze:Podczołgałem się około 20 metrów przez trawy
Każdy sposób jest dobry jeśli doprowadzi do celu. Oczywiście w ramach zdrowego rozsądku :) Choć na fotoczatach można więcej przewidzieć, choćby kierunek wędrującego słońca, zmian ustawień to podchód daje więcej satysfakcji. Człowiek cieszy się jak dzieciak, że przechytrzył zwierza.
No my z żoną po długiej przerwie i całej gamy niefartów nareszcie mogliśmy zasiąść na dobrej i wypróbowanej miejscówce. Czekaliśmy na połowę kwietnia by zacząć fotografować zające. Ta nas nie zawiodła co bardzo nas cieszy. Teraz czekać na piękny wschód lub zachód słońca by "strzelić" coś bardziej wartościowego. Dziś światło, a raczej jego brak, wymusił pracę na wyższym ISO i dodania korekty by uzyskać jakikolwiek efekt :)

Obrazek
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
wrzesientomek
Posty: 276
Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
Lokalizacja: Nowogard
Tytuł użytkownika: Wrzesień
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wrzesientomek »

soohy, zaj...ste wyszły te sarny, szczególnie przedostatni kadr. Ładnie Ci D600 służy, dobrze pamiętam? Nie będę szukał exifów tylko zapytam jeszcze jakiego szkła używasz, bo obrazek niezły.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

wrzesientomek pisze:soohy, zaj...ste wyszły te sarny, szczególnie przedostatni kadr. Ładnie Ci D600 służy, dobrze pamiętam? Nie będę szukał exifów tylko zapytam jeszcze jakiego szkła używasz, bo obrazek niezły.
Dziękuję. D610, prawie dobrze zapamiętałeś! Sigma Sport 150-600 - od całkiem niedawna. Exif: 600mm, ISO 500, f/6.3, 1/640s -0,3EV zdjęcie bez żadnej obróbki.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Czytałem na Twoim blogu opis ze spotkania z Żurawiami, z pobytu na czatowni. Też zauważyłem, że bardziej aktywne są bliżej południa i chyba przed wieczorem, ale pewności nie mam, fajnie, że to opisałeś :) Sarny bez obróbki, no no, MEGA
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
wrzesientomek
Posty: 276
Rejestracja: 23 sty 2010, 19:18
Lokalizacja: Nowogard
Tytuł użytkownika: Wrzesień
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wrzesientomek »

soohy pisze: Dziękuję. D610, prawie dobrze zapamiętałeś! Sigma Sport 150-600 - od całkiem niedawna. Exif: 600mm, ISO 500, f/6.3, 1/640s -0,3EV zdjęcie bez żadnej obróbki.
Nie przesadzaj z tymi exifami, zwłaszcza z tą kompensacją :). To, jaką poprawkę wprowadziłeś zachowaj dla siebie, jako słodką tajemnicę. Do czego zmierzam. To jak światłomierz oceni naświetlenie sceny jest bardzo umowne. Wszystko zależy od kolorystyki, od proporcji jasnych i ciemnych obszarów (jasne niebo nam "podbija" nieco tą uśrednioną wartość). Nie ma co podawać o ile go poprawiliśmy, zwłaszcza, że potrafi się on tak pomylić, że głowa boli. Spróbuj sfotografować białą kartkę, według wskazań światłomierza, a potem czarną, a zobaczysz o czym mówię. Niech wypełnia cały kadr i najlepiej jak będzie daleko poza głębią ostrości. Jeśli to co napisałem nie jest dla Ciebie niczym nowym to zignoruj, chyba, że chcesz żeby ktoś tu o tym przeczytał :)

Przyznam, że Sigma mnie zaskakuje, jeśli chodzi o obrazek, choć AFu nie widzę na zdjęciu, poza tym, że się nie pomylił. Bawiłem się kiedyś w sklepie najnowszą (chyba nie ma teraz nowszej wersji, więc aktualną) S 120-300 F/2.8 i AF-C dawał ciała. Za to obrazek jak ze stałki :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zwierzęta - tropienie, obserwacja, fotografowanie”