spływ rzeką
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 gru 2011, 22:38
- Lokalizacja: Jägersburg
- Tytuł użytkownika: Bez śpiwaka
- Płeć:
spływ rzeką
witajcie planuje w najbliższym czasie spłynąć podgórska rzeką.
Sprzęt do spływu jednio dniowego rzeką w dzień:
w czym płyniemy
kask
pianka
mundur
buty
nóż na pasie
płetwy (dostępne)
na czym płyniemy
wodoszczelny zasobnik a w nim:
ubranie na zmianę suche
kuchenka gazowa
pojemnik z woda do picia
puste butelki 1l dla zwiększenia wyporności zasobnika
telefon
apteczka
na zasobniku
mapa zabezpieczona przed wodą
10m liny z karabińczykiem
jeżeli nocujemy(najlepiej nad samą rzeką)dochodzi:
hamak+moskitiera
śpiwór/kurtka puchowa
TARP
czołówka
latarka o dużym natężeniu światła
światło chemiczne 2-3 sztuki
idea spłynięcia/brodzenia rzeką nocowania w rejonie, unikanie wykrycia, dobra zabawa.
przy czym nie ma to być spływ w pontonie tylko spływ człowieka nurtem rzeki.
sugestie?
Sprzęt do spływu jednio dniowego rzeką w dzień:
w czym płyniemy
kask
pianka
mundur
buty
nóż na pasie
płetwy (dostępne)
na czym płyniemy
wodoszczelny zasobnik a w nim:
ubranie na zmianę suche
kuchenka gazowa
pojemnik z woda do picia
puste butelki 1l dla zwiększenia wyporności zasobnika
telefon
apteczka
na zasobniku
mapa zabezpieczona przed wodą
10m liny z karabińczykiem
jeżeli nocujemy(najlepiej nad samą rzeką)dochodzi:
hamak+moskitiera
śpiwór/kurtka puchowa
TARP
czołówka
latarka o dużym natężeniu światła
światło chemiczne 2-3 sztuki
idea spłynięcia/brodzenia rzeką nocowania w rejonie, unikanie wykrycia, dobra zabawa.
przy czym nie ma to być spływ w pontonie tylko spływ człowieka nurtem rzeki.
sugestie?
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
jaka, która to rzeka? znasz jej stopień trudności według WW?
potrzebujecie szczegółowej mapy i wcześniejszego rozpoznania miejsca zejścia/wyjścia z wody
poznacie temat locji, czyli czytania wody - bystrze, cofka, nurt, odwój - to tematy, które musicie mieć w małym palcu.
bardzo dobrze, że myślicie o kaskach, kamizelkach, piankach. to znacząco poprawia bezpieczeństwo. płetwy pomogą w sterowaniu, ale musicie spodziewać się mocnego wycisku kondycyjnego.
jak zabezpieczacie nóż? to bardzo ważne, gdyż nietrudno spowodować wypadek w ten sposób.
zamiast liny z karabińczykiem postarałbym się na waszym miejscu o rzutkę ratowniczą LINK - według zasad bezpieczeństwa, których ja się uczyłem, każda osoba uczestnicząca w takim spływie powinna rzutkę mieć przy sobie (pływając na pontonach i kanadyjkach czasami nosiliśmy nawet rzutki w zasobnikach wszytych w kamizelki na zasadzie waistpacków), nigdy nie zostawiasz jej przy jednostce - możecie stracić kontakt z pływakiem, a wtedy sprzęt do asekuracji popłynie w siną.
ważna uwaga odnośnie karabinków - mam ogólnie mieszane uczucia odnośnie ich używania w wodzie, ponieważ silny nurt potrafi mocno napierać i tym samym, naprężając linę, uniemożliwić wypięcia karabinka w sytuacji awaryjnej.
w obu przypadkach - upewnijcie się, że używacie liny pływającej
serio, lina namakająca i idąca na dno to pierwszy kierunkowskaz w drodze do zakotwiczenia się i utonięcia.
przećwiczcie wcześniej sposoby ratowania człowieka z wody, nawet najprostsze manewry - rzut rzutką, człowiek na linie. te dwie wystarczą. o zasadach i umiejętnościach PPP nie wspominam, bo to oczywiste podczas każdego wyjazdu.
poznacie sposoby przepraw wodnych na nogach w wodzie płynącej - dwójkami, trójkami, z kijem.
poznajcie sposób spływania w sytuacji awaryjnej - na plecach, nogami do przodu, stopy złączone, kolana ugięte gotowe do amortyzacji uderzenia w nieruchomą przeszkodę, ręce na klacie (zabezpieczenie przed wykręceniem, złamaniem), odpływanie w bok kraulem "śrubą"
co jeszcze?
nakleiłbym na kask naklejkę w jaskrawym kolorze (z przodu, z tyłu), to samo na brakach lub szelkach kamizelki. kiedy nurt sponiewiera łatwo zniknąć pod falą. to może kłócić się z założeniem "uniknięcia wykrycia", ale życie ważniejsze niż zabawa.
jeszcze uwaga odnośnie opisu akcji "spływ w dzień" - przypominam, że korzystanie z wody tak płynącej jak stojącej po zapadnięciu zmroku jest zabronione.
swojego czasu mieliśmy podobny plan z kolegami, ale celem było przepłynięcie jeziora z wykorzystaniem dętek od traktora, wszystko w "taktyczny" sposób
wycieczka nie doszła do skutku, dzięki Bogu.
potrzebujecie szczegółowej mapy i wcześniejszego rozpoznania miejsca zejścia/wyjścia z wody
poznacie temat locji, czyli czytania wody - bystrze, cofka, nurt, odwój - to tematy, które musicie mieć w małym palcu.
bardzo dobrze, że myślicie o kaskach, kamizelkach, piankach. to znacząco poprawia bezpieczeństwo. płetwy pomogą w sterowaniu, ale musicie spodziewać się mocnego wycisku kondycyjnego.
jak zabezpieczacie nóż? to bardzo ważne, gdyż nietrudno spowodować wypadek w ten sposób.
zamiast liny z karabińczykiem postarałbym się na waszym miejscu o rzutkę ratowniczą LINK - według zasad bezpieczeństwa, których ja się uczyłem, każda osoba uczestnicząca w takim spływie powinna rzutkę mieć przy sobie (pływając na pontonach i kanadyjkach czasami nosiliśmy nawet rzutki w zasobnikach wszytych w kamizelki na zasadzie waistpacków), nigdy nie zostawiasz jej przy jednostce - możecie stracić kontakt z pływakiem, a wtedy sprzęt do asekuracji popłynie w siną.
ważna uwaga odnośnie karabinków - mam ogólnie mieszane uczucia odnośnie ich używania w wodzie, ponieważ silny nurt potrafi mocno napierać i tym samym, naprężając linę, uniemożliwić wypięcia karabinka w sytuacji awaryjnej.
w obu przypadkach - upewnijcie się, że używacie liny pływającej

przećwiczcie wcześniej sposoby ratowania człowieka z wody, nawet najprostsze manewry - rzut rzutką, człowiek na linie. te dwie wystarczą. o zasadach i umiejętnościach PPP nie wspominam, bo to oczywiste podczas każdego wyjazdu.
poznacie sposoby przepraw wodnych na nogach w wodzie płynącej - dwójkami, trójkami, z kijem.
poznajcie sposób spływania w sytuacji awaryjnej - na plecach, nogami do przodu, stopy złączone, kolana ugięte gotowe do amortyzacji uderzenia w nieruchomą przeszkodę, ręce na klacie (zabezpieczenie przed wykręceniem, złamaniem), odpływanie w bok kraulem "śrubą"
co jeszcze?
nakleiłbym na kask naklejkę w jaskrawym kolorze (z przodu, z tyłu), to samo na brakach lub szelkach kamizelki. kiedy nurt sponiewiera łatwo zniknąć pod falą. to może kłócić się z założeniem "uniknięcia wykrycia", ale życie ważniejsze niż zabawa.
jeszcze uwaga odnośnie opisu akcji "spływ w dzień" - przypominam, że korzystanie z wody tak płynącej jak stojącej po zapadnięciu zmroku jest zabronione.
swojego czasu mieliśmy podobny plan z kolegami, ale celem było przepłynięcie jeziora z wykorzystaniem dętek od traktora, wszystko w "taktyczny" sposób

- swiety
- Posty: 77
- Rejestracja: 06 maja 2010, 17:39
- Lokalizacja: warszawa
- Tytuł użytkownika: Leatherworker
- Płeć:
- Kontakt:
palwoski żeby się tak przygotować jak mówisz to potrzeba kilku miesięcy wytężonej pracy
http://swietyleather.wordpress.com MOJE PRACE-PANCERNE POCHWISZCZA I TOPORNE PASIORY
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 gru 2011, 22:38
- Lokalizacja: Jägersburg
- Tytuł użytkownika: Bez śpiwaka
- Płeć:
1. Dziękuje za rzeczową odpowiedz i niewypowiadanie się ludzi nie znających się w tym temacie wielki +
2. w związku z tym iż moim zawodem jest pływanie w rzekach, jeziorach i morzach - w dzień i w nocy za które dostaje wynagrodzenie, myślę że sobie poradzę
jak już będzie po wszystkim wstawię parę zdjęć
2. w związku z tym iż moim zawodem jest pływanie w rzekach, jeziorach i morzach - w dzień i w nocy za które dostaje wynagrodzenie, myślę że sobie poradzę

jak już będzie po wszystkim wstawię parę zdjęć

- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
to prawda, zadanie niełatwe, chociaż z drugiej strony ja swój pierwszy podstawowy kurs ratownictwa na wodzie przeszedłem w dwa dni, uczestników spływów dało się przeszkolić z absolutnych podstaw w ciągu ~20 minut (i mówię tutaj o grupie 4-6 osób, czyli załodze pontonu).swiety pisze:palwoski żeby się tak przygotować jak mówisz to potrzeba kilku miesięcy wytężonej pracy
wszystko zależy od poziomu, na który chcemy się wzbić.
@włóczykij:
odpowiedz mi jeszcze na te kilka postawionych pytań, bo jestem bardzo ciekawy

Od 2 lat plywam kajakiem regularnie Dunajcem i moge troche napisac swoich doswiadczen na podstawie Dunajca,wiec po kolei
Zawsze kapok.Nie ma zartow z wirami ktore sa czeste na dunajcu.Kask na glowie musi byc!.Mialem przyjemnosc byc wciagniety pod wode przez wir i wiem jak to jest kiedy jest ciemno zimno i zaczyna brakowac powietrza w plucach!.Musisz kolego uwazac na rwacy nurt ktory potrafi rzucic solidnie kajakiem o skale,a co dopiero czlowiekiem.
Zawsze kapok.Nie ma zartow z wirami ktore sa czeste na dunajcu.Kask na glowie musi byc!.Mialem przyjemnosc byc wciagniety pod wode przez wir i wiem jak to jest kiedy jest ciemno zimno i zaczyna brakowac powietrza w plucach!.Musisz kolego uwazac na rwacy nurt ktory potrafi rzucic solidnie kajakiem o skale,a co dopiero czlowiekiem.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Znajomy miał plan żeby kajakiem przepłynąć Odrę, nie pamiętam czy startował u nas, czy u Czechów, pewnie u nich. Gość kilka rzeczy w życiu zrobił i trochę doświadczenia ma jednak rzeka brutalnie zweryfikowała jego wiarę w siebie - wyprawa zakończyła się kilka godzin po tym jak się rozpoczęła utratą większości sprzętu i realną walką o przeżycie.swiety pisze:palwoski żeby się tak przygotować jak mówisz to potrzeba kilku miesięcy wytężonej pracy
Niektóre plany lepiej przesunąć w czasie i dobrze przygotować się do tego co chce się zrobić.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Tanto, można prosić o jakieś szczegóły? Właśnie wybieram się na górną Odrę 
Z czym miał problemy ze sprzętem /trudności z kajakiem/ czy z rzeką np. wpadł na kamolce?
Pływał wcześniej kajakiem? Co do sprzętu, generalnie są dwie szkoły, jedni mówią że wiązać drudzy że nie.
włóczykij "zasobnik" musisz mieć konkretny, worek z decathlonu nie da rady.
Jakbym miał coś dodać do zestawu; zawsze zabieram ze sobą "mokre" chusteczki do podcierania dzieci - idealne do dbania o higienę w każdych warunkach. Jak to się ma do survivalu to już inna sprawa

Z czym miał problemy ze sprzętem /trudności z kajakiem/ czy z rzeką np. wpadł na kamolce?
Pływał wcześniej kajakiem? Co do sprzętu, generalnie są dwie szkoły, jedni mówią że wiązać drudzy że nie.
włóczykij "zasobnik" musisz mieć konkretny, worek z decathlonu nie da rady.
Jakbym miał coś dodać do zestawu; zawsze zabieram ze sobą "mokre" chusteczki do podcierania dzieci - idealne do dbania o higienę w każdych warunkach. Jak to się ma do survivalu to już inna sprawa

ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
Też jestem za wiązaniem. A dokładniej wpinaniem, używam do tego taśm nośnych z karabinkami - bardzo ułatwia sprawę przy przenoskach, no i łatwiej wyciąga się z wody ciągnąc taśmę niż linkę.
Argumenty za nie wiązaniem są takie że kajak/ponton/kanu łatwiej postawić po W bez sprzętu, sprzęt się i tak znajdzie, oraz że najważniejsi są ludzie a ci mogą się zaplątać w linki.
Argumenty do mnie przemawiają ale i tak od zawsze wiąże
Argumenty za nie wiązaniem są takie że kajak/ponton/kanu łatwiej postawić po W bez sprzętu, sprzęt się i tak znajdzie, oraz że najważniejsi są ludzie a ci mogą się zaplątać w linki.
Argumenty do mnie przemawiają ale i tak od zawsze wiąże

ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
- palowski
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 kwie 2008, 14:07
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Gadu Gadu: 5301996
- Tytuł użytkownika: wiszę w hamaku
- Płeć:
ra_dek
ja po prostu wyeliminuję zagrożenie zaplątania się w linki przypinając karabinkiem bezpośrednio do jednostki
sprzęt się znajdzie, nie znajdzie... jeżeli wezwiemy szwadron płetwonurków to na pewno tak!
pelerynka zwiadowcy od zawsze mnie intrygowała - czy to tylko "genialny wynalazek", czy faktycznie przydatna do czegokolwiek?
ja po prostu wyeliminuję zagrożenie zaplątania się w linki przypinając karabinkiem bezpośrednio do jednostki

sprzęt się znajdzie, nie znajdzie... jeżeli wezwiemy szwadron płetwonurków to na pewno tak!
pelerynka zwiadowcy od zawsze mnie intrygowała - czy to tylko "genialny wynalazek", czy faktycznie przydatna do czegokolwiek?
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Nie pamiętam teraz szczegółów, mimo że było to dwa lata temu, a strona na której opisywał przygotowania i (krótki) przebieg wyprawy nie działa. Generalnie pokonała go rzeka i jej silny nurt. Planował zrobić trasę od gór do morza, dlatego sprzętu trochę musiał zabrać.ra_dek pisze:Tanto, można prosić o jakieś szczegóły? Właśnie wybieram się na górną Odrę
Z czym miał problemy ze sprzętem /trudności z kajakiem/ czy z rzeką np. wpadł na kamolce?
Pływał wcześniej kajakiem?
Kajakiem pływał - ale nie górskimi rzekami.
Jak chcesz to mogę spróbować was skontaktować.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Tanto jeśli to nie kłopot będę wdzięczny za kontakt/namiar. Wybieram się z dzieciakami, przeszukałem net, przeorałem mapę z satelity, zagrożeń nie widzę ale może błądzę. Chętnie się dowiem na czym kolega się potkną.
palowski mieliśmy jedną akcję z wypadnięciem z pontonu razem ze wszystkim co w nim było, wierz lub nie, o wypięciu karabinków nie było mowy, a do tego linki nas /a konkretnie mnie/ trochę poharatały. Po tej akcji zmieniłem linki na taśmy i tak pływamy do dziś.
A co do nurków masz rację, z tym że ja brałem pod uwagę realną szansę wypadnięcia betów za burtę co na głębokiej wodzie się raczej nie zdarza
palowski mieliśmy jedną akcję z wypadnięciem z pontonu razem ze wszystkim co w nim było, wierz lub nie, o wypięciu karabinków nie było mowy, a do tego linki nas /a konkretnie mnie/ trochę poharatały. Po tej akcji zmieniłem linki na taśmy i tak pływamy do dziś.
A co do nurków masz rację, z tym że ja brałem pod uwagę realną szansę wypadnięcia betów za burtę co na głębokiej wodzie się raczej nie zdarza

ForumWodne.pl - Fani przygód wodnych i wszystkiego czym da się pływać.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Włóczykij rozumiem, że na piankę idzie mundur ? Nasiąknie będzie ciężko, pomyśl nad kamizelka asekuracyjną, cały dzień trzymając się rękoma tego zasobnika (beczki czy co ?) to się umordujesz.
Coś do żarcia się przyda, żeby było lekko i zabezpieczone przed wodą proponuję zaopatrzenie się na allegro w wojskową rację żywnościową SRG-4. W skład wchodzi (skopiowane z allegro):
Posiłek A:
Mielonka Drobiowa - 100g
Pulpety w sosie warzywnym - 300g
Miód nektarowy wielokwiatowy - 25g
Koncentrat napoju herbacianego instant o smaku malinowym - 15g
Pieczywo chrupkie żytnie - 50g (8 listków)
Wieczko plastikowe - 2 szt.
Posiłek B:
Karkówka w sosie z warzywami - 300g
Suchary specjalne - 90g (2x45g)
Koncentrat napoju herbacianego instant o smaku cytrynowym - 30g (2x15g)
Mieszanka owoców liofilizowanych - 15g
Wieczko plastikowe - 1 szt.
Posiłek C:
Konserwa tyrolska - 200g
Pieczywo chrupkie żytnie - 50g (8listków)
Dżem truskawkowy - 25g
Koncentrat napoju herbacianego instant o smaku malinowym - 30g (2x15g)
Wieczko plastikowe - 1 szt.
Akcesoria dodatkowe:
Ekstrakt kawy naturalnej - 4g
Cukier - 10g
Cukierek zawierający witaminę C - 3 szt.
Cukierek zawierający ekstrakt kawy naturalnej - 3 szt.
Guma do żucia - 3 szt.
Czekolada gorzka specjalna - 100g
Baton zbożowo-owocowy - 1 szt.
Sól - 2g
Pieprz czarny mielony – 0,4g
Torebka foliowa - 1 szt.
Torebka foliowa z zamknięciem strunowym - 2 szt.
Torebka foliowa do przeprowadzania dezynfekcji wody do picia – 1szt.
Serwetka nawilżona - 3 szt.
Zestaw do podgrzewania posiłków - 1 kpl.
Sztućce jednorazowe - łyżka, nóż, widelec, łyżeczka - 2 kpl.
- łyżeczka, widelec - 1 kpl.
Kubek jednorazowy - 4 szt.
Papier toaletowy - 200 cm.
Tabletka do dezynfekcji wody do picia – 4szt
Wartość energetyczna zestawu wynosi 3682 kcal.
Masz w tym paliwka do odgrzewania tych konserw i kuchenkę - stojak z blachy, tabletki do odkażania wody (4 sztuki na 4 litry), kawa, herbata, cukierki, papier do d... (szary i starczy na jeden raz :p) itd.
Ostatnio takie coś dostałem od kolegi, wszystko zjadłem ze smakiem
. Do otwarcia możesz na plecach nawet uwiązać, masz w tym worku kubeczki styropianowe, trochę powietrza, może nawet samo by płynęło, ale głowy nie dam, bo konserwy trochę ważą. Bardzo mi ta racja żywnościowa przypadła do gustu, na allegro do kupienia od 22 zł. Pzdr.
Coś do żarcia się przyda, żeby było lekko i zabezpieczone przed wodą proponuję zaopatrzenie się na allegro w wojskową rację żywnościową SRG-4. W skład wchodzi (skopiowane z allegro):
Posiłek A:
Mielonka Drobiowa - 100g
Pulpety w sosie warzywnym - 300g
Miód nektarowy wielokwiatowy - 25g
Koncentrat napoju herbacianego instant o smaku malinowym - 15g
Pieczywo chrupkie żytnie - 50g (8 listków)
Wieczko plastikowe - 2 szt.
Posiłek B:
Karkówka w sosie z warzywami - 300g
Suchary specjalne - 90g (2x45g)
Koncentrat napoju herbacianego instant o smaku cytrynowym - 30g (2x15g)
Mieszanka owoców liofilizowanych - 15g
Wieczko plastikowe - 1 szt.
Posiłek C:
Konserwa tyrolska - 200g
Pieczywo chrupkie żytnie - 50g (8listków)
Dżem truskawkowy - 25g
Koncentrat napoju herbacianego instant o smaku malinowym - 30g (2x15g)
Wieczko plastikowe - 1 szt.
Akcesoria dodatkowe:
Ekstrakt kawy naturalnej - 4g
Cukier - 10g
Cukierek zawierający witaminę C - 3 szt.
Cukierek zawierający ekstrakt kawy naturalnej - 3 szt.
Guma do żucia - 3 szt.
Czekolada gorzka specjalna - 100g
Baton zbożowo-owocowy - 1 szt.
Sól - 2g
Pieprz czarny mielony – 0,4g
Torebka foliowa - 1 szt.
Torebka foliowa z zamknięciem strunowym - 2 szt.
Torebka foliowa do przeprowadzania dezynfekcji wody do picia – 1szt.
Serwetka nawilżona - 3 szt.
Zestaw do podgrzewania posiłków - 1 kpl.
Sztućce jednorazowe - łyżka, nóż, widelec, łyżeczka - 2 kpl.
- łyżeczka, widelec - 1 kpl.
Kubek jednorazowy - 4 szt.
Papier toaletowy - 200 cm.
Tabletka do dezynfekcji wody do picia – 4szt
Wartość energetyczna zestawu wynosi 3682 kcal.
Masz w tym paliwka do odgrzewania tych konserw i kuchenkę - stojak z blachy, tabletki do odkażania wody (4 sztuki na 4 litry), kawa, herbata, cukierki, papier do d... (szary i starczy na jeden raz :p) itd.
Ostatnio takie coś dostałem od kolegi, wszystko zjadłem ze smakiem

"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1096
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Jak widać do tragedii wiele nie potrzeba
na stronie można zobaczyć jak wyglądała rzeka w tym miejscu ...w teorii nic w tym miejscu nie powinno się wydarzyć

http://www.miastokolobrzeg.pl/wiadomosc ... rscie.html...Po Parsęcie płynęły 4 kajaki. W pierwszym płynął organizator wyprawy, ksiądz z parafii w Gościnie. On przez próg razem z inną osobą przepłynął bez problemu i popłynął dalej. W tragedii uczestniczyły 3 pozostałe kajaki.
Gdy przez próg przepłynęła 17 letnia mieszkanka Gościna, której w kajaku towarzyszyła osoba z uprawnieniami ratownika, kajak obrócił się bokiem, a potem do góry nogami. Obydwiee osoby znalazły się w wodzie. Na ten kajak wpłynął kolejny, który również wywrócił się. Za chwilę wpłynął na te kajaki ostatni kajak. Ratownik przystąpił do akcji ratowniczej i wyciągnął na brzeg dwie młode dziewczyny. Niestety, trzecia zaginęła...
na stronie można zobaczyć jak wyglądała rzeka w tym miejscu ...w teorii nic w tym miejscu nie powinno się wydarzyć
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Tanto pisze:Jak widać do tragedii wiele nie potrzeba
...Po Parsęcie płynęły 4 kajaki. W pierwszym płynął organizator wyprawy, ksiądz z parafii w Gościnie. On przez próg razem z inną osobą przepłynął bez problemu i popłynął dalej.

Jakoś taka dziwna refleksja mnie naszła.
Ta grupa nie miała zapewnionej opieki ratownika jak należy (nie rozważam tutaj czy w ogóle musiała mieć zapewnioną takową). Ratownik był po prostu uczestnikiem spływu (bardzo dobrze, bo pewnie dlatego 2 żyją). Brak pewnej "dyscypliny", jest wadą wielu spływów, gdzie bezmyślnie płynie stado baranów i jeden wpada na drugiego, zamiast poczekać aż ten co ma problem go rozwiąże lub mu pomóc jeśli trzeba. Wielokrotnie niestety bylem świadkiem i uczestnikiem takich spływów. Jeden kajak ładuje się błędnie w kabałe, a cała reszta zamiast przycumować do brzegu, to wpada jeden na drugiego, tarasując przejazd i znacznie utrudniając jakąkolwiek akcję. To czasem nie wina ratownika. WOPR nie szkoli w ratownictwie na wodach górskich.Gdy przez próg przepłynęła 17 letnia mieszkanka Gościna, której w kajaku towarzyszyła osoba z uprawnieniami ratownika, kajak obrócił się bokiem, a potem do góry nogami.
Na wodach górskich, gdzie ryzyko jest częstsze, ratownik/kajakarz częściej zwraca uwagę na zabezpieczenie przepłynięcia trudnego odcinka, np. asekurując z lądu.
W takich warunkach odwoju, niektórzy mówia zanurkować, bo głębiej woda nie jest napowietrzona (większa wyporność), że prąd odwoju wyrzuca na zewnątrz. Niestety, bez kamizelki woda robi z nami co chce, a z kamizelką nie pozwala się dobrze zanurzyć... To bardzo zdradliwe miejsca.
-
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 gru 2011, 22:38
- Lokalizacja: Jägersburg
- Tytuł użytkownika: Bez śpiwaka
- Płeć:
racje żywieniowe WP znam aż za dobrze
połowę zawartości z automatu wyrzucam, ale dzięki, osobiście wole US MRE można zjeść na ciepło bez ognia, tym razem ograniczymy się do:
- 1,5 litra wody plus tabletki do odkażania wody
- baton białkowy (powerbar) mleko zagęszczone w tubce
- zasobniki web-tex i seal-line
ruszamy we wtorek będzie ok
postaram się zrobić dobra foto relacje co i jak
[ Dodano: 2013-07-24, 08:07 ]
obiecane zdjęcia
viewtopic.php?p=102128#102128
są spostrzeżenia i wnioski - będzie już tylko lepiej

- 1,5 litra wody plus tabletki do odkażania wody
- baton białkowy (powerbar) mleko zagęszczone w tubce
- zasobniki web-tex i seal-line
ruszamy we wtorek będzie ok
postaram się zrobić dobra foto relacje co i jak
[ Dodano: 2013-07-24, 08:07 ]
obiecane zdjęcia
viewtopic.php?p=102128#102128
są spostrzeżenia i wnioski - będzie już tylko lepiej

- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Skromna ta rzeczka
W sumie to by się iść chyba dało ? Myślałem o czymś większym szczerze powiedziawszy, albo te skromne zdjęcia tak to ukazują. Miłego spływania, pzdr.

"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
A mnie kolega Włóczykij zainspirował i zrobiłem sobie wczoraj w ramach odpoczynku od sesji taki spływ fragmentem rzeki Wełny
Miałem piankę, płetwy, worek wodoszczelny przywiązany do mnie liną. Jest to świetna zabawa! Nawet na takim odcinku rzeki, gdzie prąd nie jest zbyt silny baardzo przyjemnie jest sobie tak machać płetwami, płynąć tylko z nosem nad wodą i podziwiać... Zobaczyłem źródełko wybijające ze skarpy metr od lustra wody - ale lodowate! Przepłoszyłem czaplę z pobliskiej łąki, pływałem między grzybieniami.. Pięknie!
Niestety, pływałem tylko 2h, bo nogi nieprzyzwyczajone do dziwnych ruchów w płetwach.
Ciągnąłem za sobą na linie worek wodoszczelny decathlona, który o dziwo trzymał szczelność! No i pianka to konieczność, było w niej naprawdę ciepło!
Także polecam, wspaniała zabawa

Miałem piankę, płetwy, worek wodoszczelny przywiązany do mnie liną. Jest to świetna zabawa! Nawet na takim odcinku rzeki, gdzie prąd nie jest zbyt silny baardzo przyjemnie jest sobie tak machać płetwami, płynąć tylko z nosem nad wodą i podziwiać... Zobaczyłem źródełko wybijające ze skarpy metr od lustra wody - ale lodowate! Przepłoszyłem czaplę z pobliskiej łąki, pływałem między grzybieniami.. Pięknie!

Niestety, pływałem tylko 2h, bo nogi nieprzyzwyczajone do dziwnych ruchów w płetwach.
Ciągnąłem za sobą na linie worek wodoszczelny decathlona, który o dziwo trzymał szczelność! No i pianka to konieczność, było w niej naprawdę ciepło!
Także polecam, wspaniała zabawa
