Kleszcze
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Apo
- Posty: 740
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
No nie bardzo. Samiec kleszcza może najpierw chodzić po samicy, ale na początku kopulacji umieszcza swój aparat gębowy w otworze płciowym samicy (który jest pod spodem). Generalnie samica odwraca się na plecy i eksponuje swój otwór rozsiewając feromony i przyciągając zalotników i może być wówczas wręcz oblepiona samcami. Generalnie cała strategia kopulacyjna jest uzależniona od gatunku kleszcza, ba!, nawet od żywiciela.
Nie mniej, bardzo wątpię, żeby jeden kleszcz wbijał się w drugiego celem wysysania krwi Ale popatrzę i poszukam takiego zachowania. Bardzo pomocna w takich przypadkach (jak i innych) jest wyszukiwarka publikacji naukowych Google Scholar - polecam!
Nie mniej, bardzo wątpię, żeby jeden kleszcz wbijał się w drugiego celem wysysania krwi Ale popatrzę i poszukam takiego zachowania. Bardzo pomocna w takich przypadkach (jak i innych) jest wyszukiwarka publikacji naukowych Google Scholar - polecam!
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Witam, rzadko piszę to chyba z braku czasu ale forum śledzę
Coś ciekawego na temat boreliozy mówią tam o czystku, że niby odstrasza kleszcza na pewno to wypróbuje.
Oprócz tego ciekawostka nie żebym siał panikę ale boreliozę mogą roznieść gołębie,
a dokładniej - obrzeżki to rodzaj kleszcza który żeruje na gołębiach. Jak gołębi brakuje to przenoszą się na kogoś innego. Można go spotkać głównie na poddaszach gdzie są gołębie tak wyczytałem.
Tylko bez paniki ludzie
Coś ciekawego na temat boreliozy mówią tam o czystku, że niby odstrasza kleszcza na pewno to wypróbuje.
Oprócz tego ciekawostka nie żebym siał panikę ale boreliozę mogą roznieść gołębie,
a dokładniej - obrzeżki to rodzaj kleszcza który żeruje na gołębiach. Jak gołębi brakuje to przenoszą się na kogoś innego. Można go spotkać głównie na poddaszach gdzie są gołębie tak wyczytałem.
Tylko bez paniki ludzie
To w ramach ciekawostki dodam, że ponoć jeden z krakowskich hejnalistów złapał boreliozę podczas pracy.gizmo pisze: Oprócz tego ciekawostka nie żebym siał panikę ale boreliozę mogą roznieść gołębie,
a dokładniej - obrzeżki to rodzaj kleszcza który żeruje na gołębiach. Jak gołębi brakuje to przenoszą się na kogoś innego. Można go spotkać głównie na poddaszach gdzie są gołębie tak wyczytałem.
Tylko bez paniki ludzie :mrgree:
Kopalnią wiedzy w temacie boreliozy jest portal stowarzyszenia dla osób chorych na boreliozę/chorobę z Lyme (do znalezienia na necie bez problemu), tudzież facebookowe zamknięte grupy zrzeszające chorych, bliskich chorych i podejrzewających u siebie chorobę/udziabanych przez kleszcza. Nie ma problemu z dostaniem się do nich. Trzeba uważać jednak, bo to kopalnia nie tylko wiedzy - wiecie, o czym mówię. Ogólnie czasem trzeba podejść do niektórych info z własnym rozumem, a jak nie, to przynajmniej dystansem. Niemniej idzie tam dokopać się do naprawdę cennych info (np. opinie o lekarzach i namiary do nich, opisy przypadków, problemy, na jakie napotyka przeciętny zdiagnozowany tudzież świeżo udziabany itd.).
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Cytat z filmu chyba najdobitniejszy: "Można z tym żyć".
Takie właśnie rozwiązania wielce panowie proponują. Leczenie boreliozy olejem i twarogiem, metoda najlepsza może zaraz po zagrzebywaniu się w gorącym popiele.
Gdyby te naturalne repelenty, diety i leki opisywane szeroko w oszołomskich publikacjach były dostatecznie skuteczne, to by nie było wielu epidemii. I nie pisałoby się o tym w oszołomskich publikacjach, tylko mama z tatą by pokazali.
A żeby nie kąsali komarki, gizmosiu najdroższy, nacieramy pęcinki i buzię startą czeremchą. Tak by było. Ale nie jest i nie będzie.
Takie właśnie rozwiązania wielce panowie proponują. Leczenie boreliozy olejem i twarogiem, metoda najlepsza może zaraz po zagrzebywaniu się w gorącym popiele.
Gdyby te naturalne repelenty, diety i leki opisywane szeroko w oszołomskich publikacjach były dostatecznie skuteczne, to by nie było wielu epidemii. I nie pisałoby się o tym w oszołomskich publikacjach, tylko mama z tatą by pokazali.
A żeby nie kąsali komarki, gizmosiu najdroższy, nacieramy pęcinki i buzię startą czeremchą. Tak by było. Ale nie jest i nie będzie.
:569: Pozwólcie, że odświeżę temat
Właśnie zaczął się sezon. Wczoraj byłem w lesie i w okolicach lasu. Łaziło po mnie około 10 kleszczy. Nie jednocześnie. Ciągle strzepywałem je ze spodni. Jednego zabiłem w domu.
Myślę o zaszczepieniu się przed KZM.
Mam też do Was pytanie odnośnie skuteczności permetryny i środka o nazwie EKTOPAR (KLIK)
Stosował ktoś?
Ponoć można tym nasączyć odzież i po wyschnięciu śmiało ruszać w las. Kleszcze są zabijane po kontakcie z włóknami materiału nasączonymi tym rozcieńczonym środkiem.
Właśnie zaczął się sezon. Wczoraj byłem w lesie i w okolicach lasu. Łaziło po mnie około 10 kleszczy. Nie jednocześnie. Ciągle strzepywałem je ze spodni. Jednego zabiłem w domu.
Myślę o zaszczepieniu się przed KZM.
Mam też do Was pytanie odnośnie skuteczności permetryny i środka o nazwie EKTOPAR (KLIK)
Stosował ktoś?
Ponoć można tym nasączyć odzież i po wyschnięciu śmiało ruszać w las. Kleszcze są zabijane po kontakcie z włóknami materiału nasączonymi tym rozcieńczonym środkiem.
"Skutki uboczne: Działa szkodliwie po połknięciu. Działa drażniąco na skórę. Może powodować reakcję alergiczną skóry. Powoduje poważne uszkodzenie oczu. Działa drażniąco na oczy. Działa szkodliwie w następstwie wdychania. Może powodować podrażnienie dróg oddechowych. Może działać szkodliwie na dziecko w łonie matki. Działa bardzo toksycznie na organizmy wodne, powodując długotrwałe skutki."marion pisze::569: Pozwólcie, że odświeżę temat
[...]
Ponoć można tym nasączyć odzież i po wyschnięciu śmiało ruszać w las. Kleszcze są zabijane po kontakcie z włóknami materiału nasączonymi tym rozcieńczonym środkiem.
Dajcie spokój z tymi preparatami. Dają radę tylko na komary. Kleszcze maja je że tak powiem w poważaniu. Mam sporą zalesioną działeczkę na której już 3 rok spędzam wszystkie weekendy w sezonie od marca do listopada (a i w zimę się zdarza) Kleszcze pojawiają się już pod koniec lutego jeśli tylko trafi się pod rząd kilka ciepłych dni. Później jest już tylko gorzej... Próbowałem już chyba wszystkiego od chemii przez gusła i modlitwy po tłuczenie żywcem, ogniem, prądem. Nie ma chyba metody którą nie ubijałem kleszczy. Drogą dedukcji wypracowałem sobie najprostsza. Kleszcz zanim zdąży znaleźć na nas "ciekawe" z jego punktu widzenia miejsce troszkę sobie spaceruje. Do wieczora od rana mamy spokojnie czas. Wystarczy więc przed snem dokładnie się obejrzeć pozbierać najeźdźców i dokonać eksterminacji. Tę sama operację powtórzyć z ciuchami... Prościej i skuteczniej się nie da. A do łażących po sobie kleszczy można się przyzwyczaić...
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Osobiście z marszu wchodzę pod prysznic. Zakładam, że kleszcz jeśli jest to jeszcze wędruje w poszukiwaniu miejsca "na stołówkę". Gąbka w łapę i dokładnie się nacieram i spłukuję. Po wyjściu z łazienki staję nago (dosłownie) i ogląda mnie żona. Tak to robimy oboje, jeśli znajdę kleszcza w ruch idzie pętla na kleszcze, następnie odkażanie miejsca czystym spirytusem. Czy to działa?, sam nie wiem, ale tak zawsze to robimy. jak na razie obeszło się bez rumienia, równie dobrze kleszcz mógł nie być zakażony, trudno powiedzieć. Przez kilka dni obserwuję to miejsce. Ciuchy "do lasu" koszulka, polar, spodnie i kapelusz wędrują do prania zaś kurtka na strych w ustronne miejsce czyli z dala od innych wypranych ciuchów...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
- SmileOn
- Posty: 793
- Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: the violinist
- Płeć:
Stosowałem permetrynę w preparacie firmy PESS "Muszka PLUS" czy jakoś tak, obecnie mam z firmy PESS "FLEA KIL PLUS" gdzie większa dawka permetryny została zastąpiona butotlenkiem piperonylu oraz tetrametryną a permetryna zeszła na dalszy plan w tym produkcie. Ostatnio szwendałem się po lesie kilka godzin - włącznie z tym że leżałem sobie na ściółce i czytałem książkę - i nic nie przyniosłem.
Swego czasu na naszych psach przywlekło się do domu sporo kleszczy, miałem okazje przetestować permetryne i była niesamowicie skuteczna - kleszcz umierał w kilka sekund.
Swego czasu na naszych psach przywlekło się do domu sporo kleszczy, miałem okazje przetestować permetryne i była niesamowicie skuteczna - kleszcz umierał w kilka sekund.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Tak, koncentrat. Ale jak go rozcieńczysz w zalecanym stosunku to szybko go szlag trafi. Ponadto, deszcz, rosa - wszystko działa na niekorzyść stosującego...marion pisze:mar_kow, ale to chyba po bezpośrednim kontakcie z nierozcieńczonym środkiem?
Dokładnie też stosuję tę metodę a ciuchy do pralki. "Dziabnięcia" załapałem gdy nie miałem możliwości zmienić ciuchów... Na ostatnie trzy - dwie boreliozy...yaktra pisze:Osobiście z marszu wchodzę pod prysznic. [...].
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
przeca pisał, https://pl.wikipedia.org/wiki/Rumie%C5% ... uj%C4%85cy
Edzia: może wcale nie pisał...
Edzia: może wcale nie pisał...
To zrozumiałe bo kleszcze raczej nie bytują w lesie, najczęściej spotykane są na śródleśnych łąkach lub na granicy las pole uprawne... tam gdzie żerują ich główni żywiciele czyli jeleniowate.SmileOn pisze:Ostatnio szwendałem się po lesie kilka godzin - włącznie z tym że leżałem sobie na ściółce i czytałem książkę
- hycek
- Posty: 348
- Rejestracja: 04 mar 2016, 14:20
- Lokalizacja: Śląsk
- Gadu Gadu: 3364770
- Tytuł użytkownika: hycek
- Płeć:
Jak nie mam rumienia to pewne że nie mam boreliozy?Q_x pisze:przeca pisał, https://pl.wikipedia.org/wiki/Rumie%C5% ... uj%C4%85cy
Edzia: może wcale nie pisał...
Pytam bo trochę kleszczy wyciągam z siebie i zaniepokoił mnie ten post. Mam zawsze ślad coś jak po ugryzieniu komara,bez rumieni i innych.
,,- Mieszczuch jesteś.Twój porządek murami ogrodzony, tam też Twoje mądrości może i co warte. ''
- Kapitan Apteka
- Posty: 196
- Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
- Lokalizacja: Tychy/Kielce
- Tytuł użytkownika: kundelbury
- Płeć:
Bytują, bytują, zwłaszcza na poziomie traw i ściółki.lukasz_sp pisze:To zrozumiałe bo kleszcze raczej nie bytują w lesie, najczęściej spotykane są na śródleśnych łąkach lub na granicy las pole uprawne... tam gdzie żerują ich główni żywiciele czyli jeleniowate.SmileOn pisze:Ostatnio szwendałem się po lesie kilka godzin - włącznie z tym że leżałem sobie na ściółce i czytałem książkę
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
- Q_x
- Posty: 589
- Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
- Lokalizacja: G-dz
- Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
- Płeć:
Rumień występuje w ok. 80% zakażeń. Sporadycznie rumień może się też pojawić w innym miejscu, niż ukąszenie. Ryzyko zakażenia jest niższe, kiedy kleszcza wyciągnie się szybko. Nie pamiętam skąd te mądrości.
Zgaduję, że osoby odporne na boreliozę nie mają rumienia (więc chorzy obecnie lub wcześniej i osoby po szczepieniu).
Zgaduję, że osoby odporne na boreliozę nie mają rumienia (więc chorzy obecnie lub wcześniej i osoby po szczepieniu).
- viragolo
- Posty: 123
- Rejestracja: 29 wrz 2014, 03:52
- Lokalizacja: Lewin Brzeski
- Gadu Gadu: 1466772
- Tytuł użytkownika: viragolo
- Płeć:
Z tego co wiem:
1. Q_x - Nie istnieje szczepienie na boreliozę, to bakteria a nie wirus (szczepimy się na odkleszczowe zapalenie mózgu).
2. hycek - Rumień niestety nie zawsze się pojawia (sprawdzona informacja). Najlepiej zrobić badania (2 x 45 zł - zwykłe pobranie krwi w każdym laboratorium).
3. lukasz_sp - Faktycznie w lesie jest ich znacznie mniej niż w krzakach, nawet miejskich. Tam gdzie biegają bezdomne psy jest ich najwięcej (sprawdzona informacja przeze mnie osobiście, wielokrotnie).
PS. Pracowałem już z niejedną osobą z powikłaniami po boreliozie. Cały czas przekonuję się coraz bardziej, że wszystkie przypadki mocnych powikłań to osoby które nie wzięły antybiotyku od razu i dały się bakteriom rozwinąć. Znam wiele osób, w tym ja, które szybko wzięły antybiotyk i nie mają objawów (puk puk puk). Tak więc jak coś podejrzewasz działaj szybko, badania raz dwa i kuracja, antybiotyk podany w ciągu kilku dni daje Ci praktycznie 100% bezpieczeństwa. PS. Ekspertem nie jestem, piszę czego się nauczyłem w ciągu 4 lat zbierania informacji o tej chorobie.
Chciałbym też przestrzec przed lekceważeniem choroby. Pracowałem z osobą której siadło prawie wszystko , nogi (jeździ na wózku inw.), uszy (słyszy dzięki aparatowi, ale bardzo słabo), układ nerwowy (lęki, nieuzasadniona złość), ogólna sprawność mózgu (prawie można napisać o upośledzeniu umysłowym w stopniu lekkim), mowa (delikatnie, ale zawsze, długie wyrazy czasem są niewyraźne). Osoba obecnie jest niepełnosprawna. Gdy zaczęły się objawy lekarze leczyli go na nie tą chorobę co trzeba, był źle zdiagnozowany,
[center] borelioza zostawiona sama sobie jest BARDZO NIEBEZPIECZNA!.[/center]
1. Q_x - Nie istnieje szczepienie na boreliozę, to bakteria a nie wirus (szczepimy się na odkleszczowe zapalenie mózgu).
2. hycek - Rumień niestety nie zawsze się pojawia (sprawdzona informacja). Najlepiej zrobić badania (2 x 45 zł - zwykłe pobranie krwi w każdym laboratorium).
3. lukasz_sp - Faktycznie w lesie jest ich znacznie mniej niż w krzakach, nawet miejskich. Tam gdzie biegają bezdomne psy jest ich najwięcej (sprawdzona informacja przeze mnie osobiście, wielokrotnie).
PS. Pracowałem już z niejedną osobą z powikłaniami po boreliozie. Cały czas przekonuję się coraz bardziej, że wszystkie przypadki mocnych powikłań to osoby które nie wzięły antybiotyku od razu i dały się bakteriom rozwinąć. Znam wiele osób, w tym ja, które szybko wzięły antybiotyk i nie mają objawów (puk puk puk). Tak więc jak coś podejrzewasz działaj szybko, badania raz dwa i kuracja, antybiotyk podany w ciągu kilku dni daje Ci praktycznie 100% bezpieczeństwa. PS. Ekspertem nie jestem, piszę czego się nauczyłem w ciągu 4 lat zbierania informacji o tej chorobie.
Chciałbym też przestrzec przed lekceważeniem choroby. Pracowałem z osobą której siadło prawie wszystko , nogi (jeździ na wózku inw.), uszy (słyszy dzięki aparatowi, ale bardzo słabo), układ nerwowy (lęki, nieuzasadniona złość), ogólna sprawność mózgu (prawie można napisać o upośledzeniu umysłowym w stopniu lekkim), mowa (delikatnie, ale zawsze, długie wyrazy czasem są niewyraźne). Osoba obecnie jest niepełnosprawna. Gdy zaczęły się objawy lekarze leczyli go na nie tą chorobę co trzeba, był źle zdiagnozowany,
[center] borelioza zostawiona sama sobie jest BARDZO NIEBEZPIECZNA!.[/center]
Ostatnio zmieniony 29 mar 2017, 18:01 przez viragolo, łącznie zmieniany 4 razy.
Carpe Diem