Problemem, zwłaszcza po jesienno - zimowych wypadach jest zapach dymu, którym cali przesiąkamy ( bo zimno i się śpi blisko ognia ). O ile ciuchy się wypierze a samemu wskoczy do wanny czy pod prysznic to kłopotem pozostaje reszta sprzętu.
Pranie, co wypad, plecaka skraca jego żywotność a już o śpiworku nie wspomnę.
Do tego dochodzi pozostały ekwipunek ( dla tego post w dziale Ekwipunek ), który też 'waniaje' a ni jak wrzucić maczetę czy siekierke do pralki.
Zakładam post by się dzielić pomysłami : jak uniknąć w domku zapachu wędzarni.
Ja sprzęt trzymam w osobnej, szczelnej, szafie, ale jak ją otwieram bo akurat poptrzebuję latarki to zawsze da się poznać że sprzęt był w terenie
