DIY - tańszy i bardziej dostępny odpowiednik liofilizatów
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
DIY - tańszy i bardziej dostępny odpowiednik liofilizatów
Ostatnio przed wyjazdem w góry postanowiłem nie babrać się we własnoręczne przygotowywanie jedzenia w terenie tylko zrobić coś na wzór liofilizatów. Założenie było takie, że potrzebne mi są dwa posiłki (gorące), zapakowane w woreczki, przygotowywane bez konieczności gotowania, a jedynie poprzez zalanie wrzątkiem. Nie powinny się szybko psuć, tak żeby można je było przechowywać w domu jeszcze przed wyjazdem.
Śniadanie (ew również kolacja):
2x mleczny start z biedronki (120g)(oprócz wartości odżywczych zawiera mnóstwo witamin i minerałów)
50g rodzynków
50g słonecznika
50g pestek z dyni
50g płatków owsianych górskich
Całość pakujemy do woreczka, a w terenie wsypujemy do garnka i zalewamy około 600 ml gorącej wody. Otrzymujemy w ten sposób około 1400 kcal przy wadze około 325 g. Białko - 46g, węglowodany - 172g (w tym około 75 prostych i 98 złożonych), tłuszcze - 56g. Jak na moją skromną wiedzę taki posiłek jest dość dobrze zbilansowany i można się nim spokojnie żywić przez dłuższy czas (czego nie można powiedzieć np o zupkach chińskich )
Jeżeli komuś nie przeszkadza monotonia to można tej mieszanki używać również na kolację. Uwaga jest taka, że trzeba mieć dość duży żołądek, żeby pomieścić cały posiłek na raz
Obiadokolacja:
200g kaszy kuskus
50g suszonych warzyw
1x kostka rosołowa
Jest to dość biedna wersja i w związku z tym liczę na pomoc. Jak by to ulepszyć, żeby ten posiłek był równie bogaty w kcal i na dodatek smaczny? Może jakiś sos w proszku lub suszone mięso? Z tym mięsem może być tylko problem bo wolałbym, żeby wszystkie składniki można było dostać od razu w sklepie. Tak, czy inaczej każdy pomysł może się przydać
Śniadanie (ew również kolacja):
2x mleczny start z biedronki (120g)(oprócz wartości odżywczych zawiera mnóstwo witamin i minerałów)
50g rodzynków
50g słonecznika
50g pestek z dyni
50g płatków owsianych górskich
Całość pakujemy do woreczka, a w terenie wsypujemy do garnka i zalewamy około 600 ml gorącej wody. Otrzymujemy w ten sposób około 1400 kcal przy wadze około 325 g. Białko - 46g, węglowodany - 172g (w tym około 75 prostych i 98 złożonych), tłuszcze - 56g. Jak na moją skromną wiedzę taki posiłek jest dość dobrze zbilansowany i można się nim spokojnie żywić przez dłuższy czas (czego nie można powiedzieć np o zupkach chińskich )
Jeżeli komuś nie przeszkadza monotonia to można tej mieszanki używać również na kolację. Uwaga jest taka, że trzeba mieć dość duży żołądek, żeby pomieścić cały posiłek na raz
Obiadokolacja:
200g kaszy kuskus
50g suszonych warzyw
1x kostka rosołowa
Jest to dość biedna wersja i w związku z tym liczę na pomoc. Jak by to ulepszyć, żeby ten posiłek był równie bogaty w kcal i na dodatek smaczny? Może jakiś sos w proszku lub suszone mięso? Z tym mięsem może być tylko problem bo wolałbym, żeby wszystkie składniki można było dostać od razu w sklepie. Tak, czy inaczej każdy pomysł może się przydać
Ostatnio zmieniony 30 paź 2013, 16:45 przez kalyk3, łącznie zmieniany 1 raz.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
Dobry temat... ja po ostatnim wypadzie do Norwegii i żarciu codziennie liofilizatów Aptonia(z decathlonu: niesmaczne, mączne w smaku i w ogóle fuj) zastanawiałem się co można zrobić żeby kolacja była lekka wagowo, "zapychająca" i w miarę możliwości smaczna.
Śniadania robię praktycznie takie same jak opisałeś a w sezonie wzbogacam o jagody/maliny/jeżyny jeśli są pod ręką.
Wracając do tematu lio wpadłem na pomysł, który okazał się całkiem dobry.
Usmażyłem na suchej patelni bardzo drobno pokrojoną pierś z kurczaka, przyprawioną solą, pieprzem i papryką(można dać co kto lubi). Na dużych oczkach tarki starłem marchewkę, pietruszkę i buraka(tutaj też można użyć warzyw według uznania).
Kurczaka i starte warzywa wysuszyłem na wiór w suszarce do grzybów.
Do tego dodałem puree ziemniaczane i całość wsypałem do foliowego woreczka.
Niestety nie zważyłem całości ale było to bardzo lekkie. W górach po zalaniu wrzątkiem dało to całkiem smaczny posiłek. Jedyną wadą były lekko twardawe warzywa, trzeba by je jednak kilka minut pogotować, ale i tak były smaczne.
W najbliższym czasie będę robił inne wersje na podobnej zasadzie tylko chyba z podgotowanymi i dopiero potem suszonymi warzywami. Jak wyjdzie mi z tego coś sensownego to wrzucę tutaj przepis.
Śniadania robię praktycznie takie same jak opisałeś a w sezonie wzbogacam o jagody/maliny/jeżyny jeśli są pod ręką.
Wracając do tematu lio wpadłem na pomysł, który okazał się całkiem dobry.
Usmażyłem na suchej patelni bardzo drobno pokrojoną pierś z kurczaka, przyprawioną solą, pieprzem i papryką(można dać co kto lubi). Na dużych oczkach tarki starłem marchewkę, pietruszkę i buraka(tutaj też można użyć warzyw według uznania).
Kurczaka i starte warzywa wysuszyłem na wiór w suszarce do grzybów.
Do tego dodałem puree ziemniaczane i całość wsypałem do foliowego woreczka.
Niestety nie zważyłem całości ale było to bardzo lekkie. W górach po zalaniu wrzątkiem dało to całkiem smaczny posiłek. Jedyną wadą były lekko twardawe warzywa, trzeba by je jednak kilka minut pogotować, ale i tak były smaczne.
W najbliższym czasie będę robił inne wersje na podobnej zasadzie tylko chyba z podgotowanymi i dopiero potem suszonymi warzywami. Jak wyjdzie mi z tego coś sensownego to wrzucę tutaj przepis.
Tyle tylko Panie kalyk3, to jest zwykłe żarcie instant i ciężko mówić tu o jakimkolwiek podobieństwie. No i można było dodać to do istniejących już tematów o żarciu wyprawowym. Tytuł jest jednak mylący
Jadasz Pan podobnie do mnie.
mieszanka niemal identyczna jak moje. Częsciej jadam owsianki niż mieszanki na bazie kaszki. Jeśli używam kaszek z dodatkami to wole dodać jednak trochę mleka w proszku bo tak jest albo zbyt suche albo lurowate a tu widzę płatki owsiane jeszcze. Nie za sucho? Łyżkę pewnie można postawić ? 1400? Chyba zawyżone sporo. Jako kolejny składnik polecam wiórki kokosowe. Bardzo kaloryczne, w miarę tanie i przepyszne :->kalyk3 pisze:Śniadanie
SMALEC. Łyzka takiego przyprawionego spokojnie wystarcza żeby stało się po prostu smaczne. Ew. kabanos pakowany próżniowo lub jakakolwiek kiełbasa jeśli nie musi mieć długiej wytrzymałości.kalyk3 pisze:Obiadokolacja:
(...) Jak by to ulepszyć, żeby ten posiłek był równie bogaty w kcal i na dodatek smaczny?
Jadasz Pan podobnie do mnie.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2013, 19:42 przez birken1, łącznie zmieniany 1 raz.
A no i tu się pojawia problem, że ja nie mam takiego urządzenia Niemniej jednak pomysł dobry i jak będę miał coś takiego pod ręką to czemu by nie spróbować.kubush pisze:Kurczaka i starte warzywa wysuszyłem na wiór w suszarce do grzybów.
Przyznam, że jadłem taką porcję bez płatków owsianych i zalewałem 0,5l wody. Zupka się lała i łyżka nie stała. Na najbliższy wyjazd będę dodawać właśnie po 50g płatków i wydaje mi się, że +100 ml więcej płynu to rozsądna wartość, aby jeszcze się dało coś takiego zjeść. W ostateczności zawsze można dolać 50 ml więcejbirken1 pisze: Nie za sucho? Łyżkę pewnie można postawić ? 1400? Chyba zawyżone sporo.
Wartości kaloryczne liczyłem wg serwisu ile-kalorii.pl bo ze wszystkich opakowań zostały mi tylko te po mleczych startach. Wartości zgadzały się w przypadku tych zupek więc nie mam powodu podejrzewać, że nie będą się zgadzać również w przypadku nasion i rodzynek. Wyszło 1401 kcal Ale specjalnie napisałem OKOŁO bo wszystko również zależy od tego gdzie się dane rzeczy kupi.
Smalec jest dobrą opcją, ale nie bardzo mam pomysł jak można go dodać prosto do woreczka i zapobiec jego rozpuszczeniu się np w ciepłych miesiącach. No ale zawsze też można go wziąć w jakimś innym opakowaniu
Podobieństwo jest i to nawet duże. Sposób stworzenia czegoś takiego się różni, ale za to sposób przygotowania czegoś takiego w terenie nie za bardzo. Obydwa wystarczy zalać gorącą wodą, poczekać i zjeść. Oprócz tego obydwa mają wartości odżywcze, a nie "aromaty" i barwniki.birken1 pisze:Tyle tylko Panie kalyk3, to jest zwykłe żarcie instant i ciężko mówić tu o jakimkolwiek podobieństwie.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
- Marshall
- Posty: 694
- Rejestracja: 25 lut 2011, 23:27
- Lokalizacja: Gdańsk, Łomża
- Gadu Gadu: 63140
- Tytuł użytkownika: f o t o g r a f
- Płeć:
- Kontakt:
Tresor, nie dziwię się że skończyli w szpitalu ale nie rozumiem jaki to ma związek z liofilizowanym żarciem...Tresor pisze:Znam z życia przypadek dwóch znajomych którzy do mnie sie wprowadzili kiedy pracowałem w UK.Jedli tylko i wyłącznie zupki typu chinskiego.Po okolo dwoch miesiacach skonczyli w szpitalu.Nerki przestaly normalnie funkcjonowac...
Panowie, ja przetestowałem kilka dań "Babci Zosi": http://sklep-sys.pl/
Bajka! Smacznie, proste przygotowanie, etc. Brakowało mi tylko mięcha do tego (np. do , które dodawałem z puchy.
Na kolejny wypad jak czas mi pozwoli wypróbuję mięsny patent Kubusha.
Sent from my Baobab Tree. Marshall® | Adam Marczak
mi raczej chodzilo o to że za mało niby-mleka się robi i wychodzi mało smaczne jak za dużo wody doleje. Te kaszki mają taką właściwosć że wystarczy o 50ml za dużo dolać by już nie było to samo. Ale to tylko drobiazg Co do kalorii to ja policzyłem z opakowań tych co mam akurat w tym momencie i wychodzi mi jednak mniej ale też szczegół.Przyznam, że jadłem taką porcję bez płatków owsianych i zalewałem 0,5l wody. Zupka się lała i łyżka nie stała. Na najbliższy wyjazd będę dodawać właśnie po 50g płatków i wydaje mi się, że +100 ml więcej płynu to rozsądna wartość, aby jeszcze się dało coś takiego zjeść. W ostateczności zawsze można dolać 50 ml więcej
Smalec oczywiście że w innym pojemniku. Ten to potrafi wyciec z niemal wszystkiego.
no i sam sposób przyrządzenia jest różnicą pomiędzy liofilizatem a daniem instantkalyk3 pisze:Sposób stworzenia czegoś takiego się różni, ale za to sposób przygotowania czegoś takiego w terenie nie za bardzo. Obydwa wystarczy zalać gorącą wodą, poczekać i zjeść. Oprócz tego obydwa mają wartości odżywcze, a nie "aromaty" i barwniki.
pewnie sól.Tresor pisze:Nerki przestaly normalnie funkcjonowac...
- NumLock
- Posty: 487
- Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
- Płeć:
Zobaczcie packlistę Rzezia z trawersu Islandii. Chłop dał radę przejść Islandię z buta o zupkach błyskawicznych (urozmaiconych).
Ponadto polecam stronę: http://www.wildbackpacker.com/backpacking-food/recipes/
oraz książkę Freezer Bag Cooking: Trail Food Made Simple
Ponadto polecam stronę: http://www.wildbackpacker.com/backpacking-food/recipes/
oraz książkę Freezer Bag Cooking: Trail Food Made Simple
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
- SmileOn
- Posty: 793
- Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: the violinist
- Płeć:
Ja do mlecznego startu dodaje opakowanie Nesvity, w niej jest trochę suszonych owoców, i czasem dodatkowo nerkowce i suszone banany, a do kuskusu albo do makaronu instant kabanosy od Tarczyńskiego, nie są pakowane próżniowo bo są podsuszane, przez co nawet w wyższych temperaturach nic im się nie dzieje. Suszone mięso też dobre ale trudno dostępne a suszyć samemu mi się nie chce. Muszę rozejrzeć się w cenach zgrzewarek do foli i suszarek, na dłuższą metę może się to okazać opłacalne.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2013, 22:59 przez SmileOn, łącznie zmieniany 1 raz.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Totalnie nie rozumiem jak można kupować i jeść w większych ilościach te wszystkie sztuczne rzeczy typu szybkie zupki, pseudo-mleczne rzeczy za 80gr, tym bardziej w lesie w górach - co tylko psuje klimat przyrządzania, jedzenia. Takie ja na to patrzę. Jest tyle opcji i możliwości, na dobre zdrowe, pożywne, własnoręcznie przyrządzone jedzenie. Żeby mnie ktoś nie poprosił o wymienienie, bo nie wymienię, po prostu mówię jak jest, a doświadczenia z chodzeniem po górach nie mam.
Jak już kupować coś ze sklepu w góry to rzeczy najlepszej jakości.
Pozdrawiam.
Jak już kupować coś ze sklepu w góry to rzeczy najlepszej jakości.
Pozdrawiam.
Soohy, w góry chodzisz jeść czy łapać widoki? Każdy ma swój cel. Dla fotografa, 5kg balastu to nie ciężar. Trudno się mówi - ale sprzęt foto swoje waży i z tego nie zrezygnuje. Kucharz pewnie też wniesie kuchnię np. Makłowicz.soohy pisze:Totalnie nie rozumiem jak można kupować i jeść w większych ilościach te wszystkie sztuczne rzeczy typu szybkie zupki, pseudo-mleczne rzeczy za 80gr, tym bardziej w lesie w górach - co tylko psuje klimat przyrządzania, jedzenia.
Kwestia istotna to zestawienie pokarmów a dokładniej ich wartości odżywczych. Dlatego, warto te wszystkie kaszki, mleczka w proszku, itp. pokarmy dla dzieci. Bo jak wiadomo, One w porównaniu dla karmy dla "dorosłych" są dużo wyższej jakości.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Popatrzcie na skład makaronu w zupce chińskiej i nie mówicie mi, że to jest liofilizowany makaron. Chyba, że proces liofilizacji dodaje spulchniacze (węglan sodu i potasu) i konserwanty.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
O daniach "Babci Zosi" słyszałem, ale nie miałem jeszcze okazji sprawdzić. Chyba trzeba się koło tego zakręcić
Po za tym porównujesz mleczny start do zupki chińskiej? To znajdź mi na takiej pierwszej lepszej zupce napis - "Zawiera zestaw witamin i składników mineralnych odpowiednio dobranych przez specjalistów instytutu Matki i Dziecka oraz inne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu" oraz "produkt opracowany we współpracy i Instytutem Matki i Dziecka"
W biedronce widziałem w osobnych paczkach makaron taki jak w zupce chińskiej. Fajna rzecz na szybkie gotowanie. Niestety nie wiem czy się to na zdrowiu nie odbije. Na skład nie patrzyłem.
Dla mnie było ok, ale jak komuś za mało to jest na to prosty sposób - dołożyć trzecią zupkębirken1 pisze:mi raczej chodzilo o to że za mało niby-mleka się robi
Pójdziesz kiedyś na parę dni (bez zachodzenia do sklepów) w góry to zrozumiesz. I to nawet bardzo szybko.soohy pisze:Totalnie nie rozumiem jak można kupować i jeść w większych ilościach te wszystkie sztuczne rzeczy typu szybkie zupki, pseudo-mleczne rzeczy za 80gr, tym bardziej w lesie w górach
Po za tym porównujesz mleczny start do zupki chińskiej? To znajdź mi na takiej pierwszej lepszej zupce napis - "Zawiera zestaw witamin i składników mineralnych odpowiednio dobranych przez specjalistów instytutu Matki i Dziecka oraz inne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu" oraz "produkt opracowany we współpracy i Instytutem Matki i Dziecka"
Masz jakieś miejsce gdzie zamawiasz taniej? Patrząc na cenę ze strony gdzie za 22 zł otrzymujemy 360 kcal to trochę się nie opłaca...Tresor pisze:Ja osobiscie kupuje Lyofoody.Smakuja mi a kosztuja mniej niz travellunche.
W biedronce widziałem w osobnych paczkach makaron taki jak w zupce chińskiej. Fajna rzecz na szybkie gotowanie. Niestety nie wiem czy się to na zdrowiu nie odbije. Na skład nie patrzyłem.
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Ten napis możesz kupić - oznacza, że badania były u nich prowadzone.kalyk3 pisze: napis - "Zawiera zestaw witamin i składników mineralnych odpowiednio dobranych przez specjalistów instytutu Matki i Dziecka oraz inne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu" oraz "produkt opracowany we współpracy i Instytutem Matki i Dziecka"
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
ja tam lubie sobie pojeść i zawsze na takie wypady 3 dniowe robie tak by ten jeden posiłek był "normalny"; jakieś mięcho wędzonki tp. kupuję to próżniowo pakowane , dzięki czemu może to trochę dłużej wytrzymać w plecaku. Kupuje małe porcje by zjeść na raz jak otworze, ale by też cieszyć się z przygotowania tego jedzenia .
Muszę sobię kupić tak apropo zgrzewarke próżniową na allegro dostępne są za nie duże pieniądze,a warto zainwestować. i będe robił sobie sam takie porkcje mięcha.
wiadomo, że na dłuższy wypad to się nie nadaje ze wzgledów wagowych...
Dlatego te rzeczy w proszku właśnie typu kaszki itp nie są złe..
Mało zajmują, mało wazą a dają dużo kalori. aaaa no i są tanie
jak raz na jakiś czas pojemy przez tydzien takie jedzonko z torebki to nam sie napewno nic nie stanie
Muszę sobię kupić tak apropo zgrzewarke próżniową na allegro dostępne są za nie duże pieniądze,a warto zainwestować. i będe robił sobie sam takie porkcje mięcha.
wiadomo, że na dłuższy wypad to się nie nadaje ze wzgledów wagowych...
Dlatego te rzeczy w proszku właśnie typu kaszki itp nie są złe..
Mało zajmują, mało wazą a dają dużo kalori. aaaa no i są tanie
jak raz na jakiś czas pojemy przez tydzien takie jedzonko z torebki to nam sie napewno nic nie stanie
Liofilizacja to proces o wiele bardziej skomplikowany niż zwykłe suszenie rozgrzanym powietrzem. Poza tym, przez mrożenie powoduje natychmiastowe zatrzymanie procesów enzymatycznych czy rozkład witamin.Tresor pisze:zupka chinska ma odwodniony makaron,czyli jest liofilizatem;-)
Wież mi gdyby, zupki chińskie poddawać temu procesowi to nie kosztowały by jeden tylko pięć złotych...
W "matki i ich dzieci" też bym nie nie wierzył jak Gawron słusznie zauważył, takie badania się kupuje.
Kaszki chyba, że faktycznie drogie dla dzieci, reszta tanich to podobnie jak to jest z batonami zbożowymi, prawie sam cukier.
Co do musli gniecione zborze zdrowe ale ile takiej paszy trzeba zjeść żeby normalnie wyglądać.
Reasumując
Nic nie przebije prawdziwego Liofilizatu.
No te badania to może rzeczywiście niezbyt dobry przykład Niemniej jednak ja dalej uważam, że mleczne starty są zdrowsze niż pierwsze lepsze zupki chińskie.
Dania "instant" to może gorsza alternatywa prawdziwych liofilizatów, ale gdy trzeba coś szybko zjeść i na dodatek tanio to nie wiem co innego można by wziąć. Niby można jeść tylko suche jedzenie, ale po paru dniach ciepły posiłek jest najpyszniejszą rzeczą jaką się kiedykolwiek jadło (testowane w Norwegii )
Ponawiając pytanie z pierwszego posta, ma ktoś jakiś pomysł na obiadokolację instant zrobioną z rzeczy ogólnodostępnych w sklepach? Lub co można dodać do kuskusu oprócz smalcu co po zalaniu wodą da kaloryczne i smaczne pożywienie?
Szkoda, że nie można takich dostać nigdzie w żadnej rozsądnej cenie. Chyba, że masz jakiś pomysł?lukasz_sp pisze:Nic nie przebije prawdziwego Liofilizatu.
Dania "instant" to może gorsza alternatywa prawdziwych liofilizatów, ale gdy trzeba coś szybko zjeść i na dodatek tanio to nie wiem co innego można by wziąć. Niby można jeść tylko suche jedzenie, ale po paru dniach ciepły posiłek jest najpyszniejszą rzeczą jaką się kiedykolwiek jadło (testowane w Norwegii )
Ponawiając pytanie z pierwszego posta, ma ktoś jakiś pomysł na obiadokolację instant zrobioną z rzeczy ogólnodostępnych w sklepach? Lub co można dodać do kuskusu oprócz smalcu co po zalaniu wodą da kaloryczne i smaczne pożywienie?
“All good things are wild and free.” Henry David Thoreau
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Poza konserwą mięsną domowej roboty (smaczna alternatywa smalcu), można dodać np. kotlety sojowe. Niezbyt wspaniałe, ale białko Ci skacze w diecie i prawie nic toto nie waży. Jak będę miał chwilę, to się zastanowię co biorę do lasu i czy jakoś to was wspomoże, chwilowo nie mam do tego mózgu.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/