Kamykus, to następnym razem lecz się czymś zdrowszym. Przypominam uprzejmie iż jeśli żarłeś gripex o zawartości paracetamolu 500mg/tabl, to byłeś jakieś 5-10 tabletek od dawki toksycznej, i jakieś 20 od potencjalnie śmiertelnej. W zależności od przypadku, toksyczne metabolity P. nie są w stanie być usuwane przez wątrobę po przekroczeniu ~7,5g, Ty zeżarłeś 5g. Gdybyś był nadal chory dnia następnego, z Twoim podejściem rozwaliłbyś sobie wątrobę. (jest to stosunkowo częste, wszakże lek ze stacji benzynowej można żreć jak cukierki) Także panie, zainwestuj sobie w czosnek lepiej i sok malinowy na przyszłość. 6 tabletek paracetamolu dziennie to jest max imho i tej dawki nigdy nie przekraczam. (wg dawkowania, jest to dwa razy mniej - 1tabl 3x dziennie - cały czas mówię o 500mg, nie zwykłym, czego raczej się trzymam jeśli sam choruję)
Pozdrawiam
EDZIA: Jak jesteś chory i masz problemy z zalegającą wydzieliną, to możesz sobie dorzucić ACC, nie dość, że działa, to jeszcze N-Acetylocysteina zawarta w rzeczonym jest odtrutką na paracetamol (dlaczego to sobie doczytaj), więc niezależnie od stanu wątroby granica toksyczności P. trochę skoczy w górę.
Sorry za sranie offtopem w temacie, ale P. jest naprawdę nieprzyjemny jak się go lekkomyślnie przedawkuje, co jest częste ze względu na dostępność.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/