Jak się pakować
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Jak się pakować
Znalazłem bardzo fajną stronę:
jak się pakować
http://www.koniecswiata.net/poradnik/bagaz-i-pakowanie/
jak się pakować (dla dziewczyn)
http://www.koniecswiata.net/poradnik/dz ... co-zabrac/
jak się pakować
http://www.koniecswiata.net/poradnik/bagaz-i-pakowanie/
jak się pakować (dla dziewczyn)
http://www.koniecswiata.net/poradnik/dz ... co-zabrac/
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Znam. Wedug mnie się nie sprawdza, zwłaszcza dla osób, które często jeżdżą w teren. Każdy z mas nas już ma swoją "szpej listę". A zupełnie poważnie: która z Pań i który z Panów pakuje się w ten sposób? Wg. mnie nikt z recona
Nie mniej stronka jest bardzo fajna, sama korzystałam z niej jak jechałam do Hiszpanii 


look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
ehh,, na moje skromne oko mega słabiutki ten opis :566:
Z jednej strony bierz jak najmniej a z drugiej mamy szachy i opaskę na oczy... Coś na zasadzie: Ty weźmiesz coś dla wygodny to się nie znasz i jesteś dupa, ale kiedy ja ładuje niepotrzebny szpej to przecież wynika z konieczności!
No ale nic, widać, że koleś jeździ z kasą i tak naprawdę to potrzebuje kartę kredytową a nie rozsądny bagaż
Z jednej strony bierz jak najmniej a z drugiej mamy szachy i opaskę na oczy... Coś na zasadzie: Ty weźmiesz coś dla wygodny to się nie znasz i jesteś dupa, ale kiedy ja ładuje niepotrzebny szpej to przecież wynika z konieczności!
No ale nic, widać, że koleś jeździ z kasą i tak naprawdę to potrzebuje kartę kredytową a nie rozsądny bagaż

Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Z mojej strony z listy "dla Pań":
(w ogóle... niebieska??!!
)
), można też... nago
Najlepszy i tak jest wg. mnie tekst:
Może i inny styl reprezentuje owa dziewoja, ale wg. mnie lista jest słaba. Brakuje mi chociażby czegoś przeciwdeszczowego (kurtka/poncho/whatever)
Dobra jest jednak myśl:
Dwie pary butów to luksus, jeśli chodzi o ultralight. Zawsze można chodzić boso po trawie to raz. Dwa - sandały na zmianę biorę tylko, jak mało wędruję z plecakiem a sporo czasu spędzam się w obozowisku.www.koniecswiata.net pisze: - buty górskie – koniecznie wygodne i rozchodzone, z materiału odpowiedniego na dany klimat, ważne żeby nie przemakały.
- sandały/klapki – typ sportowy, lekkie, najlepiej zamykane na rzepy przez kostkę, z materiału który szybko schnie.
IMHO 3 wystarczą, ale ok....www.koniecswiata.net pisze: - t-shirty x 4 - wersja dla panów mówi dwie sztuki, ale my dziewczyny nie obciążamy się bardziej, gdyż nasza jedna koszulka waży tyle co ich dwie. Proponuję, część z odsłoniętymi ramionami, a część z rękawkami – kolorowe o ciekawym kroju – żadnych gratisowych bezkształtnych t-shirtów!
Najlepiej pięć. Albo 6, bo różowa też się przyda.www.koniecswiata.net pisze: - koszula – najlepiej dwie, niebieska i zielona lub beżowa.
(w ogóle... niebieska??!!

To wszystko można zastąpić jedną rzeczą typu duża chusta (np. arafata), komin, etc.www.koniecswiata.net pisze: - czapka z daszkiem – nie stosuję, ale też nie odradzam.
- bandamka – must have.
(...)
- szal lub chusta
Bzdura po stokroć. Od kiedy jeżdżę w teren nigdy takowego nie wożę a kąpać się w jeziorkach uwielbiam. Majtki i t-shirt wystarczą (przy okazji zachodzi idealne "pranie"www.koniecswiata.net pisze: kostium kąpielowy, najlepiej dwuczęściowy – bo i od razu do opalania i najlepszy pod piankę do nurkowania. A góra od kostiumu doskonale zastępuje stanik.


Najlepszy i tak jest wg. mnie tekst:
Dziewczyna chyba nie chciałaby zajrzeć do mojej szafy ze "szpejem na wyjazdy", gdzie ciuchy wszystkie zawsze lekko pachną ogniskiem i są upaćkane tu i ówdzie żywicą, tłuszczem i innym brudem. Czasem po prostu tak się człowiek wybrudziwww.koniecswiata.net pisze: Jestem zwolenniczką rozwiązania, że stroje do podróżowania nie stanowią jakiejś specjalnej kategorii w szafie tylko mieszają się z ciuchami które noszę na co dzień.

Może i inny styl reprezentuje owa dziewoja, ale wg. mnie lista jest słaba. Brakuje mi chociażby czegoś przeciwdeszczowego (kurtka/poncho/whatever)
Dobra jest jednak myśl:
www.koniecswiata.net pisze: Jeśli nie jesteś absolutnie pewny, że coś przyda się na bank, to coś zostaje w domu.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
ja tam taki sceptyczny nie jestem. To w końcu fajna stronka dla początkujących, wyjeżdżających w całkowicie normalne i cywilizowane rejony.
Ty, Apo, jak większość osób na tym forum, praktykuje jednak dość specjalistyczną wersję turystyki. A co do koloru "niebieski" ja zgadzam się z ich poglądami co do odczuwania koloru.
Ty, Apo, jak większość osób na tym forum, praktykuje jednak dość specjalistyczną wersję turystyki. A co do koloru "niebieski" ja zgadzam się z ich poglądami co do odczuwania koloru.
Apo, podróżowanie o jakim piszą na tej stronie znacząco się różni od wyskakiwania na weekend do lasu parę km od domu...
szczególnie jak sie jedzie do kraju gdzie ma się zamiar połazić po górach i spędzic kilka dni na plaży, że o wejściu pod prysznic w warunkach wątpliwej higieny nie wspomnę. Zresztą można tak długo...Apo pisze:Dwie pary butów to luksus, jeśli chodzi o ultralight.
heheheZirkau pisze:A co do koloru "niebieski" ja zgadzam się z ich poglądami co do odczuwania koloru.
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
lista na moje oko wygląda na rozsądną, zważywszy na konkretny charakter ich podróży (wynika z nich, że raczej turystyka "zwiedzana" i pobyt w hostelach, schroniskach) - nie ma tam ni krztyny zacięcia "surwajwalowego", a wątek o improwizowanej wędce można potraktować z przymrużeniem oka
zdziwiłem się szachami, ale karty rozumiem. opaska na oczy... wiadomo po co, ale skoro maja chustę?
potwierdzam wyjątkową przydatność dużego szala - noszę często amerykański tzw. "desert scarf" (innymi słowy: kawał bawełny z domieszką o wymiarach ok. 170 x 35), wszystko da się z tego zrobić.
zdziwiłem się szachami, ale karty rozumiem. opaska na oczy... wiadomo po co, ale skoro maja chustę?
potwierdzam wyjątkową przydatność dużego szala - noszę często amerykański tzw. "desert scarf" (innymi słowy: kawał bawełny z domieszką o wymiarach ok. 170 x 35), wszystko da się z tego zrobić.
- NumLock
- Posty: 487
- Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
- Płeć:
Offtopując: Gorąco polecam książki autora ww. strony, Tomka Michniewicza. Jak do tej pory, to książki podróżnicze, które najbardziej mnie wciągnęły. Wymiękają pozycje Cejrowskiego, Kamińskiego i Pawlikowskiej.
EOT.
EOT.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Zgadzam się, dlatego też zaznaczyłam o co mi chodzi. Niebawem ruszam na urlop na 2 tygodnie - też "z plecakiem" - i jakieś lekkie klapki również wrzucę.birken1 pisze:Apo, podróżowanie o jakim piszą na tej stronie znacząco się różni od wyskakiwania na weekend do lasu parę km od domu...szczególnie jak sie jedzie do kraju gdzie ma się zamiar połazić po górach i spędzic kilka dni na plaży, że o wejściu pod prysznic w warunkach wątpliwej higieny nie wspomnę. Zresztą można tak długo...Apo pisze:Dwie pary butów to luksus, jeśli chodzi o ultralight.
Z tego, co się zorientowałam, to większość na tym forum wędruje właśnie "surwiwajlowo", wyjątki stanowią wczasy z rodzinką (co i tak nie jest pewnikiempalowski pisze:wynika z nich, że raczej turystyka "zwiedzana" i pobyt w hostelach, schroniskach) - nie ma tam ni krztyny zacięcia "surwajwalowego"

Co do koloru - mi w niebieskim nie do twarzy. Biorę albo czerwoną albo zieloną flanelę i basta

look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
sandały biorę zawsze i brał będę nadal, ich ogólnej przydatności nie da się opisać. schronisko, biwak, prysznic, podróż stopem, człapanie tu i tam...
pamiętam błąd jaki popełniliśmy z narzeczoną jadąc swojego czasu na ok. 12 dni do Hiszpanii. Plan: Barcelona 1 dzień - Pireneje kilka dni - powrót stopem nad M. Śródziemne - dzień plaży - powrót stopem do Polski. Zabraliśmy tylko buty górskie, czego gorzko żałowaliśmy przemierzając betony w poszukiwaniu wylotu z miasteczka (a to czasem dobre kilka kilometrów). sandały - zawsze!
drugą rzeczą co do której nie mam już żadnych wątpliwości jest lekka koszula. piekące słońce i wybór pomiędzy spaloną skórą (idziemy w koszulce) lub zalaniem się potem (idziemy w cienkim polarze) nauczył nas bardzo szybko tej prostej zasady...
I jeszcze jedno, dodałbym przedmiot, który wspomniany nie został: krem z potężnym filtrem UV. nic tak nie psuje radości z wędrówki jak brak możliwości szerokiego uśmiechu z powodu pękającej skóry...
pamiętam błąd jaki popełniliśmy z narzeczoną jadąc swojego czasu na ok. 12 dni do Hiszpanii. Plan: Barcelona 1 dzień - Pireneje kilka dni - powrót stopem nad M. Śródziemne - dzień plaży - powrót stopem do Polski. Zabraliśmy tylko buty górskie, czego gorzko żałowaliśmy przemierzając betony w poszukiwaniu wylotu z miasteczka (a to czasem dobre kilka kilometrów). sandały - zawsze!
drugą rzeczą co do której nie mam już żadnych wątpliwości jest lekka koszula. piekące słońce i wybór pomiędzy spaloną skórą (idziemy w koszulce) lub zalaniem się potem (idziemy w cienkim polarze) nauczył nas bardzo szybko tej prostej zasady...
I jeszcze jedno, dodałbym przedmiot, który wspomniany nie został: krem z potężnym filtrem UV. nic tak nie psuje radości z wędrówki jak brak możliwości szerokiego uśmiechu z powodu pękającej skóry...