To ja wam opowiem stary dowcip. Jako, że grypsko mnie przycisnęło. Stary dowcip o starszych panach.
Starsi panowie spotykają się przy jakiejś okazji u jednego z nich. Gawędzą jak to zwykle bywa. Gospodarz mówi:
-mam teraz takiego dobrego doktora, który mi dużo pomaga na pamięć.
Tak, koledzy są zainteresowani, może i nam pomoże. Pytają o nazwisko.
- nazwisko, zaraz, zaraz, jakoś związane z koniem, zaraz..
-może Owsiński?
- nie, nie to nie to, ale było w starożytności takie miasto tam była wojna
-Troja?
- o tak, Troja
-to co Trojanowski?
- nie, nie to nie to, ale tam występowała kobieta..
-Helena?
- o tak, tak ( odwraca się i woła ) - Helenko! Jak się nazywa ten pan doktor, który tak mi dobrze robi na pamięć?
