
Swego czasu zastąpiłem go cienkościennym, stalowym który jest nieco lżejszy i nie parzy tak bardzo gęby. Niestety, stalowy po sześciu, siedmiu latach skonał - słabym punktem okazały się zgrzewy mocujące uchwyt. Dokładnie tak jak pisał Q_x. Gdyby nie to, służyłby nadal. Ale skoro następny można nabyć za trzy czy pięć złotych wybór wydaje się oczywisty. Aluminiowy wrócił do domowego Muzeum PRL...