Kociołek na ognisko, no ale jaki?

mniam, mniam...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
wilow7
Posty: 202
Rejestracja: 18 paź 2014, 13:27
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: wilow7 »

MlKl pisze:A taki był spokój... Gawron, odnoszę wrażenie, że za bardzo wczuwasz się w rolę.
IMHO chyba nadal tematyka postów jest zgodna z watkiem.
MlKl pisze: Autor wątku już podjął decyzję, my sobie tu dalej bajdurzymy mniej więcej w temacie i ....
IMVHO podjął błędną decyzję, ponieważ:
1. Aluminiowy (dur...) kociołek po kilku użyciach jest bardziej delikatny i mniej odporny mechanicznie => łatwo o wgniecenia, etc.
2. Aluminiowy kociołek trudno oczyścić z sadzy (podobnie z przypalonych potraw), stalowy czyści się łatwo zmywakiem z wiórek stalowych.
3. Waga aluminiowego (grubszy) i stalowego (cieńszy) kociołka o tej samej pojemności jest praktycznie identyczna (stalowe są na ogół lżejsze) mimo różnicy w ciężarze właściwym materiałów.
Inżynier
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

wilow7 pisze: 3. Waga aluminiowego (grubszy) i stalowego (cieńszy) kociołka o tej samej pojemności jest praktycznie identyczna (stalowe są na ogół lżejsze) mimo różnicy w ciężarze właściwym materiałów.
patrząc na wagę np. menażki Harcerz, Kelly Ketle itp. - przeczy to Twojej tezie. Nawet biorąc pod uwagę minimalne rozbieżności w faktycznej pojemności, różnica w wadze jest na tyle istotna, iż nie można tego nie zauważyć.
Awatar użytkownika
Dźwiedź
Posty: 690
Rejestracja: 22 wrz 2013, 21:25
Lokalizacja: GoldenCity
Tytuł użytkownika: brat cebka
Płeć:

Post autor: Dźwiedź »

Co do użytkowania aluminiowych kociołków to willow7 ma rację - szybko się kończą.
Przerobiłem takie trzy a ostatni się przepalił na wylot przy pieczeniu kurczaka.

Kolejny jaki nabędę, bądź zdziałam metodą MIKI-ego, będzie stalowy.
BUK, HUMOR i DZICZYZNA
Awatar użytkownika
wilow7
Posty: 202
Rejestracja: 18 paź 2014, 13:27
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: wilow7 »

Zirkau pisze:
wilow7 pisze: 3. Waga aluminiowego (grubszy) i stalowego (cieńszy) kociołka o tej samej pojemności jest praktycznie identyczna (stalowe są na ogół lżejsze) mimo różnicy w ciężarze właściwym materiałów.
patrząc na wagę np. menażki Harcerz, Kelly Ketle itp. - przeczy to Twojej tezie. Nawet biorąc pod uwagę minimalne rozbieżności w faktycznej pojemności, różnica w wadze jest na tyle istotna, iż nie można tego nie zauważyć.
Materiał, z którego wykonane są garnki/kociołki musi spełniać kilka wymagań (od najlepszego w nawiasach):
1. dobre przewodnictwo ciepła ( miedz, aluminium, stal nierdzewna, tytan ),
2. mały ciężar właściwy ( aluminium – 3g/cm^3, tytan – 5g/cm^3, stal – 8g/cm^3 ),
3. duża twardość i odporność na zarysowania ( stal, tytan, aluminium, miedz ).

Ścianki garnków z różnych materiałów powinny być porównywalnie wytrzymałe. Wytrzymałość na sprężyste odkształcenie można z przybliżeniem porównywać stosując wielkość - moduł Younga: Al - ~70, Tytan - ~110, stal nierdz. - ~210, czyli ścianki menażek stalowych mogą być ~3 krotnie cieńsze => lżejsze. Faktycznie, wycofuję się, moja teza powinna brzmieć: kociołki stalowe mogą być lżejsze od aluminiowych. Ale firmy dają trochę za grubą blachę stalową (taką mają i musi być głęboko tłoczna) i dlatego są/bywają lekko cięższe od aluminiowych.
Nie należy się też podniecać Tytanem, bo, co prawda garnek z Ti może być cieńszy (~1.5 raza), ale Ti jest ~1.5 raza cięższe od aluminium => bilans wychodzi na zero, jeśli chodzi o wagę naczynia.
Ale...
Przewodnictwo cieplne (W/(m*K)): Al - ~200, stal - ~60, Ti - ~22
Jak widać, Ti ma prawie 10 krotnie gorsze przewodnictwo cieple, co nawet przy 1.5 raza cieńszej ściance i tak powoduje, że w tytanowym kubku będziemy gotować wodę znacznie dłużej, niż w aluminiowym kub stalowym.

CBDO (Co Było Do Okazania)
Inżynier
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

wilow7 pisze: CBDO (Co Było Do Okazania)
Wilow, nie uwzględniłeś wytrzymałości i sztywności materiału, co często deprymuje grubość ścianek.
Szybkość gotowania? fajny, tylko co z tego, że jeśli ciepła zamiast rozejść się równomiernie po całości grzejce puntkowo - cecha szczególnie spotykana na palnikach gazowych typu świeca - co sprowadza bezproblemowe gotowanie do gotowania wody.

Cienka ścianka ponadto jest wrażaliwa na takie pkt przegrzewanie - szybko utrata właściciwości typu elastyczność, wytrzymałość i nastepuje takie "przepalenie" w krótkim czasie.
Między innymi to deprymuje używanie garnków stalowych do gotowania z grubszej blachy niż wystarczyłoby wykonanie talerza.

ponadto cienka blacha w krótkim czasie uzyskuje efekt "starej blachy", od wgnieceń które pojawiąją się nawet z udzialem nacisku samym palcem - jakby klepane były na kolanie.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Kociołek z miski użytkuję ~ 4 lata - można sprawdzić od kiedy, bo wrzucałem tu fotorelację z jego powstawania. Samych grochówek ugotowałem w nim kilkadziesiąt, były gulasze, leczo etc. Gdybym zdjął uchwyty łańcuszków i go doszorował, wyglądałby jak nowa miska z marketu. Ani o niego nie dbam jakoś szczególnie, ani nie chucham i dmucham na niego jak na jajko Faberge...

Nie widzę lepszej alternatywy, jeżeli chodzi o cenę i wagę. Braku pokrywki nie odczuwam - nad ogniskiem jest praktycznie zbędna, a "patelnia" z cienkiej nierdzewki, czy aluminium to dopiero pomyłka... Oczywiście - gdybym miał iść pieszo z plecakiem jajek, to i na takiej bym sobie trzy razy dziennie jajecznicę usmażył...
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
Bubel
Posty: 556
Rejestracja: 08 wrz 2011, 16:20
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 729611
Płeć:

Post autor: Bubel »

Miki - pokrywka spełnia jednocześnie rolę talerza ;) poza tym płyn tak szybko nie odparowuje. Stali się nie boisz jak wiem więc może pomyśl o takiej opcji: pokrywka z poszerzonego koła przeciętego na pół, gdzie obie połówki są położone na sobie (kształt to o 1cm szersze półkole). W środku koła zamocowany nit miedziany/mosiężny (nie utlenia się jak alu).
Po co? Łatwiej przenosić/przewozić, pozwala efektywniej gotować, regulujesz stopien otwarcia pokrywki poprzez obracanie warstwami koła osadzonymi na nicie. Gotuje się szybciej, mniej się przypala, śmieci i robactwo do gara nie wpadają a gęstszą papkę da sie z tego zjeść. Czyszczenie nie stanowi problemu bo brudny pozostaje tylko placek o średnicy niespełna 2 cm. w razie uszkodzenia serwis zajmuje ~5 min w warsztacie. Jeśli nit jest rurkowy można przezeń ładnie przeprowadzić jakiś uchwyt do pokrywki.
Blacha kwasoodporna 0,6 mm powinna już być odpowiednio sztywna choć sam wolałbym jedynkę.

Just an idea...
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Nie przekonałeś mnie :) Dzikie białko w zupie mi nie przeszkadza, wody zawsze mogę dolać jak mi odparuje. Pieprzenia się z dzieloną pokrywką nad ogniskiem, jeszcze na dwóch gazach nie daj boże - nie wyobrażam sobie. Nawet wkładanie jej między łańcuszki będzie żonglerką.

Oczywiście - jak komuś koniecznie potrzebna pokrywka, to sobie coś musi dobrać, czy dorobić.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
viragolo
Posty: 123
Rejestracja: 29 wrz 2014, 03:52
Lokalizacja: Lewin Brzeski
Gadu Gadu: 1466772
Tytuł użytkownika: viragolo
Płeć:

Post autor: viragolo »

Niby tak, aczkolwiek z mojego doświadczenia wynika, że w trudnych warunkach (gdy jest zimno i wieje silny wiatr) dużo łatwiej mi ugotować sobie zupę mając pokrywkę. Gdy jest ślicznie i spkojnie faktycznie nie jest konieczna.
Carpe Diem
Awatar użytkownika
wilow7
Posty: 202
Rejestracja: 18 paź 2014, 13:27
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: wilow7 »

Zirkau pisze: Wilow, nie uwzględniłeś wytrzymałości i sztywności materiału, co często deprymuje grubość ścianek.
Rzeczywiście, nie uwzględniłem wielu czynników, jak na przykład strukturę krystaliczną, wiązania molekularne oraz oddziaływania międzyatomowe nie wspominając już o ogromnym znaczeniu bozonów Higgs'a.
Niemniej dla takich rozważań, jakie tu prowadzimy, do porównania wytrzymałości i sprężystości materiałów wystarcza wartość modułu Younga (w 99.9%).
Zirkau pisze: Szybkość gotowania? fajny, tylko co z tego, że jeśli ciepła zamiast rozejść się równomiernie po całości grzejce puntkowo - cecha szczególnie spotykana na palnikach gazowych typu świeca - co sprowadza bezproblemowe gotowanie do gotowania wody
Piszemy o kociołku nad ogniskiem => ognisko nie jest punktowym źródłem ciepła w porównaniu do wielkości/wymiarów kociołka. Dodatkowo, nie piszemy tu o wypalaniu pustego kociołka, ale o gotowaniu wody/gulaszu/zupy, podczas którego temperatura kociołka nie przekroczy (nawet na zewnątrz) ~120C.
Zirkau pisze:
Cienka ścianka ponadto jest wrażaliwa na takie pkt przegrzewanie - szybko utrata właściciwości typu elastyczność, wytrzymałość i nastepuje takie "przepalenie" w krótkim czasie.
W temperaturze ~120C?
Zirkau pisze: Między innymi to deprymuje używanie garnków stalowych do gotowania z grubszej blachy niż wystarczyłoby wykonanie talerza.
Bardziej chodzi o rozprowadzenie równomierne ciepła po powierzchni dna, stąd grube dna 'sandwitchowe' czyli wielowarstwowe.
Zirkau pisze: ponadto cienka blacha w krótkim czasie uzyskuje efekt "starej blachy", od wgnieceń które pojawiąją się nawet z udzialem nacisku samym palcem - jakby klepane były na kolanie.
Dlaczego cienka blacha kociołka uzyskuje ten efekt? To ciekawe.

Pozdrawiam
Inżynier
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

viragolo pisze:Niby tak, aczkolwiek z mojego doświadczenia wynika, że w trudnych warunkach (gdy jest zimno i wieje silny wiatr) dużo łatwiej mi ugotować sobie zupę mając pokrywkę. Gdy jest ślicznie i spkojnie faktycznie nie jest konieczna.
Gadamy o gotowaniu nad ogniskiem - jak jest zimno i wiatr, opuszczam kociołek 5-10 cm niżej nad płomienie. Do gotowania na gazie pokrywka i osłona przeciwwiatrowa są przydatne. Ale jak mam gotować na gazie, to zabieram po prostu garnek z przykrywką.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
wilow7
Posty: 202
Rejestracja: 18 paź 2014, 13:27
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: wilow7 »

MlKl pisze:
Gadamy o gotowaniu nad ogniskiem - jak jest zimno i wiatr, opuszczam kociołek 5-10 cm niżej nad płomienie. Do gotowania na gazie pokrywka i osłona przeciwwiatrowa są przydatne
Moim skromnym zdaniem, przy tak dużym nadmiarze ciepła podczas gotowania w kociołku nad ogniskiem, pokrywka jest potrzebna tylko:
1. do ograniczenia ilości paprochów ogniskowych w zupie,
2. do ograniczenie parowania wody podczas gotowania jeśli jesteśmy na pustyni.

Pozdrawiam
Inżynier
Awatar użytkownika
mwitek
Posty: 1111
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Gadu Gadu: 4861234
Tytuł użytkownika: HopsasaDoLasa
Płeć:
Kontakt:

Post autor: mwitek »

Ja również posiadam kociołek z miski marketowej z jakimśtam łańcuszkiem w 3 puntach mocowanym i jako niezależny półekspert mogę potwierdzić, że to to działa.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

Fiuuu..

Post autor: Kapitan Apteka »

Fiuuu...

Moi drodzy, jak widzę sprawa wcale nie jest tak oczywista i zagadnienie wymaga głębszych studiów, nie mówiąc już o wysokiej kulturze technicznej :)

Nie ukrywam, że jako najbardziej cenne, odczytuję tu opinie oparte na doświadczeniach w użytkowaniu poszczególnych klamotów. W amelinium (malowanym i nie :)) gotuję na ognisku od dawna, w mojej opinii mycie nie stanowi problemu, podobnie jak wgniecenia, zadrapania i inne duperele. Teraz potrzebuję jednak większej michy, stąd ten wątek.

Wczoraj oglądałem węgierski kociołek ze stali, w sumie całkiem sprytny, tyle, że ów "będąc nowym, zapakowanym kociołkiem" miał na starcie cały spód zardzewiały - co chyba słabo rokuje na trwałość/smak potraw.

Paten Mikiego jest bardzo prosty i użyteczny, pięknie wpisuje się też w filozofię wykorzystania podręcznych zasobów, na pewno wypróbuję i takie rozwiązanie, a tymczasem idę w amelinium i to z przykrywką :)

Pięknie wszystkich pozdrawiam, życzę burzliwych, inspirujących i obfitujących w mongolskie teorie dyskusji na zlocie

KA
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Obrazek

Płomień niewielki, kociołek wisi jakieś 60 cm nad nim i grochówka cały czas lekko wrze.

Obrazek

Zupa była tak gęsta, że łyżka w niej stała, na drugi dzień podgrzewałem ją na patelni.

Obrazek

Grube dno jest przydatne, gdy gotujemy nad punktowym źródłem ciepła i nie mamy możliwości manewrowania odległością naczynia od ognia. Kociołek nam to umożliwia i należy z tego umiejętnie korzystać. Woda wrze przy stu stopniach - i nie potrzeba wiele więcej, żeby ją do tego nakłonić.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
Awatar użytkownika
Precel
Posty: 205
Rejestracja: 04 kwie 2014, 16:29
Lokalizacja: Oleśnica
Płeć:

Post autor: Precel »

Kapitan Apteka pisze:w mojej opinii mycie nie stanowi problemu,
w sumie się zgadzam, nie po to wymyślono szczotkę drucianą na wiertarkę żeby się duperelami przejmować :) (tylko do wewnątrz, zewnętrzna strona pozostaje bez zmian)
Co nas nie zabije... to wzmocni nasze drinki.
Awatar użytkownika
Kapitan Apteka
Posty: 196
Rejestracja: 09 sty 2013, 19:26
Lokalizacja: Tychy/Kielce
Tytuł użytkownika: kundelbury
Płeć:

Post autor: Kapitan Apteka »

Ello

Zgodnie z sugestią roztropnego dra Hejtyniety nabyłem5l kociołek aluminiowy, stronka http://www.skladnicaharcerska.pl/ cenowo wypadła najlepiej. Sprzęt solidnie wykonany, gruba blacha, rozsądne wykonanie. Waga i podatność na upychanie plecak/bakisty kajaka w deseczkę, nada się także na lekki hełm na gradobicie, lub miskę do płukania złota, pokrywko-patelnia robi wzorowo, uchwyt może służyć za niezobowiązujący kubotan, krępulec, lub otwieracz do kapsli. Z racji materiału iskry z krzemieniem nie daje.

Podsumowując - polecam

Pięknie pozdrawiam

KA
„Maszerować to prześcignąć własny cień. To móc wyprzedzić samego siebie, pozdrawiając się uprzejmie."

https://plus.google.com/photos/10564546 ... qIusitLKOQ
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1087
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Obrazek


Składniki przygotowane, plecak spakowany, czas w las posiedzieć przy ogniu.
ODPOWIEDZ