Annael9, jeśli już udało Ci się zrobić serek i masz serwatkę, to możesz ją również wykorzystać na parę sposobów. Np. zrobić serek ricotta.
Bierzesz serwatkę, zagotowujesz (w sumie to prawie zagotowujesz, masz utrzymać temperaturę ok 90-95*C przez kilka minut, nie doprowadzając do wrzenia), jak ma odpowiednią temperaturę, to dodajesz łyżkę białego octu winnego 6% (albo dwie łyżki soku z cytryny) i mieszasz sobie przez kilka minut (najlepiej mieć termometr i sprawdzać temperaturę, jak nie masz, to uważasz

). Zdejmujesz z ognia (jak już widzisz że Ci się grudy robią - powinno się rozwarstwić), przecedzasz przez sito na którym jest gaza, potem łapiesz rogi rzeczonej (wychodzi Ci pakunek taki jak miał włóczykij) i odciskasz jeszcze trochę płyny z serka. Potem odstawiasz na parę godzin do odsączenia (albo odwieszasz pakunek

) i masz ricottę.
Dla zwiększenia ilości serka, dodaje się do serwatki mleka (może być nawet UHT) i tutaj już ludziska różnie robią - niektórzy po prostu mieszają serwatkę z mlekiem i jadą z tym koksem, inni mieszają, ale godzinkę na bardzo małym ogniu sobie pyrgają rzeczoną, żeby mleko się zważyło (podawane temperatury są niskie, ok 40*C), dopiero podgrzewają do wyższej temperatury i dodają ocet/sok z cytryny. Ofc, mieszankę trza by posolić przed dolaniem kwaśności, co by serek nie był aż tak mdły (ricotta generalnie jest mało aromatyczna, dlatego nadaje się do wymieszania ze wszystkim prawie - nie tłamsi nawet delikatnych smaków).
Podsumowując:
Na litr serwatki wal łyżkę octu/cytryny (tej zawsze trochę więcej, ale raczej nie dwa razy więcej jak pisałem wcześniej - lepiej dodać mniej i potem jeszcze dodać, niż przesadzić i mieć posmak w serze). Chcesz więcej serka/nie masz serwatki? Użyj mleka, może być UHT. Pamiętaj, żeby nie zagotować ścierwa, bo to nieładnie (gar do gotowania mleka z podwójną ścianką na wodę może być spoko do tego typu zabawy). Potem odsączasz i używasz. Serka nie wychodzi dużo i jest tłusty.
I tutaj przykładowa ilość składników, z których ja czasem robię jako, że serwatki nie miewam w domu (a że robię na oko wszystko, to stąd przydługi wywód powyżej):
- 2L mleka 3.2%
- Sok z cytryny ( ze trzy łychy)
- sól (szczypta)
Mleko do gara, dodajesz soli, podgrzewasz do 90*C, wyłączasz palnik (ja mam płytę elektryczną, więc jak widzę, że już to zdejmuję z palnika gar najpierw, żeby mi płyta ostygła bo inaczej i tak zagotuję), walisz sok, mieszasz 10 minut aż się białko wytrąci, lejesz na gazę/czystą ścierę leżącą na sitku, czekasz aż trochę się odsączy, potem zwijasz tobołek w celu odsączenia bardziej, odwieszasz gdzieś na jakiś czas, a potem wykładasz na miseczkę i masz serek.
Tutaj masz przepis na serek podpuszczkowy jesio, bo mi się ostatnio rzucił w oczy:
http://niekupiejedzenia.blogspot.com/20 ... llais.html