Podstawy dla zielonego
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Podstawy dla zielonego
Witam Państwa.
Tym tematem a zarazem i postem chciałbym się zarówno przywitać jak i zadać pewne ogólne, być może zbyt ogólne pytanie. Jeśli temat zostanie uznany za niefortunny, proszę go zamknąć.
Postanowiłem zacząć moją przygodę z survivalem, jednakże - i tu zaczyna się problem - nie wiem ani od czego zacząć, ani czego dokładnie oczekuję. Mam jedynie zestaw wolnych myśli i wyobrażeń dotyczących życia na łonie natury, nieco fantazji o ucieczce od cywilizacji i pragnieniu sprawdzenia się w warunkach pierwotnych. Wiem, brzmi naiwnie, ale naiwne myśli prowadzą niejednokrotnie i w ostateczności do całkiem praktycznych efektów, czyż nie?
Przyznam też, że do zainteresowania tematyką survivalu zainspirował mnie pomieszkujący w górach znajomy, prowadzący nieco pustelniczy tryb życia. Ja zawsze byłem bardziej dzieckiem miasta i żyłem pod jego dyktando.
Niniejszym chciałbym zapytać, co polecalibyście zupełnie zielonemu jako zaprawę zarówno teoretyczną, jak i pierwsze kroki o charakterze praktycznym? Co przeczytać, co kupić, jaką umiejętność zdobyć na początku?
Pozdrawiam.
Tym tematem a zarazem i postem chciałbym się zarówno przywitać jak i zadać pewne ogólne, być może zbyt ogólne pytanie. Jeśli temat zostanie uznany za niefortunny, proszę go zamknąć.
Postanowiłem zacząć moją przygodę z survivalem, jednakże - i tu zaczyna się problem - nie wiem ani od czego zacząć, ani czego dokładnie oczekuję. Mam jedynie zestaw wolnych myśli i wyobrażeń dotyczących życia na łonie natury, nieco fantazji o ucieczce od cywilizacji i pragnieniu sprawdzenia się w warunkach pierwotnych. Wiem, brzmi naiwnie, ale naiwne myśli prowadzą niejednokrotnie i w ostateczności do całkiem praktycznych efektów, czyż nie?
Przyznam też, że do zainteresowania tematyką survivalu zainspirował mnie pomieszkujący w górach znajomy, prowadzący nieco pustelniczy tryb życia. Ja zawsze byłem bardziej dzieckiem miasta i żyłem pod jego dyktando.
Niniejszym chciałbym zapytać, co polecalibyście zupełnie zielonemu jako zaprawę zarówno teoretyczną, jak i pierwsze kroki o charakterze praktycznym? Co przeczytać, co kupić, jaką umiejętność zdobyć na początku?
Pozdrawiam.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Przeczytałeś to co zostało do tej pory napisane na forum? Pewnie nie, bo nie zadawał byś tego pytania.
W praktyce wszystko co potrzebne zostało już opisane, pozostaje przyswoić tą wiedzę, popróbować zastosować ją w praktyce, a jakby coś nie działało to pytać o konkrety.
Podstawą i jednocześnie najważniejszą rzeczą w survivalu (a nawet w szerszym zakresie, bo w życiu) jest samodzielność. ...a tu, na forum które od wielu lat zajmuje się tą tematyką, pada pytanie 'co przeczytać?'
W praktyce wszystko co potrzebne zostało już opisane, pozostaje przyswoić tą wiedzę, popróbować zastosować ją w praktyce, a jakby coś nie działało to pytać o konkrety.
Podstawą i jednocześnie najważniejszą rzeczą w survivalu (a nawet w szerszym zakresie, bo w życiu) jest samodzielność. ...a tu, na forum które od wielu lat zajmuje się tą tematyką, pada pytanie 'co przeczytać?'

"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Pomóc to nie pomogę, ale powiem szczerze, że jeśli masz takie podejście do tego co chcesz robić a tak jak posługujesz się jęz polskim to już Ci kibicuję.
Zbyt mocno nie bierz sobie do serca postu Admina bo to krytyka konstruktywna, żadne tam "ucieranie nosa" . Samo forum jest elastyczne jak jej Admin. Nie to, żebym punkty walił u szeryfa, ale pewnikiem bije na głowę niejedno forum jakie znam.
Zbyt mocno nie bierz sobie do serca postu Admina bo to krytyka konstruktywna, żadne tam "ucieranie nosa" . Samo forum jest elastyczne jak jej Admin. Nie to, żebym punkty walił u szeryfa, ale pewnikiem bije na głowę niejedno forum jakie znam.
Od czegoś trzeba zacząć, zaadoptować się jak gdyby, zatem tre33, dobrze prawi...tre33 pisze:Po prostu wyjdź z domu
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Ja to zawsze popieram najprostszą formę bytowania z przyroda czyli wędkarstwo. Weź wędkę, kolegę i idźcie na nockę połowic ryby. Jak Cię noc nie wypłoszy do domu, komary nie zjedzą, a rzeka czy jezioro obdaruje śniadaniem znaczy Ci się spodoba. Jak nie to szkoda inwestować w inne rzeczy. Na początek dobra latarka czołówka i kawałek kija. Taka moja rada.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
Zacznij od wyjścia z domu. Rozpal ognisko. Ale.... postaraj się rozpalić je jak najmniejsze potrafisz. Nie sztuka spalić pół lasu. Sztuka utrzymac malutki ogien. Poczytaj o rodzajach ognia.
Ja proponuje ogien na początek - bo to rzecz najłatwiejsza, dająca dużo efektu i podnosząca morale. Tak wiec ognisko, malutkie, takie na kubek i postaraj się je jak najdłużej utrzymać w tej wielkości. I pamiętaj, zostawić miejsce tak, jakby Cię tam w ogóle nie było - naucz się improwizować.
Improwizacja to jedna z podstaw surviwalu. Druga, to silna wola i umiejętność dążenia do obranego celu.
Czyli jakiś scyzoryk, kubek stalowy/menażkę do gotowania strawy. I na ryby
, naucza cierpliwości i bycia głodnym czasem.
Surviwal w naszym wykonaniu to turystyka leśna z dążeniem do minimalizacji ekwipunku, korzystania z darów lasu, łąk przy założeniu nie zostawiania śladów.
Jak dojdziesz do perfekcji to przeżyjesz o lato mając tylko krzesiwo, nóż i kubek - resztę znajdziesz w terenie. A dążyć będziesz i tak do ideału, gdzie posiadanie tylko noża, to będzie komfort. Bo ogień rozniecisz dwoma patykami, wodę znajdziesz, a i kubek zaimprowizujesz np. z kory brzozy i zagotujesz na nim wodę.
A resztę czytać, by posiąść wiedzę. Ale najważniejsze krok, to wyjść, by w praktyce zacząć sprawdzać to, o czym tu piszą i potrafić samemu połączyć w całość.
Ja proponuje ogien na początek - bo to rzecz najłatwiejsza, dająca dużo efektu i podnosząca morale. Tak wiec ognisko, malutkie, takie na kubek i postaraj się je jak najdłużej utrzymać w tej wielkości. I pamiętaj, zostawić miejsce tak, jakby Cię tam w ogóle nie było - naucz się improwizować.
Improwizacja to jedna z podstaw surviwalu. Druga, to silna wola i umiejętność dążenia do obranego celu.
Czyli jakiś scyzoryk, kubek stalowy/menażkę do gotowania strawy. I na ryby

Surviwal w naszym wykonaniu to turystyka leśna z dążeniem do minimalizacji ekwipunku, korzystania z darów lasu, łąk przy założeniu nie zostawiania śladów.
Jak dojdziesz do perfekcji to przeżyjesz o lato mając tylko krzesiwo, nóż i kubek - resztę znajdziesz w terenie. A dążyć będziesz i tak do ideału, gdzie posiadanie tylko noża, to będzie komfort. Bo ogień rozniecisz dwoma patykami, wodę znajdziesz, a i kubek zaimprowizujesz np. z kory brzozy i zagotujesz na nim wodę.
A resztę czytać, by posiąść wiedzę. Ale najważniejsze krok, to wyjść, by w praktyce zacząć sprawdzać to, o czym tu piszą i potrafić samemu połączyć w całość.
Jestem człowiekiem, który właściwie bezustannie uczy się i poszukuje nie dość że samodzielności, to jeszcze życia jako takiego. Nie wstydzę się tego, podobnie jak zadawania pytań które mogą sprawić, że wyjdę na ignoranta. Tym niemniej dziękuję za uwagę, jest na swój sposób cenna i skłania do refleksji - na pewno pochylę się nad informacjami zamieszczonymi na forum.Tanto pisze: Podstawą i jednocześnie najważniejszą rzeczą w survivalu (a nawet w szerszym zakresie, bo w życiu) jest samodzielność
I to bardzo cenna rada, dziękuję. Właściwie nigdy nie wędkowałem, więc myślę że zestaw startowy za 40 złotych z allegro nie będzie złym wyborem.BRAT_MIH pisze:Weź wędkę, kolegę i idźcie na nockę połowic ryby[...] Na początek dobra latarka czołówka i kawałek kija. Taka moja rada.
Ten ogień można połączyć z wędkowaniem, tak myślę. To znaczy złowić coś i spróbować oprawić i przyrządzić na ognisku.Zirkau pisze: Ja proponuje ogien na początek - bo to rzecz najłatwiejsza, dająca dużo efektu i podnosząca morale.[...] Czyli jakiś scyzoryk, kubek stalowy/menażkę do gotowania strawy. I na ryby, naucza cierpliwości i bycia głodnym czasem.
Dziękuję za garść inspiracji.
- Qasz
- Posty: 463
- Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
- Lokalizacja: Jaworzno
- Gadu Gadu: 1987028
- Tytuł użytkownika: Tata psychopata
- Płeć:
Materiały:
Lektura forum - wgryź się, dobrze przeżuj (będą tematy mniej lub bardziej smaczne i soczyste, z czasem nauczysz się czego nie konsumować) przetraw a organizm sam odrzuci zbędną papkę w porannym stolcu - "clue" pozostanie w Tobie.
You Tube
serie "Ray Mears" i "Survivorman" dostarczają wielu godzin nie tylko rozrywki ale i cennych informacji.
Inne strony o tematyce Bushcraftu
np. Zielona Kuchnia
blog MrWillsona, Dęba
Do lasu:
Ubranie które możesz ubrudzić, nóż z stałym ostrzem, paczka zapałek, worek na śmieci 4x240 L, sznurek, butelka wody 2L, puszka fasoli, 1 herbata i trochę cukru.
1 noc w terenie z tym wyposażeniem odpowie ci czy masz na to dalszą ochotę czy nie.
(jeśli się wyśpisz, rano nie będziesz mokry od deszczu i przemarznięty od wiatru i nadal będzie Ci się to podobać, to witamy w zarażonych)
Lektura forum - wgryź się, dobrze przeżuj (będą tematy mniej lub bardziej smaczne i soczyste, z czasem nauczysz się czego nie konsumować) przetraw a organizm sam odrzuci zbędną papkę w porannym stolcu - "clue" pozostanie w Tobie.
You Tube
serie "Ray Mears" i "Survivorman" dostarczają wielu godzin nie tylko rozrywki ale i cennych informacji.
Inne strony o tematyce Bushcraftu
np. Zielona Kuchnia
blog MrWillsona, Dęba
Do lasu:
Ubranie które możesz ubrudzić, nóż z stałym ostrzem, paczka zapałek, worek na śmieci 4x240 L, sznurek, butelka wody 2L, puszka fasoli, 1 herbata i trochę cukru.
1 noc w terenie z tym wyposażeniem odpowie ci czy masz na to dalszą ochotę czy nie.
(jeśli się wyśpisz, rano nie będziesz mokry od deszczu i przemarznięty od wiatru i nadal będzie Ci się to podobać, to witamy w zarażonych)
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
kurka juz mi sie Chinski scyzoryk co ostatnio nabylem w Biedronce w kieszeni otwiera na te Wasze rady dla "zielonego" ! czy slowo survival znaczy palenie ogniska w lesie ? moge zrozumiec to zima , gdy zmagamy sie z wychlodzeniem , ale latem mija sie to z celem ! Oczywiscie moge zrozumiec potrzebe przyzadzenia posilku , ale ktos kto wybiera sie na jedno dniowa wyprawe nawet na ryby i bierze w tym celu szpej wedkarski mysli tez o termosie i kanapkach. Dzis wlasnie bylem na takim jeziorku w lesie , pogoda super, cisza , spokoj , ale przerazily mnie gory smieci , puszki po piwie i kukurydzy tudziesz slady po ognisku ! sodoma i gomora ! Szanujacy sie wedkarz na zasiadce nocnej urzywa latari i lampy na baterie i po sobie sprzata. Aby spedzic pierwsza noc w lesie wcale nie trzeba palic ognia. Korzystanie z dobr lasu to tez nie tylko nocleg czy ognisko - w zupelnosci wystarczy spacer czy rower - nic tak nie laduje "baterii" na kolejny tydzien w betonowej jungli ! To tyle odemnie sorry za bledy itd. ale pisze z komorki . Pozdrawiam.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Wiesz - dla mieszczucha, co nigdy nocą poza domem nie był to taka nocka jest survivalem
Ja wolę nazywanie tego bytowania puszczaństwem. Wiadomo, że nocka bez ognia jest bardziej "survivalowa", a z ogniem mniej "survivalowa", ale pozwól że kolega sam wybierze sobie jaką formę woli 


"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
Wstępnie zdecyduję się jednak na to wędkowanie z usiłowaniem rozpalenia ogniska i przygotowania tego co ewentualnie uda mi się złowić.BRAT_MIH pisze:pozwól że kolega sam wybierze sobie jaką formę woli
Tu kolejne pytanie: W jakich miejscach mogę łowić/rozpalić ognisko by nie narazić się na mandaty za łowienie bez karty wędkarskiej/rozpalanie w niedozwolonym miejscu? O ile mi wiadomo, to nawet biwakowanie stwarza możliwość obciążenia karą. Podobnie jak posiadanie niebezpiecznego narzędzia w postaci noża

- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Ognisko możesz palić w miejscu wyznaczonym. Łowić bez karty możesz na łowiskach prywatnych. Ale zawsze jakiś kolega może mieć kartę i opłacone pozwolenie na dane wody i da Ci potrzymać jedną wędkę (na białą rybę łowi się na dwie). Albo idź do najbliższego wędkarskiego i dowiedz się ile kosztuje egzamin i inne koszty. Przeczytasz regulamin amatorskiego połowu ryb i tyle co trzeba zapamiętasz. Albo schowaj się dobrze w krzakach i nie daj się złapać 

"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Zielinsky, zgadaj się z dowolną naszą grupą lokalną i jeśli jesteś około pełnoletni śmignij na wypad w teren. Będzie to biwak choć "nieco bardziej rozszerzony". I tyle w temacie. Inna opcja to branie udziału w zlotach lub opłacenie sobie warsztatów. Niektóre warsztaty opłaca się opłacać ale są też takie na które nie warto jeździć. Co do palenia ognia w terenie to jednak trzeba mieć szare komórki. Jak jest sucho, lub same sosny dookoła to tylko kretyn bawi się zapałkami. My nie uprawiamy survivalu. My tylko symulujemy daną możliwość.
Wczoraj przy pomocy 0,5kg mąki, kawałka boczku, kostce rosołowej i łyżce soli udało się nakarmić 5 osób. Chłopaki pewnie wrzucą foty do spotkań Śląsko-Dąbrowskich. Niestety mój aparat nie wystartował. Poczytaj, pooglądaj. Przejrzyj blogi forumowiczów - będziesz mądrzejszy. I zacznij się udzielać. To forum dobrze ociosa każdego kto tylko chce zbliżyć się do bytowania w dziczy.
BTW.
Nie na wszystkie wody potrzeba kartę, nie za każdym drzewem czai się straż leśna z bloczkiem mandatowym,
Wczoraj przy pomocy 0,5kg mąki, kawałka boczku, kostce rosołowej i łyżce soli udało się nakarmić 5 osób. Chłopaki pewnie wrzucą foty do spotkań Śląsko-Dąbrowskich. Niestety mój aparat nie wystartował. Poczytaj, pooglądaj. Przejrzyj blogi forumowiczów - będziesz mądrzejszy. I zacznij się udzielać. To forum dobrze ociosa każdego kto tylko chce zbliżyć się do bytowania w dziczy.
BTW.
Nie na wszystkie wody potrzeba kartę, nie za każdym drzewem czai się straż leśna z bloczkiem mandatowym,
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Ojjjj, a tak się starałem :p Chłopak ładnie pisze, jakaś wrażliwa dusza, tacy potrzebują natchnienia 

"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Z paleniem ogniska nad wodą to masakra jakaś. Zrobiliśmy sobie taki „survival” z żoną. Parę kilometrów wałem, klikanie roślin itp. Zamierzeniem było śniadanie w terenie i kawa.
Znaleźliśmy kawałek piaszczystej „plaży” więc tam zrobiliśmy popas. Wbiłem w piasek trzy rowerowe szprychy (w kształcie litery „L”) pod tym rozpaliłem maleńkie ognisko, zalałem kubek z wodą na kawę i tak czekałem aż się woda zagotuje.
Jakieś sto metrów od nas (również na dzikiej plaży) mocno podchmielona grupka wędkarzy paliła grilla którego postawili wprost pod ścianą trzcin. Po chwili „wynurzył” się patrol wodnej policji. Minęli grupkę wędkarzy a przy****li się do nas. Nie byłem skłonny dyskutować kiedy zażądano zagaszenia ogniska, i tak też zrobiłem. Ale skomentowałem ów fakt, że plaża piaszczysta i w odróżnieniu od „sąsiadów” nie postawiłem grilla pod ścianą suchych trzcin
Pytanie? Czy moje maleńkie ognisko na piachu było bardziej niebezpieczne jak żar na kuwecie grilla pod suchą ścianą trzcin, hmmm...
Tak na marginesie, pora - wczesna wiosna – czas kiedy wypala się łąki, trzcinowiska...
Żeby nie było, że śmietnik robię w temacie – uważaj na otwartych wodach z paleniem ogniska, nie zawsze patrol będzie „elastyczny” i skończy się na wezwaniu do zagaszenia...
Znaleźliśmy kawałek piaszczystej „plaży” więc tam zrobiliśmy popas. Wbiłem w piasek trzy rowerowe szprychy (w kształcie litery „L”) pod tym rozpaliłem maleńkie ognisko, zalałem kubek z wodą na kawę i tak czekałem aż się woda zagotuje.
Jakieś sto metrów od nas (również na dzikiej plaży) mocno podchmielona grupka wędkarzy paliła grilla którego postawili wprost pod ścianą trzcin. Po chwili „wynurzył” się patrol wodnej policji. Minęli grupkę wędkarzy a przy****li się do nas. Nie byłem skłonny dyskutować kiedy zażądano zagaszenia ogniska, i tak też zrobiłem. Ale skomentowałem ów fakt, że plaża piaszczysta i w odróżnieniu od „sąsiadów” nie postawiłem grilla pod ścianą suchych trzcin
Pytanie? Czy moje maleńkie ognisko na piachu było bardziej niebezpieczne jak żar na kuwecie grilla pod suchą ścianą trzcin, hmmm...
Tak na marginesie, pora - wczesna wiosna – czas kiedy wypala się łąki, trzcinowiska...
Żeby nie było, że śmietnik robię w temacie – uważaj na otwartych wodach z paleniem ogniska, nie zawsze patrol będzie „elastyczny” i skończy się na wezwaniu do zagaszenia...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
A tu niespodzianka Szanowny Panie, bo nie jestem żadnym trollem. Po prostu zadaję pytania od podstaw jeśli tylko jestem czymś zainteresowany. A że może to w czyichś oczach wyglądać na prowokację, za to już nie odpowiadam.birken1 pisze:Moim zdaniem to daliście sie ztrolować i to pierwszorzędnie. Lepszego tematu sam bym nie wymyślił . Ale nie spodziewał bym się jednocześnie tak rewelacyjnego rezultatu.
Nad zlotem pomyślę, ale najpierw otrzaskam się z podstawami i samotnymi projektami. Udzielać się na pewno będę, na co złoży się zapewne więcej pytań oczywistych dla zaawansowanych. Jak wyjdzie pierwsza eskapada pewnie też napiszę i załączę jakieś zdjęcia, żeby nie było niepotrzebnej a demotywującej atmosfery, że wystawiam na prowokację.wolfshadow pisze:Zielinsky branie udziału w zlotach lub opłacenie sobie warsztatów. Niektóre warsztaty opłaca się opłacać ale są też takie na które nie warto jeździć[..]I zacznij się udzielać
Ostatnio zmieniony 09 cze 2014, 10:48 przez Zielinsky, łącznie zmieniany 1 raz.
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
kolega birken1 wszędzie widzi drugie dno. Tak już ma.
Zielinsky, zapraszam do działu jestem nowy i witam się - napisz parę słów o sobie
Zielinsky, zapraszam do działu jestem nowy i witam się - napisz parę słów o sobie
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Wszystko co piszą koledzy jest mądre i słuszne, ale ja np. zaczynałam zupełnie inaczej moją survivalową przygodę. Od dzieciaka jeździłam pod namioty a i imprezy z ogniskiem i gitarami zawsze były mi bliższe, niż chodzenie do klubów i pubów. Któregoś roku jednak koledzy zabrali mnie "na survival", mówiąc, że nie bierzemy namiotów ani śpiworów, śpimy na karimatach przy ognisku, ograniczamy żarcie. Stwierdziłam, że w sumie czemu nie, bo w owych czasach namiot i tak dla mnie był wygodnym luksusem porównywalnym do spania w domku. No i pojechaliśmy, chłopy przeorały mnie po Bieszczadach z ciężkim plecakiem, było mi zimno w nocy, byłam głodna i zmęczona, ale przecholernie szczęśliwa. Jeszcze długo po tym takie własnie wypady lubiłam najbardziej - potem Forum mi trochę skrzywiło patrzenie i w ekwipunku pojawiły się tarpy, ultralekkie śpiwory, krzesiwa i inne ciekawe zabawki, co równocześnie (o dziwo!) zaskutkowało obniżeniem wagi plecaka i większą mobilnością 
Także moja rada jest taka - jeśli namiotowe biwaki masz za sobą, ugadaj się z jakimś człowiekiem, albo małą grupką (najlepiej z forum) i jedź na swoją pierwszą przygodę - chłopaki na pewno Ci pomogą i nie zostawią w tyle
Jeśli jednak nie, proponuję zacząć od standardowego "biwaku" z namiotami, w legalnym miejscu, ze znajomymi.
Podstawą jest zadbanie o swój komfort - nie może Ci być za zimno, ani za ciepło. Wybierz bezdeszczowy, ciepły dzień, naucz się rozpalać ognisko (małe, tak jak ktoś szybciej zauważył), spróbuj na tym ognisku zrobić coś więcej, niż kiełbaskę
, zadbaj o dobry nóż (duzo tematów na forum), ciesz się Naturą, oddychaj pełną piersią 

Także moja rada jest taka - jeśli namiotowe biwaki masz za sobą, ugadaj się z jakimś człowiekiem, albo małą grupką (najlepiej z forum) i jedź na swoją pierwszą przygodę - chłopaki na pewno Ci pomogą i nie zostawią w tyle

Podstawą jest zadbanie o swój komfort - nie może Ci być za zimno, ani za ciepło. Wybierz bezdeszczowy, ciepły dzień, naucz się rozpalać ognisko (małe, tak jak ktoś szybciej zauważył), spróbuj na tym ognisku zrobić coś więcej, niż kiełbaskę


look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- ArturZ
- Posty: 151
- Rejestracja: 21 sty 2012, 01:34
- Lokalizacja: Kurpie
- Tytuł użytkownika: Przechadzający się
- Kontakt:
Otwórz mapę swojej okolicy i przyjrzyj się jak wygląda sprawa z terenem wokół. Czy są lasy, rzeka, jeziora, góry, bagna. Proponuję na wstępie kilkugodzinne przechadzki. Poznasz teren, oswoisz się z lasem, samotnością. Niedługo będzie przesilenie letnie, noc świętojańska. Najkrótsza noc w roku ma w sobie coś magicznego. Ja od jakiegoś czasu kultywuję taką osobistą tradycję i spędzam ją w lesie . Może i Ty spróbujesz.
I nie daj się wciągnąć w konsumpcjonizm i gadżeciarstwo, bo to z t.zw. survivalem nie ma nic wspólnego. Już bardziej minimalizm polecam.
I nie daj się wciągnąć w konsumpcjonizm i gadżeciarstwo, bo to z t.zw. survivalem nie ma nic wspólnego. Już bardziej minimalizm polecam.
Nad tym też się zastanowię. Lasek w sumie jest pod bokiem, niestety wraz ze wszystkimi śladami bytności w nim człowieka. W razie czego śpiwór i namiot samorozkładający mam.ArturZ pisze: Najkrótsza noc w roku ma w sobie coś magicznego. Ja od jakiegoś czasu kultywuję taką osobistą tradycję i spędzam ją w lesie . Może i Ty spróbujesz.
Myślałem by na początku bardzo ograniczyć koszty - jakaś tania mora + zestaw wędkarski z allegro. Do tego może krzesiwo albo zapałki. A i idea wszak jest taka, żeby wydatki i ekwipunek z czasem ulegały pomniejszeniu do niezbędnego minimum.ArturZ pisze: I nie daj się wciągnąć w konsumpcjonizm i gadżeciarstwo, bo to z t.zw. survivalem nie ma nic wspólnego. Już bardziej minimalizm polecam.
- Kopek
- Posty: 1059
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Dawno już birkenowi, nie przyznałem racji. Zielinsky, może i dobry z Ciebie chłop. Na forum jest pełno rad co i jak robić. Jak zacząć i co zabrać. Nie chce się. Lepiej gotowca dostać. Na moje oko zaradność to jedna z ważniejszych cech w surfifajlu. Coś kuleje ona u Ciebie. Ale żeby nie było, że offtopuje. Weź największy plecak/torbe/reklamówkę/worek jaki masz w domu i spakuj do niego co tylko Ci przyjdzie do głowy. Przejdź się z tym kilkanaście kilometrów i zostań na noc. Po takiej wycieczce wszystko stanie się dla Ciebie jasne.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
To nie tyle kwestia wygodnictwa, co chęć porozmawiania z ludźmi na konkretny temat. Rozumiem, że jeśli forum jest na pewnym poziomie elitarności, to każdy kto będzie zadawał pytania poniżej tego poziomu wyjdzie albo na trolla, albo na ignoranta czy niezaradnego. Cóż, wychodząc z tego założenia niespecjalnie mam cokolwiek usprawiedliwienie mojej niezaradności i prób jej pokonania.Kopek pisze:Dawno już birkenowi, nie przyznałem racji. Zielinsky, może i dobry z Ciebie chłop. Na forum jest pełno rad co i jak robić. Jak zacząć i co zabrać. Nie chce się. Lepiej gotowca dostać.
Pozdrawiam i raczcie wybaczyć zakłócenie poziomu próbą wciągnięcia w rozmowę, zamiast potraktować to miejsce jako czytelnię. Jeśli faktycznie mój błąd - temat do usunięcia.