Szukałem od jakiegoś czasu kurtki na jesienno zimowe wypady, odwiedziłem więc stronę od dawna znanego mi Polskiego producenta Helikon-Tex. Przeglądając ofertę trafiłem na Troopera. Koniecznie chciałem ją sprawdzić w terenie. Nie zaprzeczę że krój kurtki bardzo mi odpowiadał, i również zadecydował o wyborze właśnie tego modelu.
Poszukiwana kurtka miała spełniać 2 podstawowe wymagania, szybko schnąć gdy przemoknie, oraz dobrze, bardzo dobrze chronić od wiatru. Trooper jest również lekki i zajmuje mało miejsca, to 2 dodatkowe plusy bo na wadze zależało mi równie mocno. Czyli wydaje się że mam wszystko co chciałem, patrząc na opis kurtki.
Soft Shell sprzedawany jest obecnie w kilku wersjach kolorystycznych – Czarny, oliwkowy, Woodland WZ.93, camo grom, coyote oraz alpha green.

Najpierw rozmiar, trochę się naczytałem jak ta rozmiarówka w Trooperze jest co najmniej dziwna. Mi nigdy rozmiary typu S, M, L nic nie mówiły. Ale przecież Trooper jest od Helikona, a ten na wszystkich swoich ciuchach posiada również rozmiarówkę NATO. Ta już co nieco mówi o tym na kim kurtka powinna leżeć dobrze.
Użytkuję polar Helikona w rozmiarze S. Ale kurtka to kurtka, nic się nie stanie jak będzie odrobinę luźniejsza, bo jak będzie za ciasna to może być problem z ubieraniem się „na cebulkę”, w zimę. Bo taki właśnie miałem zamiar, chodzić w tej kurtce w zimę. Jeśli nie wpuszcza zimnego wiatru, to może da radę…
Zamówiony więc rozmiar M, rozmiarówka NATO 7585/9404 (czyli: wzrost 175-185, klatka 94-104)

Kurtka zamówiona w sklepie e-militaria.pl, dotarła na dzień następny. Po otwarciu paczki naprawdę pojawił się uśmiech na mojej twarzy, kurde ale ona jest lekka! Po zwinięciu zmieści się w kieszeni cargo spodni. Jest nieźle.
Pierwsze przymiarki, mimo że to o rozmiar więcej niż noszę, okazuje się że krój świetnie dopasowuję softa do ciała. Nic nie wisi, nie odstaje. Po założeniu 3 warstw pod kurtkę, koszulkę cieniutki polar, bluza i na to polar Helikona. Czyli taka wersja na naprawdę zimne dni. I tutaj żadnych problemów jeśli chodzi o rozmiar. Kurtka przylega idealnie, nie krępuje ruchów. Czuć że zrobiło się ciaśniej ale materiał jest na tyle elastyczny że nie stwarza to najmniejszych problemów. Materiał z jakiego soft został wykonany to (98% Nylon, 2% Spandex) Spandex należy do materiałów które, świetnie radzą sobie przy długotrwałym rozciąganiu.



Minął trzeci miesiąc gdy zarzuciłem pierwszy raz kurtkę na siebie, używałem ją na wypadach do lasu, w góry, na spacerach i właściwie używam jej również na co dzień, na tyle przypadła mi do gustu. Zaliczyła ciepłe jesienne słoneczko, oraz zimne dni i noce, ciepłe górskie wiaterki oraz te lodowate, wiejące z prędkością które zrywały tarp rozbity na górskiej polanie, mżawki, ulewy. Dzięki temu mogę co nieco napisać o tym jak sprawdza się trooper w takich warunkach, czy warto go kupić?

Mamy do dyspozycji 1 wewnętrzną kieszonkę, 2 piersiowe w których znajduje się mały organizer, czyli osobna kieszonka na malutką latarkę, portfel czy telefon.

Wewnętrzna kieszeń jest dość spora, szkoda tylko że zapinana na jeden malutki rzep pośrodku. Nie mam przekonania do rzepów w kieszeniach, zamek to zamek, zapnę i nic nie wypadnie.
Piersiowe kieszenie są na tyle duże że mieszczą całe dłonie, nawet gdy już coś do nich włożyliśmy, podczas marszu jest to bardzo wygodne, zawsze brakowało mi w kurtce takich kieszeni. Podczas gdy zapięty jest pas biodrowy w plecaku, nie ma gdzie podziać dłoni podczas gdy nie idziemy akurat z kijkami trekkingowymi. Trzymając ręce w kieszeniach spodni jest mało wygodnie, a te boczne w kurtkach czy polarach zasłania pas biodrowy. Taki układ kieszeni naprawdę świetnie mi pasuje, tak bardzo się przyzwyczaiłem do kieszeni troopera na tyle że często łapię się na tym że ręce szukają po klacie kieszeni, i rozczarowanie gdy ich nie znajdują. Kieszonki te są dość głębokie, dno jest niżej niż dolna część zamka. Wrzucając do niej na przykład drobne pieniądze, nie wylecą tak łatwo przy otwartej kieszeni podczas zwykłego marszu.


Organizer, dostępny w obu piersiowych kieszonkach. W tym przypadku schowana paczka chusteczek oraz mała latarka. Często w organizerze w drugiej kieszeni ląduje w organizerze portfel.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie żeby wrzucić sprzęt do tych kieszeni nie umieszczając ich w organizerze. Ten jednak zapewnia dodatkową ochronę w przypadku gdy zostawimy kieszeń otwartą, z tych małych kieszonek sprzęt łatwo nie wypadnie.
Na zdjęciu widać jeszcze D-ring oraz dziurkę przez którą można przewlec słuchawki. Takie dziurki znajdują się w kieszeniach na ramionach oraz na klatce.


Mniej więcej w tym miejscu wewnątrz kieszeni znajdują się kieszonki organizera.
Mamy jeszcze 2 kieszenie na ramionach, również bardzo głębokie kieszonki, pomieszczą sporo, warto też dodać że posiadają wszyty D-ring, podobnie jak piersiowe kieszenie. D-ring czyli małe kółeczko do którego można przypiąć kluczę lub inną drobnicę którą łatwo zapodziać. Tu można napchać wiele, kieszeń jest lekko wypychana ale jest to właściwie niezauważalne.


Bardzo pojemna kieszeń

Kieszeń po wrzuceniu większości gratów jest wypychana częściowo do wewnątrz, jak i zewnątrz. Po zarzuceniu kurtki na siebie właściwie nie widać że mamy w tych kieszeniach więcej gratów, nie wisi i nie wystaje jakoś specjalnie.

Warto dodać że na ramionach mamy rzepy na które można przyczepić jakieś flagi czy patche. Do zagospodarowania mamy 2x 9x9cm rzepa.
Na lewym rękawie w okolicach nadgarstka mamy jeszcze jedną pojemną kieszeń. Spokojnie można tutaj zmieścić telefon, portfel, ja często noszę w tej kieszeni gaz pieprzowy z uwagi na bardzo łatwą dostępność. Z tej kieszonki niepozornie można taki gaz wyciągnąć, mając ręce cały czas na widoku. Czyli element zaskoczenia. Często podczas marszu ląduje w niej baton lub kilka, nawet nawigacja jeśli nie jest przypięta do szelki plecaka

Brakuje mi tej kieszonki na drugim rękawie, szkoda że jest tylko jedna :<


Z tyłu na wysokości nerek jest jeszcze jedna kieszeń, przelotowa. Dość spora kieszonka do której często wkładam czapkę, czy buff. Wygodna kieszeń nawet jeśli zarzucamy na siebie wielki plecak, nie czuć że coś wypycha kieszeń, czy uciska plecy. Oczywiście w przypadku tej kieszeni nie można przesadzać, próba wrzucenia piwa powiodła się jednak kurtka dziwnie zaczęła z tyłu zwisać, i dodatkowo wypchała się na zewnątrz. Tak więc wrzucamy, ale tylko lekkie i niewielkie gabarytowo graty :-> Ja chowam do niej rękawiczki i czapkę. Mimo że kieszeń jest z tyłu, dostępność do niej to żaden problem.


Kieszeń nie jest głęboka. Jeśli rozsuniemy zamki a wewnątrz będzie drobnica to ją pogubimy. Rękawiczki czy czapka nie wylatują już tak łatwo gdy zapomnimy zapiąć kieszonki.
Co najlepsze, tylna kieszeń może służyć jako dodatkowy otwór wentylacyjny, gdy robi się za ciepło na plecach, wystarczy rozpiąć przelotową kieszeń. Warstwa wewnętrzna materiału w kieszeni to siateczka, więc mamy otwór wentylacyjny. I świetnie się to sprawdza. Oczywiście musimy wyjąć to co wsadziliśmy, jeśli to rękawiczki czy czapka to będzie zasłaniać siateczkę.

Taka siateczka jest w kieszeni na plecach, pozwoli na dodatkowe chłodzenie pleców gdy pozostawimy tylne kieszenie otwarte.
Na oddychalność nie narzekam, jest wystarczająca a należę do ludzi którzy szybko się pocą więc czasem to nie wystarczało w cieplejsze dni gdy słońce mocno przygrzało. Znać o sobie dawał mocniejszy wiaterek więc nie zdejmowałem kurtki. I tutaj właśnie pomyślano o dodatkowej wentylacji, zastosowano długie zamki pod pachami.

Duże zamki pod pachami pozwalają trochę się ochłodzić gdy zrobi się nam za ciepło
Czasem spotkać można komentarze na temat zamków i rzepów na nadgarstkach. Że zamki ciężko się zapinają i odpinają, że ciężko jest otworzyć kieszeń, że rzepy trzymają tak mocno że ciężko je odpiąć. Dziwiło mnie to od pierwszego dnia jak tylko dostałem troopera, przecież zamki nowe, rzepy nie wyrobione… Ale wszystkie zamki chodzą płynnie, wszystkie kieszenie bez problemu odpinam jedną ręką, rzepy są na tyle mocne że się nie rozpinają, i nadzwyczaj łatwo je odpiąć, dosłownie dwoma palcami. Wszystkie zamki jakie można znaleźć w softshellu są wszyte odwrotnie, pozwalają na dostanie się mniejszej ilości wilgoci niż w przypadku normalnie wszystkiego zamka.



Przejdźmy do kaptura, rzeczy która w tej kurtce podoba mi się chyba najbardziej. Dostępu do niego chroni zamek z dwoma maszynkami, dodatkowo kaptur posiada mały rzep dzięki któremu można go złożyć w połowie co ułatwia późniejsze zwijanie gdy chcemy go schować.

Bardzo fajnie wyprofilowany kaptur, założony nie zasłania pola widzenia po bokach, nie spada z głowy nawet gdy poluzuje się ściągacze, posiada mały daszek który podczas deszczy nieźle się sprawdza. Ściągacze mamy dwa, pierwszy znajduje się z tyłu a drugi standardowo jak to w kapturach bywa, tyle że tutaj nie zwisają żadne gumki czy sznureczki, ścigać kaptur można nie wyjmując rąk z kieszeni piersiowych, to tam gumeczki znalazły swoje zakończenie, blokada znajduje się przy samym kapturze. No i tylny ściągacz, który jest mega dobrym pomysłem. Ściągnięty powoduje że kaptur dopasowuje się do głowy, nie krępuje żadnych ruchów i nie ogranicza kąta widzenia. Można ruszać głową w każdą stronę, a ten jak przyklejony rusza się razem z nią.




Ściągacz z tyłu na głowie, powoduje świetne dopasowanie się do głowy, można obracać głową a kaptur nie będzie stwarzać problemów.

Tutaj ściągacz regulacji kaptura. Którego zakończenie gumek znajduje się w kieszeniach piersiowych.
Strasznie nie lubię chodzić w kapturze, zwykle są za luźne, ograniczają widoczność, lecą na oczy lub po prostu są niewygodne, w trooperze właściwie zapominam czasami że mam założony kaptur, tak jest wygodny. Polubiłem go od pierwszego momentu gdy tylko zarzuciłem go na głowę.
Podwójna maszynka to dobry pomysł, pozwala na bezproblemowe schowanie kaptura. Po złożeniu go na pół, i zwinięciu, wystarczy wsunąć jeden róg, zapiąć zamek do połowy i tak samo z drugą częścią. Nie trzeba wielkiej wprawy by chować jedną ręką. Schowanie zajmuje dosłownie kilkanaście sekund.

Od wewnętrznej strony kurtki można doszukać się jakiś odstających nitek, ale jak na razie nic się nie pruje. Szwy w niektórych produktach Helikona są dość słabe nie wiem czy tutaj chodzi o jakość nici czy technikę szycia, nie jest to nowość ale trzeba pamiętać że też nie reguła, w polarze Helikona który użytkuję szwy są niezniszczalne. Czyli jak się chce, to się da. W Trooperze szwy trzymają naprawdę mocno, nic się nie pruje mimo że od wewnętrznej strony można trafić na takie kwiatki jak na poniższym zdjęciu, nie zauważyłem też ubytków jeśli chodzi o blaknięcie koloru, bo z tym w przypadku Helikona można się spotkać w niektórych wyrobach.

Można ciachnąć nożyczkami i po problemie jeśli kogoś będzie razić po oczach. Mi się nie chce, i nie bardzo mi to przeszkadza. Nitki rażą, bo kurtka jest jedno warstwowa, więc oczywiste że widać nitki – szczególnie końcówki, trzeba się z tym pogodzić i już. Najważniejsze że nic się nie pruje i szwy trzymają mocno.
Zaskoczyła mnie odporność materiału na uszkodzenia, wiele razy łaziłem po krzaczorach ostatnio wlazłem w jakieś jeżyny, i słyszałem tylko odgłos darcia kolców o kurtkę. Właściwie to byłem przekonany że rozdarłem rękaw i nawet nie chciałem na niego patrzeć. Po powrocie do domu okazało się że nie ma najmniejszego śladu po starciu z kolcami, żadnego zadarcia, rozdarcia itp. Nic! Normalnie daję głowę że poległa by niejedna kurtka. Wcześniej niejednokrotnie o coś zaczepiałem, obcierałem się, i żadnych oznak zużycia. Co bardzo mnie cieszy a jednocześnie wprawia w zdumienie jak tak cieniutki materiał może być tak wytrzymały!
Wracając do tego do czego trooper został stworzony, czyli ochrona przed wiatrem, lekkim deszczem.
Jak wcześniej pisałem, soft shell testowany był w przeróżnych warunkach, w kwestii wiatru chyba nie ma co się za bardzo rozpisywać, robi robotę i tyle. Miał chronić, i robi to świetnie, żaden wiatr nie dostaje się pod kurtkę, przy wietrze zbawienny jest kaptur, jego kształt i same ściągacze powodują że żaden wiatr go z głowy nie zdmuchnie, nie trzeba go nawet poprawiać, jak się go założy, tak siedzi na głowie aż się go nie zdejmie. Żadne ruchy głową czy wichury nic tutaj nie namieszają. Żaden wiatr w trooperze nie będzie nam straszny.
Soft świetnie dopasowuje się do ciała, jest dość krótka ale schylając się nie odsłania naszych pleców jak to często bywa z kurtkami „nad tyłek” gdzie co chwilę trzeba ją naciągać bo coś nas z tyłu podwiewa. Tutaj tego problemu nie ma, Soft posiada oczywiście ściągacz od wewnętrznej strony.
Warto dodać że kurtka posiada dłuższy tył o jakieś 3cm.


A co z deszczem? Materiał fabrycznie pokryty DWRem, który dodatkowo chroni przed deszczem, nadzieje odnośnie impregnaty odejdą po pierwszych dwóch praniach, co jest chyba oczywiste, każdy impregnat po praniu czy dłuższym używaniu nam zejdzie, tak jest z kurtkami, butami i wszystkim innym.
Impregnat DWR powoduje że woda dosłownie stoi na kurtce, przed wejściem do jakiegoś pomieszczenia wystarczy otrzepać się jak pies, dosłownie. I kurtka jest suchutka

Można pokryć kurtkę impregnatem, czego na razie nie uczyniłem. DWRu już nie ma, nie jest już tak jak wcześniej… Kurtka przemaka w dość szybko. Trzeba zaimpregnować. Materiał nie przemoknie od razu, ale po 20 minutach w deszczu czuć już że robi się mokro.
Podczas ulewy z fabrycznym impregnatem kurtka wytrzymywała ok 1,5h, mocniejszy deszcz nie ruszał jej około 40min. Gdy impregnatu zabrakło mamy dużo mniej czasu na schowanie się. Jak dla mnie wynik jest wystarczający, jak leje to żadna kurtka długotrwałego deszczu nie wytrzyma, nie ważne czy ma membranę czy nie. W Trooperze bez DWR przemokniemy w kilkadziesiąt minut, to pewne. Więc podczas wyprawy coś typowo przeciwdeszczowego trzeba mieć. Trooper ochroni nas jednak od deszczu gdy ten nadejdzie, spokojnie jest czas by wyciągnąć przeciwdeszczową kurtkę, dojść do przystanku czy schroniska w górach jeśli mamy już nie daleko.
Jedno jest pewne, Trooper szybko wyschnie. Wykonany w całości ze sztucznych materiałów, jedna cienka warstwa, to wszystko pozwala kompletnie przemoczonej kurtce wyschnąć w ciągu nawet kilku dziesięciu minut, czasem i kilkunastu.
Czy trooper nadaje się na zimę? Jak dla mnie spokojnie daje radę. Troopera testowałem też podczas ostatniego z wypadów w góry, lodowaty wiatr, -8, zamieć która towarzyszyła mi od pierwszych godzin wyprawy do 4 dnia. Dzień w dzień, noc w noc wiało mi w pysk. Ale softshell naprawdę nieźle się sprawił, było ciepło, ciężki plecak i cały czas pod górkę, z górki w śniegu po kolana, często po pas a zdarzało się nawet i po 140cm świeżego śniegu. Człowiek szedł zgrzany, ale szybko opadał z sił. Postój, wiatr wiał nieprzerwanie. Mimo że bywałem zgrzany i mokry na plecach choć starałem się do tego nie dopuścić, na postojach wiatr nie wychładzał moich mokrych pleców, zwyczajnie nie miał jak się do nich dostać dzięki właśnie Trooperowi.
Oczywiście trooper to nie kurtka puchowa, to jedno warstwowy materiał. Pod kurtką był polar, bluza. To one trzymały ciepło, a kurtka skutecznie chroniła przed dostawaniem się lodowatego wiatru.

Wracając do rozmiaru kurtki, bo z tym sporo ludzi ma problem i często dostaję wiadomości z pytaniami jaki noszę i jakie mam wymiary, rozmiarówka Helikona jest zawsze taka sama, krój troopera może sprawiać wrażenie że kurtka jest mała, w rzeczywistości tak nie jest, najlepiej dobrać rozmiar po rozmiarówce NATO.

Same emblematy na kurtce nie są jakieś wielkie i wyzywające, mamy jedynie malutkie logo 3D naszyte po lewej stronie zamka na dole kurtki
Jeśli ktoś szuka kurtki która będzie chronić przed wiatrem, jest lekka, zajmuje mało miejsca i szybko schnie, z czystym sumieniem mogę polecić właśnie troopera. Wytrzymały Soft Shell, robiący fajnie to do czego został stworzony.
e:literówka