
Nietypowe miejsca biwakowe i noclegowe.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 119
- Rejestracja: 11 lut 2009, 23:51
- Lokalizacja: skątowni
- Gadu Gadu: 6749056
- Tytuł użytkownika: Chce zmienić nick:D
- Płeć:
To jeszcze nic:].
Jakieś 10 kilometrów (Grochowice) ode mnie stoi piętrowa ambonka...a w zasadzie to...dwupiętrowa z dwoma pomieszczeniami.To jest masakra.Miałem okazje spać na niej raz ale nie w pomieszczeniach tylko na jej balkonie(tak tak) bo nie chciałem sie komuś na posesje włamywać
Może to nie góry ale widoczność na 5+ kilometrów jest:)
Jakieś 10 kilometrów (Grochowice) ode mnie stoi piętrowa ambonka...a w zasadzie to...dwupiętrowa z dwoma pomieszczeniami.To jest masakra.Miałem okazje spać na niej raz ale nie w pomieszczeniach tylko na jej balkonie(tak tak) bo nie chciałem sie komuś na posesje włamywać

- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
tez kiedyś trafiłem na takiego potwora
Miała z 2,5 x 4m. Jak podchodziłem pod górę na której stała, to myslałem najzwyczajniej że to ktoś postawił sobie altanę na szczycie. Dopiero jak podszedłem bliżej zaczeły się pomału wylaniac jej podpory. Pierwszy raz taką wielką ambone widziałem.
oto ona.
Na tym ganku spokonie można było rozłożyć karrimatę i jeszcze miejsce na plecak u wezgłowia by zostało.
Niestety ta była zabezpieczona porządną kłódką a skobel był przykręcony od wewnątrz, więc mogę się tylko domyslać jak wyglądała wewnątrz.
Miała z 2,5 x 4m. Jak podchodziłem pod górę na której stała, to myslałem najzwyczajniej że to ktoś postawił sobie altanę na szczycie. Dopiero jak podszedłem bliżej zaczeły się pomału wylaniac jej podpory. Pierwszy raz taką wielką ambone widziałem.
oto ona.

Na tym ganku spokonie można było rozłożyć karrimatę i jeszcze miejsce na plecak u wezgłowia by zostało.
Niestety ta była zabezpieczona porządną kłódką a skobel był przykręcony od wewnątrz, więc mogę się tylko domyslać jak wyglądała wewnątrz.
Niedaleko mojego domu znajduje się taka sama ambona tylko że nie pomalowana ale za to otwarta w środku spokojnie mogą się zmieścić cztery osoby a po bokach znajdują się dwie porządne ławki wymarzone miejsce dla leniwego myśliwego 

Najbardziej lubię rozmawiać sam ze sobą. Oszczędzam w ten sposób czas i unikam kłótni.
Wcale nie zasyfiała! Ładniutka i czyściutka. A gryzonie? Normalna rzecz w Bieszczadach.Gryf pisze:Jedna zasyfiała i pełna gryzoni
http://picasaweb.google.com/mz.regent/B ... 5313096930
Zamknięta bo prywatna. W środku zaś telewizor, sauna itp. W związku z tym właściciel (fan 4x4) jest mało przyjazny obcym.Gryf pisze:druga wygląda jak chacjenda z pogranicza Teksasu i Meksyku - chyba najlepsza górska chatka jaką widziałem.
Notabene pierwsza chatka też jest prywatna. Ale warunki w niej panujące są spartańskie i jej właściciel (profesor z Krakowa, specjalista ds łowiectwa) specjalnie zostawia ją otwartą i udostępnia wszystkim chętnym.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Owszem bywam tam czasami. Zwłaszcza w tej pierwszej.Gryf pisze:Czy ktoś z Was był w Dydiowej w Bieszczadach? Dwie chatki w szerokim zakolu Sanu. Jedna zasyfiała i pełna gryzoni druga wygląda jak chacjenda z pogranicza Teksasu i Meksyku - chyba najlepsza górska chatka jaką widziałem.
Ta pierwsza ktorą wymieniłes jest zasyfiała, bo syfiarze tam trafiaja. Syf ma jednak tę przypadłość, że można go sprzątnąć

A z tymi gryzoniami, tos pojechał trochę - raptem jedna popielica. To dzięki niej chata ma klimat.
Ta druga chata, to prywatny domek mysliwski, owszem wygląda fajnie i jest bogato wyposażona. Co z tego że jest może najlepszą chatką jaka widziałeś, skoro jest zamknięta

[ Dodano: 2009-04-20, 12:43 ]
Chlopaki - temat chatek w Bieszczadach (zresztą nie tylko tam) to dość wrażliwy temat - nie sądzę aby to byl dobry pomysł pisać o nich na publicznym forum. Dla dobra tych chatek.
Regent - co do własciciela to masz na mysli tego gościa po prawej z tyłu ?
http://picasaweb.google.co.uk/doczu30/B ... 9103395346
Nie wiem czy jest właścicielem, ale jak tam byliśmy, to akurat z tym młodym chlopakiem z przodu po prawej zasadzali się na jelenia. Nie mam pewności czy to wlaściciel, czy ktos z nadleśnictwa, ale jeździł dośc ciekawym samochodem 4x4 (chyba jakas mazda to była)
I całkiem sympatyczny człowiek. Posiedzieliśmy troszke przy żołądkowej, oni przyniesli Jagermeistera i było fajnie

Doczu pisze:Ta pierwsza ktorą wymieniłes jest zasyfiała, bo syfiarze tam trafiaja. Syf ma jednak tę przypadłość, że można go sprzątnąć Wówczas nie ma syfu i zostają tylko gryzonie.
Ja jadę w góry a nie na wypad szorowania szmatą czy strugania brudu nożem.
Kiedy byłem tam ostatnim razem, chatka poprostu się ruszała od myszy czy nornic. Zatrzęsienie!Doczu pisze:A z tymi gryzoniami, tos pojechał trochę - raptem jedna popielica. To dzięki niej chata ma klimat.
Zapewne dlatego nie wygląda jak sąsiadka i dlatego jest najlepsza. Uwierzcie, że nawet z zewnątrz wygląda imponująco. Stoły, ławy, weranda, która jest wybrukowana drewnianymi palami etc.Doczu pisze:Co z tego że jest może najlepszą chatką jaka widziałeś, skoro jest zamknięta
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
A ja jeżdżę przez pół polski pewnie po to żeby posprzątać ?Gryf pisze:Doczu pisze:Ta pierwsza ktorą wymieniłes jest zasyfiała, bo syfiarze tam trafiaja. Syf ma jednak tę przypadłość, że można go sprzątnąć Wówczas nie ma syfu i zostają tylko gryzonie.
Ja jadę w góry a nie na wypad szorowania szmatą czy strugania brudu nożem.
No tak, ale z punktu widzenia turysty jest zupelnie nieprzydatna. Mógłby tam nawet stać pałac.Gryf pisze:Zapewne dlatego nie wygląda jak sąsiadka i dlatego jest najlepsza. Uwierzcie, że nawet z zewnątrz wygląda imponująco. Stoły, ławy, weranda, która jest wybrukowana drewnianymi palami etc.
i dlatego kimam albo pod namiotem, chmurką, lub u "sąsiadki" na werandzie, na ławie.Doczu pisze:A ja jeżdżę przez pół polski pewnie po to żeby posprzątać ?
Ale to już spływa po mnie jak tłuszcz po kaczce. A gdyby stał pałac to i popatrzeć można.Doczu pisze:No tak, ale z punktu widzenia turysty jest zupelnie nieprzydatna. Mógłby tam nawet stać pałac.

Nie sądzę, aby ktoś miał zamiar się tam pofatygować i szukać wiatru w polu.Doczu pisze:Chlopaki - temat chatek w Bieszczadach (zresztą nie tylko tam) to dość wrażliwy temat - nie sądzę aby to byl dobry pomysł pisać o nich na publicznym forum. Dla dobra tych chatek.
Nie ja o Dydiówce zacząłemDoczu pisze: Chlopaki - temat chatek w Bieszczadach (zresztą nie tylko tam) to dość wrażliwy temat - nie sądzę aby to byl dobry pomysł pisać o nich na publicznym forum. Dla dobra tych chatek.

Kiedyś (w czasach przedinternetowych) to wiedzę o chatkach trzeba było sobie samemu albo wychodzić, albo zostać do tejże dopuszczonym. Teraz i tak chatki są już oblężone, opisane w prasie, nie wiem czy pomijanie ich w internetowych dyskusjach coś da. Jeżeli uważasz że tak, wyedytuję co trzeba w swoich postach.
Nie. Ale może ja nie z właścicielem a jego gośćmi miałem (nie)przyjemność? Ogólnie spotkanie nie bardzo miłe było. Dość naburmuszone towarzystwo + 2 terenowe auta.Doczu pisze:Regent - co do własciciela to masz na mysli tego gościa po prawej z tyłu ?
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
jest dokładnie jak piszesz. I dlatego jak przedtem ktoś się dowiedzial o chatce to o nia dbał, jak o swoją. Teraz ludzie korzystają na zasadzie - nie moje, to ktoś posprząta.Regent pisze:Nie ja o Dydiówce zacząłem![]()
Kiedyś (w czasach przedinternetowych) to wiedzę o chatkach trzeba było sobie samemu albo wychodzić, albo zostać do tejże dopuszczonym. Teraz i tak chatki są już oblężone, opisane w prasie, nie wiem czy pomijanie ich w internetowych dyskusjach coś da. Jeżeli uważasz że tak, wyedytuję co trzeba w swoich postach.
Są jeszcze tacy, którzy na Ukrainie uzywają chatek na opał i jeszcze się chwalą zdjęciami w internecie. Ale najsmutniejsze jest to, że niektóre z tych osób to naprawdę znane postaci w światku turystycznym i mające niemałe załugi dla turystyki

Ja do niczego nikogo nie zmuszę, ale boli mnie serce jak dorzucamy swój kamyczek do ogródka z informacjami o chatkach.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Nie o zabór chodzi a o zwyczajny syf który po sobie ludziska zostawiają oraz intensywny ruch w okolicy, co może być nie na rekę np. "parkowym" lub "lokalnym"Gryf pisze:Chłopaki! Nie siejcie paniki. Możecie spać spokojnie, nikt wam tych chatek z przed nosa nie sprzątnie. Nie ma co lamentować.
To wlasnie było przyczyna rozebrania jednej z fajniejszych chatek, a już na pewno z najładniejszym widokiem w Bieszczadach.
Oficjalna wersja to zagrożenie pożarowe oraz twierdzenie że chata była miejscem noclegu dla przemytników z Ukrainy (niezły ROTFL zaliczyłem jak się o tym dowiedziałem).
Tak więc Gryfie mam nadzieję juz dostrzegasz zależność pomiędzy informacją a wzmożeniem zainteresowania chatą.
To że na tamtym forum (czyżby chodziło o forum bieszczadzkie ?) podałeś dojście, nie znaczy że nikt tam w koncu nie dotrze.
jak pisalem wczesniej - fajnie jak to sa turyści z prawdziwego zdarzenia i umieją się zachować. Wtedy jest miło i najczesciej mieszka się w przyjaznej atmosferze.
Gorzej gdy przyjada się "zabawić" jakies dresy, czy np. zwolennicy 4x4, dla których hańbą jest zostawić gdzies zamochód i podejśc kilka m. Trzeba pod samą chatę podjechać żeby "zapodać muzę z auta". Malo tego - najcześciej Ci ludzie nie zabierają swoich śmieci, nie wspominając już o cudzych, choć dla nich to kwestia wrzucenia ich do auta i wywalenia gdzieś w Baligrodzie czy Bystrem do kontenera.
Apeluje zatem do rozsądku i nie podawania na forum publicznym informacji o lokalizacji chat. Niech dalej będą tym czym były do tej pory.
Samo info że takie miejsca są, pewnie chatom nie zaszkodzi, ale lokalizacja już może (choć oczywiście nie musi)
Zostaw miejsce do którego przyszedłeś co najmniej w tak dobrym stanie w jakim je zastałeś (zawsze możesz posprzątać po innych). "Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć drzazgę z oka brata swego."Doczu pisze:Gryf napisał/a:
Chłopaki! Nie siejcie paniki. Możecie spać spokojnie, nikt wam tych chatek z przed nosa nie sprzątnie. Nie ma co lamentować.
Nie o zabór chodzi a o zwyczajny syf który po sobie ludziska zostawiają oraz intensywny ruch w okolicy, co może być nie na rekę np. "parkowym" lub "lokalnym"
To wlasnie było przyczyna rozebrania jednej z fajniejszych chatek, a już na pewno z najładniejszym widokiem w Bieszczadach.
Oficjalna wersja to zagrożenie pożarowe oraz twierdzenie że chata była miejscem noclegu dla przemytników z Ukrainy
Doczu pisze:ROTFL
Co to znaczy?
Huczwice czy Chryszczata są zaznaczone na turystycznych mapach. A ci, którzy będą chciaeli chatki znaleźć wcześniej czy później chatki odnajdą. W chatce pod Śnieżnikiem zrobił się syf jeszcze przed opisaniem jej w czasopismach czy w necie. Chatka na Obnodze była komuś solą w oku i dlatego została zburzona.Doczu pisze:Tak więc Gryfie mam nadzieję juz dostrzegasz zależność pomiędzy informacją a wzmożeniem zainteresowania chatą.
Nie, nie o to forum chodzi, (foto chatki jest na tym forum) do tej pory jakichś dzikich tłumów tam nie widziałem i nie spodziewam się ujrzeć. Choć zaglądają do niej od czasu do czasu jacyś i czasami jacyś próbują siłowo się do niej dostać spodziewając się Bóg jeden raczy wiedzieć jakich łupów. Poza tym do chatek, do których nie chcę aby się ktoś pałętał namiarów nie podam. W latach 80 została postawina chatka w pewnym rezerwacie ścisłym i sam leśniczy z okolicy nic o niej nie wie. Tak więc spać możemy spokojnie, chatkom jakaś gigantyczna nawała nie grozi.Doczu pisze:To że na tamtym forum (czyżby chodziło o forum bieszczadzkie ?) podałeś dojście, nie znaczy że nikt tam w koncu nie dotrze.
Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał.Doczu pisze:jak pisalem wczesniej - fajnie jak to sa turyści z prawdziwego zdarzenia i umieją się zachować. Wtedy jest miło i najczesciej mieszka się w przyjaznej atmosferze.
Gorzej gdy przyjada się "zabawić" jakies dresy, czy np. zwolennicy 4x4, dla których hańbą jest zostawić gdzies zamochód i podejśc kilka m. Trzeba pod samą chatę podjechać żeby "zapodać muzę z auta". Malo tego - najcześciej Ci ludzie nie zabierają swoich śmieci, nie wspominając już o cudzych, choć dla nich to kwestia wrzucenia ich do auta i wywalenia gdzieś w Baligrodzie czy Bystrem do kontenera.
Śmiać mi się chciało jak na kilku forum rozpętała się burza po tym jak kolesie rozbierali spruchniałą bacówkę na potrzeby ognicha.

Doczu pisze:Apeluje zatem do rozsądku i nie podawania na forum publicznym informacji o lokalizacji chat. Niech dalej będą tym czym były do tej pory.
Samo info że takie miejsca są, pewnie chatom nie zaszkodzi, ale lokalizacja już może (choć oczywiście nie musi)
j.w. , czyli są takie, o których milczę oraz takie, o których podaję info do ogólnej wiadomości. Jak, ktoś będzie miał leb na karku to pójdzie do leśniczego czy pogada z pilarzem czy strażnikiem leśnym i się wywie gdzie lokal stoi.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Ciekaw jestem czy tez by Ci było do smiechu jakby to była Twoja własność.Gryf pisze: Śmiać mi się chciało jak na kilku forum rozpętała się burza po tym jak kolesie rozbierali spruchniałą bacówkę na potrzeby ognicha.![]()
Swoją drogą nie była spróchniała. A zresztą nawet gdyby była - nie Twoje to nie niszcz. Prosta zasada. Nie bardzo wiem co w tym śmiesznego.
Może zatem zdradzisz jakie kryterium przyjąłeś ? Chętnie sie dowiem dlaczego tak wybiorczo traktujesz wiedze na ten temat ?Gryf pisze: j.w. , czyli są takie, o których milczę oraz takie, o których podaję info do ogólnej wiadomości. Jak, ktoś będzie miał leb na karku to pójdzie do leśniczego czy pogada z pilarzem czy strażnikiem leśnym i się wywie gdzie lokal stoi.
Co do chat w Huczwicach czy pod Chryszczatą, to mam kilka map Bieszczadów i na żadnej nie są zaznaczone.
Na jednej mapie ExpressMap i Demartu była zaznaczona Obnoga.
Jakaś stara mapa MPWiK. Chyba. Zresztą są tam zaznaczone.Doczu pisze:Co do chat w Huczwicach czy pod Chryszczatą, to mam kilka map Bieszczadów i na żadnej nie są zaznaczone.
Na jednej mapie ExpressMap i Demartu była zaznaczona Obnoga.
No cóż, kryteriów jest wiele, m.in. takie, że właściciele czy opiekunowie grozili mi brutalnymi konsekwencjami wrazie zdrady tajemnicy. ruscy siepacze, japońska mafia, MosadDoczu pisze:Może zatem zdradzisz jakie kryterium przyjąłeś ? Chętnie sie dowiem dlaczego tak wybiorczo traktujesz wiedze na ten temat ?

Mi też spalono szopę w lesie i udało mi się z tym pogodzić. Mojemu bratu spalono we Wro na działce już drugą altankę i za każdym razem prodchodził do tego z humorkiem.Doczu pisze:Ciekaw jestem czy tez by Ci było do smiechu jakby to była Twoja własność.
Swoją drogą nie była spróchniała. A zresztą nawet gdyby była - nie Twoje to nie niszcz. Prosta zasada. Nie bardzo wiem co w tym śmiesznego.
Wiesz miałem na myśli burzę jaka się wokół tych kolesi rozpętała.
Już na dwóch innych forum chciano gościa za to co zrobił, zlinczować w stylu KKK. Groza jaka wiała z inwektyw, wyzwisk i wulgaryzmów powoduje ścisk na gardle. Buba (z forum bieszczadzkiego) znalazła się w gromadce klakierów, wyrok już zapadł i wystarczy znaleźć półgłówka który wykona wymierzoną karę -
Większość forum internetowych znalazło sobie chłopców do bicia ale nikt nie zwraca uwagi na to co się dzieję z nami samymi w górach, czyli dostrzegamy jedynie czubki naszych nosów. Trochę mnie dziwi ludzka krótkowzroczność. Jakoś do tej pory nie słyszałem lamentacyjnego jodłowania kiedy turystyczna horda wracała z zasypanych śmieciami gór i jakoś nikt nie kwapł się aby nawoływać do zatłuczenia łańcuchem czy pocięcia żyletką ojca i córeczki, którzy zostawili na szlaku resztki po swoim posiłku. Nie bójmy się na szlaku zwracać uwagi ludziom aby nie śmiecili, aby nie wrzucali śmieci do kubłów tylko wynosili je ze sobą (należałoby zlikwidować kubły na śmieci a na szlakach rozdawać worki, które znosimy na dół lub zabieramy ze sobą) Jakoś do tej pory nigdzie nie przeczytałem o pomyśle jak pomóc takim ludziom, nikt nie wpadł na pomysł aby nauczyć ich jak i gdzie rozniecać ogień, tylko publika na znak klakierów wrzeszczy.Buba pisze: warto by te zdjecia wydrukowac i po schroniskach i chatkach rozklejac.. moze ktos ich w koncu rozpozna i im spusci wpier**** :/
Sądzę, że jest to doskonała okazja jako zastępczy temat na panującą martwotę na forum aby gawiedź mogła się wykrzyczeć. Takie rzymskie coloseum we współczesnej formie.
Z aznaczam, że moją intencją nie jest obrona chłopaków, którzy dopuścili się aktu wandalizmu a jedynie zwracam Ci uwagę na paranoję jaka rozpętała się wokół tego tematu. Histeria już dawno osiągnęła swoje apogeum tłum we wrzasku osiągnąłcel. Uderz w stół a norzyce się odezwą.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ?Gryf pisze: Jakaś stara mapa MPWiK. Chyba. Zresztą są tam zaznaczone.

Telefon z Nadleśnictwa w Baligrodzie wystarczy ? :diabel2:Gryf pisze:No cóż, kryteriów jest wiele, m.in. takie, że właściciele czy opiekunowie grozili mi brutalnymi konsekwencjami wrazie zdrady tajemnicy.
Jasne. Ubaw po pachy.Gryf pisze:Mi też spalono szopę w lesie i udało mi się z tym pogodzić. Mojemu bratu spalono we Wro na działce już drugą altankę i za każdym razem prodchodził do tego z humorkiem.
Już widze jak Hucuł pokłada sie ze śmiechu że ktoś mu rozwalił ścianę szopy. Jeszcze pewnie podziękuje kolejnym przechodzacym tamtędy turystom.
Gryf pisze:Wiesz miałem na myśli burzę jaka się wokół tych kolesi rozpętała.
[...]
Z aznaczam, że moją intencją nie jest obrona chłopaków, którzy dopuścili się aktu wandalizmu a jedynie zwracam Ci uwagę na paranoję jaka rozpętała się wokół tego tematu. Histeria już dawno osiągnęła swoje apogeum tłum we wrzasku osiągnąłcel. Uderz w stół a norzyce się odezwą.
Tak to prawda. Należało się im zdecydowane potępienie, zwłaszcza w obliczu tego, że sami nie bardzo uważają że zrobili cos nagannego. Sam bylem inicjatorem niejednej dyskusji na ich temat.
Niestety niektórzy posuneli się trochę za daleko w wyrażaniu opinii, i tu należy Ci się racja.
Mam tylko nadzieję, że to tylko emocje wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem.
Może być!Doczu pisze:Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ?
PPWiK
Mogę spodziewać się donosu? Oni mi nie straszni.Doczu pisze:Telefon z Nadleśnictwa w Baligrodzie wystarczy ?

Ślozki po stracie już zdążyły obeschnąć, stawiamy kolejną. Jak już wyżej napisałem był to czyn niegodny.Doczu pisze:Jasne. Ubaw po pachy.
Już widze jak Hucuł pokłada sie ze śmiechu że ktoś mu rozwalił ścianę szopy. Jeszcze pewnie podziękuje kolejnym przechodzacym tamtędy turystom.
Oby!Doczu pisze:Mam tylko nadzieję, że to tylko emocje wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem.
Szkoda, że takie pogotowie forumowe nie czuwa na każde tego typu zachowania nie tylko dewastacji ale też pijaństwa czy śmiecenia. Jednym z najgłośniejszych piewców linczu kolesi ,ktorzy niszczyli te budkę był gość, który swego czasu po pijaku demolował metalowe tyczki ze znakami. Forumową ksywę jegomościa pomińmy milczeniem.Doczu pisze:Tak to prawda. Należało się im zdecydowane potępienie, zwłaszcza w obliczu tego, że sami nie bardzo uważają że zrobili cos nagannego. Sam bylem inicjatorem niejednej dyskusji na ich temat.
- Doczu
- Posty: 1285
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Czeladź
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Tak nisko mnie cenisz ? Jak cytujesz to cytuj wszytko - łącznie z emotikonami.Gryf pisze:Mogę spodziewać się donosu? Oni mi nie straszni.Doczu pisze:Telefon z Nadleśnictwa w Baligrodzie wystarczy ?![]()
A swoją drogą - jaka odpowiedź na pytanie, taka odpowiedź na odpowiedź

A co złego w napiciu się alkoholu ?Gryf pisze:Szkoda, że takie pogotowie forumowe nie czuwa na każde tego typu zachowania nie tylko dewastacji ale też pijaństwa czy śmiecenia. Jednym z najgłośniejszych piewców linczu kolesi ,ktorzy niszczyli te budkę był gość, który swego czasu po pijaku demolował metalowe tyczki ze znakami. Forumową ksywę jegomościa pomińmy milczeniem.
Ja sam często lubię sie wieczorem przy ognisku napić, nieraz nawet dużo, ale do głowy by mi nie przyszło demolowac cokolwiek, czy przedsiębrać jakieś glupie kroki.
Zresztą jest stare Polskie przysłowie - "alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach" :564: :diabel2: