Dziad Leśny pisze:To będzie Ostatnia Niedziela (ferii dla dzieciaków). Więc mógłbym zabrać swoje i dwa łuki. Może trzy, jeśli zdążę zrobić nowy do tej pory.
Czyli puszcza byłaby klawa...
Cool! W takim razie pomyślę nad miejscówką w Puszczy, ew. pociśniemy na strzelnicę na Poligonie...
PS. Kurcze, muszę pomyśleć nad łukiem dla moich chłopaków, bo z tego dziecinnego wyrośli...
Co warto kupić dla dzieciaków 11-15 lat? No i nie PRO, nie mogę szaleć z kapustą...
zrób razem z nimi zamiast im kupować! jeśli wchodzi w grę strzelanie intuicyjne, to przecież łuk w Grigorowym stylu (pcv) "robi robotę" a kosztuje tyle co nic.
Bubel pisze:zrób razem z nimi zamiast im kupować! jeśli wchodzi w grę strzelanie intuicyjne, to przecież łuk w Grigorowym stylu (pcv) "robi robotę" a kosztuje tyle co nic.
Bubel, ze względu na to, że nie wszystko da się zrobić dobrze samemu skłaniam się bardziej ku rozwiązaniu podobnemu temu, które przedstawił Dominoonek poniżej:
dominoonek pisze:Ja swojemu czternastolatkowi kupiłem luk indianski bisoka
za 199zl. z siłą naciągu 12kg Młody daje radę i ma niezłą frajdę
No i w takim kierunku będę zmierzał.
Posiadany obecnie dziecięcy łuk idzie w ludzi, a na najbliższym spotkaniu poobserwuję swoich chłopaków. Jeśli nadal będę widział u nich iskierki w oczach podczas zabawy łukiem będę miał załatwiony temat prezentów urodzinowych.
robert pisze:Ech, szkoda że tak daleko od Was mieszkam.
Na jakiś wypad łuczniczy to na pewno bym się pisał.
A tak pozostaje mi samotne strzelanie w moich krzaczorach.
Lajw iz brutal. Ale co zrobisz? Nic nie zrobisz...
Sam też nieżadko się ślinię na różnego rodzaju wypady na które nie pozwala mi czas&odległość.
Generalnie niech każdy strzela jak chce (może nie zawsze do kogo chce ) ale bardziej znający na rzeczy w samym filmie, opisie i prezentowanych teoriach znaleźli 'nieco' luk i przekłamań; można też się z bloga dowiedzieć, jak zrobić takie sztuczki
Acha, nie twierdzę, że 'wszystko to ściema', bo łuczników o zadziwiających umiejętnościach widziałam parę razy. Np taka ekipa z Węgier na biskupińskim festiwalu: rozstawili sobie tarcze, sami hen odbiegli (nie mam miarki w oku ale w cholerę daleko!) a ludzie stali metr góra dwa od tarcz! No i bratanki śmigają - ze stój, w ruchu, w biegu, z przyklęku, odwracając zza ramienia, jeden po drugim, kilkoro na raz, z koni...szybko i celnie, więc mogę dziś o tym pisać Trening czyni mistrza...a youtube - gwiazdę youtuba
Dla biedniejszych (czyli też dla mnie ) Dziadek wrzucił prosty filmik jak zacząć przygodę z łucznictwem nie wydając kasy. Niedługo pojawi się filmik o prostych strzałach:
Dziad Leśny pisze:Moje postanowienie noworoczne (strzelanie z łuku w każdy weekend) na razie jest wypełniane.
Kurcze mnie tu zrypali za nieszanowanie sprzętu (gubienie noży), ale jak widzę na filmiku rzucanie łuku to zastanawiam się co powiedzieliby strzelcy na takie traktowanie sprzętu.
A do tematu fajnie Ci idzie. Sam właśnie zananbyłem składaka i postaram się wrócić do strzelania.
BTW Strzelasz na siekierkach ?
Jaki łuk posiadasz ?
Nauczyłem się robić cięciwy - cięcie flamandzką. Taka ot fajna plecionka. W każdym razie wydaje mi się, że fajnie znać taki sposób plecenia bo w razie czego można przecież upleść sobie linę. Myślę, że sposób ten sam.
W każdym razie długo się za to zabierałem a okazało się proste i fajne - zawsze się zastanawiałem jak to jest, że lina jest spleciona i się nie rozplata - to już wiem.
mwitek pisze:Nauczyłem się robić cięciwy - cięcie flamandzką. Taka ot fajna plecionka. W każdym razie wydaje mi się, że fajnie znać taki sposób plecenia bo w razie czego można przecież upleść sobie linę. Myślę, że sposób ten sam.
W każdym razie długo się za to zabierałem a okazało się proste i fajne - zawsze się zastanawiałem jak to jest, że lina jest spleciona i się nie rozplata - to już wiem.
To zrób jakiś tutorial ze zdjęciami.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Myślałem o tym, ale jest tak dużo dobrych poradników na YT, że nie ma sensu tego dublować i męczyć się ze zdjęciami bo i tak trzeba było by nagrać filmik
Choć może w sumie jak znajdę chwilę to zrobię filmowo zdjęciowy tutorial.
dax pisze:
Kurcze mnie tu zrypali za nieszanowanie sprzętu (gubienie noży), ale jak widzę na filmiku rzucanie łuku to zastanawiam się co powiedzieliby strzelcy na takie traktowanie sprzętu.
U mnie w rekonstrukcji historycznej mieliśmy zasadę, ze za brak szacunku dla sprzętu np rzucenie mieczem treningowym (nie mówiąc o normalnym) lub łukiem na ziemię były pompki. Symboliczna ilość 3-5. Porządek wchodził w końcu w nawyk a delikwent przy okazji popompował, co wyszło tylko na dobre. Podobna zasada obowiązywała przy wulgaryzmach
Tak muszę się pochwalić że zrobiłem sobie komplet strzał do łuku.
Z równo usłojonych sosnowych desek wyciąłem listewki 1cm x 1cm, żeby je zaokrąglić przepuściłem je przez narzynke.
Strzały mają identyczny spin i środek ciężkości. Różnią się tylko minimalnie wagą ale strzelam przeważnie na 30 m. i na tej odległości to nie przeszkadza.
Strzałki latają idealnie.
Dla nie będących w temacie napiszę że spin ( giętkość strzały ) jest bardzo ważny.
Jeżeli będziemy mieli w komplecie strzały o różnym spinie to nigdy nie będziemy strzelać celnie, dlatego że strzały sztywniejsze będą skręcać lekko w lewo a miękciejsze w prawo.
Środek ciężkości wyregulowałem za pomocą drobin ołowiu, które wsunąłem do grotów.
Może nawet nie potrzebnie, gdyż różnica w środku ciężkości była od 3-5mm.
Popełniłem jedynie błąd przyklejając lotki. Wymieszałem pióra miękkie z twardymi, przez co strzały nie latały za ciekawie, ale po wymianie jest wszystko ok.
Od początku do końca pracy nad strzałami robiłem zdjęcia.
Cześć(: Pytanie mam. A właściwie kilka. A, że kto pyta nie błądzi to może ktoś mi odpowie Chciałabym się nauczyć strzelać z łuku, ale nie mam kompletnie koncepcji jak się za to zabrać. Od wyboru łuku począwszy ( klasyczny? bloczkowy? ) po fakt, iż nie wiem, czy dam radę sama się tego nauczyć ( chociaż ogólnie jestem typem samouka ) czy jednak potrzebny mi ktoś wspierający ten proces. Pozostaje jeszcze kwestia miejsca do nauki. Słyszałam niedawno, że w Żywcu jest dobry klub łuczniczy. Mogę co prawda tam dojeżdżać, lecz zastanawiam się, czy nie ma takiego miejsca gdzieś bliżej mojego miejsca zamieszkania ( jestem z Górnego Śląska, z Tychów ).
"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. " Mark Twain
Łuk bloczkowy to raczej dla efektu strzału niż przyjemności z samego strzelania i poprawiania wszystkich umiejętności. Na YT instruktarze są ale mając możliwość łatwego korzystania z czegoś takiego jak klub pierwsze kroki wolałbym postawić tam. Choćby w celu obadania jaki naciąg czy rozmiar jest odpowiedni. Łuk kupić słaby i nie słuchać tych co gadają o tym ze ci zaraz zacznie mocy brakować.